Moja przyszła tesciowa jest...

Zaczęty przez butterfly80, 13 Sie 2007, 13:36:00

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

callja

Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

mati

#51
callja, ale równowaga w przyrodzie musi być :)
część rodzinki potrafi dać czadu, także całe szczęście, że choć teściowa ok :D

supersluby.pl

www.SuperSluby.pl Wejdź i sprawdź co jesteśmy w stanie Ci zaoferować!

giga

Czytając wypowiedzi, zastanawiam się, jaka powinna być idealna teściowa. A czy w ogóle jest?
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

aniak1211

#54
Moja tesciowa jakby zmienila podejscie do mnie od kiedy jest Dominika,
ale ja sie nigdy juz chyba nie przelamie,
jak do tej pory nie mowie do niej mamo i raczej nie bede.

Ale moja siostra ma gorsza tesciowa,
mieszka 10km od niej i odwiedza swojego jedynego wnuczka srednio raz na 4 miesiace!!!



Dodany tekst: 14 Kwi 2009, 21:55:06

Cytat: giga w 14 Kwi 2009, 20:16:37
Czytając wypowiedzi, zastanawiam się, jaka powinna być idealna teściowa. A czy w ogóle jest?

Pewnie zawsze bedzie cos ;)
ale jakby byla jak moja mama to by byla najlepsza na swiecie :)

justynaaaa2

ja na razie nie mogę narzekać :) dobra kobieta z tej mojej przyszłej teściowej ;)
ma swoje wady, ale są to rzeczy "nieinwazyjne" dla mnie ani dla naszego związku/życia :D nieważne czy by była moją teściową czy poprostu zwykłą poznaną kobietą i tak te wady by miała ;)
jak na mój gust to ona jest momentami zbyt grzeczna i dobra  :blush:

Cytat: giga w 14 Kwi 2009, 20:16:37
Czytając wypowiedzi, zastanawiam się, jaka powinna być idealna teściowa. A czy w ogóle jest?
chyba nie ma ;) bo nie ma ludzi idealnych  :P

emcia

Cytat: doda w 15 Kwi 2009, 15:43:58
dla mnie najważniejsze u mojej teściowej jest to, że się nie wtrąca, nie narzuca, uznaje w 100%, że jesteśmy z mężem osobną rodziną. jak coś powie i my tego nie bierzemy pod uwagę, nie obraża się. w ogóle się nie obraża

zgadzam sie z justą, że wady ma każdy moja teściowa też ma różne swoje "przypadłości
" ( :D) , ale ja cenię u niej to, że ze mną nie walczy, nie rywalizuje, etc. zawsze można ją jak matkę o wszystko poprosić, a jednocześnie nie narzuca się.

no i kocha mojego męża, ale nie zaborczą miłością :) i nie zrobiła z niego maminsynka :) nie wiem, co jeszcze

moja zachowuje się dokładnie odwrotnie
obraża się, wtrąca mimo, że ze mną nie rozmawia, rywalizowała i walczyła jak jeszcze mnie widywała


callja

emcia, nasze teściówki chyba są bliźniaczkami... nie znam bardziej toksycznej osoby niż ona...
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

noki

Czuje sie szczesciara - moja tesciowa to dobry czlowiek i traktuje mnie jak corke. Chyba nawet lepiej niz moi rodzice. Moja siostra tez ma sie czego wstydzic - siostra meza jest dla mnie lepsza siostra niz moja rodzona. W zwiazku z tym nie zazdroszcze mojemu mezowi, ktory ma nieco pod gorke z moim tata i siostra.

