Do mieszkajacych z rodzicamy/tesciami - jakie sa wasze relacje z nimi

Zaczęty przez adrianna79, 12 Mar 2010, 13:35:13

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

adrianna79

jakie macie z nimi stosunki? ja nie moge sie doczekac wyprowadzki za tydzien.. ale w miedzy czasie potrzebuje jakis inspiracji jak postepowac w sytuacjach z tesciami ogolnie; juz sama nie wiem czy wolalabym zeby tesciowa za duzo gadala czy powinnam sie cieszyc ze jest calkowita ignorka - nie mowiac juz o tesciu ... ktory calkowicie ignoruje mnie... lol...

nionczka

Cytat: adrianna79 w 12 Mar 2010, 13:35:13
jakie macie z nimi stosunki? ja nie moge sie doczekac wyprowadzki za tydzien.. ale w miedzy czasie potrzebuje jakis inspiracji jak postepowac w sytuacjach z tesciami ogolnie; juz sama nie wiem czy wolalabym zeby tesciowa za duzo gadala czy powinnam sie cieszyc ze jest calkowita ignorka - nie mowiac juz o tesciu ... ktory calkowicie ignoruje mnie... lol...

Ja wprawdzie z tesciami nigdy nie mieszkalam, ale jestem pewna, ze lepsze sa sztuczne zimne relacje i olewanie niz ciagle wtracanie sie, pouczanie, etc.
Ja na poczatku skarzylam sie na to, ze tresciowa nawet nas nie odwiedzila, ze jej wszystko obojetne, ale teraz wiem, ze lepsze to niz wszechobecna i wszechwiedzaca pani matka.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dorcia

my kiedyś mieszkaliśmy niedługo (miesiąc) z rodzicami mojego M. w trakcie remontu i wydaje mi się że nie da się jasno określić jaka opcja jest lepsza. Myślę, że najlepszy byłby złoty środek, czyli atmosfera pełna sympatii ale bez zbędnego wtrącania, czyli każdy żyje własnym życiem..  Ja nie lubię jak się mnie któs pyta dlaczego właśnie teraz mam ochotę pojechać na zakupy itp. (i tu wolałabym postawę ignoranta), ale z drugiej strony jak mieszkamy pod jednym dachem to dobrze jest czuć, że jest się się lubianym, zamienić ze sobą choć kilka słów, czy nawet zjeść wspólny posiłek..

panikarola

Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

konwalia


ddu

ja bym oszalała z teścimi. ze swoimi rodzicami też. od tylu lat mieszkam sama, że sobie nie wyobrażam.
nprawdę - wolałabym w ciasnej kawalerce się gnieść niż w dużym domu teściów.
inaczej gotujemy, co innego lubimy, słuchamy innych programów  w radio

do tego dochodzi fakt, że od ponad dwóch lat mówię do teściów bezosobowo. wiem, że to debilne, ale nie umiem znaleźć prawidłowej formy

magdalinska

Cytat: ddu w 14 Mar 2010, 11:11:25do tego dochodzi fakt, że od ponad dwóch lat mówię do teściów bezosobowo. wiem, że to debilne, ale nie umiem znaleźć prawidłowej formy
ja tez ;)

OlaFasola

Cytat: ddu w 14 Mar 2010, 11:11:25ja bym oszalała z teścimi. ze swoimi rodzicami też. od tylu lat mieszkam sama, że sobie nie wyobrażam.
nprawdę - wolałabym w ciasnej kawalerce się gnieść niż w dużym domu teściów.
Ja również, jesteśmy tak różni i mamy tak skrajnie różne poglądy, zwłaszcza z moim teściem, że prawdopodobnie byśmy się pozabijali dość szybko.

vobi

U nas tez mieszkanie z tescami w ogole nie wchodzi w gre (chociaz ostatnio robia podchody, i maz sie nawet zastanawial nad opcja postawienia domu-blizniaka, ale go uswiadomilam ze bedzie tam mieszkal sam, tzn. on i jego rodzice, ja i Hania wrocimy do mojej kawalerki ;D). Ale z moimi rodzicami tez bym nie mogla mieszkac, wyprowadzilam sie z domu dawno temu i nie widze mozliwosci funkcjonowania pod jednym dachem. Na szczescie, moi rodzice to rozumieja :D

marcheewka

Mieszkamy sami  i nie wyobrazam sobie mieszkania z rodzicami lub teściami.

Zamieszkałam "sama" 15 lat temu i nie mogłabym juz wrocić, pzreszkadza mi nawet dłuższa wizyta w domu, zabawianie gościa, wypełnianie kazdej chwili. Moi rodzice myśla, że jeśli ktoś chce pobyć sam, żeby np poczytać albo cos pooglądać, to znaczy, że cos jest nie tak.

siog

nie moglabym mieszkac ani z tesciowa ani z rodzicami. jak musialabym to z tesciowa, z wlasna matka nie wytrzymalabym

aniak1211

My rozwazalismu powrot do PL gdzie mieszkalibysmy z tesciami,
jednak stwierdzilam ze nie dam rady z nimi mieszkac,
w dodatku to mieszkanie...
wole tu sie pomeczyc ;)

wrobelek0403

ja mieszkałam przez 4 miesiace, a jeszcze nie byli moimi tesciami.

