Buty dla dziecka które już chodzi

Zaczęty przez marax, 24 Kwi 2011, 12:24:00

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

ishka82

ddu, dopóki ona tylko wchodziła sama, to luuuuuzzz, szłam za nią i łapałam jak coś, ale od jakiegoś już czasu ona schodzić chce sama, a ja przed nią, żeby łapać, a ona się wkurza, bo "saamaaaa!"...no cyrk jest, ale fakt, że już całkiem dobrze jej idzie ;) :D

marcheewka

Oli raczej nie prowadzaliśmy za dwie ręce. Najpierw stawała i chodziła przy meblach, a potem tak jakoś krótko za dwie rączki i zaraz za jedną. Odkąd chodzi sama (jakieś 3 miesiące)to super ulga dla pleców. Ola chętnie chodzi za ręke ale tylk oz jedną osobą. Jak trzyma mnie to M już nie chce złapać. Cieszę się, że chodzi za rękę, bo to bezpieczniej. W wózku nie chce jeździć, wózek bierzemy tylko na klamoty i to ostatnio tylko parasolkę. Nauczyla się chodzić po schodach, zazwyczaj za ręke, albo sama przy ścianie. Teraz trenuje schodzenie ;)


ziuta

#528
jak tak czytam, to dochodzę do wniosku, że jestem wredną matką... bo u mnie nie ma, że K. coś CHCE, jeśli to jest dla niego bądź otoczenia w jakiś sposób niebezpieczne, u nas po prostu nie ma opcji, że on chce iść po schodach sam, więc idzie
daję mu zawsze do wyboru: albo idziesz za rękę, albo Cię wnoszę na rękach i on wie, że innej opcji dla niego nie ma, bo ja się nie ugnę, czasem wie to dopiero po kilku próbach (czytaj: syrenach), no ale efekt jest taki, że nie robi czegoś, co jest dla niego niebezpieczne
te schody to tylko przykład, przecież dziecko generalnie CHCE robić dużo rzeczy, które nie są dla niego dobre, tudzież nie są dobre dla kogoś innego (jak np. CHCE komuś grzebać po szafkach), ale to nie znaczy, że ja mam mu na to pozwalać...
jestem za ostra?

Kasia

Cytat: ziuta w 08 Mar 2012, 08:14:42jak tak czytam, to dochodzę do wniosku, że jestem wredną matką... bo u mnie nie ma, że K. coś CHCE, jeśli to jest dla niego bądź otoczenia w jakiś sposób niebezpieczne, u nas po prostu nie ma opcji, że on chce iść po schodach sam, więc idzie
u mnie akurat w temacie chodzenia za rękę (na poczatku), zatrzymywania się gdy powiem że ma stać 9w późniejszym okresie) nie było gadania chcę czy nie chce ;)
Jestem tutaj nieugieta, bo po prostu Michała bym nie dogoniła ;)

nauki nie poszły w las, młody bardzo ładnie chodzi za rękę, jak pobiegnie to raczej zawsze się zatrzymuje jak go zawołam (raczej)

no ale ja musiałam tutaj konsekwentnie działać, sytuacja mnie zmusza ;)

marcheewka

Cytat: ziuta w 08 Mar 2012, 08:14:42
jak tak czytam, to dochodzę do wniosku, że jestem wredną matką... bo u mnie nie ma, że K. coś CHCE, jeśli to jest dla niego bądź otoczenia w jakiś sposób niebezpieczne, u nas po prostu nie ma opcji, że on chce iść po schodach sam, więc idzie
daję mu zawsze do wyboru: albo idziesz za rękę, albo Cię wnoszę na rękach i on wie, że innej opcji dla niego nie ma, bo ja się nie ugnę, czasem wie to dopiero po kilku próbach (czytaj: syrenach), no ale efekt jest taki, że nie robi czegoś, co jest dla niego niebezpieczne
te schody to tylko przykład, przecież dziecko generalnie CHCE robić dużo rzeczy, które nie są dla niego dobre, tudzież nie są dobre dla kogoś innego (jak np. CHCE komuś grzebać po szafkach), ale to nie znaczy, że ja mam mu na to pozwalać...
jestem za ostra?

