wspomnienia ślubno-weselne Justyny :)

Zaczęty przez justynaaaa2, 13 Wrz 2010, 12:52:44

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

justynaaaa2

Oto i relacja :)

Generalnie dzień zaczął się normalnie, jak zwykły dzień, zwykły piątek...
Rano M. zabrał brata i pojechali do dziadka na cmentarz i umyć samochód, mnie o 8 obudził budzik i moja pierwsza myśl "boże jak mi się nie chce wstawać" ;) odkurzyłam mieszkanie, posprzątałam, umyłam głowę i na 10 poszłam sobie piechotą na manicure, było już fajnie ciepło tylko trochę zachmurzone niebo, ale widziałam że się przejaśnia :) wróciłam koło 11 i.....się nudziłam :D jak widziałyście weszłam sobie nawet na strefę ;)
zrobiłam sobie kawę i czekałam na całe towarzystwo
po 12 pojawiła się moja przyjaciółka z mężem, zaraz za nią drugą przyjaciółka-świadkowa-makijażystka-fryzjerka w jednej osobie :D zaraz za nimi przyszedł też M. razem z bratem-świadkiem i się zaczęło ;)
ja zeszłam z chłopakami do garażu przypiąć dekorację do klamek a dziewczyny zaczęły się malować :)
wróciliśmy na górę i znowu się nudziłam bo one jeszcze się malowały, więc stwierdziłam że jestem głodna, szybka akcja co zamawiamy, padło na KFC :D
chłopaki zaczęli grać w playstation a ja poszłam się czesać, fryzura i makijaż poszły nam sprawnie i wyszły jeszcze lepiej niż na próbnym :)
przyjaciółka miała utrudnione zadanie jak mnie malowało bo ja jednocześnie jadłam frytki :P co nie umknęło czujnemu oku pani fotograf ;)
Jakoś tak powoli mi ten czas mijał chociaż miałam moment że zaczęłam panikować ale się uspokoiłam, miałam nawet czas na kolejną kawę :)
o 15 szybka narada czy toast robimy na tarasie czy w sali, bo pogoda niby ładna, ale trochę chmur było - w końcu stwierdziłam że nie chcę się stresować i robimy w środku, dzwonię tam a oni mi mówią żebym się nie martwiła, że tak mi zależało na tarasie że zrobią nam na zewnątrz i mam się nie martwić, no więc się zgadzam i myślę sobie niech się dzieje co chce :) zrobiło się już po 15 więc zagoniłam całe towarzystwo do ubierania się ;)
tak się sprężyli, że wyszliśmy z domu 15 minut przed zaplanowanym czasem, ja jeszcze zamykając drzwi przypomniałam sobie o perfumach - przypomniało mi się jak wiele z was pisało, że zapomniało w dniu ślubu się spryskać ;) no więc wpadłam do domu, szybki psik i wychodzimy :) w rezultacie pod urzędem byliśmy już o 16.13 zamiast o 16.45 :D nie było jeszcze nikogo z gości, więc stanęliśmy z bocznej uliczce żeby nas nie widzieli jak się będą schodzić i czekaliśmy - jacyś turyści zagraniczni którzy chodzili po starówce zrobili nam zdjęcia na tle kontenera na śmieci i budki telefonicznej - nie wiem czemu w takim dziwnym miejscu się ustawiliśmy ;D
najgorsze było że nie mieliśmy żadnego telefonu, więc nie wiedzieliśmy czy mamy już podjeżdżać, czy fotograf już jest  :crazy: w końcu stwierdziliśmy że jedziemy, zrobiliśmy podjazd po USC, chwilę się pouśmiechaliśmy do gości i weszliśmy na górę, goście też zaczęli wchodzić. Usłyszałam jak gra harfa i skrzypce i tak mi się jakoś ciepło zrobiło i wtedy chyba do mnie dotarło że to się jednak dzieje :)
drugi taki moment miałam jak staliśmy pod tą salą ślubów, goście wchodzili i jak widziałam tyle uśmiechniętych twarzy to tak fajnie się poczułam, że oni tu przyszli dla nas :)
