Cywilizowane zabawy ślubne :o)

Zaczęty przez bu_hoooka, 18 Kwi 2008, 10:26:04

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

bu_hoooka

Kobitki!

pomyślałam, ze wykorzystam Waszą kreatywność, pamięć i zmysł planowania... i już z góry  :thx:

zastanawiam się nad zabawami ślubnymi. zespół powiedział co prawda, ze wszystko poprowadzi, ale jak będziemy mieli jakieś swoje pomysły to jak najbardziej są na nie otwarci. interesują mnie zabawy takie.. mh.. cywilizowane. tzn nic w stylu przekładania szyszki przez nogawki wujka pana młodego ani tzw. gruszka z "Wesela" Wojciecha Smarzowskiego..  :o

przychodzi Wam coś do głowy?? a może miałyście fajne zabawy na swoich weselach, albo coś planujecie?

Just married...

zuzia

bu_hoooka,
a co ci proponuje zespół?

u nas było:
kareta,
bitwa o krzesła
randkowanie
przepowiednie dot. dzieci :)

kathrines

A można by tak kilkoma zdaniami streścić te tajemnicze nazwy zabaw??


zuzia

Cytat: kathrines w 18 Kwi 2008, 10:42:58
A można by tak kilkoma zdaniami streścić te tajemnicze nazwy zabaw??

ZABAWA W KARETE


Rozsadzenie uczestników:
----------------------Koń lewy------------------------------Koń prawy---------
--------------------------------------woźnica-------------------------------------
------------------Koło lewe przednie--------------------Koło prawe przednie-
------------------------Król-----------------------------Królowa-----------------
------------------Koło lewe tylne------------------------Koło prawe tylne-----

Na początku prowadzący rozdaje kieliszki, objaśnia zasady i tłumaczy każdemu kim jest.
Czyta historię, która jest poniżej. Na dźwięk odpowiedniego słowa, osoba, której dana funkcja jest przypisana musi wstać i obejść dokoła krzesło. Jeśli tego nie zrobi – pije ,,karniaka".
Uwaga!
Kareta = woźnica+koła+król+królowa
Zaprzęg= Kareta = woźnica+koła+król+królowa +konie
Jest ciekawiej.

Dawno, dawno temu żył sobie Król i Królowa.
Król i Królowa ze swoim Królem bardzo lubili jeździć swoją karetą.
Kareta miała 4 koła: prawe przednie, lewe tylne, lewe przednie i prawe tylne.
Lewy koń był biały, a prawy koń był czarny.
Pewnego dnia Królowa rzekła do swego Króla:
*Królu mój, Królu mój wspaniały, Drogi Królu, powiedz woźnicy żeby przygotował konie i sprawdził koła, bo na ostatnim spacerze był problem z prawym tylnym kołem.
Woźnica zaprzągł konie i karetę.
Sprawdził prawe tylne koło, rzucił okiem na lewe przednie koło, potem rzekł do Króla:
*Królu mój, nasz wspaniały Królu, najukochańszy Królu, kareta i konie są gotowe.

Królowa z Królem wsiedli do karety i pojechali na piękną łąkę.
W pewnym momencie Królowa rzekła do Króla:
*Usiądź sobie Królu, kochany Królu, mój ty najukochańszy Królu. Powiedz woźnicy by nakarmił oba konie i przygotował karetę na następny dzień abyśmy mogli wybrać się jeszcze raz sami.

Król rzekł do Królowej: Królowo moja, moja kochana Królowo, Kocham Cię moja Królowo i dał jej słodkiego całusa.

u nas goście, jako karny napój, mieli świeżo wyciskany sok z cytryny :)

zuzia

Telegram do Pana Młodego
(czytają dwie osoby, napisane fonetycznie)

Nie każdy wie, że Pan Młody przed ślubem należał do Klubu Starych Kawalerów. Cały klub przebywa teraz we Włoszech i przesyła telegram z życzeniami. Żeby udowodnić, że naprawdę przebywają we Włoszech będziemy czytać w oryginale i tłumaczyć.

Dzień dobry drogi X
Bongiorno X frajeri

bardzo nas cieszy
Kontato schizofrenio

że się ożeniłeś
Liberta kaput

w tym uroczystym dla Ciebie dniu
Akademio kabaretto

życzymy Ci wiele radości i szczęścia
La dyscyplina dyktatore

pojąłeś piękną żonę
Paloma maszkarone

po weselu rozpoczniesz normalne życie
Katorga, galera, patoga

wasz związek będzie pełen miłości
Finito amore...

