mieszkanie czy dom

Zaczęty przez marlen_ka, 07 Sty 2009, 22:19:41

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

martullek

dzięki za ten wątek. to mój także temat przemyśleń z ostatniego czasu...

mieszkałam 22 lata w mieszkaniu w Warszawie w tzw. wielkiej płycie - na ostatnim piętrze, więc ewentualne odgłosy dochodziły tylko z dołu. Jak byłam mała, to syn sąsiadów spod nas był kościelnym organistą i ćwiczył wieczorami, ale nikomu to specjalnie nie przeszkadzało. Wszędzie było blisko, ale wtedy jeździłam autobusem.
Moi rodzice w międzyczasie wyboudowali dom pod Warszawą (kilka kilometrów od Konstancina na prawdziwej wsi). Mieszkałam tam z nimi 3 lata. Dojazdy tylko samochodem, autobus jedyny to szkolny, jeżdzący 4 razy dziennie, ostatni kurs z Konstancina o 17stej. A piechotą z miasta 1,5 godz. Uwielbiałam tam mieszkać - zielona trawa, zapachy, ptaki śpiewające całą noc...
Rok temu wyprowadziłam się do Piaseczna, mieszkam w bloku i mam wątpliwości co dalej. Mieszkanie jest za małe, by myśleć perspektywicznie o zakładaniu rodziny. Z jednej strony tęsknię do mieszkania w Warszawie - tak po prostu. Z drugiej poznałam smak mieszkania we własnym domu. Z tym, że za kredyt na jaki moglibyśmy sobie pozwolić, kupilibyśmy działkę 20 km od granicy Warszawy. A to już szmat drogi...

marax

koparka kosztuje ok 200 zl za h wiec jak nikogo nie ma na budowie to koparkowy na pewno kopalby zamiast 2 h to 6h a co mu tam -ekipy budolanej tym bardziej nie obchodziloby ile on sobie tam kopie i tak jest z wieloma sprawami .Na takie niepilnowanie to sobie mozna pozwolic jak ma sie naprawde spore pieniadze/kredyt ze nei trzeba sie liczyc z kazda zlotowka bo zabraknie zeby dokonczyc budowe.

konwalia

Ja sama nie wiem- mieszkałam już w domu, kamienicy i teraz w bloku z płyty i wiem, że nie chcę wracać nigdy do kamienicy.
W kamienicy plusem były wysokie ściany i chłód latem, ale zimą problemy z ogrzaniem, grzyb, instalacje że strach.
W domu mieszkałam jako dziecko, plusem był ogrodzony ogród- tyle pamiętam.
W bloku jest mi wygodnie, troche wkurza mi obecny rozkład pomieszczeń bo z 62 m2 można uzyskać lepszą przestrzeń, minusem jest wysoki czynsz, mimo że mieszkanie jest własnościowe, ale wody nie umiem oszczędzać.

Za  parę lat będziemy chcieli na pewno się przeprowadzić i na tą chwilę nie wiem.

Na dom w mieście nas nie stać- koszt zakupu i corocznego podatku jest masakrycznie wysoki,
pod miastem sama nie wiem- dojazdy to nie jest taka preosta sprawa.
Dojazd do preacy, do szkoły, na zajęcia pozalekcyjne, do kina itd. Teraz ja wiozę siostrę np na korepetycje na drugi koniec pozania to mam problem- niby 1,5h, ale nie mam sensu wracać, a nigdzie podjechać tez nie zdążę. Poza tym nastolatek wychodzi wieczorami i albo musi wrócic ostatnim autobusem, albo musiałabym podjechać, albo nocleg u kogoś.

Na tą chwilę dlatego zastanawiałabym się nad szeregowcem  na obrzeżach- taki niby dom , ale trochę jak mieskzanie

marlen_ka

jesli chodzi o nas, to jesli zdecydujemy sie na budowe domu, to mamy juz sprawdzona ekipeludzi, którzy sa naprawde solidni i w nie są bardzo drodzy. remontowali oni dom moich rodziców, rodziców męzą, takze wiemy jak pracuja i z tym nie byłoby problemu.