w końcu dostaliśmy znak, muzyka grała i weszliśmy :) jakoś tak chyba strasznie szybko szliśmy no ale....
urzędnik wygłosił standardową gadkę, ale tak całkiem miło no i przysięga...to był jedyny stresujący moment w całym dniu  :padam: jakoś tak dziwnie się czułam w tym momencie, wiem że ją mówiliśmy ale w ogóle tego nie pamiętam - totalny odlot jak dla mnie :D jak M. mówił to ja się cały czas śmiałam a M. z taką powagą na mnie patrzył ;D ale były brawa, pierwszy pocałunek  bighug jak zakładaliśmy obrączki to M. wyciągnął rękę a ja do niego mówię "prawą daj a nie lewą" na co M. "no przecież prawą daję" :D ale dalej nie chciałam mu uwierzyć że daje dobrą ;)
na koniec goście się trochę zdezorientowali bo urzędnik powiedział że teraz życzenia a ja mówię do M. "wychodzimy szybko żeby nie zdążyli nas dopaść z życzeniami" i szybko szybko na dół po schodach i kątem oka widziałam że goście dalej stoją w sali i nie bardzo wiedzą czemu my uciekamy ;D
obrzucili nas płatkami róż pod wejściem i poszliśmy na taras na toast i życzenia :)
życzenia ciągnęły się niemiłosiernie długo, ja co chwilę podnosiłam wzrok i myślałam "ja pierdzielę jaka kolejka" :padam: trwały chyba 40 min co na taką ilość gości jest długo, no ale było całkiem miło :)
potem szybkie zdjęcie grupowe na koniec i wszyscy zaczęli się rozchodzić
udało nam się całkiem szybko i sprawnie dojechać do Jabłonny, żeby wszyscy goście dojechali przed nami to zatrzymaliśmy się w Jabłonnie razem ze świadkami na jakimś parkingu, M. poszedł sikać w krzaki bo już nie mógł wytrzymać :D
podjechaliśmy pod salę, wysiedliśmy, zamiast tradycyjnego chleba i soli było rzucanie monetami :)
Rysiek zośki miał całą kopertę drobianków, w pewnym momencie mu powiedziałam, żeby już nie rzucał tylko oddał mi tą kasę w kopercie :D wyzbieraliśmy co do grosza, M. wniósł mnie na parkiet, pierwszy toast, pierwsze sto lat i kolacja :)
ja byłam tak koszmarnie głodna że zjadłam całą zupę i calutkie drugie, M. nie dał rady a mój ojciec potem mówił że strasznie duże porcje i że ledwo zjadł, no to musiałam być nieźle głodna ;D
po kolacji dj zaprosił wszystkich na parkiet i pierwszy taniec zatańczyliśmy wspólnie z gośćmi, bo stwierdziliśmy że nie będziemy sobie przysparzać stresu z tym tańcem ;) no i zaczęła się zabawa  :dance:
dj grał fajnie i głównie szybko na moje życzenie ;)
największy tłum był na parkiecie gdy był blok taneczny disco polo :D chyba z 5 piosenek zagrał a "szaloną" puszczał 4 razy i za każdym razem parkiet momentalnie się wypełniał ;D
o 24 wjechał tort, nie wiem tylko dlaczego nie zjedliśmy pierwszego kawałka  :knuje: zaczęliśmy kroić i od razu rozdaliśmy rodzicom ;) ja potem siedziałam na kolanach teścia i wyjadałam mu kawałki czekolady z talerzyka :D
po torcie dj zaprosił wszystkich na zewnątrz i było puszczanie lampionów - świetna zabawa dla wszystkich  :thumbup:
mieliśmy małą awarię, bo jeden lampion przyjarał świadkowi włosy  :rotfl: wszyscy się rzucili na niego i zaczęli bić go po głowie :D
po lampionach kilka osób pojechało a reszta wróciła do zabawy :)
nie było żadnych konkursów, oczepin więc nie ma już co opisywać ;)
impreza skończyła się o 5 bo do tej godziny był dj ale myślę że jeszcze z godzinę daliby radę, jednak stwierdziliśmy że nie ma co przedłużać, lepiej niech jadą z lekkim niedosytem i nieznudzeni ;)

