wizy do USA - opinie

Zaczęty przez adrianna79, 07 Cze 2010, 02:07:01

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

nionczka

Mnie najbardziej bawi mania przesladowacza, na ktora cierpi wielu Amerykanów polaczona z ekshibicjonizmem. Z jednej strony otwieraja sobie skrytki pocztowe, zeby nie podawac adresu a z drugiej na blogu podaja imiona, nazwiska, zdjecia domu z zewnatrz i jeszcze nazwe firmy, w ktorej pracuja.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Cytat: szelma w 14 Cze 2010, 12:08:37
A tutaj każdy urząd ma dostęp do moich danych, które są w chipie na dowodzie. I jaka różnica między tym a odciskami?

nie wiem jaka jest kompetencja poszczegolnych urzadow w Belgii, ale domyslam sie, ze bez dowodu (czyli bez Ciebie) nie moga ot tak poprostu sprawdzac Twoich danych ( w DE dopiero wprawdza dowod z chipem i musisz podac pin, bez niego urzad nic nie sprawdzi i nic nie widzi).

Ogolnie nie podoba mi sie kierunek w jakim idzie ochrona danych (a raczej jej brak) - nie mam nic do krycia, ale tez nie chce byc przezroczysta.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

sonja

#52
Maya, nadal mnie to nie wzrusza. Sądzę, że naprawdę dostęp do moich danych i tak nie nastręczy nikomu zainteresowanemu większych trudności ;D o to czy odcisnę swój kciuk czy nie ma naprawdę niewielkie znaczenie.

szelma

Cytat: mayagaramond w 14 Cze 2010, 13:32:30w DE dopiero wprawdza dowod z chipem i musisz podac pin, bez niego urzad nic nie sprawdzi i nic nie widzi

Tutaj PINu nie trzeba. A maszynki do czytania chipów mają nawet na dworcu i korzystają z nich, kiedy kupujesz bilet miesięczny.

No nie rusza mnie ani chip w dowodzie, ani odciski palców. Taka karma i tyle :D.

sonja

szelma za niewzruszenie  :beer:  :highfive:

szelma

sonja, możemy razem żyć u Wielkiego Brata :D  :highfive:.

mayagaramond

#56
Cytat: szelma w 14 Cze 2010, 12:53:32
Tutaj PINu nie trzeba. A maszynki do czytania chipów mają nawet na dworcu i korzystają z nich, kiedy kupujesz bilet miesięczny.

No nie rusza mnie ani chip w dowodzie, ani odciski palców. Taka karma i tyle :D.

tutaj bedzie opcja kupowania za pomoca dowodu, ale ja z niej nie skorzystam (zreszta wyrobie dowod w tym tygodniu, wiec zalapie sie na stary ;D) - nie chce, zeby od razu bylo wiadomo, jakie robie zakupy, co czytam, gdzie wyjezdzam itp.

Ostatnio kupilismy GPSa, przez internet mozna akutualizowac mapy, tylko, zeby je zaaktualizowac trzeba sie zalogowac i wtedy Garmin wie kiedy wyjezdzam i dokad jade. Nie dziekuje.



Dodany tekst: pon, 14 cze 2010, 12:05:54

Cytat: sonja w 14 Cze 2010, 13:51:59o to czy odcisnę swój kciuk czy nie ma naprawdę niewielkie znaczenie.


sam kciuk nie, chodzi o to, co mozna pozniej z tym zrobic.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

szelma

Kiedy czekałam na rozmowę z konsulem, widziałam chyba ze 20 osób, które dostały promesę. I jedną jedyną, której odmówiona - ale koleś wyglądał tak, że było widać, że nie jedzie tam na wakacje... Też osobiście nie znam nikogo, komu odmówiono by promesy albo wizy - wszyscy znajomi problemów nie mieli, wizy dostali, pojechali, wrócili i już. No, sama nie wiem - może obracam się w dziwnych środowiskach :D.

mayagaramond

Cytat: golinda w 14 Cze 2010, 14:21:13no jeśli taki jeden z drugim wiezie ze sobą kielnię, albo przetłumaczony dyplom, to co oni mają myśleć i jak nas traktować?


