L4 w ciąży

Zaczęty przez errata, 13 Lis 2010, 18:17:30

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

errata

Cytat: marlen_ka w 13 Lis 2010, 16:22:48wybacz, ale dla mnie to troche nie fair- pracowac nie moglas, ale chodzic po sklepach i wybierac juz tak.....

z tego co pamiętam to marcheewke pracodawca trochę zmusił do L4

marlen_ka

ok, rozumiem, ze pracodawca ja  troche zmusil, ale placili za to wszyscy inni podatnicy, takze mimo wszystko uwazam, ze takie zachowanie jest nie do konca uczciwe

errata

Cytat: marlen_ka w 13 Lis 2010, 18:21:06
ok, rozumiem, ze pracodawca ja  troche zmusil, ale placili za to wszyscy inni podatnicy, takze mimo wszystko uwazam, ze takie zachowanie jest nie do konca uczciwe

ja bym tak restrykcyjnie do tego nie podchodziła ;)

Zmusili ją, bo powiedzieli, że jak nie pójdzie to będą musieli kogoś zwolnić. Marcheewka nie była zachwycona,  ale w końcu poszła na L4.

A co do podatników jest wiele więcej rzeczy na które są marnowane publiczne pieniądze ;D

konwalia

jest jeszcze jedna kwestia-moim zdaniem-jak ktoś źle się czuje, to jakoś przepęka godzinkę na zakupach co jakis czas, a 8h zapieprzu w pracy już gorzej

sonja

Poza tym praca potrafi być stresująca, zakupy raczej nie są. Choć chyba nie ja powinnam o tym pisać. Łatwo osądzać ;D

marcheewka

#5
Cytat: marlen_ka w 13 Lis 2010, 18:21:06
ok, rozumiem, ze pracodawca ja  troche zmusil, ale placili za to wszyscy inni podatnicy, takze mimo wszystko uwazam, ze takie zachowanie jest nie do konca uczciwe

Wiem, że to nie było uczciwe, ale co miałam zrobić?? Albo ja pójdę na L4 do konca ciąży, albo zostanie zwolniona osoba z mojego zespołu...
W praktyce, jeśli nie poszłabym na rękę pracodawcy nie miałabym po co wracać.
Bardzo źle sie czułam idąc na L4, w sensie psychicznym, bo bardzo chciałam pracować i nic mi nie dolegało. Te zakupy to była swojego rodzaju terapia.
No ale po co ja sie tłumaczę, widzę, że nie można pisać uczciwie, że sie było na L4 i robiło wyprawkę, bo zaraz sie znajdzie ktoś, kogo to zaboli.

Dodany tekst: 13 Lis 2010, 18:54:43

Cytat: konwalia w 13 Lis 2010, 18:28:38
jest jeszcze jedna kwestia-moim zdaniem-jak ktoś źle się czuje, to jakoś przepęka godzinkę na zakupach co jakis czas, a 8h zapieprzu w pracy już gorzej

Masz rację, 8 godzin za biurkiem przy komputerze to była mordęga, a na zakupy nie latałam codziennie, przecież napisałam, ze większość ( łacznie z wózkiem) kupiłam przez internet. W sumie gdybym była na tym zwolnieniu z nakazem leżenia i z zagrożoną ciążą to przecież mogłabym klikać myszką opcję Kup teraz ;)

wis

#6
Cytat: errata w 13 Lis 2010, 18:24:41A co do podatników jest wiele więcej rzeczy na które są marnowane publiczne pieniądze Grin
W Polsce pracuje 90tys policjantów, którzy co miesiąc dostarczają 190tys zwolnień lekarskich. Mają je płatne 100% + wszystkie należne premie i dodatki. Nie płaci im tego ZUS, tylko budżet państwa, więc nie podlegają ŻADNYM kontrolom. Tak więc na zwolnieniach jeżdżą na wakacje, koszą ogródki i... pracują na czarno.
To jest w porządku ?...
http://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Rzad-chce-walczyc-z-plaga-zwolnien-lekarskich-wsrod-policjantow,101448,2.html
http://wyborcza.pl/1,76842,8628117,Mundurowi_na_lewych_zwolnieniach__Zamiast_pracowac.html