ostatnią osobą która zeszła z parkietu był zośkowy mąż, który kazał dj puścić jakąś muzykę gdy ten składał już sprzęt ;D
w końcu zośka siłą ściągnęła R. do pokoju ;)
jak już bus odjechał i wszyscy poszli, moi rodzice zbierali jeszcze jakieś żarcie a my usiedliśmy na schodkach na parkiecie i stwierdziliśmy, że było zajebiście  :thumbup:
poszliśmy do pokoju i zamiast iść spać to liczyliśmy kasę  :rotfl:

Na plus zapisuję wszystko ;D gdybym tylko miała możliwość przeżyć to jeszcze raz to nic bym nie zmieniła ;)
stwierdziliśmy, że nie żałujemy ani jednej wydanej złotówki a pochwały gości tylko nas utwierdzają w przekonaniu że było warto  :thumbup:

Minus jest jeden, za to wielki...za szybko to wszystko mija :(

no i nie mogę napisać, że szczegóły nie są ważne i że nikt tego nie zauważa, bo właśnie za to dopasowanie wszystkiego i dopięcie na ostatni guzik zebraliśmy najwięcej pochwał :)



no i zdjęcia :)

http://picasaweb.google.pl/justynaaaa2/SlubIWeseleJustynyIMichaA#

http://picasaweb.google.pl/x.zosia2007/100910SlubJustynyIMichaA?authkey=Gv1sRgCNTVxtuN85jx_QE#

są to oczywiście zdjęcia amatorskie, od rodziny i znajomych :)
profesjonalne od Julki Molner pojawią się w odpowiednim czasie :) zresztą pewnie będzie widać kolosalną różnicę ;)

zuzia

justynaaaa2
pięęęęęęęęęęęęęęęęknie!

i gratulacje ogromne  :daisy: :daisy: :daisy:

szelma

justynaaaa2, było pięknie!  :bravo: Gratulacje! :champaign:

suegro

justynaaaa2 fantastycznie. Rewelacyjnie zgrałaś szczegóły - buty, piórka, bukiet, krawat M i nawet krawat świadka :)

Wszystkiego dobrego Wam życzymy razem z D :)  :daisy:

p.s. I rozumiem, że z tym panem mailowałam :D
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

justynaaaa2

suegro tak :D

dzięki wielkie dziewczyny :)
świadkowa kieckę kupowała w środę przed weselem bo wcześniej nie miała czasu ;) i zupełnym przypadkiem trafiła w kolor, żeby nie było że ja taka straszna i jej kazałam się dopasować kolorystycznie ;)

inkageo

Imagine there is no hate

salsa

#6
Justa prześlicznie wyglądałaś :)
jeszcze raz moje gratulacje
i brawa za organizacje

btw-kim jest ta ruda piękność (świadkowa)?
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

martullek

#7
justynaaaa2 pięęęęęęęęęęęęęęęknie! wyglądałaś ekstra, kiecka boska!

bardzo mi się podobało oprócz tego :D - Twoje buty, świadek i świadkowa (każde za co innego ;) ), taras na którym życzenia dostawaliście (to na tyłach Pałacu Ślubów?), kwiaty i kolorystyka.