ale chodzi tez o to, ze jak potrzebuja sojusznikow do walki z irakiem i jego wyimaginowana bronia atomowa to kielnia im nie przeszkadza, a polski rzad zachwycony obietnica starych samolotow z radoscia wysyla zolnierzy na bliski wschod.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

salsa

#59
MAya zgadzam się z Toba ! biora stare samoloty i puste rakiety z uśmiechem na twarzy - co za wstyd !
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

nionczka

Cytat: szelma w 14 Cze 2010, 14:24:14Kiedy czekałam na rozmowę z konsulem, widziałam chyba ze 20 osób, które dostały promesę. I jedną jedyną, której odmówiona - ale koleś wyglądał tak, że było widać, że nie jedzie tam na wakacje... Też osobiście nie znam nikogo, komu odmówiono by promesy albo wizy - wszyscy znajomi problemów nie mieli, wizy dostali, pojechali, wrócili i już. No, sama nie wiem - może obracam się w dziwnych środowiskach

Moja siostra czekala na rozmowe w konsulacie i nagle slyszy,z e wzywaja ja gdzies tam przez megafon. Podali jej paszport i powiedzieli, ze nie musi isc na rozmowe bo dostala wize zaocznie tylko na podstawie dokumentów. Ale sie wystraszyla, ze cos nie tak.

Ja tez nie znam chyba nikogo komu by odmówiono. A tak niektorzy nam gadali, ze trzeba miec neiruchomosci, zarobki i co tam jeszcze. Nie wspomne juz o futrach i bizuterii pozyczanych na rozmowy w konsulacie. A w moim przypadku najbardziej inetersowaly ich moje studia. Pytali kim chce byc, czy lubie moja prace jako pilot wycieczek, etc. Nawet nie spojrzeli na zaswiadczenie o zarobkach z pracy mamy ani akt wlasnosci mieszkania.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Cytat: nionczka w 14 Cze 2010, 14:39:35Ja tez nie znam chyba nikogo komu by odmówiono


ja znam, kolezanka, ktorej ojciec byl w stanach. Przez lata nie chcieli jej dac wizy, ojciec nie mogl przyjechac do PL, bo staral sie o zielona karte. Pare ladnych lat sie nie widzieli.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

salsa

z moich znajomych ci, ktorzy sie starali to dostali i wjechali
ale wracali bardzo rozczarowani

mnie bardziej chodzi o zasady ;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

szelma

Ja byłabym rozczarowana, gdybym spodziewała się raju na ziemi, ale jako miejsce do zobaczenia i zwiedzenia USA są super. Z chęcią tam wrócę i zobaczę coś więcej niż tylk Boston i NY :).

mayagaramond

Cytat: nionczka w 14 Cze 2010, 14:39:35Ja tez nie znam chyba nikogo komu by odmówiono. A tak niektorzy nam gadali, ze trzeba miec neiruchomosci, zarobki i co tam jeszcze.

ale taki sam byl cyrk z UK, zreszta mam duzo gorsze doswiadczenia z immigration office z UK niz z USA.

Do stanow jechalam z londynu, wpuscili mnie bez problemu, za to po powrocie musialam odbyc durna rozmowe na lotnisku:

- jak dlugo zostaje pani w UK?
- nie zostaje, dzis wieczorem odjezdza moj autobus do Wawy
- a co pani robila w USA
- bla bla
- Gdzie bedzie pani nocowac w londynie
-??? Przeciez powiedzialam, ze dzis wyjedzam.

bla bla bla.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

nionczka

#65
Ja tez mialam absurdalna rozmowe w UK.
Polecialam w pazdzierniku na 4 dni, w tym na spektakl teatralny.
-co robi studentka w pazdzierniku w Londynie?
- Przyjechalam poznac miasto i zobaczyc spektakl.
- a dlaczego teraz a nie kiedy byly wakacje?
- Bo latem teatry nie pracuja i nie bylo spektaklu.
- aaaa, czy nie bede miala problemu na studiach w zwizku z opuszczonymi dniami.
- nie, bo to tylko 4 dni a  2 z nich to weekend!

Dodany tekst: 14 Cze 2010, 14:39:55

Ja chetnie porozmawiam o tym co lubie w Ameryce i Amerykanach. Bo zalety tez maja ;-)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Cytat: nionczka w 14 Cze 2010, 15:38:22Ja chetnie porozmawiam o tym co lubie w Ameryce i Amerykanach. Bo zalety tez maja ;-)


ale ja nie twierdze, ze nie lubie amerykanow, nie lubie ich polityki. Chcialabym znow pojechac do NY ;D

Przepomniala mi sie jeszcze jedna akcja ze stanow. Na tym campie na ktorym pracowalam jakis starszy amerykanin mowi kiedys do H:

- u nas w ameryce mamy wolnosc, w gazetach sa wydrukowane akcje spolek.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

nionczka

Cytat: mayagaramond w 14 Cze 2010, 15:57:39ale ja nie twierdze, ze nie lubie amerykanow, nie lubie ich polityki
Chyba w Polityce po zamachach w NY byl artykul, ktory nazywal sie cos jak nie zal ameryki, zal amerykanów. Odwazne, ale jakie trafne!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

justynaaaa2

mnie do stanów w ogóle nie ciągnie i nigdy nie miałam marzeń żeby tam pojechać ;D
może kiedyś jak będzie to bardziej dostępne to polecę, zwiedzę co nieco i wrócę ;)
zgadzam się też z sońką i szelmą odnośnie odcisków  :beer: mnie to w ogóle nie wzrusza, gdyby trzeba było to bym się odcisnęła i koniec, nie myśląc o tym kto i gdzie może to wykorzystać ;D może mam za małą świadomość, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby ktoś był mną zainteresowany, a jak będzie to i tak mnie znajdzie ;)

a jeszcze w temacie wiz
znam przypadek rodziny gdzie ojciec zginął w stanach, ubezpieczenie nie pokrywało transportu zwłok do polski, ich nie było stać żeby zapłacić, został pochowany w stanach - żona i syn polecieli na pogrzeb a córka nie dostała wizy :crazy: jak dla mnie paranoja

ddu

trochę rozumiem USA i wizy, bo rzeczywiście wielu Polków pewnie chce tam żyć i pracować - jak Adriana np.
ale ja nie chcę. chciałabym zobaczyć NJ. ale nie aż tak bardzo, żeby stać w kolejkach, płacić - wydałabym swoje pieniądze na zakupy, bilety , ale nie za wizę.
nie chcą mnie, to nie . polecę sobie gdzie indziej
a jak zniosą wizy - to polecę na wakacje.
w UK chyba jeszcze większa ilość Polaków (proporcjonalnie) studiuje, pracuje, ale jakoś problemów nie robią
(choć oczywiście wiem, że to inna sytuacja), więc odwiedzam Londyn regularnie
i nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby zostać tam na stałe

szelma

Cytat: ddu w 14 Cze 2010, 22:06:10jakoś problemów nie robią

No wiesz - prasę w UK Polacy mają nieciekawą... Populiści są bardzo anty-polscy i dużo jest o Polakach, którzy zalali UK jako tania siła, a prawdziwi Anglicy pracy nie mają itp.

ddu

szelma, no jasne
wielu z Polaków ma nieciekawą pracę ( choć akurat jedna przyjaciółka uczy w szkole, druga jest sekretarką w jakiejś prestiżowej firmie, jej mąż informatykiem, tylko jeden kolega pracuje w barze)
w USA pewnie też
ale mnie problem pracy nie dotyczy. ja bym chciała mieć możliwość podróżowania
na tej samej zasadzie chciałabym zobaczyć np. Iran. ale uznaję, że zarówno Iran jak i USa mnie jako turystki nie chcę (choć z innych powodów), więc łaski bez ;)
jest tyle innych miejsc....w Belgii np. nigdy nie byłam

szelma

Cytat: ddu w 14 Cze 2010, 22:16:02ja bym chciała mieć możliwość podróżowania

No i jak mówię - z podróżą do USA problemów nie miałam :).

Ale fakt - przyjeżdżaj najpierw do BE! :)

magoo

Cytat: szelma w 14 Cze 2010, 21:08:26
No wiesz - prasę w UK Polacy mają nieciekawą... Populiści są bardzo anty-polscy i dużo jest o Polakach, którzy zalali UK jako tania siła, a prawdziwi Anglicy pracy nie mają itp.
mi sie czesto wydaje, ze gorsza opinie mamy w Polsce niz w uk i to jest dla mnie smutne ;D

siog

mnie odciski palcow nie ruszaja. teraz w EU tez przeciez sa wprowadzane.

poczytalam i nie rozumiem takich glupich argumentow za zniesieniem wiz bo Polacy walczyli za nich w Iraku. no sorry, ale kto ich tam wyslal? Polski rzad podjal decyzje o wyslaniu polskich wojsk. wiec co ma piernik do wiatraka. Amerykanie nie znosza wiz bo pewnie maja przyczyny tego. wiem jak wygladala polska emigracja w Irlandii i powiem ze ciesze sie ze juz wiekszosc wyjechala.