Walczymy z bykami - wątek językowy

Zaczęty przez szelma, 16 Paź 2009, 16:24:52

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

brawurka

bardzo często na strefie używa się słowa kasza manna. dlatego wklejam poprawną odmiane
D. kaszy manny, C. kaszy mannie, B. kaszę mannę, N. kaszą manną, Ms. (o) kaszy mannie.

effik

#226
Cytat: brawurka w 12 Sty 2010, 16:20:20
bardzo często na strefie używa się słowa kasza manna. dlatego wklejam poprawną odmiane
D. kaszy manny, C. kaszy mannie, B. kaszę mannę, N. kaszą manną, Ms. (o) kaszy mannie.

:beer:

sonja

Ooo właśnie :D widzę, że nie tylko mnie trzęsło ;)

mignon

I byk (też strefowy ;) ) - oddzielanie kropkami miesiąca pisanego cyframi rzymskimi.
18.01.2010 ale już 18 I 2010 :)

mika

Co do imiesłowów to zgodnie z uchwałą nr 11 Rady Języka Polskiego cząstę "nie" piszemy łącznie z imiesłowami odmiennymi, ale (!) dopuszcza się świadome pisanie tejże cząski oddzielnie.
http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=73:pisownia-qnieq-z-imiesowami-przymiotnikowymi&catid=43:uchway-ortograficzne&Itemid=59
To jest ukłon w stronę językoznawców i użytkowników języka, którzy potrafią rozróżniać imiesłowy i ich znaczenie. Także effik, malybob także w Waszą stronę ;)


mobka

Cytat: mignon w 18 Sty 2010, 12:12:14
I byk (też strefowy ;) ) - oddzielanie kropkami miesiąca pisanego cyframi rzymskimi.
18.01.2010 ale już 18 I 2010 :)

Z tego co pamietam, to po arabskiej liczbie jest kropka, po rzymskiej nie ma, czyli byc powinno 18.I 2010. Jak sie myle, niech mnie ktos poprawi!

mignon

#232
Cytat: mobka w 22 Sty 2010, 17:16:23Z tego co pamietam, to po arabskiej liczbie jest kropka, po rzymskiej nie ma, czyli byc powinno 18.I 2010. Jak sie myle, niech mnie ktos poprawi!