potem może przyjdą dzieci
Cinquecento bambini

zostaniesz ojcem
Padre Virgilius

będziesz się cieszyć tą perspektywą
Silencio mortale

dbaj o teściową
Arszenikos cyjankare

i o teścia
Piwencjo kuflozo

a zostaniesz doceniony
Vizitato prokuratore

życzymy Ci
Gratulacjone

miłej współpracy
Non kolaboracjone

dużo pieniędzy
Forsa finito

ładnego mieszkania
Apartamento sutereno

dobrego samochodu
Karocze sireno

udanych wakacji co roku
Prego ciao Italia Bongiorno ogródek, sekator, działka

Tego wszystkiego życzą Ci koledzy ze słonecznej Italii
Cavalieros Sicilianos Italianos

podpisano koledzy z Klubu Starych Kawalerów
Kumplos smutatos

P.S. Pozdrowienia dla gości weselnych
Bongiorno stonka inwazione

kathrines

Niezła ta kareta...hehehe... trzeba byc nieźle skoncentrowanym czyli po północy tych karniaków może być całkiem sporo  ;)

kathrines

Cytat: zuzia w 18 Kwi 2008, 10:47:56
Telegram do Pana Młodego

To znam i troszkę mi sie juz przejadło...ale może jeszcze ktoś nie słyszał :)

Kasia

zuzia ale ten telegram to polega tylko na przeczytaniu? dobrze zrozumiałam?



też muszę powoli przygotować jakiś cywilizowane zabawy

goście sie już dopytują czy czasem nie przyjdzie nam do głowy rezygnować z zabaw bo oni bardzo chetnie by w nich uczestniczyli :)

zuzia

wycieczka do ZOO

a udział w niej bierze rodzinka: Tata, Mama, Kazio, Zosia, Pies Burek, Słoń.

Dla uatrakcyjnienia zabawy wybiera się dwie takie same grupy. Jedną wybiera Panna Młoda ze swojej rodziny, drugą Pan Młody ze swojej rodziny.
Następnie czytane jest opowiadanie a wyczytane osoby lub grupy osób mają za zadanie szybko obiec swoją rodzinkę i usiąść na swoim krześle.
Państwo Młodzi oceniają która rodzina wygrywa w konkurencji.


Był piękny dzień, wiec TATO postanowił zabrać DZIECI do zoo, by mogły zobaczyć SŁONIA. Poszedł wiec do MAMY żeby obwieścić ją te wiadomość. DZIECI bardzo się ucieszyły, a najbardziej ZOSIA. WITEK powiedział, zabierzmy też AZORA. AZOR, jak to AZOR, ucieszył się jak przystało na psa radośnie zamerdał ogonem. JACEK i WITEK, bardzo chcieli zobaczyć słonia, DZIECI zapiszczały radośnie. RODZICE (czyli mama i tata biegną) przygotowywali się do wyjazdu, a AZOR biegał miedzy nogami swoich panów. Pogoda dopisywała, ZOSIA postanowiła zabrać AZORA na spacer przed wyjściem do zoo, ale witek ubiegł Zosię, i AZOR od dawna był na spacerze. W końcu późnym popołudniem cała RODZINA zapakowała się w trabanta i ruszyła w kierunku zoo. W zoo stał dumnie SŁOŃ, rany jaka wielka trąba, wykrzyczały dzieci. Mama uciszała radośnie piski swoich pociech. TATA głowa RODZINY opowiadał o tym czym żywi się SŁOŃ, DZIECI słuchały zainteresowane tylko AZOR, jak to nasz kochany AZOR, merdał ogonem zainteresowany bardziej motylem niż SŁONIEM. ZWIERZĘTA ( ty biegnie słoń i pies) chyba nie przypadły sobie do gustu. Po wszystkich piskach i wrzaskach radości, RODZINA pojechała do domu, tylko SŁOŃ został tam gdzie stał. Tak to był piękny rodzinny dzień dla wszystkich TATY, MAMY, WITKA, JACKA, ZOSI I AZORA.

zuzia

Cytat: Kasia w 18 Kwi 2008, 10:51:50
zuzia ale ten telegram to polega tylko na przeczytaniu? dobrze zrozumiałam?

tak, ale muszą to robić 2 osoby.

cumberland

znam to tylko pod nazwą RODZINA ;)

wtedy stosuje się mamę, tatę (rodzice) córkę, syna (dzieci), psa i nie wiedzieć czemu SŁONIA (??)
biega często też układ rodzina, zwierzęta ale najczęściej biedny słoń ;)

niestety nie pamiętam "historyjki"


zuzia


bu_hoooka

ja to właśnie myślałam o czymś takim oryginalniejszym niż krzesełka.. zespół proponuje standardy weselne i dlatego postanowiłam te standardy trochę stuningować..

a słyszałyście o zabawie ze świeczką?? albo o takiej, ze się państwa młodych przepytuje z tego jak dużo o sobie wiedza i jakie mają wizje na przyszłość- chodzi o to, ze przepytuje sie ich osobno i często wychodzą różnice.. ale mi sie to tylko o uszy obiło, a potrzebowałabym konkretów
Just married...

zwierzatko_mojej_mamy

bu_hoooka wlasnie o tej zabawie z przepytywaniem to wiem, bo mi sie spodobala

z tego co pamietam, jak ktos pisal to ze para siada plecami do siebie i kazde dostaje buta meskiego i damskiego i jako odpowiedz na pytanie zadane ma podniesc odpowiedniego buta:

np :