panikarola

moja jest super! mogę się tylko podpisać pod dodą, również moja ma "takie swoje różne", ale ja mam też swoje, więc tak naprawdę - dobrze jest.
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

aga.ant

Moja przyszła teściowa jest bardzo fajna, nie mogę na nią narzekać, tak jak każda ma "takie swoje różne" ale ogólnie jest bardzo fajną babeczką  :dance: Zawsze nam pomaga, ma całkiem dobry gust i daje się przekonać, że czasem nie ma racji. Za to mój A. ma trochę gorzej :) jego przyszła teściowa a moja mamuśka jest kobietą w stylu "ja wiem wszystko najlepiej" w lekkiej odmianie tego zjawiska. Na szczęście mamy swoje metody na poskromienie złośnicy :P
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

magoo

Moja przyszła teściowa również jest w porządku, nie wtrąca się i daje nam żyć, jak chcemy :) Generalnie nasze kontakty są wg mnie całkiem poprawne i bardzo mnie to cieszy :)

supersluby.pl

Cytat: giga w 14 Kwi 2009, 20:16:37
Czytając wypowiedzi, zastanawiam się, jaka powinna być idealna teściowa. A czy w ogóle jest?

Wydaje mi sie, że jest tylko zasadniczą kwestię odgrywa nasze nastawienie :)
www.SuperSluby.pl Wejdź i sprawdź co jesteśmy w stanie Ci zaoferować!

gosiek24

Moja teściowa jest super babką;) Mam nadzieję że po naszym ślubie nie zmieni się:)  Od naszych zaręczyn nazywa mnie swoją najmłodszą synową;) (bo tak jest w rzeczywistości), ale herbatke zawsze robi mi sama, mi nie pozwala;) Drugiej takiej ze świecą szukać!! Na szczęście mój L. jest najmłodszym z rodzeństwa więc mamusia nie bedzie za Nim tęsknić bardzo;) Nie wtrąca się, nie sugeruje niczego na siłe... dobrze jest;)

foczkaka

Moja teściowa jest z innego świata niż ja. Na początku naszej znajomości była nawet całkiem miła, chciała zrobić dobre wrażenie. Gdy usłyszała że się zareczyliśmy wpadła w panike jakąś :P Nerwowo reagowała na wszelkie wzmianki o ślubie i naszej wspólnej przyszłości. Udawała że nie słyszy gdy jej coś opowiadałam na ten temat. Bała się że chce zawładnąć jej synem, "majątkiem" czy co :P Generalnie byłam uosobieniem wszelkiego zła, bo "ludzie z miasta" są leniwi, źli i straszne nieszczęście spotkało jej synka, podczas gdy tyle ładnych, robotnych dziewczyn chodzi po wsi.
Poprawiło się jak poznała moją mame i w ogóle rodzinke. Teraz, kilka tygodni po ślubie jest tiu tiu tiu przemiła, ma do mnie mnóstwo spraw i interesów. Od pierwszego dnia zażyczyłą sobie żeby jej mówić "mamo", co ledwo przechodzi mi przez gardło, ale kiedy tak mówie nie bardzo wie jak się zachować ;)
Zarówno stan przed jak i ten teraz są dziwne i jakoś nienaturalne. Z uwagą śledzę co będzie dalej ;)
Nie możesz mieć wszystkiego, bo gdzie byś to położył...

Szaraczek

#65
Czytalam kiedys ciekawy artykul o relacjach synowa-tesciowa. Generalnie przestrzegano przed dwiema skrajnymi sytuacjami. Z jednej strony ostrą i zawziętą rywalizacją o względy syna. A  z drugiej strony sztuczną sytuacją, gdy synowa jest nazywana córką. Ponoć ta relacja nigdy taka nie będzie z wielu względów. A ideałem jest partnerstwo i takie ciepłe koleżeństwo. Czyli coś czego w żadnym wypadku z moją teściową nie osiągnę, niestety. Z opowieści koleżanek wnioskuje, że problemem jest pewna "nienaturalność" tej relacji. To znaczy mało która teściowa traktuje żonę syna z życzliwym dystansem, jak inną kobietę, z którą potencjalnie mogłaby sie zaprzyjaźnić. Ja absolutnie nie jestem w stanie zaakceptować relacji matczynnej, bo po prostu jej nie potrzebuje. Natomiast w zamian otrzymuję mnóstwo "dobrych rad" i wskazówek wedle, ktorych powinniśmy żyć. Czasami też się zastanawiam z koleżankami (tak pół żartem, pół serio) jakim cudem tacy fajni faceci mają takie dziwne matki...  ;)