Ale skąd to pamiętasz? Bo w szkole uczą tak jak napisałam ;D

Dodany tekst: 22 Sty 2010, 18:03:40

ale skoro zdanie polonistki i korektora nie starcza, to cytat ze stron PWN

Zacznijmy od tego, co w takich sytuacjach jest błędem, a co błędem nie jest. Otóż zarówno w sprawach językowych, jak i edytorskich (w tym zapisowych) za błędny uznaje się taki element, który nie tłumaczy się funkcjonalnie, tzn. nie usprawnia porozumiewania się, dubluje niepotrzebnie istniejące konstrukcje, nie wnosi do przekazu niczego nowego itd. Co więcej, element taki razi świadomych odbiorców przekazów, ponieważ jest sprzeczny z ich dotychczasowymi przyzwyczajeniami.
W polskiej tradycji piśmienniczej, w tym także w korespondencji, ustaliła się następująca kolejność zapisywania składników daty kalendarzowej: dzień – miesiąc – rok. Poszczególne składniki daty można zapisywać słownie, słownie i cyfrowo lub wyłącznie cyfrowo, np. pierwszy marca dwa tysiące dziewiątego roku (zapis mało funkcjonalny, spotykany właściwie tylko w dialogach powieściowych ze względu na prymat wartości brzmieniowej języka w literaturze pięknej), 1 marca 2009 r., 1.03.2009 r., 1 III 2009 r. W zapisie cyfrowym zasadniczo pomija się zero wiodące przed pojedynczą liczbą oznaczającą dzień, np. 1.12.2008, 1 XII 2008 (nie: 01.12.2008, 01 XII 2008). Zapis z zerem na początku jest możliwy w sformalizowanych dokumentach (w celu uniknięcia fałszerstwa przez wstawienie na początku dodatkowej cyfry), przy czym miesiąc musi być wówczas oznaczony cyframi arabskimi, np. 01.12.2008. W zapisie składającym się wyłącznie z cyfr arabskich należy zawsze umieszczać zero wiodące przed liczbami oznaczającymi pierwsze dziewięć miesięcy roku, np. 1.03.2009 (nie: 1.3.2009). Tak oto przedstawiają się wszelkie warianty poprawne i utrwalone w tradycji piśmienniczej.
W zapisie cyfrowym separatorem oddzielającym poszczególne elementy daty mogą być kropki (gdy miesiąc jest zapisywany cyframi arabskimi) lub spacje (gdy miesiąc jest zapisywany znakami rzymskimi). Po cóż zatem mnożyć byty i dopuszczać separatory w postaci dywizu lub ukośnika? W czym zapis: 1/03/2009 lub 1-III-2009 jest lepszy od tradycyjnych zapisów: 1.03.2009 lub 1 III 2009? Funkcjonalnie, niestety, w niczym. Nie ma więc potrzeby dopuszczać do użytku kolejnych dwóch konwencji zapisu. Idąc tym tropem, musielibyśmy dopuścić separatory w postaci |, * lub #. Dlaczegóż by nie?
Teraz sprawa kolejności zapisywania składników daty: szyk dzień – miesiąc – rok jest najbardziej naturalny dla odbiorcy. Kiedy otrzymujemy list prywatny, pismo urzędowe lub fakturę, najpierw patrzymy, jaki jest dzień (ewentualnie miesiąc) nadania lub do kiedy (tzn. do jakiego dnia i miesiąca) należy wnieść opłatę. W naturalny sposób domniemujemy, że korespondencja nie szła do nas latami i dotyczy bieżącego roku. Tak zatem zmiana owego naturalnego szyku nie jest funkcjonalna, nie usprawnia bowiem porozumiewania się. Czy możliwa jest sytuacja, że za funkcjonalny uznamy układ zstępujący, tzn. rok – miesiąc – dzień. Owszem, taka kolejność będzie uzasadniona np. we wszelkich zestawieniach, układach tabelarycznych bądź tabelach, w których będziemy szeregowali wiele dat i szczególnie będziemy chcieli zasygnalizować zmiany właśnie na przestrzeni lat.
Konwencja zapisu daty: 0000-00-00 (rok – miesiąc – rok) wywodzi się z Polskiej Normy zatytułowanej Numeryczne zapisywanie dat i czasu dnia (PN-90/N-01204). Postanowienia tejże normy należało stosować w ,,zautomatyzowanych systemach informacji", stąd do dziś znaleźć je można w niektórych programach komputerowych (na szczęście w większości przypadków tylko jako jedną z opcji do wyboru). Norma ta nakazywała zapis w szyku rok – miesiąc – rok z użyciem znaków rozdzielających w postaci dywizu, a nawet bez znaków rozdzielających, np. 14 marca 1989 r. miał otrzymywać zapis 1989-03-14 lub 19890114. W szczególny sposób norma ta odnosiła się także do zapisu godziny z minutami i sekundami. Otóż możliwy był następujący wariant: 15:27:46 lub 152746. W normie tej można znaleźć następujący przykład łącznego zapisu daty i czasu dnia: 19890314T232050, gdzie T oznacza wskaźnik elementu czasu dnia we wspólnym zapisie daty i czasu dnia. Trzeba sobie powiedzieć jasno: tego rodzaju zapisy są dobre dla komputerów, które przetwarzają dane cyfrowe, a nie dla ludzkich zmysłów. Szanujmy zatem tradycję.

PS Kiedy już odesłałem swą odpowiedź do Poradni, w ręce wpadło mi pismo z Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie. W prawym górnym rogu stronicy autor umieścił miejsce i datę sporządzenia dokumentu w formie: Warszawa, dnia 2009-06-08. W części zasadniczej pisma czytamy zaś: ZTM przypomina, że w dniu 2009-05-06 kontroler nr służbowy 0420 w pojeździe linii M stwierdził, że... Podobna forma daty powtarza się jeszcze kilkukrotnie. Widać z tego, jak język człowieka jest w tym przypadku mało kompatybilny z językiem maszyny. Proszę zadać sobie nieco trudu i przeczytać na głos wyrażenie: w dniu 2009-05-06. Czy należy to czytać: w dniu dwa tysiące dziewiątego roku – maj – szósty? A może jakoś inaczej!?
— Adam Wolański


Dodany tekst: 22 Sty 2010, 18:05:16

czyli obie twierdzimy, że po rzymskich nie ma, tylko pomyliły Ci się rzymskie z arabskimi :P

mobka

#233
Cytat: mignon w 22 Sty 2010, 17:54:41czyli obie twierdzimy, że po rzymskich nie ma, tylko pomyliły Ci się rzymskie z arabskimi Tongue

