Wolnowar

Zaczęty przez malutenka, 20 Cze 2020, 17:38:03

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

malutenka

Zaczęłam się zastanawiać nad zakupem, potrzebuję czegoś, co mi prawie samo obiad ugotuje, a ja się ograniczę do pokrojenia i przyprawienia. Głównie jemy jednogarnkowe rzeczy, więc myślę o wolnowarze.
Ktoś ma? Sprawdza się? Na co uwagę zwracać przy kupowaniu?

konwalia

Ja robię takie rzeczy w garnku żeliwnym z ikea, w 2h trzeba z 2-3 x przemieszać i to wszystko.

callja

#2
Full o tym pisałam ;) Kiedyś lol lol

Mam DWA (3,5 i ~6 l), od lat chyba... siedmiu?? sześciu?? albo i więcej - kocham, uwielbiam, polecam każdemu. Uzależniające urządzenie. Zabierałam nawet na wakacje, zabierałam, gdy jechaliśmy gdzieś, gdzie trzeba było pogotować, a nie chciało się stać przy garach i pilnować.
UWAGA: nie mieszasz w nim nic a nic, nie podlewasz wodą, bo produkty puszczą wystarczająco dużo soku - wyjątkiem są gołąbki czy pulpety, które podlewasz bulionem. Niektórzy zalecają obsmażenie mięsa przed duszeniem - nie robiłam tego nigdy ;) Nawet ciasto w tym "gotowałam", czekoladowe a'la lava cake. Bbbbb smaczne!!

Opcje, dla których chociażby warto kupić to urządzenie - dżemy/konfitury; NIC nie pryska, nie kipi, nie przypala się, możesz dusić śliwki na powidła kilka dni i oprócz zapakowania do słoików masz wszystko w nosie. I rosół - pyrka sobie w temperaturze 60-70 stopni jak długo chcesz, wychodzi boski i esencjonalny. Jedyny problem - wolałam zagotować i zszumować mięso, a potem takie wstępnie podgotowane wrzucić do wolnowara z warzywami, przyprawami etc. i zapomnieć o tym na kilka godzin. To w wolnowarze suszyłam okarę po domowym mleku kokosowym - dawało mi to mąkę kokosową na własny użytek niemal bezkosztowo (a dość droga ona jest w oryginalne :/), susząc w piekarniku musiałabym bbb uważać, no i zużyłabym znacznie więcej prądu. Eko plus ;)

Ale, moja rada generalna: polecam modele jak najprostsze (żadnych bajerów, timerów, rekomendacji Ramseya - sic!!, etc.), jedno pokrętło => "high", "low", "med" (podtrzymywanie temperatury), i mamy całe urządzenie. Plus zdecydowanie wolę modele z metalową misą, lżejszą, poręczniejszą i trwalszą od ceramicznej.
Nie raz i nie dwa zdarzało się, że wieczorem kroiłam składniki, marynowałam (zwłaszcza mięso), rano wrzucałam wszystko byle jak do wolnowara i włączałam, a po powrocie do domu mogłam od razu wykładać na stół ciepły obiad. Super opcja. Bitki wołowe z wolnowara, duszone 9 czy 10 godzin - poezja, a zużycie prądu bbbbb niewielkie. Przepyszne gulasze w sosie z kakao (w stylu meksykańskiego mole) - wow. Gołąbki czy klopsy, które nie przywierarły nijak do naczynia ani się nie przyswędziły - w garnku na kuchence to był mój koszmar koszmarów, bo co i rusz przekładałam przypalającą się potrawę do czystego gara :crazy: Podobnie jak wigilijna kapusta z grochem, w garnku ZAWSZE się przypalała,  wolnowarze dochodziła powolutku i nic nie przywierało do naczynia.
Zaczynam się zastanawiać, czy nie spróbować walnąć do misy wolnowara rozczynionego chleba, nie nastawić na 2-3 godzny w temperaturze 60 stopni, a potem nie dopiero włożyć do piekarnika. Myślę, że wyrósłby epicko, ale na razie jeszcze się nie odważyłam.
Inna opcja, często praktykowana - nastawiam z rana warzywa + full przypraw, duszę pomalutku & bez mojej obecności, po powrocie blender, odrobina wody i... zupa-krem na stole.

