Boczki - jak je zgubić?

Zaczęty przez ze_nitka, 24 Lis 2008, 20:39:20

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

goga

ishka82 czemu niebezpieczne ?? kurde - ja po operacji ???
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

ishka82

Cytat: goga w 24 Lis 2008, 22:41:16
ishka82 czemu niebezpieczne ?? kurde - ja po operacji ???
Nie pamiętam dokładnie, ale chyba chodzi o to, żeby odpowiednie mięśnie napinać i nie ciągnąć karkiem. Nie wiem już. Jak Ci dobrze idą i nic za bardzo nie boli, to chyba ok ;) Ja po prostu nie byłam w stanie ich zrobić :blush:

goga

właśnie skończyłam trzecią serię :)  eee karkiem nie ciągne - jest ok
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

ze_nitka

też probowałam te 6 ale ja po 1 dniu dałam spokój ;)
Ja dużo nie jem, może dlatego ten tłuszcz mi się odkłada... ok 9-10 serek wiejski z bułką, albo danio z bułką, potem 12-13 to samo, potem 18-19 obiad i zazwyczaj na tym koniec. czasem w międzyczasie owoc albo coś słodkiego
Pewnie za mało warzyw i ciepły posiłek o złej porze, ale nie daje rady codziennie do pracy brac obiadu o grzac w mikrofalowce.

jo_miekka

Boczki ładnie się "wypłaszczają" dzięki bieganiu. W moim przypadku był to jeden z pierwszych zauważalnych efektów.
Ale jeszcze zostało sporo do zgubienia...

mayagaramond

Cytat: jo_miekka w 25 Lis 2008, 08:22:59
Boczki ładnie się "wypłaszczają" dzięki bieganiu. W moim przypadku był to jeden z pierwszych zauważalnych efektów.
Ale jeszcze zostało sporo do zgubienia...

i mysle, ze to jest jeden z lepszych sposobow. Problem jest taki, ze tluszcz nie spala sie tam, gdzie chcemy (rowniez nie odklada sie tam gdzie chcemy ;) )

ze_nitka - rzeczywiscie za malo jesz, organizm sie przyzwyczail i przestawil na wolne spalanie, bo wie, ze nie dostanie papu. Wiec jak np. w weekend zjesz wiecej to on tez wolniej spala i robi zapasy...Bierz do pracy jakies owoce: jablka, gruszki, mandarynki. A jak nie chce ci sie brac obiadu to moze jakas wypasiona kanapke z razowego pieczywa, z wedlina/serem i jakims warzywem.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

golinda

pamiętajcie przy robieniu brzuszków, żeby potem porozciągać mięśnie!!!

Zoska_Gruba

niestety, a wiem to po sobie  :foch:, dieta MŻ jako jedyne rozwiązanie, nie skutkuje - do czasu waga spada a potem ni w ząb

trzeba dietę uzupełnić o ćwiczenia ruchowe - systematycznie robione brzuszki dają dodatkowy efekt, nie po tygodniu ale cierpliwością i wytrwałą pracą...

golinda

nie tyle same brzuszki, co regularne ćwiczenia aerobowe :)

giga

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 24 Lis 2008, 21:35:02
to powinno byc gdzie w pilatesie chyba -

od 2:47 znalazlam na skosne - mika potwierdz
http://www.youtube.com/watch?v=XpXqBLP-xsA
dopiero dzisiaj tutaj dotarłam,świetny link
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wrobelek0403

#35
mnie babka na fitnesie poleca takie cwiczenia:

położyć się na boku, podeprzeć się na łokciu, nogi prosto. Podnosimy powoli prostą nogę w góre - pamiętając, zeby tyłek się nie "kładł" do tyłu na ziemie i staramy się podniesc nogę w płaszczyźnie do góry - do oporu az poczujemy ze się fładka na boczku zrobiła - przytrzymac kilka sekund, powtarzac seriami.

Wszystkie odmiamy z nogami zgietymi w kolanach pod kątek 90 st - podobnie.

Inne: lezymy na brzuchu - ręce do przodu wyprostowane, podnosimy tułów z rekami zamachem do góry, do oporu, ptrzytrzymujemy - tez seriami. Fajnie, jak ktos nam w tym czasie trzyma nogi. Światnie działa na wzmocienie mięsci pleców i jednocześnie pomaga na tłuszczyk na plecach.

Potwierdzam ze działa, ale trzeba co najmniej 3 razy na tydzien robic, i koniecznie się najpierw rozgrzac -rozciagnac.

