foczkaka wyprodukowała dłuuugą relacje ;) no i są fotki!

Zaczęty przez foczkaka, 27 Kwi 2009, 12:16:47

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

foczkaka

Czas zabrac się za relację okołoślubną :)
No więc od początku: na tydzień przed ślubem, czyli tuz przed Wielkanocą pojechaliśmy z Krystianem do Gliwic, do mojego domu rodzinnego. Czyli imprezowanie zaczęło sie juz tydzien wczesniej, bo wiadomo - rodzinne swieta :P w ostatnim tygodniu przed ślubem pracowaliśmy oboje. Nie do końca normalnie, bo zdalnie, przez internet, ale swoje i tak trzebabyło zrobić. W miedzyczasie miałam dużo stresów dotychących spraw praktycznych. A to zakupy zrobić, a to w restauracji czegoś nie wiedzieli, a to dekoracja, w kościele brakuje papierka. Ciągle coś. Zresztą pisałam Wam o tym w międzyczasie. W czwartek byłam juz tak zestresowana ze warczałam na wszystkich wokół. Stwierdziłam ze nie moze tak byc i zaczełam pić melisę ;) W piatek po trzech herbatkach byłam juz tak zrelaksowana że wszystko zaczeło wyglądać pieknie ;)
W ostatnich dniach jeszcze produkowaliśmy prezenciko-winietki czyli pudełeczka z czekoladką w środku oraz pakowaliśmy migdałki dla gości na ślubie. W piątek poszłam zobaczyc dekoracje, zawieźliśmy wino, pogadałam jeszcze z kelnerkami i wszystko zaczęło nabierać jakiegoś kształtu.

No i nadszedł wielki dzień. Obudziłam się po 7 rano i zaczęłam sobie wyobrażać nas w ślubnych kreacjach idacych do ołtarza :P Pierwszy raz w ogole mogłam sobie to jakoś wyobrazić. Bo do tej pory nie czułam jakbym prała ślub, tylko jakbym miała na głowie jakieś wielkie przedsiewziecie.

Wstałam przed 8. Pojechaliśmy z moją mama po ciasta i tort. Wydawało mi sie ze jest ich jakos mało wiec dokupiłam jeszcze troche i kupiliśmy owoce na stół. Zawieźliśmy wszystko do restauracji. Na szczescie mieliśmy wszystko blisko siebie wiec spokojnie moznabyło kursować w każdej sprawie. Potem zjedliśmy w domu jakieś lekkie śniadanko i o 11.30 pojechaliśmy po kwiaty - bukiety dla mnie i świadkowej, butonierki i kwiaty na auto. Potem Narzeczony z moim bratem pojechali umyć auto (gruntowne czyszczenie było dzien wczesniej, ale w sobote robili jeszcze jakies poprawki). Aha, do slubu jechalismy naszym autem, a kierował moj brat wiec mosiał sie troche oswoic z maszyna ;)

W miedzyczasie ja wziełam prysznic i opracowałam fryzure. Faceci wrócili, zabraliśmy sie za strojenie samochodu i tak zrobiła sie godzina 14. Potem juz nas rozdzielono :P Krystian stroił sie na poddaszu a ja w swoim dawnym pokoju. Szybki makijaż no i akcja ubieranie sukni. Siostra i bratowa dzielnie walczyły z wiązaniem gorsetu :P Potem stroiła sie reszta rodziny a my z Krystianem tylko smsowaliśmy miedzy pokojami :P Do godziny 16 wiekszość gości dotarła do nas do domu lub do hotelu. O 15:40 wszystko było już gotowe i zeszłam na dół. Narzeczony mógł mnie wreszcie zobaczyć :) To pierwsze spojrzenie przyszłego męża - bezcenne :D :)

Nastepnie były jakieś zdjęcia, wpadali jacys goście. Po 16 dojechała przyszła teściowa i wręczyliśmy naszym mamom symboliczne prezenty (ramki na zdjęcia i czekoladki - wszystko efektownie zapakowane). Mamy zrobiły nam krzyzyki na czołach i ufff, obyło sie bez tradycyjnego błogosławieństwa :) o 16:30 wyjechaliśmy do kościoła.

Troche złapał nas stres jak zbierali sie goscie i wszyscy czekali w napieciu na wyjscie. Ale po zapakowaniu sie do auta wszystko ustąopiło. Bylismy juz bardzo spokojni i radosni :) Przed kosciołem juz czekał świadek i kilkoro znajomych. Poszliśmy podpisać wszystkie dokumenty w zakrystii. Ksiądz dopytywał o jakieś szczegóły uroczystości. Ponieważ było jeszcze troche czasu, fotografowalismy sie z rodzinka na placu koscielnym :) A potem wielkie wejście. Ksiądz od ołtarza przyszedł po nas do tyłu i uroczyście za ksiedzem podeszliśmy na swoje miejsca. Msze odprawiał znajomy ksiądz, tak że było bardzo miło. Kazanie było przydługie, ale fajne i skierowane do nas. Potem przysięga...

