minimum szafy czyli budujemy BAZĘ

Zaczęty przez konwalia, 29 Gru 2009, 18:41:41

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

aja

ja jestem załamana - tym co mam w szafie
a wiekszość to białe bluzki, zakiety, marynarki, spodnie itp. w dodatku wszystko ciasne, bluzki się rozłażą, spodnie mogłyby być większe - przeciez nie wywale teraz tego wszytskiego
wszsytko po poprzednich pracach a raczej tam nie wróćę

ishka82

Cytat: magoo w 30 Gru 2009, 10:17:43
konwalia wg mnie baza w szafie jest uzalezniona od tego, gdzie pracujesz i jak sie ubierasz na codzien. Jezeli jest u ciebie wymagany elegancki ubior to faktycznie marynarka, zakiet, eleganckie spodnie i spodnice. Natomiast jesli mozesz sobie pozwolic na wiekszy luz w pracy, a po pracy tez raczej na luzie sie ubierasz to np. wydawanie kasy na dobre jakosciowo zakiet, czy bluzki jest troche bez sensu, no bo po co jezeli przy dobrych wiatrach zalozysz to raz do roku. Dla mnie np. o wiele lepszy jest przyklad bazy nioneczki, gdzie sa ubrania w ktorych sie chodzi, a nie kupowanie czegos na wyjscia, a potem okazuje sie, ze i tak nie ma w czym chodzic.
I to jest sedno sprawy :) U mnie ta elegancka baza by leżała w szafie nieużywana ;D

chocoladette

No wlasnie, jak ktos wykonuje prace biurowa,taka elegancka,  to taka baza mu sie przyda. Ale jak nie, to nie ;) 
Dla mnie baza, na zimowa aure, to: kilka par dzinsow, takich wezszych, do botkow/kozakow i szerszych do puszczenia wierzchiem po butach.
Kilka sweterkow w roznych kolorach, raczej stonowane: szary, czarny, granatowy, bialy (kremowy)
Bluzeczki w roznych kolorach, pod sweterki. Bluzek koszulowych nie lubie, raczej nosze t-shirty.
Kozaki na plaskim obcasie, na wysokim, cieplejsze  sportowe buty (w tym roku mam tenisowki z futerkiem ;))
Prosta czarna kurtka, pasujaca i do sportowych rzeczy i do obcasow, bardziej elegancki plaszcz.

Jestem studentka, a w pracy panuje pelna dowolnosc:)

malybob

Cytat: nionczka w 30 Gru 2009, 14:31:23
A jak ktos pracuje na recepcji a marzy o pracy tancerki erotycznej tez powinien ubierac sie do pracy, ktora chce czy lepiej tej, ktora wykonuje?

Ha, ja pracuje (na recepcji, nie jako tancerka ;) ) i po prostu mam mundurek... Nici ze wymyslnego stroju ;)

magdalinska

moja baza to:
dzinsy
2 marynarki
bluzki pod marynarke - tu dowolnosc
kozaki typu oficerki
spodnica
szare spodnie w kant
czarny sweterek rozpinany
biała bluzka koszulowa (mam tez czarna, ale w niej w sumie nie chodze)
mała czarna
białe, lniane spodnie

to moja niesmiertelna baza.
od 2 lat szukam czarnej, grubszej marynarki, do dzisiaj nie znalazłam (ale kozaków szukałam 3 lata, wiec daje sobie szanse ;) )
powinnam dokupic jeszcze prochowiec i jakies fajne szpilki eleganckie

nionczka

#30
Cytat: malybob w 31 Gru 2009, 00:58:06
Ha, ja pracuje (na recepcji, nie jako tancerka ;) ) i po prostu mam mundurek... Nici ze wymyslnego stroju ;)

No to git! Jedne problem z glowy. Ja na codzien nosze do pracy co zlapie bo czesc ciuchów mam w garderobie, ktora jest polaczona z sypialnia i nie chce budzic meza (on w nocy wstaje do malej) wiec nie swiece swiatla a czesc w szafie w pokoju córki. I tam tez nie chce wchdzic. najczesciej lapie cos co znajde w salonie lub lazience :-) Ja to mam klase!