hmm, ale ja też nie pozwalam robić niebezpiecznych rzeczy. Biega sama tam, gdzie moze np. w parku, na działkach. Na chodniku przy ulicy idzie za reke, albo do wózka.
Grzebać w szafkach też nie pozwalam, nawet u nas w domu ( w niektórych), w sklepie nie powalam ściągać rzeczy z półek np. butów. Schody to tez tam, gdzie można, np. u moich rodziców w domu albo u nas na klatce.
No i wcale nie uważam sie za wredną matke, bo nie pozwalam czegoś robić.  ;)

zwierzatko_mojej_mamy

ziuta ja mam tak samo i to zwykle niezaleznie od tego, czy to malo czy bardziej niebezpieczne, bo wychodze z zalozenia, ze fran musi zrozumiec, ze nie znaczy nie i to niezaleznie od tego, czy ryczy juz w nieboglosy, czy jest radosny jak skowronekczy to w domu, czy na spacerze

dzisiaj na przyklad bylam z gosciem w banku rano i szlismy na piechote i wlasnie tak samo robilam jak Ty - gdzie ma isc za reke to za reke i moze sie wyrywac, jak tak to nie ma chodzenia w ogole i koniec
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

ishka82

ziuta, myślę, że nie jesteś za ostra, każdy sam wybiera na co dziecku pozwala, a na co nie. Na tych schodach ja ją mocno asekuruję i nie ma możliwości, żeby spadła, tak zupełnie sama to nie chodzi, wie, że trzeba poczekać na kogoś dorosłego...mi jest tak wygodnie, ona tak woli, więc walczyć w imię samej walki z nią nie będę ;D a np. w szafkach żadnych nie wolno jej grzebać, ani w domu, ani poza nim...myślę, ze każde dziecko ma mnóstwo zakazów i granice co można, a co już nie ;D na dworze rzadko chodzi za rękę, ale bez tej ręki idzie grzecznie obok mnie i sobie rozmawiamy, pokazujemy różne rzeczy, jak zaczyna zwiewać, nie słuchać, to reaguję i albo ręka, albo na syrenie pod pachę lol

ziuta

Cytat: ishka82 w 08 Mar 2012, 10:36:41mi jest tak wygodnie, ona tak woli, więc walczyć w imię samej walki z nią nie będę
spoko, to już zupełnie inaczej brzmi, bo we wcześniejszym poście pisałaś, że "prawie zawału dostajesz", jak ona po tych schodach, więc sobie pomyślałam, że jakbym miała prawie zawału dostawać to bym jednak chyba nie pozwoliła ;) ale jak Ci tak wygodnie, to co innego :)

ishka82

ziuta, no tak, może nie najlepiej się wyraziłam wcześniej i można to było tak odebrać...w sumie zawału to dostają inni jak na to patrzą lol ja wiem, że panuję nad sytuacją, a Domi na prawdę po tych schodach chodzi pewnie, a jak zaczyna ściemniać, to pod pachę i choćby na syrenie wnoszę do domu ;D ale fakt, że na początku sama też się trochę bałam

mobka

#535
Kupilismy dzisiaj Kubie Bartki w rozmiarze 24!
takie wyzsze za kostke, bo zimowe ma 22 i raczej na pewno sa juz mocno na styk. co prawda geoxy byly dobre w rozmiarze 23, ale stope ma niezla. a ceny butow sa zabojcze. musze kupic jeszcze jakies typowe trampki. juz sie boje.

zuzia

Cytat: mobka w 11 Mar 2012, 16:00:15musze kupic jeszcze jakies typowe trampki. juz sie boje.
spróbuj w coccodrillo. powinno coś być.
tylko tam te trampki są większe.