salsa

Cytat: marlen_ka w 13 Lis 2010, 16:22:48wybacz, ale dla mnie to troche nie fair- pracowac nie moglas, ale chodzic po sklepach i wybierac juz tak.....
wiesz - pojdzie na zakupy w ciagu dnia na godzinkę czy dwie i spokojnie sobie wybierać to nie to samo co zapieprzać cały dzien w stresującej często atmosferze, 8 h i wiecej

nie da sie tego porównać
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

marlen_ka

#8
pospieszylam sie z moja wypowiedzia, bo zapomnialam, ze na tym forum lepiej takich rzeczy nie poruszac, juz kiedys zostalam zjechana, jak skrytykowalam jedna dziewczyne, ktora z powodu dlugich zakupow tak zle sie poczula, ze poszla na L4 do konca ciazy.
sonja pewnie, ze mi latwo osadzac, bo ja lezalam i nic nie robilam cala ciaze
a jesli chodzi o marnowanie pieniedzy przez podatnikow, to pczywiscie zdaje sobie z tego sprawe, ze ludzie roznie to wykorzystuja i ja to potepiam, niezaleznie od okolicznosci (niewazne czy chodzi o policjantów, ludzi wyludzajacych renty czy inne swiadczenia)



Dodany tekst: 13 Lis 2010, 19:42:32


Cytat: marcheewka w 13 Lis 2010, 18:51:52No ale po co ja sie tłumaczę, widzę, że nie można pisać uczciwie, że sie było na L4 i robiło wyprawkę, bo zaraz sie znajdzie ktoś, kogo to zaboli.
oczywiscie, ze nie musisz sie tłumaczyc i pisac uczciwie

vobi

#9
marlen_ka bo nie do konca rozumiem, mamy pasc na kolana i oddac Ci hold bo mimo ze sie zle czulas musialas pracowac prawie do konca ciazy? Chyba Ci sie cos dziecko pop....lo.

Dodany tekst: sob, 13 lis 2010, 23:09:14

Cytat: marlen_ka w 13 Lis 2010, 19:38:39pospieszylam sie z moja wypowiedzia, bo zapomnialam, ze na tym forum lepiej takich rzeczy nie poruszac,

tja... no to drugie pytanie - trzyma cie ktos na sile na tym zaklamanym, wstretnym i okradajacym podatnikow forum?

Kasia

marlen_ka nie nerwursja ;)


kiedys tak samo reagowalam na wypowiedzi o L4 i swobodne zakupy :D ale teraz wiem ze co innego 7-8h w pracy a co innego zakypy, w trakcie których mozna sobie przysiąść odpocząć lub w każdej chwili zrezygnować i wrócić do domu na kanapę ;)
jak na L4 nie trzeba leżęć to nie trzeba, a do pracy lekarze nie puszczaja z różnych wzgledów

to tak jak z lekarzem medycyny pracy, do pracy moze Cie nie dopuścić a żyć mozesz ;)
przy ciąży o tym czy mozesz pracować decyduje gin i tyle

zresztą L4 to jest niezdolność do wykonywania pracy a nakaz siedzenia w domu i leżenia

marlen_ka

vobi ja tego nie napisalam  nie przekrecaj moich słow. a poza tym jestem juz dorosla, wiec nie nazywaj mnie dzieckiem, bo nim juz dawno nie jestem.
a tak w ogole jesli swoja chamska wypowiedzia chcialas cos udowodnic, to to zrobilas
koniec dyskusji
Kasiu masz racje, juz lepiej sie nie bede odzywac