Dodany tekst: 31 Gru 2009, 10:37:06

Cytat: golinda w 31 Gru 2009, 10:02:28teatr, notariusz, sąd

W Hiszpanii nie.
Bylam raz w teatrze w Londynie. Ja w sukience waskiej, na obcasie, elegancko a ludzie w dresach z reklamówkami z zakupami.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zwierzatko_mojej_mamy

no wlasnie ja sie podpisalam pod lista golindy odnosnie tych pojedynczych elegantszych sztuk wlasnie na takie okazje - sama przeciez nie musze sie laszczyc codziennie do pracy, jakbym chciala to bym mogla chyba w dresie chodzic ;) ale teatr, prezentacja, raz do roku spotkanie z klientem, rozmowa o prace itd itp to chyba raczej lepiej wygladac fachowo a nie casualowo ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

salsa

chciałabym zobaczyć mine mojego szefa jak wparowuje do pracy w dresiku :) zabiłby mnie śmiechem :D
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

nionczka

#33
Cytat: salsa w 31 Gru 2009, 11:05:01
chciałabym zobaczyć mine mojego szefa jak wparowuje do pracy w dresiku :) zabiłby mnie śmiechem :D

A moj latem chodzi w japonkach :-)
A inny kolega w tunice do ziemi bo przewiewna.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

salsa

Cytat: nionczka w 31 Gru 2009, 11:13:15
A moj latem chodzi w japonkach :-)
A inny kolega w tunice do ziemi bo przewiewna.

no moj tez latem potrafi założyć japonki i bermudy z czego my lejemy, ale gdyby ktos z nas tak sie ubrał to chyba by była zjebka

on niestety uważa, ze zasady ustalone przez niego samego akurat jego nie dotyczą :(
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

noki

Cytat: golinda w 31 Gru 2009, 10:43:19
no to nieźle wychowani

Wiekszosc to podejrzewam turysci, ktorzy nie przykladaja wagi do stroju, bo sa na wakacjach, a bardziej im zalezy na zobaczeniu spektlaklu/musicalu niz targaniu ze soba wizytowego wdzianka w podrecznym  bagazu dopuszczalnego limitu 10 kg u Ryanaira.  I wcale sie nie dziwie.

malybob

Cytat: golinda w 31 Gru 2009, 10:43:19
no to nieźle wychowani

podobny szok przezylam we Francji w operze.. Moze nie dresy,ale prawie.  :crazy:

konwalia

magoo ja w pracy nosze kitel więc stąd to niechlujstwo ciuchowe, a chciałabym to zmienić

mayagaramond

#38
Cytat: noki w 31 Gru 2009, 11:43:34
Wiekszosc to podejrzewam turysci, ktorzy nie przykladaja wagi do stroju, bo sa na wakacjach, a bardziej im zalezy na zobaczeniu spektlaklu/musicalu niz targaniu ze soba wizytowego wdzianka w podrecznym  bagazu dopuszczalnego limitu 10 kg u Ryanaira.  I wcale sie nie dziwie.

to zalezy tez od spektaklu. Nikt przy zdrowych zmyslach nie pojdzie w smokingu do Globe Theatre ;)









Dodany tekst: 31 Gru 2009, 17:52:00

A to sportowe obuwie (nie mowie tu o addidasach do biegania ;) ) to chyba tylko wymysl w PL, i w Anglii/ Niemczech/ Szwajcarii / Wloszech wpuszcza bez problemu w sportowych, aczkolwiek markowych (! ;) ) butach.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

nionczka

Ja bylam turystka w Anglii a ci w dresach raczej wygladali na lokalnych. Teatr moze nic wielkiego Dominion, a spektakl musical Notre Dame de Paris. My sie tam z kolezanka zdecydowanie odroznialysmy, ale czulysmy sie przez to raczej lepiej niz gorzej.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

chocoladette

Cytat: golinda w 31 Gru 2009, 10:02:28Cytat: chocoladette  Grudzień 30, 2009, 11:23:45
No wlasnie, jak ktos wykonuje prace biurowa,taka elegancka,  to taka baza mu sie przyda. Ale jak nie, to nie

no jak to? nigdy nigdzie nie chodzi się ubranym elegancko? teatr, notariusz, sąd - cokolwiek - przecież tam się nie zakłada japonek i lnianych spodni wink