ddu

ziuta, a ja mam inną technikę.
hela chce wchodzić po schodach, proszę bardzo
nie pozwalam jej podchodzić do takiej wyrwy na półpiętrze, bo jak tam spadnie, to się po prostu zabije.
a jak spadnie z kilku stopni - trudmo

natomiast nie chodzę z nią na spacery za rękę , bo się po prostu nie da. bierzemy wózek, jest wrzask, zapinam ją na siłę, ruszamy, przestaje wrzeszczeć
a "pieszo" cały czas mi ucieka. to jest zbyt niebezpieczne. puszczam ją przed blokiem albo gdzieś, gdzie nie ma samochodów
nie jestem w stanie jej przetłumaczyć, że tak nie można

konwalia

ddu a szelki? moja sis chodziła na smyczy :D

abkasia

Mobka ja zwykle trampki kupilam w H&M
tanie calkiem mieka podeszwa i wygodne, maly chce je nosic.
Tylko nie wiem czy chcesz takie buty dla K 

ddu

Cytat: konwalia w 12 Mar 2012, 20:47:06
ddu a szelki? moja sis chodziła na smyczy :D

rozważałam tę opcję. nawet kupiłam.  na razie wybieram wózek

mobka

U nas tak samo jak u Ddu to wygląda.. Szelki by się nie sprawdziły, bo i tak byłby ryk, ale że on chce iść gdzie indziej..

marcheewka

Ola chodzi za rękę, ale głównie ze mną ;) Wychodzimy bez wózka, spaceruje  i nawet nie chce puscić mojej ręki.
Ostatnio M chodzi z nia na spacery jeszcze po południu ( jak wstanie ok 17) i ona wcale go nie trzyma, tylko biega sama.
Na ulice na szczescie nie wybiega.

martullek

Wojtek latał jak oszalały do 2 r.ż. spacer to był bieg. teraz CHODZI sam, albo za rękę. ale nie zwiewa już, albo bardzo rzadko

konwalia

a jak kupujecie trampki to jakieś mają profilowaną wkładkę?
chciałam kupic dziś jedne na zaś na lato/jesień, ale to płaskie wewnątrz jest i mnie nie przekonuje, ale ja sama mam płaskostopie

abkasia

Cytat: konwalia w 13 Mar 2012, 21:19:15
a jak kupujecie trampki to jakieś mają profilowaną wkładkę?
chciałam kupic dziś jedne na zaś na lato/jesień, ale to płaskie wewnątrz jest i mnie nie przekonuje, ale ja sama mam płaskostopie
ja kupuje normalne w h&m
ale Hugo juz duzy ;)

Kasia

konwalia wszystkie trampki jakie miał Michał miały płaską podeszwę

konwalia

kurka no i nie wiem, trochę sie boję, ze skończy jak ja z płaskostopiem

a są jakieś z profilowaną? czy trampki to trampki?

Kasia

raczej trampki to trampki, bez profilowanej wkładki :hmm:
przynajmniej ja jeszcze takich z profilowana nie widziałam
tzn widzialam takie co trampkami były nazywane ale dla mnie to nie były trampki

marcheewka

Cytat: konwalia w 13 Mar 2012, 21:19:15
a jak kupujecie trampki to jakieś mają profilowaną wkładkę?
chciałam kupic dziś jedne na zaś na lato/jesień, ale to płaskie wewnątrz jest i mnie nie przekonuje, ale ja sama mam płaskostopie

Ortopeda nam powiedział, żeby kupować z płaską wkładką. Ta profilowana w tym wieku ( na tym etapie chodzenia|) jest zbędna, wprowadza tylko zamęt. Nasz ortopeda jest za sztywnym zapiętkiem, trzymającym kostkę i elastyczną podeszwą.
Polecał Daniele, ale my sie nie zdecydujemy, poszukam innych z w miarę sztywnym zapiętkiem, ale ładniejszych ;)

Myslę, że na takie Dagi chodzenie takie trampki beda ok. Sama chce kupić Oli jakieś trampki do biegania.

Aaaa, przyszły baleriny primigi, są swietne. Elastyczna, miękka podeszwa, super wykonane, mięciutka skóra, Olka smigała w nich jak rakieta, choć sa jeszcze troszeczkę za duże