I tylko teściówka świrowała (bo też dostali od nas wolnowar w prezencie coby słabnącemu teściowi pomóc, zresztą dostali z przygodami, megaawanturą po drodze, cyrk ogólnie), że jak to, zostawiać WŁĄCZONE urządzenie pod nieobecność w domu?! Przecież jej znajomym spłonęło mieszkanie, bo zostawili włączoną zmywarkę wychodząc!! O rety rety!! Ona się NIE ZGADZA!! Gdy grzecznie ją spytałam, czy aby zawsze wyłącza z sieci lodówkę wychodząc do pracy, to zamknęła paszczę i miałam spokój :P
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

malutenka

callja, dzięki! Pamiętam, że Ty wolnowaru używasz. Jakaś konkretną firmę polecasz?
Ja bym chciała jeszcze funkcję programowania bo podoba mi się opcja ustawiania godziny startu, jak w pralce.
No i też myślałam o przetworach, co roku w sezonie paprykowo-pomidorowym robię ajvar, keczup i inne takie, a niestety przy tym trzeba stać, mieszać no i upał się robi.
Ja nie lubię stać nad czymś i mieszać :D
My głównie jemy takie warzywne gulasze z wkładką z soczewicy, ryżu, kaszy - można w trakcie gotowania dosypać i to się ugotuje?
Wybuchu i pożaru się nie boję, pralka też mi pierze pod nieobecność, zmywarka myje pod nieobecność.

callja

#4
Cytat: malutenka w 20 Cze 2020, 20:25:16Jakaś konkretną firmę polecasz?
Mam Morphy Richards, najprostszy możliwy model i odpukać, wszystko ok.

Powiem Ci, że z ryżem/kaszą w skłądzie nie gotowałam, za to z soczewicą bbbb często - raczej nie dosypywałam suchych produktów w trakcie, zresztą nie jest wskazane zaglądanie do naczynia w czasie gotowania, bo to "zbija" temperaturę = uruchamia termostat. Najczęściej ciepałam wszystko do wolnowara (włącznie z soczewicą), hojną ręką sypałam przyprawy, na wierzch wylewałam często ze dwie puszki pomidorów/passaty - i już.
Ale zapiekanka ziemniaczana też wychodzi pyszna, tylko że robi się ją z 10 godzin ;) Robiłam "czystą" (tylko z cebulą, przyprawami i oliwą), ze śledziami, z paskami mięsa... Zawsze wychodziło ;)
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

ishka82

malutenka, ja do takich celów planuję podróbę termomisia z Lidla, znajoma ma i baaardzo poleca :)

malutenka

ishka82, tylko ja chciałam wydać na to do 200zł a nie bliżej 1000 :) Poza tym ja mam te wszystkie ustrojstwa pt. mikser, blender itp. i z thermomixem mi się dubluje.

callja

#7
malutenka, ja mam i TM, i blender i wolnowar ;) I jeszcze staruteńki ręczny mikser z Niewiadowa, absolutnie niezastąpiony przy robieniu mojej "leniwej drożdżówki" czy kruchego ciasta ;)
Każda rzecz ma swoje zastosowanie, każdą kocham i wielbię!! Ale chyba raczej nie podjęłabym się smażenia dżemu w TM, bo zastopowałaby mnie świadomość ilości zużytego prądu. A wolnowar jest bbbbb energooszczędny.

No i kwestia kosztów właśnie - TM mam tylko dlatego, że odkupiłam okazyjnie. Wolnowar w outlecie kosztował grosze. Niestety aktualnie wolnowary z metalową misą można dostać głównie na allegro, i raczej ten większy (6,5 l).