Dodany tekst: 09 Sty 2009, 17:25:44

a poza tym P. powiedział, ze ostatecznie on sam może ten dom pobudować, ponieważ sie na tym zna i umie to robić ;)

sierpniowajulka

dom w dużym mieście. Moi teściowie mają dom z ogrodem w Wawie - cudowna sprawa!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

konwalia

Cytat: sierpniowajulka w 09 Sty 2009, 17:31:41
dom w dużym mieście. Moi teściowie mają dom z ogrodem w Wawie - cudowna sprawa!

tak, ale nie jeśli trzeba kupować coś na kredyt, wtedy  :ohboy:

tiliam

Cytat: Kasia w 07 Sty 2009, 22:34:52
justynaaaa2 ja to myslę o domu w Pyrach :)  może kiedyś nam sie uda :)

Kasia, to byśmy były sąsiadkami:) :dance:

pisałaś o babci - przyjeżdżasz jeszcze do niej??
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Kasia

Cytat: tiliam w 09 Sty 2009, 18:12:10
Cytat: Kasia w 07 Sty 2009, 22:34:52
justynaaaa2 ja to myslę o domu w Pyrach :)  może kiedyś nam sie uda :)

Kasia, to byśmy były sąsiadkami:) :dance:

pisałaś o babci - przyjeżdżasz jeszcze do niej??


babcia od dwóch lat nie zyje

a przyjeżdzamy co najmniej raz w tygodniu: na cmentarz i na działkę


kurde to moze sie znamy  :knuje: bo ja tam połowę dzieciństwa spędziłam :)
i troszkę ludzi tam znałam, szczególnie ze 101 :)

golinda

#83
Cytat: maraxela w 09 Sty 2009, 14:02:14
Cytat: golinda w 09 Sty 2009, 13:48:18
maraxela, oni obliczyli ilość cegieł, a wy im na słowo uwierzyliście? :D
stara, normalnie kabaret!

nie bylo nas wtedy w kraju wiec ciezko bylo liczyc na cos wiecej :)

Dodany tekst: pią 09 sty 2009 14:03:02 GMT-1

Cytat: golinda w 09 Sty 2009, 13:48:18
maraxela, oni obliczyli ilość cegieł, a wy im na słowo uwierzyliście? :D
stara, normalnie kabaret!
a zreszta juz to widze jak ty siedzisz i liczysz z kalkulatorem ilosc gwozdzi lol lol lol

gwoździ nie, ale cegły, płytki i tego typu materiały to chyba oczywiste....?

Dodany tekst: pią 09 sty 2009 20:39:27 GMT-1

Cytat: magdalinska w 09 Sty 2009, 14:07:02
kto u ciebie Golinda załatwiał np. koparke? bo my sami.

sami. szybkie wejście na forum muratora, na "grupę babicką" (nasza okolica), opcja wyszukaj "koparka" i namiary na pana koparkowego z okolicy...

Dodany tekst: pią 09 sty 2009 20:41:27 GMT-1

Cytat: maraxela w 09 Sty 2009, 14:19:19
koparka kosztuje ok 200 zl za h wiec jak nikogo nie ma na budowie to koparkowy na pewno kopalby zamiast 2 h to 6h a co mu tam

i właśnie po to jest forum muratora - tam ludzie polecają uczciwe ekipy, nasz koparkowy obrobił się ze wszystkim szybko, bo zależało mu na tym - miał zaklepane kolejne zlecenia... no i w końcu - jak ktoś jest idiotą, to na wszystkim można go oszukać, chodzi o to, żeby trochę poczytać i cokolwiek wiedzieć na temat budowania domu - całe szczęście u nas zajął się tym mój mąż, teraz moja kolej, bo wykańczanie trwa ;)