świadek to brat M?

suegro

"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

justynaaaa2

martullek tak to brat M.
a taras jest na tyłach, od strony Wisły :)
z tarasem były obawy o pogodę i jeszcze o godz. 15 przed ślubem gadałam z facetem czy robimy na tarasie czy w środku, ale zaryzykowaliśmy i się udało :)
salsa ruda świadkowa to moja przyjaciółka ze studiów :)

vobi

justynaaaa2 gratulacje!  :daisy: Jak juz ktos napisal, wygladalas jak bogini grecka :) Bardzo podobaja mi sie dekoracje kwiatowe w szklanych kulach, i Wasze zdjecia na scianie, fajny pomysl! No i widac ze wszyscy swietnie sie bawili!

dragonfly

justynaaaa2 GRATULACJE!!!! Wygladalas bosko!!!
Cytat: justynaaaa2 w 13 Wrz 2010, 13:21:28
suegro tak :D

żeby nie było że ja taka straszna i jej kazałam się dopasować kolorystycznie ;)

a juz sobie tak pomyslalam  :rotfl: :rotfl: :rotfl:
:daisy: :daisy: :daisy: :daisy: :daisy:

zosia2007

Cytat: justynaaaa2 w 13 Wrz 2010, 14:21:28świadkowa kieckę kupowała w środę przed weselem bo wcześniej nie miała czasu  i zupełnym przypadkiem trafiła w kolor, żeby nie było że ja taka straszna i jej kazałam się dopasować kolorystycznie
a mi sie Martyna żaliła że musiała dopasować kiecke do koloru krawata świadka :D :D :D

vobi

Cytat: dragonfly w 13 Wrz 2010, 14:39:20a juz sobie tak pomyslalam

ja tez...  jakkolwiek - pieknie trafila z kolorem :D

magoo

justynaaaa2 pieknie  :bravo:  :bravo:  :bravo:
wygladalas slicznie, tworzycie bardzo ladna pare
widac ze wszystko super wyszlo
bardzo mi sie podoba sukienka swiadkowej (tez taka chce, wiesz moze gdzie kupila? ;) )

p.s. chcialoby sie to przezyc jeszcze raz, no nie? ;)

vobi

Cytat: zosia2007 w 13 Wrz 2010, 13:40:30
a mi sie Martyna żaliła że musiała dopasować kiecke do koloru krawata świadka :D :D :D

nawet jezeli, wyszlo jej to na dobre - swietnie jej ten kolor pasuje

salsa

#16
swoja droga ja tam nie widziałam na zdjęciach tanecznych ani Zosi ani Angelos - no może Angie była raz :D

Dodany tekst: 13 Wrz 2010, 13:42:41

Cytat: justynaaaa2 w 13 Wrz 2010, 14:37:36salsa ruda świadkowa to moja przyjaciółka ze studiów Smiley
piękna kobieta!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

zosia2007

salsa bo moj R krolowal na parkiecie lol lol lol

salsa

Cytat: zosia2007 w 13 Wrz 2010, 13:43:08
salsa bo moj R krolowal na parkiecie lol lol lol
ej czekaj to ja jeszcze raz te foty obejrzę :D skupiłam sie tylko na was 3 :P
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

justynaaaa2

#19
Cytat: zosia2007 w 13 Wrz 2010, 13:40:30
a mi sie Martyna żaliła że musiała dopasować kiecke do koloru krawata świadka :D :D :D
haha poczuła się ;D
mi było wszystko jedno, ważne było żeby kupiła cokolwiek bo już miałam wizję że nie przyjdzie bo nie ma się w co ubrać ;)

Dodany tekst: 13 Wrz 2010, 13:47:53

magoo kiecka była z monnari :)

a zośki mąż męczył nawet dj żeby mu puścił muzykę jak ten już składał sprzęt :D
R. królował na parkiecie i został na nim do ostatniej minuty ;D


goga

pięknie pieknie pieknie


a świadek - mrauuuuuuuuu ;)

no i świadkowa - faktycznie piekna kobieta :)
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

cherry

#22
Justyna gratulacje!  :daisy:
Bede sie powtarzac :-) wygladalas jak bogini grecka, piekna para.
Dekoracje super (piorka bardzo mi sie podobaly), wasze zdjecia na sali swietny pomysl. Swiadkowie bardzo ladna "para" :-) To Twoja Martyna od make-up?
No i tort zrobil na mnie wrazenie :-)
Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better. (Samuel Beckett)

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

justynaaaa2