Pewnie, ze mu sie przyda, ale bardziej jako ciuchy okazjonalne, a nie podstawowe, a mowa jest tutaj o bazie, czyli jak rozumiem wlasnie tym, co stanowi podstawe szafy.

noki

Cytat: golinda w 31 Gru 2009, 12:51:53
turystów juz zadne zasady nie obowiazuja? sorry, ale w nieodpowiednim stroju do teatru/opery wpuszczac nie powinni, tak jak w sportowym obuwiu nie wpuszczaja do klubow

Po latach mieszkania w UK malo rzeczy dotyczacych ubierania sie mnie zdziwi. Sasiad w pizamie idzie po bulki na sniadanie, paniusie z Essex na sylwestra ida w samej sukience, bez zadnego plaszcza, zakietu czy chocby szala, ktory troche ogrzeje, znajomi Australijczycy chodza w japonkach caly rok. Wyjscie do teatru coraz czesciej jest jak wyjscie do kina, na luzie. Czy nalezy ludziom zabronic wejscia do teatru, bo nie sa pod krawatem / w malej czarnej? Nie jestem za noszeniem dresow w takie miejsce, ale casual moim zdaniem wystarcza. Tak samo jest z chodzeniem do kosciola - w Polsce  rewia mody i taksowanie wzrokiem, tutaj nikogo to nie obchodzi jak sie ubieram.
Co do obuwia sportowego - przed lepszymi klubami stoja selekcjonerzy, jesli czlowiek prosto z ulicy chce wejsc. Puby, bary maja to w nosie, ochrona sprawdza tylko nieletnich i pijanych.
W operze bylam tutaj 2 razy, wszyscy na galowo, turystow prosto z ulicy nie bylo.
Ogolnie, bardzo mi odpowiada ten luz ubraniowy, bo ubieram sie dla siebie, a nie dla innych ludzi.

salsa

Dziewczyny, mozna mowić, ze mamy w duszy kto co ma na sobie i ogólnie lejemy na to, czy ktos lata w piżamie po mieście czy też bez - ale nie zmienia to faktu, iż zasada "jak Cie widzą tak CIe piszą" nie straciła na aktualności.

Niezależnie od szerokości geograficznej prawdą jest, że przyjście np. na spotkanie biznesowe w japonkach i powyciąganym swetrze sprawi, iż nikt nie potraktuje nas poważnie :D . Gdybym chciała zatrudnić sie w kancelarii w przywołanym tu Londynie i poszła na rozmowę w sukience sylwestrowej w cekiny, w złotych szpilach i kapeluszu na poł twarzy to nikt by mnie nie zatrudnił, niezależnie od tego czy recytowałabym kodeksy z pamięci czy nie.

Nie podoba mi się styl polegający na braku stylu - że juz żadne miejsce nie zobowiązuj do porządnego wyglądu. Owszem, mozna latać w piżamie po bułki i zimą w cienkich sukieneczkach, czy do klubu w trampkach - to nie sa miejsca, ktore powinny miec jakis dresscode - ale juz miejsce pracy, szkoła, opera, spotkanie biznesowe, uroczysta impreza itp wymagają moim zdaniem odpowiedniej oprawy, również ciuchowej

nota bene strasznie mi sie nie podoba jak na weselu PM odświętnie ubrani a tu nagle wyłania sie wśrod gości para - on w starych jeansowych portkach a ona w powyciąganych ciuchach i japonkach ( u mnie m.in byała taka para, ale obserwowałam tez na innych weselach) toż to pokazanie, jak serdecznie w dupie ma się ta cała uroczystość :P
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

