Swiateczny slub grudniowy - co radzicie?:)

Zaczęty przez Szaraczek, 01 Wrz 2009, 20:48:51

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

sobieska

tak podejrzewalam, ze to są te strzelające kuleczki :) śnieguliczka, piękna nazwa:)
i pomysł z kokardą- popieram!!! sądzę, że warto zostać przy ciemnym cieplym kolorze :)

magoo

Szaraczek przeciez kolor starego zlota jak najbardziej pasuje do swiatecznego bukietu i bedziesz miala nawiazanie do krawatu

zakwitnij

Pomysł z kokardą fajny, ale nie jedyny, można dać między czerwonymi elementami złote dodatki i ładnie to wygląda, bardzo świątecznie, robiłam taki z czerwonych róż. Dla porównania mam też taki z białych ze złotymi dodatkami i to jest opcja bardziej mdła.
Czerwonozłoty bukiet dla Ciebie i czerwonozłota butonierka dla młodego stanowiła by fajną całość, można ja pogodzić z chusteczka pod warunkiem ze nie za dożo będzie jej widać ;)

callja

IMHO & wedle dress code  butonierka + chusteczka na raz to zdecydowanie za dużo szczęścia !!! zatem - ALBO/ALBO ;) A w ciemnoczerwony bukiet wplotłabym złote, dyskretne dodatki (drucik, gałązeczki) zaś łodygi kwiatów owinęła ciasno złocistą wstążką, może nawet z puszczonymi swobodnie końcówkami - by złoty akcent "zatrzepotał" na tle spódnicy. I będzie cud-miód, plus zachowacie z Lubym "kompatybilność kolorystyczną" :)
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

sobieska

szaraczku i jak idą przygotowania? juz niedługo będziesz świateczną żonką:) nadal nie wiadomo jaka będzie pogoda... trzymamy kciuki za śnieg:)  :pray:

Szaraczek

#205
Jeszcze żyję...
Dostałam od koleżanki fajny link dla wszystkich panien młodych. Podobna pewna prognoza podgody:
http://www.accuweather.com/world-forecast-15day.asp?partner=accuweather&traveler=0&locCode=EUR|PL|PL007|WARSZAWA&metric=1

Idzie mróz.
A ja usadzam gości, wysyłam ślubne zaproszenia w ostatniej chwili, załatwiam samochód, kupuję alkohol. Dziś przynajmniej zaliczyliśmy poradnię...
Na pewno o czymś jeszcze zapomniałam ;)

Szaraczek

#206
Wieści z linii frontu:
- tort załatwiony
- dj dogadany, choć dziwny jest trochę...
- ustawienie stołów omówione
- lista gości za to wciąż niedopięta! Usadzenie gości to jakaś totalna łamigłówka ;)
- Alkohol kupiony
- samochód znaleziony
Jutro dogadujemy w Kościele kwiaty i muzykę.
Pytanie - czy organiście płaci się dodatkowo do kieszeni?
A tak w ogóle może podpowiecie mi o czym zapomniałam ;)


Dodany tekst: 12 Gru 2009, 21:19:53

Prognoza na 26.12: minus 2, chmury, wiatr.
Oby się zmieniła ;)

Anupka

a co z djem nie tak?

na liste gosci ja mialam sposob: wcale nie mieszalam rodzin - wymieszali sie sami w trakcie imprezy.. sadzałam tych co się lubią razem, tych co się znają razem, a jak doszło do tych co się kompletnie nie znają - sadzałam wg. wspólnych zaintersowań i wieku.  I szybko poszło :)
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

magoo

Szaraczek za 2 tygodnie o tej porz bedziesz sie juz bawila na wlasnym weselchu :D Ody ci te 14 dni bezproblemowo i w miare bezstresowo minely, powodzenia

malybob

Tak,z reguly oraganiscie sie placi osobno. I radze z wlasnbego doswiadczenia PO slubie.