marcheewka

Cytat: Kasia w 14 Lis 2010, 09:29:35
marlen_ka nie nerwursja ;)


kiedys tak samo reagowalam na wypowiedzi o L4 i swobodne zakupy :D ale teraz wiem ze co innego 7-8h w pracy a co innego zakypy, w trakcie których mozna sobie przysiąść odpocząć lub w każdej chwili zrezygnować i wrócić do domu na kanapę ;)
jak na L4 nie trzeba leżęć to nie trzeba, a do pracy lekarze nie puszczaja z różnych wzgledów

to tak jak z lekarzem medycyny pracy, do pracy moze Cie nie dopuścić a żyć mozesz ;)
przy ciąży o tym czy mozesz pracować decyduje gin i tyle

zresztą L4 to jest niezdolność do wykonywania pracy a nakaz siedzenia w domu i leżenia

Kasia masz rację - L4 to nie zawsze ciaża zagrożona i nakaz leżenia.
Japoszłam na pierwsze L4 bo nie wyrabiałam po 10 godzin w pracy, bardzo napinał mi się brzuch, bolało mnie podbrzusze, moja ginekolog stwierdziła, ze zdrowie najważniejsze, zresztą wskazaniem był też mój wiek.
To zwolnienie było na rękę pracodawcy i zaproponował dalsze.
To co miałam powiedzieć - Wiem, ze nie chcecie abym pracowała, ale ja będę pracować. Zwolnijcie Gośkę, a ja popracuję jeszcze te 3 miesiące i pójdę na macierzyński. No a jak mnie dalej brzuch będzie bolał, to mnie nie będzie.
Marlen_ka Tak to miało według ciebie wyglądać???

Przykro mi, ze pomimo, ze źle sie czułaś musiałaś pracować, proszę nie osądzaj wszystkich jednakowo.

marlen_ka

Cytat: marcheewka w 14 Lis 2010, 19:09:49Marlen_ka Tak to miało według ciebie wyglądać???
szczerze, to ja nie wiem, jak to mialo wygladac, bo nie bylam w Twojej sytuacji, ale chyba kobiety w ciazy nie moga pracowac po 10 godzin?
ale w ogole nic nie wiem i nie rozumiem, bo wczoraj pisalas, ze nic Ci nie dolegalo, a dzis juz piszesz cos innego.
a jesli chodzi o mnie to ja w mojej ciazy nic nie wspominalam, a juz kolejny raz zostaje mi to wypomniane i nie wiem dlaczegoMi tylko chodzi o to, ze najpierw sie idzie na zwolnienie w ciazy z blahego powodu, a potem sie narzeka, ze glupi i zli pracodawcy w Polsce nie chca zatrudniac kobiet- ja im sie wcale nie dziwie. Ale wlasnie przez takie dzialania traca wszystkie kobiety, nawet te ktore pracuja w ciazy

salsa

Cytat: marlen_ka w 14 Lis 2010, 22:18:38ale w ogole nic nie wiem i nie rozumiem, bo wczoraj pisalas, ze nic Ci nie dolegalo, a dzis juz piszesz cos innego.
Marlenka, nie chce sie wcinać ale ja zrozumiałam Marchewkę tak, ze najpierw na zwolnienie skierowała ja lekarka bo MArchewka na skutek przemeczenia zle sie czuła
potem czuła sie dobrze i wrociła do pracy, ale szef chciał zeby poszła na L4, gdyż inaczej musiałby zwolnić inną pracownicę a potem szukać kogoś na zastępstwo za Marchewkę :)

ona poszła mu na reke i wzieła L 4 do konca ciązy :)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

OlaFasola

Cytat: marlen_ka w 14 Lis 2010, 22:18:38Ale wlasnie przez takie dzialania traca wszystkie kobiety, nawet te ktore pracuja w ciazy

Z jednej strony masz rację, bo dużo osób, nie tylko kobiet w ciąży, nagina prawo, co również mi się nie podoba. A z drugiej strony takie naciskanie i jednak, moim zdaniem, wielka presja, żeby w ciąży pracować pomimo wszystko jak długo się tylko da, również jest bardzo nie ok.
Dla mnie praca i przeforsowanie organizmu skończyło się wielotygodniowym pobytem w szpitalu. A mogłam odpuścić i być może ciąża przebiegła by bez komplikacji.

