stylizacja syrenki

Zaczęty przez syrenka, 23 Sty 2009, 22:33:35

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

effik

syrenka kto cię malował był? Pani M? ;)

syrenka

Tak, malowała mnie była Pani Marzena B. ;)

effik

#477
Cytat: syrenka w 24 Lip 2009, 11:15:04
Tak, malowała mnie była Pani Marzena B. ;)

wesoło było? bo u mnie bardzo :D
nooo, Marzena to daje czadu z tym makijażem, oj tak :)

Aha, co do szminki ci jeszcze powiem. U mnie wyglądało to podobnie. Zbyt widoczna konturówka. W dniu ślubu dałam jej swoją, jaśniejszą i nie było jej widać - wyszło o wiele ładniej. Albo poproś o jaśniejszą, albo w ogóle bez. Niech te usta delikatniejsze będą :)

rilla

syrenka nie zrozum mnie źle, wszystko jest pięknie. Ale oko jest różowe i usta bardzo różowe. Dla usta powinny być delikatniejsze tzn. mniej różowe

syrenka

effik - no smutno to nie było :P

rilla - w porządku, rozumiem Cię i w sumie może masz rację :) Zwrócę uwagę na to w dniu ślubu.

No i jestem po panieńskim :D Oj, wytańczyłam się... Szkoda tylko, że dzisiaj muszę iść do pracy :(

effik

#480
Cytat: syrenka w 25 Lip 2009, 11:29:16
effik - no smutno to nie było :P

rilla - w porządku, rozumiem Cię i w sumie może masz rację :) Zwrócę uwagę na to w dniu ślubu.

No i jestem po panieńskim :D Oj, wytańczyłam się... Szkoda tylko, że dzisiaj muszę iść do pracy :(

fiu fiu, super! napisz coś więcej :)
co robiłyście fajnego? :)

Dodany tekst: 26 Lip 2009, 14:50:15

syrenkaaaa, 12 dni! :D

bagietka12

syrenka i jak panienski??

gdzie sie bawilyscie?? op0owiedz cos :)

syrenka

#482
Hm, a gdzie się podział mój suwaczek?  :hmm: Widzicie go?
No tak, dni uciekają jak szalone - nie da się ukryć. Ostatnio dostałam rano napadu stresu - miałam jakieś palpitacje serca...
W najbliższych dniach muszę iść do kwiaciarni zamówić parę rzeczy no i swój bukiet :D
Nie mam jeszcze bielizny na noc poślubną :P

Kurcze, komary się gdzieś strasznie wylęgły i boję się jak ja będę wyglądała, a niestety trochę puchnę po ukąszeniu :( a pierwsze co mogą napotkać jak śpię, to niestety twarz!

Na panieńskim byłyśmy w Wadze na Starym Rynku. Nigdy wcześniej tam nie byłam, ale miło się zaskoczyłam, świetna muzyka no i co ważne - pyszne drineczki :party:
Chyba ze trzech kolesi się chciało do mnie dostawiać  :point_lol: Jak jednemu powiedziałam, że mamy panieński, to powiedział, że ma nadzieję, że to nie mój :P
Generalnie wytańczyłam się, ale w sumie mam niedosyt z tego wieczoru...  :zly:

sunflowerka

Syrenka no to piknie! Ja to nie wiem czy będę mieć jakiś wieczor panienski. Raz ze nie ma kiedy, dwa ze mi się nie chce o tym myśleć, trzy ze część dziewczyn jest na urlopach i powyjeżdżała, wiec nawet nie ma za bardzo kto przyjść.
Dwie moje psiapsióły coś kombinują , ale ja nie wiem, czy mam na to ochotę.
generalnie już raz to przerabiałam w wersji organizatora i jak sobie pomyśle ile pracy i energii trzeba włożyć w organizacje to mi się nie chce.

szelma

syrenka, super :D. I jakie zdjecie masz lol. Ja tez nie wiem, czy bede miala cokolwiek - moze pojdziemy na jakiegos malego drinka w piatek przed slubem. Teraz to nie da rady nic zrobic - ja tutaj, a moje przyjaciolki na trzech kontynentach :(. Taka karma ;).

syrenka

sunflowerka - ja uważam, że taki wieczór nie musi być jakoś specjalnie zorganizowany. My się w sumie spotkałyśmy w umówionym miejscu na piwku i drinku, była też dyskoteka... Tym się to różniło od setek tego typu spotkań, że dziewczyny przygotowały dla mnie prezenciki, no i w naszych głowach było to, że za dwa tygodnie wychodzę za mąż. Nie musiałam mieć wygolonego striptizera ani króliczków Playboya :P Ważne było towarzystwo i dobra zabawa :)

szelma - no trudno, ale jakoś ten dzień musisz sobie uczcić :)

effik

syrenka urocza fota :rotfl:

a co do komarów - spróbuj domowych odstraszaczy. można się posmarować czymś waniliowym albo cytrynowym, zapalić kadzidełka w pokoju, w którym przebywasz etc.
no i oczywiście kupić coś co zmniejszy opuchliznę, jeśli już dupek dziabnie.