Kasia

maraxela myslę że wasze problemy wynikały głównie z waszej łatwowiernosci


ja nigdy nie płace przed skończona robotą


a jak coś jest źle to albo płacę mniej albo wogóle
albo płace dopiero jak naprawia to co spieprzyli

a wy płaciliscie w trakcie roboty lub przed to majstry jak zobaczyli frajerów (sorki, ni obraź sie ) to partolili bo juz o kolejnej robocie mysleli

martullek

Cytat: sierpniowajulka w 09 Sty 2009, 17:31:41
dom w dużym mieście. Moi teściowie mają dom z ogrodem w Wawie - cudowna sprawa!

to moje marzenie. dom na warszawskiej Sadybie lub starym Żoliborzu. raczej nie do realizacji w tym życiu ;)

marax

#86
kasia mowilabys inaczej jakbys w lipcu tego roku miala znalesc sobie nowa ekipe do budowy to nie jest kladzenie plutek w 8 m lazience zeby mozna bylo sobie odlozyc i szukac kogos przez miasiac czy 2.Jak budowa taka na ostro trwa i zaczelo sie ja w tym roku to jakbysmy sie wycofali w lipcu to pewnie nastepna ekipe znalezlibysmy w listopadzie a niestety nie mielismy tyle czasu ani pieniedzy zeby pozwolic sobie na takie opoznienia.Prawda jest taka ze w tym roku ze specjalistami bylo strasznie ciezko ta ekipa budowala mojemu ojcu juz wczesniej budynek i wszytko bylo ok -pozniej Pan sobie zatrudnil innych ludzi i wlasnie my trafilismy na tych innych (wiadomo jak to bylo w tym roku ludzie jednego dnia pracowali innego juz sie nie pokazali w robocie) wiec ekipa byla niby  sprawdzona

Dodany tekst: 09 Sty 2009, 21:07:49

trzeba sobie to wszytko poprostu porzadnie zaplanowac z rok naprzod -poczytac wszytkie fora jak radzi golinda u nas to bylo troche niedopracowane.Moj maz sie na tym nie zna ja sie nie znam -maz pracuje do pozna w nocy jak juz wracal to nie mial sily na nic -moze sie nie nadajemy na budowe domu.Nie wiem czy kazdy z was ma na tyle zaciecia zeby siedziec w muratorach i czytac na temat budowy kominow dlatego jakbym miala to robic 2 raz to bym tego nei robila i tyle.Moze musze zmienic meza ktory bedzie sie pasjonowal muratorem .No i nikt mnie nie przekona ze to ja mam luczyc ile cegiel jest potrzebne bo to nie moja dzialka ani nie bede wiecej liczyc ile mi potrzeba piasku ,stali itd itp tym samym wiecej sie sama budowac nie bede bo chyba sie do tego nie nadaje

Kasia

maraxela wiem jak ciężko znaleźć fachowca
wykańczałam/remontowałam dwa mieszkania i mimo iz było tego o wiele mniej niż u ciebie to też łatwo nie było
mielismy kafelkarzy zamówionych na pół roku na przód


ale u nas nikt nie dostał kasy przed skończeniem roboty - wszelkie straty/zniszczenia pokrywali robotnicy np. ostatniego dla majster (nota bee SUPER) śpiesząc się rozwalił półpostument - potrąciliśmy mu to z wynagrodzenia - i tak naprawde nie chodziło o to 100zł, tylko o to aby wiedział że trzeba uważać bo pomyłki kosztują

marax

u nas chodzilo o to ze nie mielismy gdzie mieszkac krefyt trzebabylo placic i albo sie decydowac na wynajem albo szybko konczyc i wprowadzac sie -kredyt plus wynajem to juz koszt nie do pociagniecia przynajmniej dla nas.Nam niby tez ludzie polecali ale nie zawsze to co innym sie podobalo podobalo sie mi - jak do mnie ludzie przychodza to sie dziwie o co ja sie czepiam ale ja jestem perfekcjonistka i wszytko ma byc tip top a wiele ludzi nie zwraca na szczegoly uwagi wiec polecaja ekipe ktorej ja bym nie polecila.

Kasia

maraxela tutaj sie zgodzę :)

mi tez kilka osób polecało ekipy, zachwalali och i ach

no i na dowód pokazywali ta super robotę .... a mi ręce opadały

marax

ja w lazience widze conajmniej 11 niedociagniec a jak przychodzi do mnei rodzina to mowi -co za super kafelkarz-ja bym go udusila golymi rekami.Z tym polecaniem to roznie bywa zalezy jakie ktos ma oczekiwania i jaki standard uwaza za ok

golinda

#91
Cytat: maraxela w 09 Sty 2009, 21:21:12
ja w lazience widze conajmniej 11 niedociagniec a jak przychodzi do mnei rodzina to mowi -co za super kafelkarz-ja bym go udusila golymi rekami.Z tym polecaniem to roznie bywa zalezy jakie ktos ma oczekiwania i jaki standard uwaza za ok

jak Ci na forum 40 osób mówi, że ten elektryk/ociepleniowiec/pan od wykończeniówki jest rzetelny, uczciwy, robi na czas i porządnie to dla mnie jest to wystarczające i na takiej ekipie nie zawiedliśmy się ani razu
zawiedliśmy się na ekipie polecanej przez pierwszego głównego wykonawcę, który stawiał mury i robił dach
a z liczeniem cegieł niestety jest tak, że albo zrobi się to samemu albo potem będzie się płacić za dodatkowy transport :)

Dodany tekst: 09 Sty 2009, 22:28:01

a na Żoliborzu jest trochę pięknych willi, naprawdę cudeńka, ale mają takie maleńkie działki, zwykle blisko drogi, że chyba bym nie chciała tam mieszkać - co innego posiadać ;) piękny majątek!!!

magdalinska

ja uwazam, ze jak ktos nie buduje domu to jemu wszystko wydaje sie takie proste.... proste niestety nie jest. Mam tak z bratem, on ma w planach budowe za ok. 5 lat, smiac mi sie chce, jak sie wymadrza, co my robimy zle, a jak on bedzie budowal  :rotfl:

Ja sobie nie wyobrazam ze codziennie wieczoram siadam z projektem i licze ile cegieł czy pustaków bedzie potrzebne na nastepny dzień, ile gwoździ a ile cementu, bo zwyczajnie sie na tym nie znam. Od tego mam wykonawców zeby mi to powiedzieli. a ze im zabraklo to coz.... zdarza sie ;)

co do muratora to tez tak do konca sie nie zgodze, moze w wiekszych miastach to zdaje egzamin, u mnie jednak ekipy polecane sa przez znajomych, a jak pisala marax - co dla jednego bedzie jakoscia swietna, dla nas moze okazac sie marna. ale pozniej poszukam, moze akurat jest jakas grupa z mojego miasta ;)

wyglada na to , ze Golinda miala wyjatkowe szczescie do ekip, ja obserwujac swoje i znajomych zmagania z budowa wiem, ze jak sie samemu nie dopilnuje, to dom bedzie duzo, duzo drozszy....

golinda

Cytat: magdalinska w 10 Sty 2009, 09:01:54

wyglada na to , ze Golinda miala wyjatkowe szczescie do ekip, ja obserwujac swoje i znajomych zmagania z budowa wiem, ze jak sie samemu nie dopilnuje, to dom bedzie duzo, duzo drozszy....