I jeszcze pytanie do Was - podobno o wiele gorzej jest, gdy w rodzinie waszego męża było mało kobiet, tzn. nie miał siostry, sióstr. Wtedy w rodzinie nie ma ciepła i otwartości. Jak sądzicie? Według mnie to akurat nie do końca ma znaczenie. Bo z drugiej strony czasami siostry są gorsze niż teściowe. Podobno;) jeszcze pytanie do Was - podobno o wiele gorzej jest, gdy w rodzinie waszego mężą było mało kobiet, tzn. nie miał siostry, sióstr. Wtedy w rodzinie nie ma ciepła i otwartości. Jak sądzicie? Według mnie to akurat nie do końca ma znaczenie. Bo z drugiej strony czasami siostry są gorsze niż teściowe. Podobno;)

Dodany tekst: 11 Wrz 2009, 14:42:04

Foczkaka - to chyba klucz do całej sprawy. To znaczy moja teściowa też jest z zupełnie innego świata niż ja. Totalnie... A mój narzeczony jest z tego co ja. Chociaż czasami czuje sie rozerwany między naszym światem a światem matki. Chyba trzeba zaakceptować fakt, że on chce czasem tamten świat odwiedzić. Mogę nawet to przeżyć i czasem zrobić to z nim. Ale chciałabym, aby teściowa akceptowała, że chcemy żyć inaczej niż ona, że mamy inne aspiracje (bądź, że w ogóle mamy aspiracje...) i inne cele, związane też z pracą i karierą, a nie tylko życiem domowym. Ale z tą akceptacją właśnie bywa ciężko. Mam czasem wrażenie, że pojawia sie u niej motyw - "odbiera mi syna"... Ale trudno, musi sie z tym pogodzić. Teściowa tak naprawdę jest problemem tylko wtedy, gdy ma duży wpływ na syna. W innym wypadku można z tym (z nią) żyć. Tak sądzę;)

kama

#66
Na moją przyszłą teściową chyba nie powinnam narzekać...zawsze może trafić się gorsza;) Jest miła, kontaktowa czasem mam wrażenie, że nie akceptuje mnie do końca, ale mój narzeczony jest jedynakiem więc staram się zrozumieć Jej zachowanie. Natomiast problemem jest teść który jak mnie zobaczył po raz pierwszy powiedział, że jemu podobają się wysokie, szczupłe blondynki(w domyśle z dużym biustem) a ze mnie ani blondynka, ani wysoka no i biustem też nie mogę zaimponować :D Wtedy było mi bardzo przykro, dziś się z tego śmieję, ale nie wyobrażam sobie, że miałabym do nich mówić "mamo", "tato"

Cytat: Szaraczek w 11 Wrz 2009, 14:29:24Bo z drugiej strony czasami siostry są gorsze niż teściowe.
Szaraczku, sama jestem siostrą aż dwóch braci i czasem rzeczywiście bywam okropna (tylko w uzasadnionych przypadkach ;D) ale pracuję nad sobą :D

rubin04

Kama - no mój teśc jest podobny - uważa ze żadna nei jest dostatecznie dobra dla jego syna, ale z czasem mu przeszło już.
I do teściów mówię "Pani Aniu" i "prosze pana" :)

