na kogo chcecie wychować swoje dzieci ?

Zaczęty przez jestynka, 01 Lip 2009, 10:03:59

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mayagaramond

Cytat: nionczka w 02 Lip 2009, 18:12:02
Mayagaramond, a odwrotnie? Córka w bialych skarpetkach a syn w bialych kozakach juz moga?

lol lol corka w bialych skarpetkach moze, syn w bialych kozakach nie (nie cierpie bialych butow u facetow)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

salsa

#26
Cytat: mayagaramond w 02 Lip 2009, 18:13:47
lol lol corka w bialych skarpetkach moze, syn w bialych kozakach nie (nie cierpie bialych butow u facetow)


myslę, ze chodziło o damskie kozaczki na męskiej stópce  lol

Dodany tekst: 02 Lip 2009, 18:21:29

Cytat: mayagaramond w 02 Lip 2009, 18:12:09
tez bym nie chciala. A akurat H. ma swietny kontakt ze swoja mama - nie dlatego, ze wszystko jej opowiada, ale dlatego, ze sie nia interesuje, pomaga jej np. w ogrodzie albo po obiedzie przy zmywaniu itp. Moze to dla niektorych zabrzmi banalnie, ale znam wielu facetow, ktorzy w domu (czy u mamy czy u dziewczyny/zony) siadaja na kanapie i czekaja az ich ktos obsluzy.



mój mąż dzwoni do swojej mamy (albo ona do niego) tak mniej więcej raz na 3 dni i nie widzę w tym nic złego
wiadomo, ze nie gadają jak ja ze swoją Mamą bo to tylko kobiety paplają o głupotach - niemniej mają rozne sprawy i ja nie chodzę w okół niego, nie słucham tych rozmów itp - to sa jego sprawy ;) Szczególnie po smierci tescia jest duzo rzeczy do zrobienia w domu teściów, wiele spraw do załatwienia i mąż sie tym zajmuje.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

nionczka

Cytat: doda w 02 Lip 2009, 18:13:24
nionczka, jak uważasz,
w jaki sposób rodzic powinien w mądry sposób uczyć dziecko pewności siebie i poczucia własnej wartości? jak to robić?

co do hobby - zgadzam się :)

Nie wiem jeszcze. Napewno trzeba podkreslac co dziecko dobrze robi, co mu dobrze wychodzi i zachecac do dalszej pracy w tym kierunku. Zamiast podkreslac trudnosc jakiegos zadania, mozna zwrocic uwage na cos innego. Np. zamiast mówic dziecku, ze musi sie uczyc bo ten egzamin bedzie bardzo trudny i moze sobie nie poradzic mozna powiedziec, ze do tego etapu bedzie musialo sie szczególnie dobrze przygptowac, ale to nie powinno byc problemem bo przeciez ta tematyka go interesuje. Dziecko zrozumie, ze ma sie uczyc.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

kasiad

Cytat: abkasia w 02 Lip 2009, 15:44:10
ale ciekawy watek!!!
i wszystkie tak ladnie piszecie!
i zgadzam sie ze wszystkimi!

a ja się z Tobą zgadzam :D

konwalia

pierwsze co mi się nasunęło: na dobrego człowieka
aż i po prostu

jestynka

#30
Cytat: nionczka w 02 Lip 2009, 17:51:34
A wiecie jakich bledów chcialybyscie unikanac? Co polepszyc? Ja wiem...

ja bym chciała mieć więcej cierpliwości i nie bagatelizować problemów swoich dzieci

Dodany tekst: 03 Lip 2009, 08:03:17

Cytat: salsa w 02 Lip 2009, 17:57:18
nie zgodze sie z tym, ze syn nie może zbyt czesto rozmawiać z matką - co w tym złego? znam wielu fajnych facetów, ktorzy nie wstydzą sie dobrych i czestych kontaktów z matkami, nie zmniejsza to nic poczucia męskości. Generalnie nie podoba mi sie takie wychowanie - Córeczka przy Mamusi, syn przy Tatusiu. To  krzywdzące chyba dla wszystkich stron. JA mam dobry kontakt i z mama i z tatą. Chciałabym, zeby podobny luz panował w relacjach z moimi dziećmi.