to wcale nie szczęście, tylko spore zaangażowanie mojego męża w dobre zaplanowanie wszystkiego

marax

Cytat: golinda w 10 Sty 2009, 09:30:30
Cytat: magdalinska w 10 Sty 2009, 09:01:54

wyglada na to , ze Golinda miala wyjatkowe szczescie do ekip, ja obserwujac swoje i znajomych zmagania z budowa wiem, ze jak sie samemu nie dopilnuje, to dom bedzie duzo, duzo drozszy....

to wcale nie szczęście, tylko spore zaangażowanie mojego męża w dobre zaplanowanie wszystkiego

no ale nie kazdy ma takiego meza jak ty ;)

magdalinska

Cytat: maraxela w 10 Sty 2009, 11:01:40
Cytat: golinda w 10 Sty 2009, 09:30:30
Cytat: magdalinska w 10 Sty 2009, 09:01:54

wyglada na to , ze Golinda miala wyjatkowe szczescie do ekip, ja obserwujac swoje i znajomych zmagania z budowa wiem, ze jak sie samemu nie dopilnuje, to dom bedzie duzo, duzo drozszy....

to wcale nie szczęście, tylko spore zaangażowanie mojego męża w dobre zaplanowanie wszystkiego

no ale nie kazdy ma takiego meza jak ty ;)
mąz mezem, ale i tak swoje zdanie podtrzymuje. Moze po prostu nie wiecie ze was koparka naciagnela na godzine dodatkowa, czy wykonawca zmarnował worek cementu (dane przykladowe) ;)

marax

mi sietez nie chce wierzyc w to ze mozna zbudowac dom tanio nie bedac i nie nadzorujac praktycznie caly dzien tych wszytkich ludzi -owszem oni moga sobie sami pojechac po materialy ale po 1 pojada do sklepu za rogiem (nie kazdy mieszka w wielkim miescie ze wybor hurtowni jest olbrzymi) a po 2 nie wierze ze z tego materialu w 100% SIE ROZLICZA UCZCIWIE.Tak samo sprawa sie ma z koparkami,pompami do betonu (godzina takiej pompy to tez z 200-300 zl)i wszelkimi p[racami gdzie placi sie stawke godzinowa-no ok moze pan ma inne roboty tego samego dnia ale na pewno nie pracuje tak samo szybko jak wtedy kiedy wie ze ktos na niego patrzy-to sa niby "drobne" sumy p[atrzac calosciowo na koszt budowy domow tu sie koparkowy niepospieszy i wezmie 100 zl wiecej tam sie pompa ociagnie na 200 zl itd a to sie juz robia w skali przedsiewziecia koszty ktore pozniej trzeba splacac we frankach

tiliam

Cytat: Kasia w 09 Sty 2009, 19:02:44
Cytat: tiliam w 09 Sty 2009, 18:12:10
Cytat: Kasia w 07 Sty 2009, 22:34:52
justynaaaa2 ja to myslę o domu w Pyrach :)  może kiedyś nam sie uda :)

Kasia, to byśmy były sąsiadkami:) :dance:

pisałaś o babci - przyjeżdżasz jeszcze do niej??


babcia od dwóch lat nie zyje

a przyjeżdzamy co najmniej raz w tygodniu: na cmentarz i na działkę


kurde to moze sie znamy  :knuje: bo ja tam połowę dzieciństwa spędziłam :)
i troszkę ludzi tam znałam, szczególnie ze 101 :)

ja mieszkam tu dopiero 3 lata, więc pewnie się nie znamy :hmm:
zresztą Pyry to nie jedna ulica:), ale naważniejsze, że ta sama okolica przynajmniej :thumbup:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

golinda

ale ja wam wcale nie każę wierzyć, sama wiem, jak jest i to mi wystarczy
a co do naciągania, to gwarantujuę wam, że mój mąż ma policzoną każdą złotówkę i dokładnie wie, co ile się robi

maraxela, Ty dziennik swojej budowy powinnaś jakiemuś kabaretowi sprzedać ;)

marax

eee tam juz mi przeszlo zdenerwowanie i wiele spraw juz zapomnialam