I dodatkowo, nie spodobał mi się ton Twojej wypowiedzi, a nie treść przekazu. Wydaje mi się, że można nieco inaczej wyrazić swoją opinię.

Kasia

a dla mnie to jest jakaś paranoja z tym "pietnowaniem" kobiet które w ciązy ida na L4 (wiem wiem sama kiedyś tez to robiłam)

ja zamierzałam pracowac jak najdłuzej i myslałam że te wszystkie dolegliwosci to normalka, bo jestem w ciąży i pracować powinnam i że l4 "mi nie przysługuje".

Dopiero jak wyladowałam na zwolnieniu (koniecznym) to zobaczyłam że jednak jak się do pracy nie chodzi i się nie siedzi na tyłku X godzin to tych dolegliwości nie ma i wtedy nawet wyskoczenie na chwilę do ludzi (parku, sklepu) nie powoduje ich ponownie (oczywiście z umiarem)


mówi się że ciąża to nie choroba itd
ale te dolegliwosci sa takie że jakby bez ciąży człiowiek je miał to spokojnie, ku akceptacji otoczenia, poszedł by na zwolnienie.

Dla mnie to taka delikatna dyskryminacja kobiet w ciąży, bo jak jestes w ciąży to masz pracować, mimo iż jest ci wyjątkowo ciężko, mdli Cię, jesteś mega śpiąca, osłabiona itd
Ja nie jesteś w ciązy to te dolegliwosci spokojnie kwalifikują Cie do pójscia na L4


Może zamiast 'narzekać" że tak wiele osób w ciązy chodzi na l4 warto by było uświadomic społeczeństwo że ciąża wcale taka piękna nie jest i że skoro innym (najczęsciej facetom) przy podobnych dolegliwosciach przeysługuje L4 to koebiecie w ciąży TYM BARDZIEJ!

a akurat ten stan w wiekszości przypadków powoduje przybycie nowego podatnika ;) Fakt że na poczatku "zjadajacego" podatki ;) ale po latach płacącego je :)
dodatkowo kobiety przebywające na L4 to przecież osoby, które też już jakieś podatki i składki do budzetu odprowadziły i jeszcze odprowadza ich od cholery, ich partnerzy tez z reguły są osobami pracujacymi i odprowadzajacymi wszystkie składki. ięc de facto, najczęściej, kobieta w ciąży, przebywajaca na L$, ma opłacany ten zasiłek chorobowy ze SWOICH składek


rilla

dziewczyny wiecie ile osób rocznie idzie na l4 z powodu kataru, biegunki, hemoroidów? to sa dopiero koszty dla podatników!!!! ja z katarem i gorączką, ba z zapaleniem oskrzeli, a nawet półpaścem chodziłam do pracy i za te okresy płaciłam składki do zus:)
hehe ja mogłabym być od połowy ciąży na l4 na inne schorzenie, które powstało w jej trakcie:) ale byłam z takiego powodu jak marchewka... czyli kwestie psychiczne. Źle mi z tym było, bardzo, do dzisiaj czasami o tym myślę, ale czasu nie cofnę do momenty wyboru mojego pracodawcy

iksa_nl

Zuzia,
moze lepiej te rozwazania na temat l4 przeniesc do innego watku.
Zwlaszcza, ze wywoluja duzo emocji, wiecej niz kompletowanie wyprawki ;)