[/quote



też bym tak chciała, i o takiej przyjaźni marzę ze swoim synem. Nie chcę , żeby mi paplał o różnych rzeczach, czy wprowadzał mnie w swoje życie, szczególnie małżeństwo, ale żeby nie było między nami niewidzialnego muru
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

niewiemjaka

ja tez na dobrego szczesliwego czlowieka, tak zebym sie nie musiala za wiele o niego martwic, zebym wiedziala ze sobie rade da i nikogo nie skrzywdzi ale tez nie da sie skrzywdzic
zgadzam sie z nionczka - rowniez z poczuciem wartosci i z wieksza butą niz ja (ja jak dostane to zazwyczaj nadstawiam drugipoliczek, chociaz staram sie tego juz oduczyc..)
mam nadzieje ze syn bedzie mial te dobre cechy ojca:D

ale z drugiej strony obawiam sie roznic w naszych pogladach - tzn moich i mojego R.; bo jestesmy przeciwnosciami w wiekszosci dla siebie, i mimo ze pewnie oboje chcemy tego smego dla syna to moze sie okazac ze innymi metodami
i ciekawa jestem jak go bedziemy wychowywac za kilka lat... bardzo :)

salsa

jestynka niewidzialny mur jest czesto wynikiem relacji w małżeństwie takiego syna (oczywiscie przy załozeniu ze wczensiej było ok)
niektóre kobiety czuja sie "zagrozone", ze dzwoni, rozmawia, ze ona nie wie co on tam mowi itp - chcą miec po slubie swojego misia-pysia zamkniętego w złotej klatce, to sie tyczy również jego kontaktów z innymi ludźmi, nie tylko z matką.

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

aja

no napewno nie na takiego typa bo chyba bym.... http://www.plotek.pl/plotek/1,78646,6752262,Posluchajcie_wywiadu_z_FACETEM_RUTOWICZ_.html gdzie to się uchowało! niestety to też czyjś syn  :crazy:

mobka

Cytat: doda w 02 Lip 2009, 18:29:49
nie ma nic gorszego niż sytuacja, w której dostaje się 5- a rodzic pyta, czemu minus?


E tam, moj ojciec zawsze tak mowil - da sie przyzwyczaic i jakos negatywnie na mnie to nie wplynelo.

Ktoras z Was pisala, ze chcialaby jak najszybciej nauczyc dziecko samodzielnosci... ja Wam powiem z wlasnego doswiadczenia, ze to nie jest takie dobre. Jestem jedynaczka i to taka, ktora rodzice starali sie nauczyc samodzielnosci w taki sposob, iz wszystko musialam zalatwiac sama.... zawsze  uwazali mnei za nadwyraz dojrzala jak na swoj wiek... a mi bylo po prostu ciezko, wolalabym, zeby ktos mi pomogl, zalatwil cos za mnie... no byl ociezko czasami.. co prawda zalatwie teraz wszystko sama, ale strasznie tego nie lubie i jak tylko moge wysluguje sie mezem, bo dla mnie to jakis spory stres jest...

salsa

#35
Mobka - mnie rodzice szybko uczyli samodzielności
na zasadzie - ja Ci pomoge, jestem obok ale postaraj się najpierw zrobić sama
mysle, ze to było bardzo dobre
oboje z bratem jesteśmy samodzielni, ja nie wyobrażam sobie, ze ktos cos robi za mnie, ze cos mi załatwia, że gdzieś mnie wpycha itp
zaczęłam pracować już na studiach mimo, ze studiowałam dziennie a rodzice dawali mi pieniądze na utrzymanie
sa takie sytuacje, ze ktos nie moze znaleźć pracy  - ale nie wyobrażam sobie, ze z własnej woli siedzę w domu a mąz mnie utrzymuje - to mi sie w głowie nie mieści
poza tym nie wyobrazam sobie, ze miałabym kiedyś usiąść i stwierdzić, ze wszystko do czego doszłam to ktos mi załatwił, podał itp. moj brat ma podobnie.

sa tego minusy, bo wszyscy uważają, ze ja sobie zawsze poradzę (co w sumie jest prawdą, zawsze spadam na 4 łapy ;) )
no i szybko podejmuje decyzje, jak sie zastanawiam nad czymś dłużnej niz godzinę to juz jest wieczność ;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

mobka

Cytat: salsa w 03 Lip 2009, 13:03:43
Mobka - mnie rodzice szybko uczyli samodzielności
na zasadzie - ja Ci pomoge, jestem obok ale postaraj się najpierw zrobić sama
mysle, ze to było bardzo dobre
oboje z bratem jesteśmy samodzielni, ja nie wyobrażam sobie, ze ktos cos robi za mnie, ze cos mi załatwia, że gdzieś mnie wpycha itp
zaczęłam pracować już na studiach mimo, ze studiowałam dziennie a rodzice dawali mi pieniądze na utrzymanie
sa takie sytuacje, ze ktos nie moze znaleźć pracy  - ale nie wyobrażam sobie, ze z własnej woli siedzę w domu a mąz mnie utrzymuje - to mi sie w głowie nie mieści
poza tym nie wyobrazam sobie, ze miałabym kiedyś usiąść i stwierdzić, ze wszystko do czego doszłam to ktos mi załatwił, podał itp. moj brat ma podobnie.

sa tego minusy, bo wszyscy uważają, ze ja sobie zawsze poradzę (co w sumie jest prawdą, zawsze spadam na 4 łapy ;) )
no i szybko podejmuje decyzje, jak sie zastanawiam nad czymś dłużnej niz godzinę to juz jest wieczność ;)


Salsa, ale ja nie mowie o pracy na studiach... bo to juz sie dzieckiem nie jest.

Ja mowie o zalawianiu samodzielnym wielu rzeczy w wieku 15-16lat, mialam problemy ze zdrowiem, ktore do tej pory jakos sie tam za mna ciagna, a wielkiej pomocy od rodzicow nie mialam - bo ty sobie sama swietnie radzisz. No wiec znalezienie lekarza, umowienie sie z nim, pojscie do szpittala - zalatwialam ja i moj uwczesny (co prawda starszy o 4 lata) chlopak. I rzeczywiscie ze wszystkim sobie swietnie radzilam, ale bylo to dla mnie trudne. Tez sobie potrafie wszystko zalatwic, ale nie lubie tego, bo kojarzy mi sie to z calkiem sporym stresem. Takie znalezienie granicy kiedy puscic dziecko na gleboka wode jest trudne. Wiadomo ja w wieku nastu lat chcialam byc uwazana za dorosla i odpowiedzialna i rodzice w zasadzie tak mnei traktowali, ale czasami bylo naprawde ciezko.

Ale to tylko przyklad, takich rzeczy bylo wiecej. Wychowywanie dzieci jest naprawde bardzo trudne...

salsa

Cytat: mobka w 03 Lip 2009, 20:20:10
Salsa, ale ja nie mowie o pracy na studiach... bo to juz sie dzieckiem nie jest.

Ja mowie o zalawianiu samodzielnym wielu rzeczy w wieku 15-16lat, mialam problemy ze zdrowiem, ktore do tej pory jakos sie tam za mna ciagna, a wielkiej pomocy od rodzicow nie mialam - bo ty sobie sama swietnie radzisz. No wiec znalezienie lekarza, umowienie sie z nim, pojscie do szpittala - zalatwialam ja i moj uwczesny (co prawda starszy o 4 lata) chlopak. I rzeczywiscie ze wszystkim sobie swietnie radzilam, ale bylo to dla mnie trudne. Tez sobie potrafie wszystko zalatwic, ale nie lubie tego, bo kojarzy mi sie to z calkiem sporym stresem. Takie znalezienie granicy kiedy puscic dziecko na gleboka wode jest trudne. Wiadomo ja w wieku nastu lat chcialam byc uwazana za dorosla i odpowiedzialna i rodzice w zasadzie tak mnei traktowali, ale czasami bylo naprawde ciezko.