Powodzenia w dopinaniu wszystkigo :)

Szaraczek

#210
Ok, dzięki za radę! A może jeszcze`podpowiesz ile mniej więcej, bo nie mam pojęcia. Chyba, że sami podają cenę ;)
Za 2 tygodnie... Szok!
Za tydzień panieński, po chwili wigilia. Zleci błyskawicznie!
Byliśmy dziś na lekcji tańca i było cudownie. Wreszcie jakiś totalnie fajny i niestresujący element przygotowań. Serio, wszystkim polecam :)
A tak w ogóle to dziękuje raz jeszcze za wszystkie miłe słowa :) :)

Dodany tekst: 13 Gru 2009, 01:26:38

Cytat: Anupka w 12 Gru 2009, 21:25:05a co z djem nie tak?

na liste gosci ja mialam sposob: wcale nie mieszalam rodzin - wymieszali sie sami w trakcie imprezy.. sadzałam tych co się lubią razem, tych co się znają razem, a jak doszło do tych co się kompletnie nie znają - sadzałam wg. wspólnych zaintersowań i wieku.  I szybko poszło

Dj jest specyficzny. Mało komunikatywny przez telefon, a nie spotkamy sie na żywo. Dobrze, że jest z polecenia i że słyszałam go już 4 razy, więc generalnie się nie martwię :)
Nie wiem jaki miałaś rodzaj i ustawienie stołów. U nas będą okrągłe i mam wrażenie, że jednak jest to wyzwanie. Chciałabym, żeby wszyscy byli zadowoleni :)
A czasami pojawiają sie problemy - wolne koleżanki, którym trzeba znaleźć towarzystwo. Wolne 2 miejsca przy stoliku starszych osób, gdzie przecież znajomych nie dosadzę ;)
Kombinuję od 3 dni. A i tak czekam jeszcze na 3 potwierdzenia ;)

Norka

Szaraczku, ja się np. dowiedziałam, że organista (fałszujący!) kasuje za granie 200 zł, to samo kwiaty na ołtarz, nie mówiąc o wycenie samego sakramentu (tego jeszcze nie wiem) :crazy: Trochę mnie to przeraża.
Jesteśmy teraz na etapie szukania DJ-a, mamy sprecyzowane gusta, i już kilku odmówiło nam współpracy, bo nie chcemy grać disco-polo :headbang: tylko lata 60-70 (polskie i zagraniczne), kilka przedwojennych walczyków dla dziadków oraz jakieś kawałki latino. Jak jeden mąż twierdzą, że wesele się nie uda i będzie "sztywniackie", bo przecież "wszystko trzeba robić pod gości" :padam: Nie biorą pod uwagę, że trochę lepiej znam swoich gości ;) Jeśli DJ sprawdzony z innych imprez, to się tylko cieszyć.
Ze stołami też nie wiem, co zrobić, ale chyba zdecyduję się na 2-3 większe. Myślałam też o takiej zasadzie w rozsadzaniu - po bokach osoby obu płci, a na przeciwko osoba płci przeciwnej:
k k m m k k
mm k k m m
Podobno najlepiej się sprawdza, gdy towarzystwo nie zna sie zbyt dobrze.
Że mały mróz to chyba dobrze, może się drzewa ładnie oszronią i będzie bajecznie :) Trzymam kciuki za dwa tygodnie radosnego oczekiwania :thumbup:

Anupka

No dokładnie miałam okrągłe! Takie na 10 osób. I niektóre były obsadzone full, a przy dwóch miałam tylko po 6 osób. I naprawdę było super, bo wszyscy się znali, a jak się nie znali to łączyło ich coś wspólnego, więc wiedziałam, że znajdą wspólny temat do rozmowy.

Jedynym niewypałem był.. mój stolik. Rodzice uparli się, że nie wypada, żebym sobie do stolika dosadziła przyjaciół, gdy oni siedzą przy stoliku obok. Ustąpiłam i bardzo żałuję - nasz stolik się "rozszedł", w rezultacie nikt tam nie siedział.
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Szaraczek

#213
Czyli w końcu siedziałaś z rodzicami?
U mnie była o to niezła afera z teściową...
Z 10 razy stwierdzała, że "zobaczę, że z okrągłymi stołami będzie OGROMNY problem...".
Generalnie była niezadowolona że tego z nią nie konsultujemy (Uwaga: na 4 miesiące przed ślubem!).
Aż w końcu na kolacji próbnej w hotelu pokłóciła się przy moich rodzicach o to z moim J. MASAKRA! :)
Wkurzyła się, że J. jej nie mówi gdzie będzie siedzieć. W końcu wzięłam go w obronę i powiedziałam, że chętnie opowiem jaki mamy pomysł, jeśli ktoś da mi dojść do głosu. I lekko zestresowanym głosem opowiedziałam, że chcielibyśmy siedzieć ze świadkami i rodzeństwem. A oni z moimi rodzicami. Jakbym chciała być złośliwa dodałabym, że to nie moja wina, że się rozwiodła w efekcie czego po prostu wszyscy rodzice się nie zmieszczą z nami przy stole ;)
I wiecie co? Jakoś to łyknęła... Chyba było jej głupio, że zrobiła aferę przy moich rodzicach i w sumie przy nich nie mogła powiedzieć, że nie chce z nimi siedzieć ;)
A ostatecznie chyba się okaże, że będziemy siedzieć tylko w 6 osób ze świadkami. I nikt nie powinien się poczuć urażony :)