Dodany tekst: 24 Wrz 2009, 12:25:47

Kama - no mój teśc jest podobny - uważa ze żadna nei jest dostatecznie dobra dla jego syna, ale z czasem mu przeszło już.
I do teściów mówię "Pani Aniu" i "prosze pana" :)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

callja

Nigdy nie powiem do teściów "mamo" czy "tato", za dużo zła mnie z ich strony spotkało. Aktualnie jestem dziko szczęśliwa, że nie widziałam teściówki od półtora miesiąca; a zamierzam nie widzieć tak długo jak się da, może nigdy. Mąż też się odciął, nie kontaktuje się z godzillą, ignoruje jej zaczepki. Teść zatupany do cna, powtarsza tylko jak papuga słowa żony, nie ma własnego zdania ani osobowości. Ostatnio godzilla potrafi stać na peronie dworca, gdy P. wraca z pracy, i patrzeć za pociągiem - ale do niego nie podejdzie, tylko wzbudza poczucie winy "patrz, mamusia na ciebie czeka, chce z toba herbatkę wypić i porozmawiać, pieska nawet kolejnego kupiła żeby było milej do domu przychodzić, a ty wyrodny syn do żony wracasz". P. jest twardy, ale widzę, ile go to kosztuje - choćby po obgryzionych paznokciach.
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

suegro

Jak czytam Wasze historie to stwierdzam, że moja teściowa to skarb.

Różnimy się, ale nigdy z jej strony mnie nic złego nie spotkało, wręcz przeciwnie, same przyjemności.
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

kama

Oj Callja nie zazdroszczę Wam...w moim przypadku jeszcze wszystko przede mną. Jak na razie jestem tylko narzeczoną i potencjalna synową. Zwykle relacje są poprawne choć dość chłodne pomijając te momenty kiedy ojciec T. daje mi do zrozumienia, że jestem brzydka i jego syna stać na więcej. Mama T. natomiast niby się nie wtrąca, ale wyprowadzają mnie z równowagi rozmowy typu: "Po co wam ten kot. Same kłopoty z nim. Co z nim zrobicie jak będziecie chcieli wyjechać na wakacje" itd. Szlag mnie trafia bo decyzja przez nas już dawno podjęta, kot już się zadomowił a my nikogo nie obarczamy opieką nad nim, w najgorszym wypadku są hotele dla zwierząt...no ale cóż zrobić...na szczęście póki co są to drobnostki.

Rubin04 chyba zrobię tak jak Ty...pozostaniemy na tym oficjalnym poziomie choć obawiam się, że na początku będzie burza :D

Kasia

Cytat: kama w 24 Wrz 2009, 17:30:19ojciec T. daje mi do zrozumienia, że jestem brzydka i jego syna stać na więcej

no nie mogę, co za typ lol lol lol


kama

Kasiu, na początku było mi przykro i każdą wizytę "u teściów" ratowała mama T. która zwykle jest bardzo miła. Teraz przeszłam z tym do porządku dziennego i staram się nie zwracać uwagi na te docinki...ale nie wyobrażasz sobie ile razy miałam ochotę powiedzieć mu wprost co o nim myślę, ale na razie dla dobra wszystkich to toleruję. Na szczęście widzimy się dość rzadko  :aaaa:

claridad

#73
Z kolei moja teściowa jak tylko dzwoni do mnie pyta się czy już schudłam bo kiedyś byłam taką szczuplutką dziewczynką a mężczyźni nie lubią dodatkowych kilogramów u kobiet. Dodatkowo daje mi odczuć (tak jak przyszly teść kamy), że jej ukochany syn naprawde mogl trafic lepiej niz na niską dziewczyne w okularach z dodatkowymi kilogramami. Swoja sukienke na nasze wesele kupila za 1000zł, zaś mi powiedziała, ze naprawde wybralam tak droga suknie slubna, ze jej sie wydaje, ze spokojnie w 1500zł powinnam sie zmiescic. Zawsze musi byc w centrum, ostatnio np. zaproponowala, ze to ona poprowadzi T. do ołtarza i bedzie tam stała! Obawiam sie, ze nasze relacje nie beda dobre :)

claridad

doda - otóż to. W mojej głowie przefrunął wielki znak WTF jak tylko to usłyszłałam :)