Ale to tylko przyklad, takich rzeczy bylo wiecej. Wychowywanie dzieci jest naprawde bardzo trudne...

aaa
no widzisz, to nie zrozumiałam ;)
w takim razie nie chcialam Cie urazić - odczytalam zupełnie inaczej Twoja wypowiedz
w takim przypadku dziecko powinno moc liczyc na rodziców - zreszta zawsze w takich sytuacjach dobrze jest miec kogos bliskiego , kto Cie wspiera i pomaga gdy samemu nie czuje sie na siłach


Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

golinda

ja chciałabym uniknąć nadopiekuńczości mojej mamy i na pewno ambicjonalnego podejścia mojego teścia
i mimo wszystko z przyziemnych spraw chciałabym, żeby nasza córka uczyła się tańczyć (jak nie będzie jej szło, to przestanie), a syn pływać - to takie powierzchowne może, ale ładnym łatwiej w życiu -  od tańca dziewczyna ma ładną figurę i porusza się z gracją, od pływania facet ma szerokie ramiona i ładne ciało

ze spraw ważniejszych - chciałabym, żeby nasze dzieci kochały nas, żebyśmy my umieli nauczyć je kochać i czerpać z życia to, co najlepsze
żeby były pewne siebie, ale nie zarozumiałe i ambitne (to po tacie :) )

i tylko żeby nasza córka nie była w stylu goty albo emo, a syn gejem lol

nionczka

Golinda, goty i emo to zazwyczaj stany przejsciowe wiec w sumie nie ma sie czym martwic... Chociaz wstydzic bym sie wstydzila. Do internatu do Szwajcarii wyslemy i juz. Az zmadrzeje :-)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

golinda

Cytat: nionczka w 03 Lip 2009, 21:22:31
Golinda, goty i emo to zazwyczaj stany przejsciowe wiec w sumie nie ma sie czym martwic... Chociaz wstydzic bym sie wstydzila. Do internatu do Szwajcarii wyslemy i juz. Az zmadrzeje :-)

jest to wyjście :D
ale wyobrażasz sobie Irenkę w pofarbowanych na czarno włosach, z mega ilością kolczyków wszędzie, dredami czarno-różowymi i w glanach? mój mąż załamałby się na amen! :D

marax

a ja chce zeby corka byla baletnica bo mnie miesiac temu nie chcieli juz do grupy przyjac (max 9 lat) lol lol lol Jakie ciezkie tematy tu poruszacie.Ja bym chciała tak po prostu żeby byla szczesliwa .Na pewno pokaze jej bardzo duzo zajęc typu malowanie,granie na instrumentach,spiew,taniec,joga itp na zasadzie spróbuj zebys wiedziala co to jest i czy ci pasuje.Jak nie pasuje szukamy dalej :) Nie bede swojego dziecka do niczego zmuszac ,ale chcialabym je zainspirowac i pokazac ze swiat ma rozne oblicza .Bardzo duzo ja przytulam mowie ciagle ze ja kocham i staram sie żeby zawsze miała mnie w pobliżu.Chce zeby miala silny "kręgosłup psychiczny " a to mozliwe jest tylko jak dziecko ma poczucie milosci i bezpieczenstwa.U mnie w domu metoda wychowawcza bylo bicie ja chcialabym nigdy Laury nie uderzyć.Wiem ze bedzie to bardzo ciezkie bo jednak bicie sie "dziedziczy"-zrobie wszytko zeby jej tak nie poniżać.Konczac chcialabym poprostu zeby byla dobrym czlowiekiem .

brawurka


Angie

maraxela  :beer:  Skrzynka Ci się należy :)

vobi

Cytat: maraxela w 03 Lip 2009, 21:30:00
Jakie ciezkie tematy tu poruszacie.