Bałam się ze bede płakac, ale nic takiego sie nie zdarzyło. Oboje mowilismy przysiege spokojnie, pewnie, z usmiechem na ustach, patrzac sobie w oczy. Normalnie byłam z nas dumna :P
Przy zakładaniu obrączek już-mąż nie wiedzieć czemu chciał mi zakładać swoją wielką, ale ministrant zaraz mu podpowiedział co i jak ;)
Ogólnie obyło sie bez wiekszych wpadek. Kiedy w czasie komunni ksiądz podawał nam kielich z winem, ja wypiłam bardzo malutko i potem krystianowi ksiądz powiedział "odważnie, można dużo" :D oczywiście zaraz zaczeliśmy sie śmiac :D

Na końcu ksiądz złożył nam życzenia, no i wyjście z kościoła. Jak sie potem dowiedziałam organista wcale nie zagrał Mendelssona, tylko nie wiadomo co ;) ale w tamtym momencie nie zwrocilismy na to uwagi. Z tyłu kościoła czekali już ludzie na kolejną Msze, wiec przy wyjsciu mielismy duża widownie :P

Życzenia pod kościołem trwały i trwały. Obok nas stała moja siostrzenica zaopatrzona w torby z migdałkami i rozdawała je gościom składajacym nam zyczenia. Jeszcze kilka zdjęc no i wyruszyliśmy. Goście do restauracji. My na chwilke do domu. Moja siostra-fotografka szybko zrzuciła na kompa zdjęcia, my wypakowaliśmy prezenty, no i już szybko do gości.

Potem witanie chlebem i sola, 100-lat, toast, tłuczenie kieliszków. Przenoszenia przez próg już mężowi oszczedziłam ;) :P
Ostatecznie o 19 rozpoczęła sie kolacja. Były dwa dania, ale wszystkiego było baaardzo dużo i gościom bardzo smakowało. Nawet nie wiem o której przynieśli tort, ktory nawiasem mowiac tez był przepyszny. W tle cały czas leciała muzyka puszczana z laptopa. Jak sie okazało słusznie dobrałam takie kawałki przy których chce sie tańczyc, choć tańców wcale nie planowaliśmy. Goście wyraźnie mieli ochote na hulanki i namawiali nas na jakikolwiek pierwszy taniec. Wiec odczekałam na możliwie najwolniejszą piosenke, zeby nie było widac ze tańczyć nie umiemy i wyciągnełam Krystiana na parkiet :P:P Bujaliśmy sie do piosenki Hey "Mimo wszystko". Fajnie wyszło bo to jeden z naszych ulubionych kawałków. Po tym tańcu bawili sie na parkiecie prawie wszyscy - począwszy od 9-letniej kuzynki, skończywszy na mamach i ciotkach.
Nie było więcej gorących posiłków, ale stoły były pełne od ciast, sałatek, wędlin, galaretek, co w zupełności wystarczyło. Poszła wiekszośc wina (mielismy Carlo Rossi), zostały głownie słodkie wermuty.
Aha nie napisałam wcześniej że na imprezie było razem z nami tylko 30 osób plus półroczne maleństwo, ale naprawde i my i goście bawiliśmy sie dużo lepiej niz przpuszczałam. Wszyscy nas chwalili za tak zorganizowane przyjecie. Więc jesteśmy bardzo zadowoleni :).

Sale mielismy zarezerwowana do 1 w nocy. Potem rodziny sie juz rozeszły - czesc do mojego domu, czesc do hotelowych pokoi. Ja z Krystianem pojechalismy sie przebrC w zwykłe ciuchy i jeszcze do 4 rano siedzielismy ze znajomymi w jednym z pokoi w hotelu.
Nastepnego dnia zjedlismy sniadanie w restauracji z przyjezdnymi goścmi. Pozniej w domu posiedzielismy jeszcze z mouja rodzinka, oczywiscie nastapiło odpakowywanie prezentów, i ok 16 wyruszylismy na zasłużony odpoczynek do Zakopanego :)

Musze Wam powiedziec ze jeszcze w niedziele, jak juz bylismy sami w apartamencie, byłam nieswoja, musiałam odreagowac, odespac i dopiero w poniedziałek poczułam się normalnie, juz na całkowitym luzie.