Tu masz przepisów od metra:
https://www.crockpot.pl/przepisy
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

dragonfly

malutenka, calija juz napisala wszystko :D ja tylko powiem, ze mam crockpot 4.7 (z metalowa misa) i czesto uzywam. Szczegolnie do roznych dusidel, miesa czy jakies nibylecza z tego sa mega. A, ostatnio sluzy mi do masowej producji rosolu ;D

malutenka

Dzięki wielkie, będę zamawiać :)

malutenka

A powiedzcie mi jeszcze dlaczego metalowa misa a nie ceramiczna? Waga czy coś jeszcze?

callja

#11
Waga, praktyczność, bezpieczeństwo, możliwość podgrzania gotowej potrawy (albo podsmażenia czegoś wcześniej)... etc. Mam porównanie z misą ceramiczną (taki jest u teściowej) i za nic nie zamieniłabym się... Misę ceramiczną na wszelki pożarny można zresztą zamówić osobno. Duży wybór prostych, większych wolnowarow z metalową misą widziałam na allegro, może dopytaj o zapasowa ceramiczną?? 2w1 = strzeżonego... 😉😉😉
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

konwalia

Malutenka lidlowy wolnowar kosztuje 99

konwalia


jestynka

Na rosol wystarczy temp 60-70 stopni?
Lubie goracy
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

malutenka

Cytat: konwalia w 22 Cze 2020, 22:10:45
Malutenka lidlowy wolnowar kosztuje 99
tylko on nie ma programatora chyba. Albo na zdjęciu nie widzę.

callja

Cytat: doda w 22 Cze 2020, 22:20:51callja kusi ten wolnowar...
Jeśli dorwiesz ten większy (około 6,7 litra) to będzie jak znalazł na lecza, gulasze, rosół czy zupę "eintopfową" ;)
Polecam z całego serducha!!

Cytat: jestynka w 23 Cze 2020, 09:16:39
Na rosol wystarczy temp 60-70 stopni?
Lubie goracy
Do gotowania jak najbardziej (opcja "low). Opcja "high" podgrzewa do około 85-90 stopni, a potrafi się i ciut mocniej rozbujać, więc ostatnią fazę możesz podkręcić, i tedy rosół będzie parował na talerzu na 100% ;)

Cytat: malutenka w 23 Cze 2020, 11:15:33tylko on nie ma programatora chyba. Albo na zdjęciu nie widzę.
Lidlowe i biedronkowe wolnowary to z reguły te najprostsze modele, bez elektroniki. Jedno pokrętło i już.
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

wrobelek0403

Czytam Was i moze sama rozwaze.

Ale lidlowe bym odpuscila. Mam porownanie na blenderach. Stary philips jest duzo lepszy, wieksza moc, lepiej miksuje.
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

malutenka

Ja na razie mam taki typ https://allegro.pl/oferta/wolnowar-garnek-ceramiczny-280w-4-5l-programator-8899762979?utm_medium=app_share&utm_source=facebook
Jednak u nas bardziej sprawdzi się misa ceramiczna bo podgrzewamy w mikrofali często. Jeszcze Crockpot oglądam.

callja

#19
Cytat: wrobelek0403 w 23 Cze 2020, 13:36:06Ale lidlowe bym odpuscila. Mam porownanie na blenderach.
W przypadku urządzenia tak maksymalnie łopatologicznego, jak najprostszy typ wolnowara można zaryzykować. On ma tylko grzać i nie pobierać za dużo prądu. Znajomi, co ich na wolnowar ponamawiałam, używają m.in. lidlowych i biedronkowych, i nie narzekają. Robi, co ma robić.
I fakt, miałam dłuuuugo blender-"nogę" od Lidla (tani był i ok wizualnie, więc nie wybrzydzałam), ale dopiero jak "przesiadłam się" na Brauna, to zorientowałam się, co to znaczy PORZĄDNY blender :crazy:

malutenka, ceramika względem mikrofali to bbbb konkretny argument, metalu przecież do niej nijak nie wsadzisz. A wolnowarek bbbbb zgrabny.
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

malutenka

callja, myślisz, że taka pojemność nam wystarczy? w 90% będą tam obiady na dwie osoby.