temat kupek juz sie wyczerpal to trzeba sie czym innym zajac ;D

goga

przeczytalam temat poistu - nie chce mi się czytać całości, może już było podobne, nie wiem

nieważne - motorniczy, dyrektor banku, nauczyciel, itp , itd

po prostu  MA BYĆ DOBRYM CZŁOWIEKIEM !!!   i zawsze mu powtarzam " pamietaj aby nikt nigdy przez ciebie nie płakał" a reszta - cóż ..... samo wydzie, ma być i dobrym i szczęśliwym człowiekiem - i uważam ,że to dużo
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

mayagaramond

Cytat: nionczka w 03 Lip 2009, 21:22:31
Golinda, goty i emo to zazwyczaj stany przejsciowe wiec w sumie nie ma sie czym martwic... Chociaz wstydzic bym sie wstydzila. Do internatu do Szwajcarii wyslemy i juz. Az zmadrzeje :-)

chyba wole gote niz biale kozaczki ;)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

jusia

jestynka piwko za temat, troche mi zajelo zanim zebralam wszystko do kupy :)
duzo z mezem rozmawiamy o tym jak chcemy wychowac Frana, natomiast jaki bedzie to juz inna sprawa, z czasem kiedy zobaczymy jaki ma charakterek to i my bedziemy dzialac juz w bardziej ukierunkowany sposob, teraz to sa pobozne zyczenia tylko...chciałabym zeby Fran wziął z nas wszystko co mamy najlepsze, chciałabym Go wychowac na dobrego, uczciwego czlowieka, chcialabym zeby byl pewny siebie, nie mial kompleksow, nie bal sie ludzi i swiata, zeby dazyl do celu, ale nie po trupach, zeby nie krzywdzil innych, zeby byl samodzielny...chcialabym zaszczepic w nim pasje do ksiazek, do wiedzy....nie mysle o Jego przyszlosci w kategoriach konkretnego zawodu/zajecia, chce zeby to co robil sprawialo Mu radosc, niechby byl ciesla, kucharzem, czy fryzjerem (ale niech bedzie najlepszy w tym co robi  :blush: ) a może bedzie pilkarzem, a moze muzykiem....teraz zartuje :) kazde z nas cos umie i tego tez chcemy uczyc Frana, chcemy mu stworzyc mozliwosci, a On sam sobie wybierze to co Go zainteresuje....oczywiscie to wszystko jest myslenie zyczniowe i idealne, nie wiem jakim bedzie dzieckiem, nastolatkiem, jakie czekaja nas problemy, moze bedzie trudnym dzieckiem, moze w ogole bedzie złym czlowiekiem, tego sie boje i o to sie martwie, chce dolozyc wszelkich staran, zeby nie krzywdzil siebie, nas i innych ludzi, ale czy sie to uda?
mysle, ze waznym dla dziecka jest rowniez to w jakiej rodzinie sie wychowa, jak rodzice sie do siebie odnosza, dlatego my tez caly czas musimy pracowac nad soba, nad naszym zwiazkiem, nad nami jako rodzina...
nie chce zeby Fran byl za przeproszeniem taka "dupa wolowa", zeby trzymal sie mojej spodnicy i byl mamisynkiem, ale nie chce tez przegiac w druga strone, chce mowic, ze kocham i slyszec, ze jestem kochana, chce zeby maz tez nie bal sie okazywac synkowi uczuc, nawet jak bedzie starszy...no i najwazniejsze, mam nadzieje, ze zawsze bedziemy umieli ze soba rozmawiac, umieli i chcieli...
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

mika

ja też mam takie przyziemne marzenia jak Golinda: żeby córka uprawiała łyżwiarstwo figurowe a syn sztuki walki albo piłkę ręczna  :blush: jeśli wybiorą inną droge też będę szcześliwa, ale mam nadzieję że bedą aktywni
chciałabym aby moje dzieci potrafiły powiedzieć, ze mają fajnych rodzicow
chciałabym im pokazać, że świat ma rożne oblicza i dać siłę do tego aby potrafily radzić sobie z każdym problemem i żeby wiedziały że na mnie zawsze mogą liczyć
chciałabym aby były szcześliwe

jestynka

fajne, że się poodzywałyście, bo trochę smętnie wisiał ten wątek. :)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login