Dom przy linii wysokiego napięcia

Zaczęty przez konwalia, 11 Gru 2007, 11:11:15

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

konwalia

W związku z tym , że będziemy "takie cudo" oglądać liczę, że może coś ktoś wie.
Dziękuję :)

mam6lat

mnie na ekotoskykologii uczyli, ze takich miejsc na zycie się unika....

elve

Niestety nie mam żadnych wiarygodnych informacji na w/w temat, ale kiedyś rozważaliśmy kupno mieszkania przy stacji transformatorowej i mimo atrakcyjnej ceny jakoś nie zdecydowaliśmy się. Ale to takie niczym nie potwierdzone i intuicyjne zachowanie...
Ale jeśli tzw żyły wodne wpływają na komfort życia to czemu i nie linie wysokiego napięcia, nie?!

mam6lat

ja zwracam uwage na rosliny: obserwuję jakie gat rosna i jak rosną
pod li niami energetycznymi - zauwaz sama rośliny sa "inne";
trzykrotnie dekorowałam sale weselną w Klaudynie - pisałam o tym na gazecie - zawsze dosłownie bałam sie tam wjeżdzac (linia energetyczna, transformator na posesji)
do t ego słyszałam stałe, uciązliwe buczenie,
mój mąż mając b. duża intuicję tez żle reagował na tamto miejsce;
widomo, ze wszystkie urzadzenia elektryczne wydzielają promieniowanie elektromagnetyczne (mam nadzieję, ze nie pomyliłam nazwy)
znajoma radiesteka kazała nam przestawić łozeczko dziecka jak najdalej od kontaktu, opowiadała o rodzinie w której był problem z rozdraznionym, nie spiącym dzieckiem..okazało sie, ze sasiedzi zza sciany na scienie przy ktorej stało łozko dziecka mieli kącik ze sprzetem TV i komputerem
cos w tym jest, gorsze samopoczucie czy poczucie jakiegos zagrozenia (ja bym to na pewno miała i bała sie, ze jakis kabel sie zerwie, ze sie posupia iskry itp.)
chyba warto mimimalizowac potencjalne zagrozenia
sugeruje szukanie innego miejsca

konwalia

No my sami właśnie nie wiemy, dom jest super, w "dobrej" cenie i blisko miasta.
Hmmm, ale mamy zgryz. Zwłaszcza, że kredyt będzie niemały.
Ciekawa jestem na ile Inka- spec od nieruchomości wyceniła by tak zlokalizowany dom?

[ Dodano: 16-12-2007, 09:00 ]
Zrezygnowaliśmy,
stwierdziliśmy, że minimum 200metrów byłoby granicą rozsądku.