-kto bedzie zmywal gary?
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

zuzia

Cytat: bu_hoooka w 18 Kwi 2008, 11:20:08
ja to właśnie myślałam o czymś takim oryginalniejszym niż krzesełka.. zespół proponuje standardy weselne i dlatego postanowiłam te standardy trochę stuningować..

u mnie krzesełka były dość oryginalne. jeden pan został bez spodni i koszuli :)
ale wszystko dobrowolnie, żadnego zmuszania. Jego żona pomagała mu się rozbierać :)

bu_hoooka

no właśnie coś takiego! z tymi butami to fajny pomysł pokazywania.. jeszcze by sie zestaw pytań przydał i git  brawo

zuzia, a to ja chyba nie tą wersję krzesełek znam... to jaka była ta Twoja, że aż się pan tak mocno rozebrał??

a tak ogólnie, to mi się wydaję, ze najlepsze są takie zabawy, gdzie główna role grają państwo młodzi.. no bo jak sie już chce, żeby było śmiesznie, to wypadałoby pajaca z siebie a nie z innych robić.. jupi
Just married...

Kasia

bu_hoooka  tych wersji z kreselami to jest wiele wiele

np. konferansjer wyczytuje:

meski but
i wszyscy uczestnicy zabawy muszą w umówione miejsce położyć wyczytany przedmiot i wrócić na krzesełka
najwolniejszy odpada

konferansjer może wyczytywać rzeczy które wystarczy zdjąć z siebie lub np. trzeba po nie gdzies pobiec :) np. kamyk z podjazdu :)

zuzia

Cytat: bu_hoooka w 18 Kwi 2008, 11:40:44
zuzia, a to ja chyba nie tą wersję krzesełek znam... to jaka była ta Twoja, że aż się pan tak mocno rozebrał??

wydawało mi się, że tradycyjna (prawie) - za każdym razem zabierane jest jedno krzesełko. Tylko trzeba było przynieść fant - i panowie z orkiestry wymyślili różne części garderoby męskiej. Zaczęli od krawatu :)


Cytat: bu_hoooka w 18 Kwi 2008, 11:40:44
a tak ogólnie, to mi się wydaję, ze najlepsze są takie zabawy, gdzie główna role grają państwo młodzi.. no bo jak sie już chce, żeby było śmiesznie, to wypadałoby pajaca z siebie a nie z innych robić.. jupi

no niekoniecznie. Bo zaczyna być jednostajnie. U mnie było wielu chętnych. I później rodziny kibicują :)

jo_miekka

u nas też było ZOO - to jest super zabawa!
był tez test znajomości małżonków z pokazywaniem butami - to super wyszło,  goście boki zrywali
losowanie obowiązków domowych (w balonie albo w pudełeczkach) - wyszło na to, ze ja nic nie będę w małżeństwie robiła, za to mąż będzie masował, sprzątał i chodził po piwo :D
do tego jeszcze potem w środku imoprezy DJ wyciągnął tyczkę i  było stare dobre przechodzenie pod tyczką - najpierw jak to zobaczyłam, to pomyslałam, że chyba oszalał, ale goście byli zachwyceni!
a poza tym na początku wesela była przysięga: goście przysięgali, że będą pić, jeść i się bawić, bardzo zabawny był ten tekst

mary

super wątek się tu pojawia.
Jaki były pytania przy zabawie z butami? Oprócz zmywania garów, co będzie robiła zmywarka albo Pan Młody ;)

bu_hoooka

no właśnie z tymi pytaniami to tak na prawdę przyszłe PM powinny dostać je w formie pliku, nie czytać, tylko przekazać prowadzącemu zabawę.. bo jak będziemy je znały to wszystko może okazać sie mniej śmieszne. gdyby któraś z Was miała taki zestaw, to podrzućcie :)

a może zuzia masz rację.. gości powinno się w zabawy angażować, ale tylko jak chcą.. a nigdy nie wiadomo czy będą chcieli..

jo_miekka, a pod tyczką to tylko się przechodzi wygiętym do tyłu, a ona jest coraz niżej, tak?
Just married...

Chermelle

pamietam tylko kilka tych pytan:

- kto bedzie robił rano kawe?
- kto bedzie gotowal?
- ----//----  sprzatał?
- ----//----  prał?
- ----//----  przewijał dzieci/ wstawał w nocy do dzieci?
- ----//----  trzymał kase?

jak mi sie cos przypomni to dopisze

zuzia

Cytat: bu_hoooka w 18 Kwi 2008, 12:30:08
a może zuzia masz rację.. gości powinno się w zabawy angażować, ale tylko jak chcą.. a nigdy nie wiadomo czy będą chcieli..

u mnie było tylu ochotników, że zabawy mogłyby trwać do rana. Od razu ustaliliśmy z zespołem, że żadnego wyciągania na siłę. Tak najlepiej.