Ufff. to sie rozpisałam ;) Teraz wytrwałe czytelniczki moga obejrzec troche fotek :)

Zdjecia robiła moja siostra, wiec nie sa profesjonalne. Nasza stylizacja na moje oko była w porzadku, ale pewnie znajdziecie sporo niedociagniec ;) Własciwie teraz najwazniejsze sa dla mnie wspomnienia i to ze podobałam sie mojemu mezowi :) Goscie też docenili :)
A fotki wstawiam ot tak, dla zaspokojenia ciekawych i ku przestrodze ;)

http://picasaweb.google.com/bigas.anna/SlubnieZdjeciaWybrane#
Nie możesz mieć wszystkiego, bo gdzie byś to położył...

rilla

wielkie gratulacje!!!!!!!!!

świetnie wyglądaliście

filoletowe dodatki i bukiet super

i bardzo ciekawy dekolt - coś nowego:)

dużo dużo szczęścia wam życzę:)

Kasia

Gratuluję  :bravo: :bravo: :bravo: :bravo: :bravo: :bravo: :bravo:

Podziwiam efekty samodzielnego malowania i czesania sie :)
SUPER :)


no i ten fiolet - rewelacja !!!


Czyżby to pierwsza w tym sezonie relacja?


zuzia


zwierzatko_mojej_mamy

#4
chyba pierwsza niezimowa ;)

bardzo mi sie bizu podoba i w ogole kolorystycznie!!! :D slicznie! GRATULACJE!!!! :D

:fireworks: :fireworks: :fireworks:
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mika



Evelinel

Gratulacje,
ślicznie wyglądaliście  :daisy: kolorystyka dodatków bliska mojemu sercu

PS. pozdrowienia dla krajanki z Gliwic (a nawet z osiedla)

bagietka12


Angie

foczkaka gratulacje!!  :daisy: :daisy:
Bardzo mi się podoba, wyglądacie na bardzo szczęśliwych!!

panikarola

foczkaka, czyli technika lotosu kwiatu podziałała? lol

serdeczności i gratulacje!!!!!!!!

Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

foczkaka

panikarola zdecydowanie technika kwiatu lotosu ;)
odkąd mi poradziłyście stosuje w trudnych chwilach i działa niezawodnie :D

Dzięki dziekwczyny za gratulacje i miłe słowa :)

Evelinel - a to niespodzianka! ciekawe, moze sie znamy z widzenia :)
Nie możesz mieć wszystkiego, bo gdzie byś to położył...

Chermelle

GRATULACJE  :daisy: :daisy: :daisy: :daisy:

i wszystkiego najlepszego  :thumbup: :thumbup: :thumbup:



a i  :bravo: za opis :)

rubin04

Foczkaka - serdeczne gratulacje!!

Super bukiet, i cały ten fiolet bardzo fajny (kolczyki!). bardzo ładnie!

Duuużo szczęscia i... zostań to z nami..!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zosia2007

foczkaka gratulacje i wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia  :daisy: :daisy: :daisy:


panikarola

bardzo się cieszę!!! polewam - "i jeszcze jeden, i jeszcze raz"! ;)
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

emcia

bukiet piękny, cacuszko...
gratuluję serdecznie pierwszej w tym sezonie :)


dragonfly

GRATULACJE  :daisy: :daisy: :daisy:
Swietne dodatki, Ty wygladalas slicznie, widac, ze obydwoje bardzo szczesliwi, tak trzymac!!!


karamela

Foczkaka - wszystko piękne, widać, że jesteście szczęśliwy - gratulacje na nowej drodze życia.
Zawsze zrób siusiu, jeżeli tylko masz okazję.
A.W. WELLINGTON

Guests are not allowed to view images in posts, please
Register or Login


Justynna

foczkaka, gratuluję i wszystkiego dobrego życzę  :daisy:
Bradzo ładnie wyglądałaś  :)

niewiemjaka

foczkaka polewam duzo duzo  :beer:  :beer:  :beer:
piekne kolory bukiet cudny i do wlosow fiolet pasuje:D
świetnie dobrana suknia i kwiat we wlosach do krotkiej fryzurki extra!
super razem wygladacie - zycze duuuzo szczescia!!!!
:daisy:  :daisy:  :daisy:  :daisy:  :daisy:  :daisy:  :daisy:

magdalinska


szelma

Gratulacje dla świeżo upieczonej żony!  :fireworks: Pięknie oboje wyglądaliście  :bravo:. Piękny bukiet i biżu - i mąż też świetnie :). To teraz tylko pozostaje życzyć dużo, dużo, dużo szczęścia na nowej drodze życia! :)

wrobelek0403

foczkaka, super stylizacja  :bravo: :bravo:

i wszystkiego najlepszego  :daisy:
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login