Antywatek - Dziela literatury nie do przebrniecia ;)

Zaczęty przez mayagaramond, 11 Gru 2008, 09:32:51

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mayagaramond

Lalka przeczytalam, ale na "Nad Niemnem" o czym juz pisalam ;) , zasnelam :D

A kiedys wypozyczalam sobie "umowe spoleczna" Rousseau, oczywiscie nie przeczytalam.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

vobi

"Jesien patriarchy" Marqueza - Marqueza lubie bardzo, ale kuzwa tej ksiazki w zaden sposob nie jestem w stanie przeczytac, choc juz probowalam kilkakrotnie.

Niedawno nabylam "Wybrane zagadnienia z fizyki katastrof" M. Pessl, ksiazka miala bardzo dobre recenzje - ze blyskotliwa, zabawna, swieza... i dupa, nie udalo mi sie przejsc pierwszych 50 stron nawet. Pozyczylam siostrze, stwierdzilam ze moze sprobuje pozniej, ale ona tez nie byla w stanie tego przelknac, a to juz podejrzane ;)....

nionczka

Lord Jim
Ulisses
Chlopi...

Nie dotycztalam zadnej z nich. Meczarnia straszna!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Oczywiscie chlopi- tragedia, lord jim tez. Nie lubie tez zeromskiego...
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

golinda

przypomniało mi się a propos lektur szkolnych, jak była akcja ministerstwa z wycofywaniem jakichś tam lektur, któryś kabaret miał tekst w skeczu:
"Andrzej Lepper domaga się wycofania z kanonu lektur szkolnych "Buszującego w zbożu"" :D

jo_miekka

A czy to ważne która książka była lekturą, a która nie?

panikarola

buszujący w zbożu też jakoś mnie nie zachwycil, ale przebrnęłam
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

jo_miekka

ja przeczytałam i srodze się zawiodłam, bo mi się wydawało, ze to taka książka, co to zmienia patrzenie na świat i w ogóle... pewnie mi ktoś tak nagadał... lol

golinda

bo tą książkę to trzeba czytać w odpowiednim wieku, tak max. do 20 lat - wtedy zachwyca

jo_miekka

Cytat: golinda w 11 Gru 2008, 14:05:24
bo tą książkę to trzeba czytać w odpowiednim wieku, tak max. do 20 lat - wtedy zachwyca

no miałam tak gdzieś wtedy 15-17 i wydała mi się przegadana... ale może sie nie znałam... ;)

wrobelek0403

Cytat: jo_miekka w 11 Gru 2008, 13:04:09
A czy to ważne która książka była lekturą, a która nie?


roznica jest taka, ze np. w poniedziałek dowiadywałam się, ze "na za tydzien" to i to. A ja czytanie traktuje jak przyjemnosc, chwile dla siebie, bez stresu i pospiechu.

Ten przymus powodował ze czesc do czesci lektur podchodziłam z góry powziętym złym nastawieniem.
Nigdy nie zapomne jak czytałam Lalke. Bite 4 dni siedziałam po 12 godzin, a mama mi tylko jedzenie donosiła. Niewiele z niej pamietam i takie czytanie to koszmar.
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wrobelek0403

Cytat: golinda w 11 Gru 2008, 11:24:03
Cytat: wrobelek0403 w 11 Gru 2008, 11:14:16
"niedziela palmowa" Vonneguta.

a czytałaś "Tabakierę z Bagombo"? Super! Polecam!

a nie :) moze spróbuje :)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

goga

o "Nad Niemnem " się wypowiadałam i już nie będę - bleee
Chłopi również nie bardzo,

no i jakoś nie wiem, nie moge przebrnąć przez ten zachwalany "Cień wiatru"
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

salsa

Cytat: jo_miekka w 11 Gru 2008, 14:21:51
Cytat: golinda w 11 Gru 2008, 14:05:24
bo tą książkę to trzeba czytać w odpowiednim wieku, tak max. do 20 lat - wtedy zachwyca

no miałam tak gdzieś wtedy 15-17 i wydała mi się przegadana... ale może sie nie znałam... ;)