noki

o, salsa, temat ubioru gosci weselnych jest jak rzeka - przeswitujace suknie, panie ubrane na bialo, panowie w bialych skarpetach do czarnych spodni, w sandalach, wspomniane juz dzinsy... Mnie czesciej jednak wzrok lecial na ubior fotografow / kamerzystow. Goscie popelniaja gafe nie przykladajac uwagi do ubioru w takiej okazji, ale fotograf / kamerzysta usprawiedliwiaja sie, ze sa w pracy, a przeciez tez powinni dostosowac swoj ubior do charakteru tejze. Ile to razy widzialam panow w rybackich kamizelkach, ktore mialy udawac reporterskie kamizelki sprzetowe, w sandalkach na skarpetach, w bermudach i kwiaciastych koszulach, zgroza.

malybob

Cytat: noki w 02 Sty 2010, 17:24:21
Tak samo jest z chodzeniem do kosciola - w Polsce  rewia mody i taksowanie wzrokiem, tutaj nikogo to nie obchodzi jak sie ubieram.


A ja wlasnie w Anglii (no,dobra, z 10 lat temu) bylam pod wrazeniem,ze ludzie do kosciola zakladaja specjalne "niedzielne", bardzo eleganckie stroje. I bardzo mi sie to podobalo.

nionczka

W gruncie rzeczy zgadzam sie z Salsa, ale pracowe ubrania baardzo zaleza od sektora. Ja nie moglabym chodzic do pracy w garsonce i na obcasie bo wygladalabym kretynsko. Podobnie z rozmowami kwalifikacyjnymi i nawet spotkaniami z klientami. Wiadomo, ze czasem trzeba sie ubrac lepiej, ale u nas nigdy to nie bedzie biala koszula do garnituru. Tak samo jak nikt nigdy nie przyszedl pod krawatem choc codzienne koszule sie zdarzaja.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zwierzatko_mojej_mamy

no ale mowimy tutaj o 1 spodnicy, 1 spodniach, 1 marynarce ;) czasami jak sie wlsnie czlowiek chce ladniej przy moim ubieraniu sie, to bierze 1 rzecz z tych eleganckich i dopelnia mniej formalna reszta - ja tak robilam i nie czulam sie nigdy garsonkowo/sekretarkowo/prezesowa przebrana ;) takze chyba mozna to uznac za element bazy - to tylko 3 rzeczy ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

nionczka

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 02 Sty 2010, 23:07:51
no ale mowimy tutaj o 1 spodnicy, 1 spodniach, 1 marynarce ;) czasami jak sie wlsnie czlowiek chce ladniej przy moim ubieraniu sie, to bierze 1 rzecz z tych eleganckich i dopelnia mniej formalna reszta - ja tak robilam i nie czulam sie nigdy garsonkowo/sekretarkowo/prezesowa przebrana ;) takze chyba mozna to uznac za element bazy - to tylko 3 rzeczy ;)

Zgadzam sie. Koszule mam, marynarki tez, nawet dwie, obie zielone. Kiedy ja ubieram sie elegancko nie mam ani obcasów ani bialo-czarno-szarego stroju a jednak w swiecie, w ktorym sie obracam nikt nie ma watpliwosci, ze jest to stroj wyjsciowy. w innej pracy moze to bylo by za malo nawet na codzien?
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zwierzatko_mojej_mamy

nionczka no u mnie tez nie ma watpliwosc kiedy jestem na galowo, bo to jest zawsze tak rozne od codziennego, ze nawet moje chlopy z pracy widza ;) jedna glupia spodnica, a ile moze  :rotfl: :rotfl:
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

jo_miekka

Zgadzam się, że nie do każdej pracy w garsonce i białej bluzce.
Elegancja w pracy to jednak dość szerokie pojęcie. Na szczęście, bo u mnie w robocie kostium to przesada.
Ale w drugą stronę: moim zdaniem do JAKIEJKOLWIEK pracy nie należy chodzić w butach z odkrytymi palcami, gołymi ramionami, w szortach, w przesadnych dekoltach. To po prostu kwestia smaku i dobrego wychowania.
To mówiłam ja: dresiara w sukience :D