Anupka

Nie, moi rodzice siedzieli z polską rodziną, pierwszy stolik od nas w lewo, a rodzice R siedzieli z holenderską rodziną pierwszy stolik od nas w prawo. Oczywiście z rodziną dobraną wiekowo. Drugiego z braci R i jego dziewczynę posadziliśmy np. przy stoliku z naszymi wspólnymi znajomymi, bo wiedzieliśmy, że wszyscy się lubią i świetnie dogadują.

Siedzenia tylko ze swiadkami nie polecam. My nie mieliśmy czasu siedzieć przy stoliku, świadek był bratem R i bez dziewczyny, a swiadową była moja siostra i była ze swoim narzeczonym. Jak my poszliśmy "między gości", to oni zostali przy stoliku w trójkę. Rozmowa średnio się kleiła, mimo iż wszyscy znali angielski... ale to my byliśmy przy tym stoliku ogniwem zlepiającym i gdy nas zabrkło... cóż, wytrzymali razem dwie godziny, potem rozeszli się po sali. Także te jeden stolik to był niewypał. Morał - nie słuchaj się w kwestii rozsadzania swoich gości nikogo, poza sobą i narzeczonym ;)
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

malybob

O oragniscie - u nas zazyczyl sobie 300zl,zgodzilam sie (mimo ze spiewal chor i on niewiele gral), bo mialam specyficzne male zyczenie dot. kanonu Pachelbela i Hymnu do Ducha Swietego.
I zaluje,ze zaplacilismy wczesniej,bo
1. Kanon zagral tylko czesciowo z nut,ktore ja mu dostarczylam, po czym przeszedl na inna wersje NIE UPRZEDZAJAC o tym skrzypaczki.
2. Hymn owszem zagral w calosci,a wmowil mojej kolezance,ze to ona miala spiewac, nie on.To akuat wybaczam, bo kolezanka spiewa duzo lepiej od niego :)
3. Co najbardziej mnie wkurzylo- mial powiedziane,ze np. na dziekczynienie spiewa chor i on ma nic nie grac. I jakiez bylo moje zdziwienie,kiedy po Ave verum Corpus Mozarta uslyszalam rzewna piosenke w jego wykonaniu...Mial szczescie,ze siedzialam daleko ;)

Gdybysmy placili po Mszy nie dostalby tyle kasy za ww. numery...

callja

No właśnie, Szaraczku, jak tam sprawa muzyki na ślubie ??? bo Bożonarodzeniowy ślub może byc naprawdę cudny muzycznie, nie tylko kolędowo :knuje:
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

malybob

Concerto grosso na Boze Narodzenie Corellego na wejscie :)

Szaraczek

#218
oj, z tym jest kiepsko :(
Dziś po mszy nie złapaliśmy organisty, gdzieś uciekł, więc nic nie jest załatwione.
A ja na tym się kompletnie nie znam...
Może jakieś kompleksowe rady?
Callja - w kościele na razie powiedzieli mi, że kwestię osoby z zewnątrz, która miałaby śpiewać trzeba uzgodnić z organistą. Padła sugestia, że mają swój zespół wokalny. Ale boję się, że będzie strasznie drogi.
I teraz zastanawiam się, jak to rozegrać. Chyba powinnam do niego iść już z gotowymi pomysłami, prawda?
Może coś podpowiecie, bo ja niestety jestem głucha i niezbyt wyedukowana (wstyd!) w tej materii :(