Oboje byli przemili, ale taki układ jest na dłuższa mete meczacy bo ciagle "nie jest sie u siebie" a jak ci cos przeszkadza to nawet nie wypada sie poskarzyc.
Nigdy nie zapomne, jak tesc rzucił jakas uwage nt robienia prania w niedziele ;) było mi głupio, choc mnie samej sprzatanie w niedziele nie przeszkadza, ech...

dobrze, ze mam to za sobą i nigdy tego nie powtórze ;)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mignon

Cytat: ddu w 14 Mar 2010, 11:11:25do tego dochodzi fakt, że od ponad dwóch lat mówię do teściów bezosobowo. wiem, że to debilne, ale nie umiem znaleźć prawidłowej formy

i ja

Cytat: marcheewka w 16 Mar 2010, 22:07:30Moi rodzice myśla, że jeśli ktoś chce pobyć sam, żeby np poczytać albo cos pooglądać, to znaczy, że cos jest nie tak.

moi tak samo  :padam: :padam: :padam: i wtedy zaczynają się pielgrzymki z pytaniem czemu jestem smutna

Lwica

.........
Kiedy życie daje ci sto powodów do płaczu, pokaż mu, że masz tysiąc powodów do uśmiechu!

szelma

Mogłabym bez problemu mieszkać z rodzicami, ale sama - D. jako dziecko flamandzkiej wsi lol zamęczyłby się w polskim bloku. Z teściami bym oszalała. Dużo kosztowały mnie dłuższe niż jeden dzień wizyty, kiedy mieszkaliśmy w UK. Bo tam nie ma interakcji, nie rozmawia się, wieczorem siedzi się na sofie i ogląda telewizję - czy się tego chce, czy nie. Kiedy zamiast oglądać kolejny serial kryminalny (mama D. nie ogląda nic innego w TV...), szłam do łóżka poczytać, to było źle, bo nie chcę spędzać z teściami czasu... Nie, nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić mieszkania z teściami.

panikarola

jakbym musiała to na pewno bym wpadła w depresję

jak już mieszkałam ze swoimi rodzicami w bloku to mi było ciasno, u teściów jest tyle samo metrów

bym musiała mieć co najmniej jeden dobrze wydzielony pokój, to nierealne by było w tych warunkach
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

aniak1211

My mamy teraz 2 sypialnie i pokój dzienny-dość duży,
u tesciow mialabym 1 pokoik malutenki :crazy:
chyba klaustrofobii bym dostala.
Cale zycie mieszkalam w duzym domu z ogrodem,
teraz w bloku i szalu malo nie dostaje a jesdnym ciasnym pokoiku z tesciami :padam: :padam: :padam:

wis

Z moją mamą - nie ma problemu. Mogę się przeprowadzać choćby dzisiaj. Tak samo z dziadkami.
nawet rozważaliśmy taką opcję co by w mojej połówce domu dziadków zamieszkać.
U teściów - no cóż, jakoś by dało radę, bo to złota kobieta, tylko ja bym zaczęła od remontu, a to mogło by się skończyć jakimś zabójstwem  :rotfl:

claridad

Ja jestem w zasadzie pewna tego, że gdybyśmy zamieszkali z moimi teściami (rodzicami T.) nasze małżeństwo by wisiało na włosku. Teściowa jest tak toksyczną osobą i ma manie na punkcie czystości.
Ja np. jestem naturą twórczą - dekupażuję, robię kartki, mam farby, lakiery, pędzle, tony serwetek, papierów, do tego hurtowe ilości książek. U niej na każdym odbiorniku TV leży serwetka albo stoi kryształowy aniołek, książki ma schowane w szafkach a czas spędza na praniu non stop. Naprawdę non stop. Potrafi jedną parę majtek prać na 90stopni w pralce czym mnie doprowadza do szału.
U moich Rodziców jeszcze bym rozważała bo Mama się nie wtrąca za wiele, ale to i tak w ostateczności.

chocoladette

Ja mieszkam z (prawie ;)) teściami. Niby nasze relacje są dobre, teściowie nie wtrącają nam się do życia, ale wiadomo, że trzeba się do nich dostosować i nie jest to najwygodniejsze mieszkanie na swiecie. Poza tym, moi tesciowie sa tradycjonalistami, jesli chodzi o kuchnie i nie zgadzamy sie zupelnie na tym polu. Nieststy, zwykle nagotuja tyle, ze trzeba to potem  jesc. Ogolnie, bardzo nie narzekam, ale odliczam dni do wyprowadzki ;)

czarnasia13

A my mieszkamy z moimi rodzicami i nie jest źle. Mamy całe piętro dla siebie, rodzice nie wtrącają się do niczego a czasem bywają wręcz pomocni ;) jak np. trzeba małego zostawić to nie muszę gnać przez pół miasta tylko schodzę na dół ;) Poza tym moja mama nie wyobraża sobie mieszkania w tak dużym mieszkaniu tylko z tatą :) Z teściową mogło by być już gorzej bo tam już mieszkają dwie rodziny.

effik

Cytat: ddu w 14 Mar 2010, 12:11:25ja bym oszalała z teścimi. ze swoimi rodzicami też. od tylu lat mieszkam sama, że sobie nie wyobrażam.

no ja chyba też. mój mąż też mówi, że jakkolwiek jednych i drugich rodziców bardzo lubi, to z żadnymi nie chce mieszkać ;D
moja siostra mieszka z rodzicami. większych afer chyba nie ma. ale jak sister ma zły humor, to się czasem mamie obrywa. taki przykład odwrotny, bo często czytam, że to wam się obrywa od teściowych na przykład.

Wezyr

Miałem próbkę mieszkania z teściową i mimo sympatii i szacunku jakim darzę tę dzielną kobietę to dla mnie było ekstremalnie ciężko i nie polecam nikomu.

elfana

Ja również tak uważam, na początku super, kobieta do rany przyłóż.. ale niestety z czasem zaczęło wychodzić że ja zostałam inaczej wychowana i mam swoje przyzwyczajenia które jej nie odpowiadały. Przyszedł wtedy moment, gdzie podjęliśmy wtedy decyzję o wyprowadzce... Hip hip hura hura hura :D:D:D:D