Moja przyszła tesciowa jest...

Zaczęty przez butterfly80, 13 Sie 2007, 13:36:00

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kati


kamu2

Moja teścioa jest wporządku co prawda mieszka  110 km od nas,ale często się widujemy.Nic nie narzuca,do nieczego racze się nie wtrąca.Jast taką samą gadułą jak ja ,więc tematów do rozmów zawsze mamy sporo,lubmy się przy tym napić dobrego winka.Troche podobna jest do mojej mamy z która mam świetny kontakt więc może dlatgo się tak dogadujemy.
Wiadomo jak kazdy ma swoje wady ale nie ma co się czepiać .
Teściówka jest ok
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
prawdziwa kobieta jest jak herbata: mocna i gorąca, jak posłodzisz-słodka, jak nie posłodzisz to pij kurwa gorzką!

dzidzia101

Moja przyszla tesciowa jest ok. Przynajmniej na razie bo mieszkamy daleko (1500km) Ale jak przyjezdzamy do Polski to dogadujemy sie bez problemu. Jest gadula wieksza ode mnie wiec czesto moj P zostawia nas "zebysmy sobie pogadaly" i idzie sobie do komputerka. Tak samo jest z rozmowami przez telefon: moj P rozmawia ze swoja mama 10-15 min a potem ja z nia przez nastepne pol godziny.
A jaka jest naprawde to okaze sie pewnie dopiero jak juz wrocimy do Polski i bedziemy mieszkac niedaleko  :-D
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

importerka2008

... zupełnie inna niz moja mama. Rozumie, że podejmujemy pewne decyzje wspólnie i niezależnie od jej zdania, nie wtrąca się, nie narzuca swojej woli, ale jednocześnie lubi wiedzieć, co u nas słychać, co porabiamy, kiedy planujemy ich odwiedzić.
Chyba nie mogłabym sobie tego lepiej wymarzyć, ale obie wiemy, że sytuacja wygląda tak fajnie tylko dlatego, że nie mieszkamy i nie będziemy mieszkać razem. W jednym domu/kuchni po prostu byśmy się zagryzły.
A teraz jesteśmy na stopie partnerskiej. Zresztą widzi, że bardzo dobrze nam ze sobą i radzimy sobie sami bez żadnych problemów (chociaż ostatnio wypłynął jakiś temat pt. podział majątku między dzieci i trochę nas olano, bo plan wygląda tak: starszy brat N dostanie dom po babci, młodszy - po rodzicach, siostra N będzie mieszkać z teściami. Na żartobliwe (całkowicie niewinne) stwierdzenie N "ale na załatwiliście, zostaliśmy bez niczego" odpowiedziała: "Wy i tak sobie poradzicie". Pewnie ma rację, ale przez chwilę było nam nieswojo).

esiaesia

Cytat: "zuzia"
Cytat: "grudniowa"Wiecie co? A ja mojej przyszłej teściowej to bym chyba na ulicy nie poznała. Widziałam ją raz w życie, ze dwa lata temu ( ślub za trzy tygodnie), drugie nasze spotkanie nastąpi na ślubie. Nawet nigdy z nia przez telefon nie rozmawiałam. Tak w sumie to chyba to troche dziwne...


niektórzy to Ci chyba pozazdroszczą :)

Oj ja zazdroszczę. Z matką N kontakt mam od święta. Nie byłam i nie jestem akceptowana (pisałam w innym wątku co najprawdopodobniej jest tego przyczyną). Ponadto nie piję alkoholu (nie lubię), niewiele jem (bo ja zaspokajam głód, nie muszę najadać się na zapas), i jestem mało towarzyska (mam po prostu do nich dystans) - czyli wychodzi że jestem dla nich anorektyczną (!!!) nudziarą. :mrgreen:
Zaznaczę że rodzina N to nie alkoholicy, ale przy okazji świąt/imienin etc. pije się u nich alkohol.
Nie lubię u nich przebywać, stronię od nich, bo odczuwam, że nie jestem tam mile widziana. Ponadto każda wizyta u nich to dla mnie stres, nie bardzo wiem o czym mam z nimi rozmawiać. Oczywiście N utrzymuje że wszyscy mnie lubią i sama sobie szkodzę, że ich nie odwiedzam - ja się po prostu nie chę narażać na niepotrzbne nerwy. Czasem chciałabym żeby było inaczej, żebyśmy się może polubiły, ale jestem upartą i pamiętliwą osobą więc chyba i z mojej strony nie ma na to szans. I myślę że nawet jakby było lepiej, nie umiałabym się do tej Pani zwracać inaczej jako 'proszę Pani' lub po imieniu - jestem bardzo związana ze swoją mamą i nie mogłabym powiedzieć 'mamo' do obcej kobiety. No cóż mama N ma jeszcze dwóch synów - mam nadzieję, że w którejś synowej znajdzie sobie bratnią duszę.  :roll:

Acha dodam, że mama N nie wtrąca się - jak sama mówi może tylko poradzić (ja patrzę na to inaczej). Dodatkowo mama N mieszka kilka ulic dalej od mieszkania które kupił N więc jest tam częstnym gościem  :-?  Nie wiem jak będzie gdy już się tam wprowadzimy, mam nadzieję że N znajdzie tu jakiś złoty środek.  :-/

jo_miekka

#30
.

malutenka

Moja teściowa...
Już wie, że mnie się nie da włazić na głowę  :mrgreen:


zosia2007

hehe ale stary wątek

laski i co? jak teraz po dwóch latach od ślubu :D

dragonfly

moja tesciowa jest cudowna, jej najwieksza zaleta jest to, ze mieszka tysice kilometrow ode mnie ;)
zartuje, jest ok, narzekac nie moge

brawurka

o mojej teściowej nie musze pisać, zaprzyjaźnioone wiedźmy wiedzą jaką mam :)

emcia

jeju...przeczytałam to co ostatnio pisałam, czyli prawie 2 lata temu

JEST GORZEJ... tylko tyle
nie gadałam z nią ponad pól roku

supersluby.pl

Cytat: eva_luna w 13 Sie 2007, 14:02:56


a moja w druga strone- bywam u prawie tesciow od jakichs 4 lat, jestem nazywana juz synowa, ale nie moge zrobic sobie sama herbaty bo jestem gosciem. Glupio sie czuje jak siedze na fotelu a tesciowa leci do kuchni zrobic mi herbate (dlatego juz wole z pragnienia uschnac a nie prosic :-> )


Wiem co czujesz:) moja teściowa traktuje mnie lepiej niż własnego syna. Jestem dla niej jak córka (mój narzeczony ma tylko 3 braci) i kiedy jestem u niego to nic nie mogę sama zrobić bo się jeszcze zmęczę. Mówię wam masakra :), ale złego słowa także nie mogę o niej powiedzieć, bo to uosobienie dobroci.
www.SuperSluby.pl Wejdź i sprawdź co jesteśmy w stanie Ci zaoferować!

dragonfly

Cytat: supersluby.pl w 01 Kwi 2009, 11:20:13

moja teściowa traktuje mnie lepiej niż własnego syna. Jestem dla niej jak córka
wiem, ze glupie ale musialam przeczytac 3 razy zeby zrozumiec ;D
dobra, mam dzisiaj glupawke...

effik

Moja mieszka 600 km ode mnie ;)
na razie powiem, że jest ok :)

szelma

Moja mieszka jakieś 800 km ode mnie, ale niedługo przeprowadzamy się bliżej. Powiedzmy tak: zawsze mogło być gorzej, ale i tak nie lubię tam jeździć i nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek jakoś bardzo się do siebie zbliżyły. Ale jest ok i uczy się polskiego nawet :D.

effik

Cytat: szelma w 02 Kwi 2009, 15:47:30
Moja mieszka jakieś 800 km ode mnie, ale niedługo przeprowadzamy się bliżej. Powiedzmy tak: zawsze mogło być gorzej, ale i tak nie lubię tam jeździć i nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek jakoś bardzo się do siebie zbliżyły. Ale jest ok i uczy się polskiego nawet :D.

polewam za teściową, żebyś też ładną liczbę miała :D

bagietka12

ja naszczescie dobrze trafiłam :) nie mam co narzekac..... hmmm.... narazie :)

effik

szelma i bagietka, popatrzcie na nasze piwka jak się ładnie komponujemy  :rotfl:

ishka82

Cytat: bagietka12 w 02 Kwi 2009, 15:53:11
ja naszczescie dobrze trafiłam :) nie mam co narzekac..... hmmm.... narazie :)
Po ślubie pogadamy ;) :mocking:


golinda


bagietka12

ishka82 dlatego tez napisałam.... NARAZIE :D  :point_lol: :point_lol: :point_lol:

zosia2007


mati

hmmm... a moja przyszła teściowa, mimo że tak ogólnie znam ją już ok 10 lat, to jest dla mnie zagadką ;)
w tym sensie, że się nie wywnętrza przede mną i nie mamy super bliskiego kontaktu.
nie przeszkadza mi to w najmniejszym stopniu, bo to bardzo mądra kobieta, taka mądra prostą ludową mądrością, więc nie obawiam się z jej strony jakichś 'numerów' :)
nie zamieniłabym na inną :)