Sobieska walczy ;)

Zaczęty przez sobieska, 17 Lis 2009, 19:45:20

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

chocoladette

Cytat: magoo w 27 Lis 2009, 12:44:15ja czytam, ale sie nie udzielam, bo mnie dolujecie Tongue mam slub przed wami wszystkimi i nie mam nawet sukienki, a od przemyslen na temat bukietu jestem cale lata swietlne Grin

Ja mam slub w lipcu, a nie widzialam jeszcze nawet zadnej sukienki na oczy :D

sobieska

dzisiaj slyszalam od kumpeli, ktory swoja suknie kupila miesiac przed slubem, wiec tak tez sie da:) tylko mowila ze ryczala w prawie kazdym salonie... :)

ja mialam nadzieje ze sie zalapie na jakas wyprzedaz, wiec zaczelam dosc szybko... ale chyba juz sie nie uda... a przynamniej bede miala kolejny punkt zalatwiony :)

magoo

Cytat: chocoladette w 28 Lis 2009, 18:14:12
Ja mam slub w lipcu, a nie widzialam jeszcze nawet zadnej sukienki na oczy :D


bighug za te slowa ;)

elve

magoo decyzję o ślubie podjęliśmy w czerwcu, sukienkę kupiłam w sierpniu, a ślub wzięliśmy we wrześniu i na dodatek bezstresowo
będzie git :)

Norka

Sobieska, od załatwiania DJ-a jest N., bo podzieliliśmy zadania. Sama sobie nie poradzę z całą organizacją, więc jeśli tego nie zrobi, to będzie ślub bez wesela :foch: Tak więc mogę mu jedynie przekazać Twoje ostrzeżenie ;)

Szycie kiecki mogę odłożyć nawet do sierpnia, bo będzie mi ją szyła przyszła teściowa (wykrój z Burdy, suknie ślubne są w numerze marcowym) - zostaje mi szukanie materiałów. Myślałam o jedwabnej krepie z Milanówka (mają sprzedaż wysyłkową) i może koronkach (we Wrocławiu jest spory wybór).

Wesele mamy na tak odległej prowincji (kompleks pocysterski pod Wałbrzychem), że kazali nam przyjechać nie wcześniej niż pół roku przed ślubem na ustalanie szczegółów, np. menu tworzę od zera. Z kolei ciasta i tort upieką nam benedyktynki, to podobno ich pasja :P Fryzjerka i kwiaciarka są na miejscu - wszystko obmyślę na tyle prosto, żeby sobie poradziły. Tak więc będzie wiele okazji do pogadania :dance: i bardzo liczę na dobre rady :)

Dziś skończyliśmy nauki przedmałżeńskie u dominikanów, było rewelacyjnie. Z proboszczem spotykamy się dopiero po Bożym Narodzeniu... Już się boję, jak pójdzie, bo go jeszcze nie znamy, a podobno surowy :hmm:

magoo

Norka a gdzie dokladnie macie wesele??


callja

Cytat: Norka w 28 Lis 2009, 20:29:11Myślałam o jedwabnej krepie z Milanówka (mają sprzedaż wysyłkową) i może koronkach (we Wrocławiu jest spory wybór).

Norka, sprawdź we Wrocławiu hurtownie tkanin ślubnych na Jaworowej i Pomorskeij ("Amanda") - duży wybór, a ceny rozsądne. Kurczę, suknia szyta przez teściową - aż Ci poleję z wrażenia !!! Mogłabyś wstawić jakiś skan fasonu swojej sukienki?
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

Szaraczek

W razie czego mogę ci coś sprawdzić w Milanówku w sklepie z jedwabiem :)
Moi rodzice tam mieszkają, więc często wpadam. Mają naprawdę fajne materiały.
Pokaż fason, pokaż fason :)
Fajna teściowa, super! :)

Norka

Calljo, Szaraczku, dzięki za pomoc :champaign:
Fasonów pod rozwagę jest kilka, ale żaden nie przekonał mnie w 100%. W każdym można sporo pozmieniać, dodać rękawy czy bufki. Czekam na numer marcowy, wtedy wszystko powklejam. Takie ślubne w burdzie, w przeciwieństwie do wieczorowych, mają przynajmniej 3 warstwy materiału, więc powinny ładnie się układać. Obie mamy namawiają na koronki, więc niech będą choć minimalne :P

Wkleję może jeden przykład fasonu i to, co ewentualnie możnaby z niego zrobić (Sobieska, nie gniewaj się :pray:).

callja

Cytat: Norka w 29 Lis 2009, 10:15:01Sobieska, nie gniewaj się


Norka, myślę że najwyższa pora na Twój własny & osobisty wątek - i Maria Panna w kapeluszu się tam zmieści, i cudny kościół pw. św. Józefa, i obłędne organy, i "Willmanowa pokusa", i bukiet, i tysiąc innych spraw :D

A sukienki śliczne - zwiewne i dziewczęce, takie w typie mickiewiczowskiej Maryli :)
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /


sobieska

#162
Cytat: Norka w 28 Lis 2009, 20:29:11od załatwiania DJ-a jest N., bo podzieliliśmy zadania. Sama sobie nie poradzę z całą organizacją, więc jeśli tego nie zrobi, to będzie ślub bez wesela foch Tak więc mogę mu jedynie przekazać Twoje ostrzeżenie wink
tez tak probowalismy :) i udalo sie mi go zaciagnac do szukania wspolnego w necie, on pozniej to obdzwanial.. ale i tak na koniec mialam to na glowie... nie jest tego az tak duzo.. :) chyba ze budujecie jeszcze dom i rozwijacie firme:)

Dodany tekst: 29 Lis 2009, 17:31:48

Cytat: Norka w 28 Lis 2009, 20:29:11Wesele mamy na tak odległej prowincji (kompleks pocysterski pod Wałbrzychem), że kazali nam przyjechać nie wcześniej niż pół roku przed ślubem na ustalanie szczegółów, np. menu tworzę od zera. Z kolei ciasta i tort upieką nam benedyktynki, to podobno ich pasja Tongue Fryzjerka i kwiaciarka są na miejscu - wszystko obmyślę na tyle prosto, żeby sobie poradziły. Tak więc będzie wiele okazji do pogadania dance i bardzo liczę na dobre rady Smiley

ale przyznaje, ze my tez raczej nei nedziemy sie zajmowali strojeniem sali, bo jest ok, zastanawiam sie tylko, czy powiesic tiule pod sufitem, jest wtedy przytulnie bardzo, ale hotel robi to sam za 1000!!!!! szok... a ja nie wiem ile tego trzeba miec i jak to sprawdzic, ale tym sie zajme pozniej :) maja tez florystke.. zobaczymy- bede z nia rozmaiwal za kilka miesiecy :)


Dodany tekst: 29 Lis 2009, 17:33:19

Cytat: Norka w 29 Lis 2009, 10:15:01Wkleję może jeden przykład fasonu i to, co ewentualnie możnaby z niego zrobić (Sobieska, nie gniewaj się pray).
nie gniewam sie :) watek jest juz nas obu :) podziwiam umiejetnosci krawieckie tesciowej!

Norka

Nie nie, to tak "dla zasady". Zależy mi na związku partnerskim i daję to N. wyraźnie odczuć ;) Skoro to nasza wspólna decyzja to wspólna musi też być realizacja.

sobieska

aaaa le za kradziez watku piwko sie nalezy :DDDD hihihihih na zdrowie dziewcyzny!!! watek przeminauje na sluby w dniu 28.08.10 i bedzie ok :)


sobieska

Cytat: Norka w 29 Lis 2009, 17:33:30Nie nie, to tak "dla zasady". Zależy mi na związku partnerskim i daję to N. wyraźnie odczuć wink Skoro to nasza wspólna decyzja to wspólna musi też być realizacja.

my jestemy juz razem 6 lat i chyba udalo sie nam zwiazek partenrski stworzyc, choc przyznaje, ze trzeba o tym pamietac, bo cos ostatnio musze poganiac n. z kanapy.. :D  i ja czuje ze coraz czesciej macham reka, zeby zrobic szybciej i bezstresu samemu, ale sama pod soba dolek kopie :D

Norka

My trochę ponad 3 lata, więc nadal walczymy o terytorium. Oboje jesteśmy dość despotyczni, więc konieczna jest równowaga :knuje:

sobieska

Cytat: Norka w 29 Lis 2009, 17:40:29
My trochę ponad 3 lata, więc nadal walczymy o terytorium. Oboje jesteśmy dość despotyczni, więc konieczna jest równowaga :knuje:

kochana, walka to u nas sie toczy caly czas!!! jedyne z czym sie zgadzamy to max ilosc przytulania i tulenia :)

Norka

My jesteśmy poza tym zupełnie różni i przeżyliśmy szok, kiedy na naukach kazali nam wypisać wszystko, co nas łączy - wyszło 37 rzeczy w 10 min, a 15 to już rewelacja :dance:

sobieska

fajne mieliscie te nauki :) przydaloby nam sie cos takiego :)

Norka

Naprawdę wiele skorzystaliśmy. Było np. ćwiczenie z układaniem priorytetów życiowych, z podziałem prac domowych, ze sposobem reagowania w sytuacjach "kryzysowych" (od np. "czy macie jakiś pomysł na Wasz związek w przypadku, gdy nie uda Wam się urodzić dziecka?" do np. "co robicie, gdy jest tydzień do pierwszego, a Wam się skończyły pieniądze?"). Podobało nam się też, jak mówili o stosunkach z rodzicami/teściami (szacunek, ale kategoryczny zakaz wtrącania się do związku), o wychowywaniu dzieci i wspólnej linii wobec nich (byłam w szoku, bo Pani prowadząca urodziła 4 dzieci, a z niej laska że ho ho :padam:). Wszystko powiedziane w bardzo ciepłej atmosferze, w żadnym momencie prowadzący niczego nie narzucali, nawet przy mówieniu o NPR. Skupili się na pozytywach zamiast na krytyce. No i ojciec dominikanin np. tłumaczył znaczenie sakramentów i mówił, jak się do nich przygotować; namawiał, by w razie poważnych wątpliwości wziąć ślub cywilny, bo jest tak samo ważny i uroczysty; odciął się zupełnie od religijności radiomaryjnej, której nie trawię; doradzał, jak uczynić liturgię małżeństwa bardziej osobistą, rodzinną itd. Do tej pory jestem w szoku, że było tak fajnie, dlatego tak mi post urósł :blush:

malybob

My chodzilismy na nauki w podobnym stylu w Warszawie "Wieczory dla narzeczonych" , np. przy Katedrze. Tez polecam.

sobieska

ooo to musze sie zorientowac w wawie, my co prawda konczylismy salezjanskie liceum i mamy zaliczone nauki, ale cos moj n. przebakiwal, ze by chcial..... to moze na cos takiego fajnego bym poszla :)