magdalinska

i znowu ten sam temat :D
ja pracowałam chyba do 7 mca, pozniej bylo mi strasznei ciezko wysiedziec 8godz przy komputerze, wszystko mnie bolalo, wiec dostałam L4. Zreszta za kilka dni zachorowałam, brałam antybiotyk, wiec i tak jakies 3tyg siedziałabym w domu. Nie mam z tego powodu zadnych wyrzutów, bo od poczatku pracy w tej firmie nie byłam ani razu na chorobowym, a jak byłam juz naprawde chora i nie bylo zartów (moze raz czy dwa w ciagu 4lat), to brałam 2-3 urlopu i sie leczyłam. A od poczatku swojej "kariery" zawodowej na chorobowym (nie liczac ciazy) byłam tylko raz, 3dni, jak miałam 40st goraczki. Ale to i tak płacil pracodawca, a nie zus.

feeling.good

ja nie miałam wyrzutów sumienia będąc na l4 w ciąży. Złapałam jakieś paskudztwo od chodzących do pracy chorych koleżanek, dostałam zwolnienie od internisty, po czym usłyszałam od zwierzchników: "czyli do końca ciąży nie wracasz?". Na l4 wysłał mnie ginekolog znający warunki fizyczne i psychiczne mojej pracy. Sam powiedział, że jest to najważniejszy czas dla matki i dziecka i nie chciałby jakichkolwiek komplikacji.

Płacę składki, ba przez ponad dwa lata podwójnie bo oprócz pracy miałam jeszcze rentę. Czy w związku z tym miałam lepszą opiekę? łatwiej było mi się dostać do specjalisty? Nie. Do lekarzy chodzę prywatnie bo innej opcji zazwyczaj nie ma. Nie kosztuję więc podatników zbyt wiele.
Teraz czekam na rehabilitację kręgosłupa na nfz bo pierwszy raz uparłam się, że tym razem nie będę dodatkowo wykładać pieniędzy. Od miesiąca jestem na zwolnieniu i jeszcze miesiąc to potrwa.

Druga sprawa dotycząca pracodawców - czy oni ułatwiają pracę kobietom w ciaży? Zmieniają stanowiska pracy, jeśli jest taka konieczność, ograniczają pracę przy monitorach do czterech godzin? Niewiele razy spotkałam się z taką sytuacją, a przecież jest wymagana przez prawo.




zwierzatko_mojej_mamy

iksa_nl masz racje ;) zaraz to zalatwie ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

ziuta

Cytat: feeling.good w 15 Lis 2010, 10:19:34Druga sprawa dotycząca pracodawców - czy oni ułatwiają pracę kobietom w ciaży? Zmieniają stanowiska pracy, jeśli jest taka konieczność, ograniczają pracę przy monitorach do czterech godzin? Niewiele razy spotkałam się z taką sytuacją, a przecież jest wymagana przez prawo.
Bardzo słuszna uwaga.

wrobelek0403

o matko, znow awantura o L4 lol lol lol

wszystkie wiedza jakie jest moje stanowisko w tej sprawie ;) nawet sie twinnie kiedys oberwało, ze pojechała do teatru bedac na L4 ;)

ale co innego wziac zwolnienie bo "mnie sie nalezy, mam ochote odpoczac, mam dosc pracy i mam okazje", - to pietnuje z cała stanowczoscią,

a co innego taki układ faktyczny w kt jak w przypadku marchewki bardziej fair było własnie L4, bo inaczej jej kolezanka straciłaby prace (a wiec poszła na bezrobocie i dostawała zasiłek  zbudzetu panstwa, wiec na jedno wychodzi).

i jak słusznie napisała feeling, pracowdawcy rzadko sa wobec kobiet fair i nie przestrzegaja przepisow dot kobiet w ciazy. Przy czym praca na pełnych obrotach nie oznacza 8h/dobe 5dni/tydzien, ale 10 godzin 6 dni w tygodniu, bo na pewnych stanowiskach inaczej sie nie da.
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login