ja po lekturze buszującego w zbożu  przechrzciłam ta książkę na świrujący w polu
strasznie przegadana i jakaś taka długaaaaaaaaaa
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

salsa

100 lat samotności to moja ulubiona ukochana, najwspanialsza ksiązka, przeczytałam jednym tchem, kocham MArqueza jego styl i w ogole aaaachhh ;) fakt, ze pierwsze 15 stron takie sobie i trzeba sie rpzebic, ale potem - no miodzio ;)  Grę w klasy również bardzo tak ;)
Lolite i LAlke tez przeczytałam, bez wielkiego wow, ale poszło szybko ;)
Chłopów przeczytałam dwa razy, z czego raz jeszcze w Podstawówce i wciągnęłam się, nie powiem. Z Tylogii to bardzo Ogniem i mieczem, mniej, ale rownież Potop, natomiast PAn W. - tragiczna, ale domęczyłam do konca.

Natomiast wybitnie nie cierpę Wortona - zupełnie nie rozumiem dlaczego Polskę ogarnęło takie szaleństwo na punkcie jego ksiązek (w swoim kraju nie jest wcale tak popularny) Książki są nudne i ciągna sie jak flaki z olejem
Nie przeczytałam też w Pustyni i Puszczy Sienkiewicza-doszłam do połowy i pizdnęłam w kąt, nudyyyyyyyyyy

To samo Lord Jim - mały koszmarek, nie wiem czy zmeczyłam jeden rozdział :)
Nie przepadam tez za Książkami Kraszewskiego, sa jakieś takie bez polotu, szczególnie na tle innych pisarzy tamtego okresu
Podobnie jak Zwierzu nie cierpie Wiśniewskiego, czytałam tylko samotność w sieci i prędzej wyprasuje mężowską koszulę niż sięgnę po jakąkolwiek inna jego ksiązkę
kolejna malinę dostaje ode mnie  Żeromski za Syzyfowe prace i przedwiośnie (przeczytałam , niemniej co się umęczyłam to moje)
Wybitnie rozczarował mnie tez Germinal Zoli, tym bardziej ze inne książki sa całkiem całkiem
z obrzydzeniem czytałam Malowanego Ptaka Kosińskiego
Nie podszedł mi też Solalis Lema , ale to może dlatego że ja po prostu nie lubię SF

Od kilku lat zabieram sie do "w poszukiwaniu straconego czasu" Prousta, ale ciągle mam inne rzeczy do czytania, wiec leży.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

malybob

Podaję rękę wszystkim antywielbicielkom Lorda Jima i Buszującego!
Za to uwielbiałam Nad Niemnem i inne pozytywistyczne..
A do Sienkiewicza mam teorię ,że dwie jego książki można przeczytać (w moim przypadku były to Pustynia i Krzyżacy, Trylogii już nie  miałam serca męczyć..)

I przebrnęłam, aczkolwiek po kilku pozycjach powiedziałam ,że to koniec- Coelho. Nad brzegiem rzeki Piedry doprowadziło mnie do rozpaczy...
I Tolkien.....I Prachett.. czyli ulubione pozycje męża ;)

salsa

Cytat: jo_miekka w 11 Gru 2008, 13:04:09
A czy to ważne która książka była lekturą, a która nie?



dla mnie nie, ja tam czytam wszystko
no chyba ze juz na prawdę gniot ;)
przezornie zawsze "badam" nową ksiązkę, bo strasznie nie lubie jak musze porzucić, wiec taka raz zaczęta czytam i męczę chocby nie wiem co ;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

vobi

Cytat: malybob w 11 Gru 2008, 18:23:40
I przebrnęłam, aczkolwiek po kilku pozycjach powiedziałam ,że to koniec- Coelho

a wlasnie, Pablo Coehlo - ja padlam po kilkunastu stronach "Alchemika"  :bad:, zadnej innej popelnionej przez niego ksiazki nie odwazylam sie nawet wziasc do reki...

vobi

Cytat: salsa w 11 Gru 2008, 16:59:44
Natomiast wybitnie nie cierpę Wortona - zupełnie nie rozumiem dlaczego Polskę ogarnęło takie szaleństwo na punkcie jego ksiązek (w swoim kraju nie jest wcale tak popularny) Książki są nudne i ciągna sie jak flaki z olejem

Lubilam drzewiej Whartona (bo rozumiem ze o niego chodzi?) za specyficzna atmosfere jego ksiazek - takie cieplo, jak przy kominku ;) Ale czy teraz bylabym w stanie przegryzc sie przez 'Franky Furbo" na przyklad to nie jestem pewna...

wrobelek0403

Cytat: salsa w 11 Gru 2008, 16:59:44

Natomiast wybitnie nie cierpę Wortona - zupełnie nie rozumiem dlaczego Polskę ogarnęło takie szaleństwo na punkcie jego ksiązek (w swoim kraju nie jest wcale tak popularny) Książki są nudne i ciągna sie jak flaki z olejem


o, to witaj w klubie  :D jedyna ksiązka, która była niezle napisana to niezawinione smierci - niezła makabra, bo to taka trochę autobiografia napisana po śmierci jego córki i ziecia w wywpadku samochodowym.
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wredotka

mnie powalila na kolana 'europejka' gretkowskiej. Nie dosc ze zabieralam sie za te ksiazke kilka razy to jej slowotok mnie skutecznie odstraszal. Postawa 'ja wiem lepiej' chyba nie nastraja optymistycznie do tej lektury

martullek

Cytat: jo_miekka w 11 Gru 2008, 10:10:08

Nie znoszę nie kończyć książek. Wzbudza to we mnie tak wielkie poczucie winy, że czasem budzę się w nocy i myślę: "boszsz, nie dokończyłam Doris Lessing a noblistka"... Naprawdę...


Tu Cię pocieszę - moja babcia, która czyta bardzo dużo i naprawdę umie "poznać się" na dobrej książce też nie mogła przebrnąć. a dostała od nas aż 3 jej ksiązki!


ja też nienawidzę nie kończyć. ostatnio w ogromnych bólach dokańczałam innego noblistę Orhana Pamuka - książka "Śnieg". dla mnie dramat.
a w szkole nie przeczytałam dwówch książek - Lord Jim i Zbrodni i Kary ;) ale tę drugą na pewno kiedyś przeczytam. Lord Jim - tragedia  :padam:

sonja

No co Wy z tym Lordem Jimem, nie był taki zły...

golinda

Cytat: vobi w 11 Gru 2008, 19:29:09
Cytat: malybob w 11 Gru 2008, 18:23:40
I przebrnęłam, aczkolwiek po kilku pozycjach powiedziałam ,że to koniec- Coelho

a wlasnie, Pablo Coehlo - ja padlam po kilkunastu stronach "Alchemika"  :bad:, zadnej innej popelnionej przez niego ksiazki nie odwazylam sie nawet wziasc do reki...

tak, zapomniałam o koszmarze jakim jest Coelho - co to w ogóle za grafomania?!?

salsa

Cytat: vobi w 11 Gru 2008, 19:36:08
Cytat: salsa w 11 Gru 2008, 16:59:44
Natomiast wybitnie nie cierpę Wortona - zupełnie nie rozumiem dlaczego Polskę ogarnęło takie szaleństwo na punkcie jego ksiązek (w swoim kraju nie jest wcale tak popularny) Książki są nudne i ciągna sie jak flaki z olejem

Lubilam drzewiej Whartona (bo rozumiem ze o niego chodzi?) za specyficzna atmosfere jego ksiazek - takie cieplo, jak przy kominku ;) Ale czy teraz bylabym w stanie przegryzc sie przez 'Franky Furbo" na przyklad to nie jestem pewna...

tak tak , o niego, sorki za pisownię, nie pamietałam juz
przeczytałam całe 3 jego ksiązku w Lo : Tato, Późni Kochankowie i jeszcze coś, nie pamiętam juz co - koszmar nuda, flaki, o niczym , zupełnie niepotrzebnie ścięto drzewa na te książki   :crazy:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)