Hmmm, no rzymskie, to np. I, IV, X itd, a arabskie to odpowiednio 1, 4, 10 i z tego co pamietam, to w szkole uczono mnie, ze piszemy wlasnie z kropka po cyfrze arabskiej i bez kropiki po rzymskiej, czyli 1.I 2010, 1.01.2010... ale z tego co wkleilas wyglada na to, ze albo mnie zle uczono, albo zle zapamietalam :D

ishka82

Pisze się 22.01.2010 lub 22 I 2010 :) Na 100%

mobka

No nawet moj maz to potwierdzil, nei wiem skad mi sie moja wersja wziela. Jeszcze mamy zapytam jak ja na gg zlapie ;)

errata

Cytat: ishka82 w 22 Sty 2010, 19:48:36
Pisze się 22.01.2010 lub 22 I 2010 :) Na 100%

ja również tak uczona byłam :)

szelma

Odkopuję wątek, bo ostatnio parę razy dostałam po oczach takim czymś: zdąrzyć :crazy:. Piszemy: zdąŻyć. No i klasyka na temat:

twinnie77

szelma, to ulubiony fragment mojego męża, trochę tak na przekór, bo ma raczej kiepski dojazd do pracy...
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


szelma

#240
Ja tam zdanżam - nie wiem, jak Ty ;). Ale ja mam dojazd trochę jak ten pan ;).

mobka

A zdarzyc pewnie u mnie widzialas :D Wszystko przez to, ze polskich znakow nie uzywam i mi nie podkresla ;) Obiecuje sie poprawic :D

mayagaramond

Blad nagminny, powtarzany przez dziennikarzy i innych inteligentow: punkt procentowy, to nie to samo co procent.

Jesli Komorowski zdobyl 41% glosow, a Kaczynkis 36% to roznica miedzy nimi wynosi

5 punktow procentowych, a nie piec procent!
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mobka

Cytat: mayagaramond w 21 Cze 2010, 21:47:51
Blad nagminny, powtarzany przez dziennikarzy i innych inteligentow: punkt procentowy, to nie to samo co procent.

Jesli Komorowski zdobyl 41% glosow, a Kaczynkis 36% to roznica miedzy nimi wynosi

5 punktow procentowych, a nie piec procent!

Nie znam sie za bardzo na statystyce?, czy na jezyku? czy co gorsza na matematyce (choc tu sie znac powinnam) i  pojecie punktu procentowego jest mi obce, wiec ja nie widze bledu w stwierdzeniu, ze roznica wynosi 5 procent. Bede wdzieczna za wyjasnienie.

mayagaramond

Cytat: mobka w 21 Cze 2010, 22:07:00
Nie znam sie za bardzo na statystyce?, czy na jezyku? czy co gorsza na matematyce (choc tu sie znac powinnam) i  pojecie punktu procentowego jest mi obce, wiec ja nie widze bledu w stwierdzeniu, ze roznica wynosi 5 procent. Bede wdzieczna za wyjasnienie.

punkt procentowy to roznica miedzy dwoma wartosciami podanymi w procentach. Jesli cos wynosi 10%, a cos innego 5% to roznica wynosi 10-5= 5 punktow procentowych.

Tu jest dobre wytlumaczenie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Punkt_procentowy
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

szelma

Różnica 5 procent oznaczałaby 5 procent czegoś :). Czyli różnica wynosiłaby 5% z 41% :).

errata

Cytat: mayagaramond w 21 Cze 2010, 21:47:51
Blad nagminny, powtarzany przez dziennikarzy i innych inteligentow: punkt procentowy, to nie to samo co procent.

Jesli Komorowski zdobyl 41% glosow, a Kaczynkis 36% to roznica miedzy nimi wynosi

5 punktow procentowych, a nie piec procent!

:hmm: w tym przykładzie widze 5 %, a nie 5 pp.

szelma

Można powiedzieć tak: jeden pan K. dostał 100 głosów, a drugi pan K. 105. Różnica między nimi wynosiła 5% :D. A jeśli jeden dostał 45%, a drugi 55%, to różnica wyniosła 10 punktów procentowych. Tak to przynajmniej zawsze rozumiałam ;).

errata

cała teoria moich studiów legła w gruzach :D

mayagaramond

Cytat: errata w 21 Cze 2010, 22:26:40
:hmm: w tym przykładzie widze 5 %, a nie 5 pp.

ale procent to czesc czegos - 45% glosow oznacza, ze kandydat zdobyl np. 45% glosow ze 100.

Inny przyklad:

Oprocentowanie kredytu
w banku wynosiło dotychczas 6%. Potem podniesiono oprocentowanie o 20%. O ile punktów procentowych wzrosło oprocentowanie tego kredytu?

czyli do 6% początkowego oprocentowania trzeba dodać tą podwyżkę, która stanowi 20% tych 6%. Po podniesieniu, oprocentowanie wyniesie 7,2%. Jeśli na początku wynosiło 6%, to należy od 7,2% odjąć to 6%, czyli oprocentowanie wzrosło o 1,2 punktów procentowych.

http://www.matematyka.pl/56034.htm
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"