callja

Szaraczku - zaklikaj do mnie na GG (numer podam na priva) albo na priv, wszystko Ci wyjaśnię. Co do repertuaru - też, podam Ci przykłady. Zresztą, jeśli kontaktowałaś sie z Olą (podawałam Ci jej namiary), to o poziom artystyczny i dobór reperetuaru mozesz byc spokojna !!! Miejscowy zespolik - NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE, prawdopodobnie wcisną Ci tłumek "młodzieżybardzonowoczesnej" protegowany przez organistę, czyli gromadę zachwyconych sobą mikrofonowych wyjców okołoooazowych z gitarkami i grzechotkami, i będziesz wtedy miała na slubie dźwiękową teksańską masakrę piłą mechaniczną, zamiast magicznej atmosfery Bożego Narodzenia :( Nie masz żadnego obowiązku godzić się na zespolik tylko dlatego, że są "miejscowi" i mają układ z organistą !!!

Na gorąco napiszęCi kilka przykładów do wykorzystania, jeśli będziesz miałą do dyspozycji sopranistkę; i z góry oznajmij, że nie zgadzasz się na nieliturgiczne pieśniczki oazowe, jako że zamierzasz być w zgodzie z zaleceniami Benedykta XVI, który jakiś czas temu swoimi zarządzeniami (potwierdzonymi przez Episkopat Polski!) całkowicie wyeliminował z liturgii repertuar nieliturgiczny:
- na wejście aria sopranowa z oratorium "Mesjasz" Haendla ("Rejoice greatly")
- jako psalm aria "Quia respexit" z "Magnificat" Vivaldiego albo "Excelsus super omnes" z "Psalm 112" Haendla
- na Ofiarowanie aria z oratorium "Mesjasz", tzw. "pastorałka" ;) ("He shall feed His flock")
- na Komunię utwór Eucharystyczny (np. "Panis angelicus" Francka) + kolęda (np. "Gdy śliczna Panna" albo "Lulajże Jezuniu" - bo są w nich aluzje co do przyszłych losów Chrystusa, a nie tylko choinki i aniołki...)
- na wyjście "huczna" kolęda ("Z narodzenia Pana", "Bracia patrzcie jeno", "Bóg się rodzi") zamiast marszaMendelssohna ;)
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

Szaraczek

#220
Ha, ha, ha!  :rotfl:
Nie, na szczęscie tak źle nie jest! ;)
Slub w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie, więc raczej trzymają poziom :)
Na miejscu jest taki zespol wokalny:

http://free.art.pl/alterno/
Może coś wiesz?
Na razie nie rozmawiałam z twoją koleżanką, bo z tego co zrozumiałam muszę mieć zgodę organisty. Generalnie sugestia była taka, że powinnam wziąć kogoś od nich...
Może powiedzieć, że ktoś z rodziny chce zaśpiewać???
Kurczę, strasznie zawaliłam sprawę oprawy mszy  :crying:
Po prostu się na tym nie znam i jakoś odkładałam to na potem, na potem itd.
A dziś na mszy tam było jakoś tak starsznie poważnie. Organista tak sobie. Mnie oczywiście trudno ocenić... Akurat organy zabytkowe są w remoncie, więc nie wiem na czym on grał.
A myślisz, że nie jest za późno, żebym się odezwała do twojej koleżanki???
Byłoby super...
Mogę ci posłać na priva mojego maila? Nie używam gg. Dzięki za pomoc!! Jak zwykle  :champaign:

Cytat: callja w 13 Gru 2009, 22:20:34
Szaraczku - zaklikaj do mnie na GG (numer podam na priva) albo na priv, wszystko Ci wyjaśnię. Co do repertuaru - też, podam Ci przykłady. Zresztą, jeśli kontaktowałaś sie z Olą (podawałam Ci jej namiary), to o poziom artystyczny i dobór reperetuaru mozesz byc spokojna !!! Miejscowy zespolik - NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE, prawdopodobnie wcisną Ci tłumek "młodzieżybardzonowoczesnej" protegowany przez organistę, czyli gromadę zachwyconych sobą mikrofonowych wyjców okołoooazowych z gitarkami i grzechotkami, i będziesz wtedy miała na slubie dźwiękową teksańską masakrę piłą mechaniczną, zamiast magicznej atmosfery Bożego Narodzenia :( Nie masz żadnego obowiązku godzić się na zespolik tylko dlatego, że są "miejscowi" i mają układ z organistą !!!