syrenka

Niestety maści nie pomagają. Nawet mam taką na receptę, ale jedynie pomaga w swędzącym problemie :(
A takie straszaki wsadzane do kontaktu coś pomagają?

vobi

#488
syrenka a witaminy B (chyba complex, ale nie jestem kurde pewna :hmm:) probowalas? Kedys na wakacjach bylam nad morzem podczas plagi komarow, jeszcze przed wyjazdem zarlam te witamine B bo mi ktos polecil i faktycznie duzo mniej mnie (i kumpele, ktora tez wit. B stosowala) ciachaly te male chamidla niz pozostale osoby z osrodka... ale to jest srodek zapobiegawczy, na istniejace ukaszenia juz nie pomoze :(

Dodany tekst: 27 Lip 2009, 21:43:46

aha, pod pojeciem "zrec" rozumiem zazywanie zgodnie z instrukcja spozycia :D

syrenka

Kiedyś faktycznie to żarłam :P ale nawet już nie pamiętam z jakim skutkiem. Z kolei wiem, że po tej witaminie ma się "inny" zapach skóry, a na ślubie wolałabym pachnieć sobą, albo perfumami :D
No nic, na razie urządzam polowanie i w nocy cisza, więc może nie będzie tak źle. Nie zaświecam też światła w swoim pokoju, żeby się nie zlatywały nadmiernie, a w oknie mam moskitierę.
Wczoraj się tylko "przestraszyłam" jak musiałam pacnąć tych komarów aż 5 :O

vobi

syrenka ale z tego co wiem ten "inny" zapach skory jest dla ludzi niewyczuwalny ;D

effik

straszaki trochę pomagają, a trochę nie. jak wszystko ;D

sunflowerka

Jak dobrze, że ja teraz mieszkam w  wielkiej betonowej płycie i tu żaden komar nie dociera. To chyba jedyny plus tego zapyziałego miejsca.

giga

tu masz link co zastosować na komary http://zwalczaj.pl/index.php?cPath=31&osCsid=fb91d85eff3706033a3c57de09c33f74

Jeżeli Cię ukąsi w nocy to pierwszy ratunek, posmaruj to miejsce pastą do zębów lub octem.WIEM, ŻE ZAPACH NIEZBYT PRZYJEMNY, ALE NIE BĘDZIE TAK SWĘDZIĆ.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

syrenka

Dziękuję dziewczyny. Giga -  :beer:

Tymczasem dzisiaj odebrałam suknię i wisi już u mnie w domku  :jupi:

Mam do Was pytanie bukietowe - mikrofon, czy gołe gałązki owinięte wstążeczką? Czy kwiaty bez gąbeczki wytrzymają cały dzień jedynie z przerwami na wodę?

rilla

hm ja mialam mikrofon, bylo ok, ale zaluje ze nie zdecydowałam sie na galazki... teraz bardziej mi sie podobaja. Najlepiej spytaj florystki, ale do twojej sukni takie delikatne gałązki moim zdaniem super będa wyglądały

a jaka dezycja z szalem?

syrenka

florystka mnie zaskoczyła, bo powiedziała, że robią raczej w mikrofonie i nie zamawiając jeszcze poszłam do domu się zastanowić... wolałabym gałązki, ale zastanawiam się jak z żywotnością.

Decyzji jeszcze nie ma - muszę to jeszcze w domu na spokojnie ubrać. Generalnie zarzucę go na siebie jak będzie jakoś chłodno - w przeciwnym razie dopnę go do sukni.

rilla

hm ale mikrofon może być, niech tylko ładną wstożkę dadzą - jakoś do zakryją. A jakie kwiaty będą?

ewdomaga

a ja jestem za gałązkami. jakoś nie mam przekonania do mikrofonów. mój bukiet przetrwał piękny całe wesele, oczywiście po ślubie był wstawiony do wody, z przerwami na zdjęcia. we wtorek po weselu (które było w sobotę) mieliśmy plener i bukiet nadal był super, oprócz tej części, która była oparta o szafę, bo się nie chciał trzymać we flakonie.

zwierzatko_mojej_mamy

ja mialam mikrofon ;) byl owstazkowany i wytrzymal dlugo ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl