czy uważasz, że to właśnie na mężczyźnie powinien spoczywać główny obowiązek utr

[iksa_nl]

moglabym nie pracowac, a najchetniej to chcialabym pracowac na 1/2 etatu za kase jak za caly

ps. u nas akurat jest tak, ze ja zarabiam duzo wiecej niz szanowny malzonek ale tez ja reguluje wszelkie naleznosci typu kredyty, rachunki i zakupy, etc. on tankuje 2, 3 razy w miesiacu i placi czasem za zakupy takie przypadkowe, po drodze
czasem czuje sie jak wol, i zarobic, i kupic, i oplacic i dzieciem sie zajac uhhhhhh. Jeszcze teraz lepsza praca sie skonczyla i jest troche gorsza to malz mowi, ze mam szukac lepszej. Moze tak qrde sam by sobie innej poszukal... wiem, wiem - marudze. Ale taki mam dzis dzien.

[magdalinska]

moglabym nie pracowac, a najchetniej to chcialabym pracowac na 1/2 etatu za kase jak za caly

no, ja tez tak   tak dla rozrywki, to by bylo idealnie

[wrobelek0403]

Moze tak qrde sam by sobie innej poszukal... wiem, wiem - marudze. Ale taki mam dzis dzien.

otoz to i wcale nie marudzisz. takie teksty mają bardzo zły wydzwiek zarowno dla faceta, jak i kobiety.


ja mysle, ze to w ogole zalezy od pułapu zarobków i etapu zwiazku.

w małzenstwie/przy wspolnym mieszkaniu to jednak kasa jest bardziej wspolna i o pewnych rzeczach decyduje sie na zasadzie "stac NAS". i tu kompletnie mi nie przeszkadza nierównosc zarobków w zadną strone.

natomiast jak sie mieszka osobno, to czasem jest problem ze wspolnie spedzanym czasem, bo np jedną osobę stac na wakacje zagraniczne, ciagłe zarcie na miescie czy inne atrakcje a drugiej nie no i co zrobic?? ja moge czuc sie zaproszona od czasu do czasu. Ale faceci raczej rzadko sie na to godza, co jest imo kompletnie bez sensu, choc rozumiem skad tak maja w taki układzie najlepsza jest jednak rownosc zarobków.

[mayagaramond]

takie teksty mają bardzo zły wydzwiek zarowno dla faceta, jak i kobiety.

zgadzam sie.
Dodany tekst: 15 Lut 2012, 15:43:35

u nas akurat jest tak, ze ja zarabiam duzo wiecej niz szanowny malzonek

wlasnie ciekawa jestem, ile jest strefowiczek zarabiajacych wiecej niz ich mezowie.

Na razie jest nas dwie
Dodany tekst: 15 Lut 2012, 15:53:12

bo np jedną osobę stac na wakacje zagraniczne

no wiesz, jedno na Bora Bora, drugie w Bory Tucholskie

[malutenka]

wlasnie ciekawa jestem, ile jest strefowiczek zarabiajacych wiecej niz ich mezowie.

zarabiamy na podobnym poziomie, Szanowny ma może ze 300zł więcej ode mnie, ale astronomiczna różnica to nie jest.

[cumberland]

wlasnie ciekawa jestem, ile jest strefowiczek zarabiajacych wiecej niz ich mezowie.

ankietę zrób

[mayagaramond]

ankietę zrób

az tak bardzo mnie nie interesuje

Wydaje mi sie, ze jest nas niewiele, bo jednak to z reguly facet zarabia wiecej. Z roznych powodow.

[goga]

my prawie równo trudno byłoby teraz miec znaczące różnice

[niewiemjaka]

wlasnie ciekawa jestem, ile jest strefowiczek zarabiajacych wiecej niz ich mezowie.

Na razie jest nas dwie

trzy

[mika]

trzy

cztery

[margareta]

cztery

pięć

[jusia]

szkoda, ze ja nie szesc ale to sie zmieni

[mobka]

pięć

Niestety 6

[rudasekawf]

wlasnie ciekawa jestem, ile jest strefowiczek zarabiajacych wiecej niz ich mezowie.

uuuuulala, ja na pewno nie u nas duży bardzo rozstrzał. Ja zarabiam jak w szkolnictwie M. jak w informatyce, kwoty absolutni nie do porównania.

[Angie]

Ja znam Dziewczyny, które zarabiają więcej od facetów
i co ciekawe one się z tym źle czują.
Wolałyby, żeby to facet zarabiał jednak więcej.

[mika]

Ja znam Dziewczyny, które zarabiają więcej od facetów
i co ciekawe one się z tym źle czują.
Wolałyby, żeby to facet zarabiał jednak więcej.

ja bym bardzo chciala zeby mój mąż zarabiał wiecej ode mnie pod warunkiem że ja zarabiałabym tyle co teraz

[mayagaramond]

i co ciekawe one się z tym źle czują.

a powiedzialy dlaczego?
Dodany tekst: 16 Lut 2012, 08:48:48

ja bym bardzo chciala zeby mój mąż zarabiał wiecej ode mnie pod warunkiem że ja zarabiałabym tyle co teraz

Tez by mi nie przeszkadzalo, gdyby moj maz zarabial wiecej od mnie, ale na pewno nie bede za nim ganiac, zeby wiecej zarabial.

[feeling.good]

dopóki pracowałam, zarabiałam sporo więcej od M., ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Później, będąc na wychowawczym, przeszłam częściowo na jego garnuszek i też mi to nie przeszkadzało Mamy podobne podejście do pieniędzy, nie rozliczamy się z wydatków, zakupów, mamy dostęp do swoich kont w necie. Opłaty robi ten, komu pierwszemu się przypomni. Generalnie dopóki pieniądze są na koncie, jest pełen luz. Zaczynamy się martwić jak się kończą

[margareta]

Mnie nie przeszkadza, że zarabiam więcej, ale myślę, że mąż nie czuje się z tym dobrze.

[fasolka1980]

u nas tez kasa jest wspólna, wydatki wspólne

jednak świadomość, że mogę nie wracac do pracy jesli nie chcę tylko np pójsc na wychowawczy jest miła

oczywiście najlepiej jak kazda z osób pracujących zarabia tyle, ze jest w stanie utrzymać całą rodzinę, jezeli druga osoba straci pracę

[nionczka]

Ja w Hiszpanii zarabiałam więcej od męża. Teraz jemu się lepiej powodzi. On nie miałby problemów z tym, żeby być na moim utrzymaniu. Ja jednak jestem za partnerstwem, także pod względem finansowym.

[jo_miekka]

no i siedem

[wrobelek0403]

no wiesz, jedno na Bora Bora, drugie w Bory Tucholskie

no wiesz, problem sie pojawia jak kobieta chce koniecznie zabrac faceta na to Bora Bora

jenyyy, ja miałam wczoraj spiecie z P, za cholere nie chciał zebym zapłaciła za niego w knajpie choc poczatkowo sie umawialismy ze ja teraz a on nastepnym razem, no co to kurwa za roznica?????

[mayagaramond]

jenyyy, ja miałam wczoraj spiecie z P, za cholere nie chciał zebym zapłaciła za niego w knajpie

niech on lepiej nie chce, zebys placila za siebie u jubilera

[Angie]

JA bym teraz mogła zarabiać więcej od M. Ale byśmy byli bogaci