margareta

A mnie zupełnie nie podchodzi smak potraw z wolnowara. Zrobiłam chyba ze trzy różne dania, wszystkie były jednakowo jakieś takie mdłe i bez smaku. Odstawiłam na najwyższą półkę. Callja, może wiesz w czym rzecz? Przyprawiam tak, jak do smażenia czy pieczenia.

callja

#22
Cytat: malutenka w 23 Cze 2020, 16:50:25callja, myślisz, że taka pojemność nam wystarczy? w 90% będą tam obiady na dwie osoby.
Pojemność 3,5 litra spokojnie starcza dla mnie i P. na dwa obiady. Może nie zawsze takie "pod korek", to zależy od składników, np. jarmużu napchasz z górką, że pokrywka się nie domyka, ale jarmuż dziko siada (podobnie jak szpinak) i w efekcie z kopiastej góry zostaje 1/3 misy lol lol

Cytat: margareta w 23 Cze 2020, 18:43:28Przyprawiam tak, jak do smażenia czy pieczenia.
Ładując do wolnowara śmiało możesz dołożyć przypraw znacznie hojniejszą ręką (no, może z chilli trochę bym uważała ;) ), a mięso warto pokroić i zamarynować niezależnie od doprawiania całości. Czytałam zresztą opinie, że wolnowar z jednej strony wyciąga = eksponuje smak samych składników, z drugiej tłumi przyprawy. W efekcie praktykuję dwie opcje: albo sypię przyprawy na wierzch wolnowara i np. polewam passatą pomidorową, by coś tym smakiem solidnie przeszło, albo na każdą kolejną warstwę składników wkładanych do misy sypię solidną porcję przypraw. Natomiast z jałowym smakiem nigdy nie miałam problemu :hmm: Pardons, ewentualnie musiałam czasem na talerzu troszkę dosolić, bo ogólnie mocno pilnuję ilości soli w potrawach (z wyrachowania, bo w smaku lubię bardzo).
Jeśli chodzi o smak, to tylko w przypadku potraw z zakresu diety Dąbrowskiej wychodziły mi... gorzkie!! - ale teraz już wiem, że po prostu muszę pilnować balansu użytych warzyw, bo większość z nich jest tak dobrana, by posiadać znikome ilości naturalnych cukrów (dieta!! dieta!!). Jeśli dbam o to, by w ramach potrawy a'la Dąbrowska użyć np. sporej ilości buraków, dyni i marchewki, to naturalny & skarmelizowany w trakcie wolnowarzenia cukier z tych słodkich warzyw daje w efekcie zbilansowany smak.
Normalnie ofkors taką potrawę uratowałabym miodem i kremem balsamico, ale w diecie Dąbrowskiej używać takowych nie wolno lol lol
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

margareta

Spróbuję, dam mu jeszcze jedną szansę :)

callja

Cytat: margareta w 24 Cze 2020, 13:38:31
Spróbuję, dam mu jeszcze jedną szansę :)
Namawiam!! Nie żałuj "mocnych" przypraw (kumin, gałka, imbir, z mieszanek - curry, harissa, garam masala, 5 smaków), polecam też sumak, ładnie wyciągający kwaskowate nuty. Czosnku to i dwie główki możesz władować ;)
Pyszna jest duszona wolniutko w piwie biała kiełbasa - dorzucasz tonę cebuli, majeranku, żurawiny, dusisz conajmniej 4-5 godzin na low, żeby kiełbasa nie popękała. Megasoczysta wychodzi.
A jaki pyszny jest bezcukrowy mus jabłkowy - wolnowarzysz na low i high (zamiennie, zwłaszcza, jeśli chcesz odparować) przez kilka godzin, aż nabierze bursztynowego odcienia i naturalnej słodyczy. Na Dąbrowskiej zamierzam korzystać z tego patentu, poza dietą dorzucałam czasem do jabłek garstkę rodzynek i/lub troszkę cynamonu :dreaming:
Na YT jest sporo filmików o wolnowarzeniu, w tym przesympatyczny filmik o czulencie gotowanym w wolnowarze, w rolach głównych polskojęzyczny rabin z NY z córką ;)
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /