Moja przyszła tesciowa jest...

Zaczęty przez butterfly80, 13 Sie 2007, 13:36:00

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

brawurka

wróbelek moja ma identycznie,ona comogla to zrobiła, teraz moja kolej na wychowanie litości

wrobelek0403

Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

salsa

Cytat: wrobelek0403 w 30 Wrz 2009, 19:18:17
tak szukam szukam i juz wiem jaką wade ma moja tesciowa - jej sie wydaje,ze powinam miec wpływ na poczynania (jakiekolwiek dot zycia, pracy, nauki itd) M - ze tak powiem buhahahahahaah  i jeszcze raz buhaahahaaa

M jest natura niezalezną, wszelkie naciski ze strony matki koncza się awanturą, wiec ja sie pytam JAK ja mam wpływac na M, skoro rodzice przez 30 lat nie zdołali tego uczynic lol lol 

Wróblu dopiero trafiłam na ta wypowiedz
jest boska :D
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

sobieska

#103
... kochane odswiezam...

rano poklocilam sie o bzdure z n. i juz dawno nie mielismy tak wstretego dnia... przeczytalm juz watek klotniach i sie nie wypowaidam, bo intensywnie sie zastanawiam czy mozna to zmienic czy tez nie i gdzie powinnam sie zglosic na terapie...:)

a po wspominakch slubnych o godzillach, niektorych z was, zajrzalam tez tu... i patrzac na wpisy widze ze nic sie nie zmienilo...

o mojej przyszlej- luz blues, odrebna komorka, czasem drazni, najbardziej tekstem, ktory sie jej zdarzyl, ze n. trzeba nauczyc dobrego wychowania czy cos w tym stylu, nie pamietam dokladnie, jakos jej odpyskowal niegrzecznie, na co ja mu nie pozwalam, bo tez nei chce zeby mnie tak traktowal, ale mialam ochote jej odrzec, to chyba te 25 lat nauki w domu rodzinnym nie ma odpowiedniego skutku... ale ugryzlam sie w jezyk..

cale szczescie nie musimy mieszkac razem etc... wtedy byloby gorzej, ale nawet z moja rodiznka ukochana, za ktora tesknie czesto gesto nie byloby mi latwo.. :D

jak wasze odczucia po pol roku?

Szaraczek

#104
bez zmian.
moja tesciowa jest egocentryczna, zajmuje sie tylko soba (to pol biedy) i chce zeby inni tez zajmowali sie tylko nia (to jest problem). Jestem przeszczesliwa, ze w ten weekend musze pracowac, bo nie musialam isc do niej na obiad (czego ona oczywiscie nie rozumie). W efekcie, ominela mnie klotnia J. z matka - powiedzial jej, ze jest skupiona tylko na sobie i sie totalnie scieli. Jedyna zmiana - moj J. zaczął to też dostrzegać ;) Ale niestety wybiórczo - jak jest na nią wściekły to tak stwierdza, ale później ją usprawiedliwia, mówiąc, że matka ma klimakterium (sic!) i kiedyś była inna. Ha ha ha  :rotfl: Znam ją 6 lat i sobie nie przypominam  :P
A tak w ogóle, sobieska  :empathy:

errata

Ja jestem oczkiem w głowie mojej teściowej i mój W i jego siostra spadli na dalszy plan :) A to wszystko przez to, że teściowa urodziła córeczkę, która szybko zmarła (albo martwa się urodziła - nie znam ) i była by teraz troche młodsza ode mnie.

claridad

Cytat: Szaraczek w 28 Lut 2010, 11:53:28
bez zmian.
moja tesciowa jest egocentryczna, zajmuje sie tylko soba (to pol biedy) i chce zeby inni tez zajmowali sie tylko nia (to jest problem). Jestem przeszczesliwa, ze w ten weekend musze pracowac, bo nie musialam isc do niej na obiad (czego ona oczywiscie nie rozumie). W efekcie, ominela mnie klotnia J. z matka - powiedzial jej, ze jest skupiona tylko na sobie i sie totalnie scieli. Jedyna zmiana - moj J. zaczął to też dostrzegać ;) Ale niestety wybiórczo - jak jest na nią wściekły to tak stwierdza, ale później ją usprawiedliwia, mówiąc, że matka ma klimakterium (sic!) i kiedyś była inna. Ha ha ha  :rotfl: Znam ją 6 lat i sobie nie przypominam  :P
A tak w ogóle, sobieska  :empathy:

HEHEHE! szyderczy smiech.
moja godzilla tez niby klimakterium, ale od kiedy ja pamietam nie bylo dla niej wazniejszej rzeczy niz kolejny zloty pierscionek wiec stanmy w prawdzie z tym klimakterium ;)

ewelinkaa

moja jest ok nie moge narzekac:)
carpe diem