Na gorąco napiszęCi kilka przykładów do wykorzystania, jeśli będziesz miałą do dyspozycji sopranistkę; i z góry oznajmij, że nie zgadzasz się na nieliturgiczne pieśniczki oazowe, jako że zamierzasz być w zgodzie z zaleceniami Benedykta XVI, który jakiś czas temu swoimi zarządzeniami (potwierdzonymi przez Episkopat Polski!) całkowicie wyeliminował z liturgii repertuar nieliturgiczny:
- na wejście aria sopranowa z oratorium "Mesjasz" Haendla ("Rejoice greatly")
- jako psalm aria "Quia respexit" z "Magnificat" Vivaldiego albo "Excelsus super omnes" z "Psalm 112" Haendla
- na Ofiarowanie aria z oratorium "Mesjasz", tzw. "pastorałka" ;) ("He shall feed His flock")
- na Komunię utwór Eucharystyczny (np. "Panis angelicus" Francka) + kolęda (np. "Gdy śliczna Panna" albo "Lulajże Jezuniu" - bo są w nich aluzje co do przyszłych losów Chrystusa, a nie tylko choinki i aniołki...)
- na wyjście "huczna" kolęda ("Z narodzenia Pana", "Bracia patrzcie jeno", "Bóg się rodzi") zamiast marszaMendelssohna ;)


callja

Maila możesz podać, nie ma sprawy - jakby co, jest jeszcze skypechat ;) do Oli jak najbardziej mozesz się odezwać, jakby co (wyjazd etc.), poleci Ci kompetentną koleżankę (jesli jej podasz przykłady utworów, które Ci zasugerowałam - załapie, o jakiego rodzaju osobe chodzi, słowo harcerki!). A argument, że oprawa wokalna to prezent np. od siostry ciotecznej czy bliskiej przyjaciółki też nei jest zły, zaręczam :) A co do trzymania poziomu - w katedrze polowej bywałam często jako studentka (mieszkałam w DS na Zamenhoffa, więc blisko miełam :P ) i zdarzało mi się słyszeć na mszach wokalne gwiazdy 80-letnie, oj ciężkie to było przezycie "artystyczne" :crazy: :padam: Ale i tak było tam lepiej, niż np. u bonifratrów, gdzie organista wył pieśniczki własnego autorstwa akompaniując sobie jednym pacem tak "cudnie", ze wychodziłam czasem z mszy nie mogąc znieść tego nieludzkiego skowytu :headbang:

Na stronce zespół chwali się osiągnięciami artystycznymi - ekhm, zdaje się, że słono sobie za nie policzy... Lepiej jedna DOBRA wokalistka niż kwintet, który repertuar ustali sam nie pytając Cię byjanmniej o zdanie  :zly:
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

malybob

No wlasnie mialam pisac, ze nie nalezy z gory odrzucac "miejscowego" zespolu, bo zdarzaja sie -rzadko bo rzadko,ale jednak- te na poziomie.
I popieram "Z narodzenia Pana" na wejscie lub wyjscie :)

Calja,mam do Ciebie pytanie,mozna na priva?

callja

#223
Cytat: malybob w 13 Gru 2009, 22:59:44nie nalezy z gory odrzucac "miejscowego" zespolu, bo zdarzaja sie -rzadko bo rzadko,ale jednak- te na poziomie

Gorzej, gdy za przywilej posłuchania siebie każą Ci zapłacić tyle, co za wodę na pustyni ;)

Dobry (= dysponujący umiejętnościami praktycznymi i wiedzą liturgiczną) zespół w kościele znaleźć równie łatwo, co diament w kaszance, tak wygląda smutna prawda :(

Dodany tekst: 13 Gru 2009, 23:13:58

Cytat: malybob w 13 Gru 2009, 22:59:44mam do Ciebie pytanie,mozna na priva?

jasne :)
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

wrobelek0403

Cytat: Norka w 13 Gru 2009, 13:34:13Podobno najlepiej się sprawdza, gdy towarzystwo nie zna sie zbyt dobrze.

nie zgadzam ;) na poczatku lepiej posadzic obok siebie znajomych, w trakcie imprezy i tak sie przemieszaja jak beda chcieli, ale nic na siłe - na wesele ludzie przychodza spotkac tez dawno nie widzianych wujków/kuzynów/przyjaciół - ingegracja z obcymi na sile moze sie nie powiesxc ;)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login