Świetnie na "plecki" robi te z wiosłowanie na siłowni.
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

marcheewka

Mnie niestety też kilka kg dopadło, no i boczki, ha, boczuchy raczej :point_lol:
Od dwóch tygodni chodzę 3 razy w tyg. do siłowni, mam opracowany program ćwiczeń i ćwiczę sobie, ale jeszcze efektów nie widać. Ostatnio byłam u dietetyczki, no i okazało sie, ze za mało jem i dlatego tyje. Dziwne, co?
Moj dzień wyglądał tak, że do południa prawie nic, po południu troche, a wieczorem żarło! Próbuję zastosować sie do zaleceń, ale cieżko...
Na razie odstawiłam ser zółty, makaron, pasztet, no i staram sie zmniejszyc ilość pieczywa.
Śmieszne, nie jadam prawie wcale słodyczy, fast fodów, coli, czipsów, no i podobnych, a waga idzie w górę. Zawsze myślałam, ze to od tego.

Zoska_Gruba

marcheewka

w Stanach robiono badania nt. posiłek a chudnięcie, stworzono 3 grupy każda miała inny posiłeg posiłkiem głównym tj. śniadanie, obiad i kolacja). Okazało się, że ci którzy za główny posiłek dnia mieli śniadanie - byli w stanie schudnąć wraz z ćwiczeniami, grupa z obiadem w roli głównej została na poziomie jak przed badaniami, zaś "zwolennicy" najadania się na kolację jeszcze tyli.
Wyniki powiązano z aktywnościa człowieczą, oczekiwaniem organizmu na dodatkowe wsparcie energetyczne i tym samym na zwiększony metbolizm.

atrament.owa

Wcale się nie dziwię takim wynikom badań. Jak miałam praktykę i jadłam raczej mało, ale za to obiad ok. 19, to też przytyłam makabra :( tylko ja na szczęście jak jem mniej to dosyć szybko chudnę, ale jedzenie jest taaakie dobre ahh   :zly:
No i też mam ten problem, że pierwsze miejsce gdzie mi się odkłada tłuszczyk to boczki i generalnie opnka na brzuchu buuuu  :crying:

jo_miekka

No tak, tylko to wynika tez z rytmu dnia, nie?
Jak sie normalnie pracuje, to wiadomo, ze najlepsze i największe posiłki się je dopiero wieczorem...
Buuu
Jakby tak na druga zmainę się przestawic? Długie i duze sniadania, mały obiad, a wieczorem przekąska?

mayagaramond

Cytat: jo_miekka w 11 Gru 2008, 16:18:29
No tak, tylko to wynika tez z rytmu dnia, nie?
Jak sie normalnie pracuje, to wiadomo, ze najlepsze i największe posiłki się je dopiero wieczorem...
Buuu
Jakby tak na druga zmainę się przestawic? Długie i duze sniadania, mały obiad, a wieczorem przekąska?

moim glownym posilkiem jest z reguly obiad. Na sniadanie zjadam w tygodniu niewiele - banana albo müsli na cieplo. Wieczorem zjadam cos malego i prawie nigdy nic wieczorem nie gotuje.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

golinda

a ja jem rano spore śniadanie, potem w pracy drugie śniadanie i jakiś lunch, a wieczorem dopiero obiad z mężem
ale słodyczy prawie zero

ze_nitka

Cytat: wrobelek0403 w 11 Gru 2008, 01:03:18
mnie babka na fitnesie poleca takie cwiczenia:

położyć się na boku, podeprzeć się na łokciu, nogi prosto. Podnosimy powoli prostą nogę w góre - pamiętając, zeby tyłek się nie "kładł" do tyłu na ziemie i staramy się podniesc nogę w płaszczyźnie do góry - do oporu az poczujemy ze się fładka na boczku zrobiła - przytrzymac kilka sekund, powtarzac seriami.

Wszystkie odmiamy z nogami zgietymi w kolanach pod kątek 90 st - podobnie.

Inne: lezymy na brzuchu - ręce do przodu wyprostowane, podnosimy tułów z rekami zamachem do góry, do oporu, ptrzytrzymujemy - tez seriami. Fajnie, jak ktos nam w tym czasie trzyma nogi. Światnie działa na wzmocienie mięsci pleców i jednocześnie pomaga na tłuszczyk na plecach.

Potwierdzam ze działa, ale trzeba co najmniej 3 razy na tydzien robic, i koniecznie się najpierw rozgrzac -rozciagnac.

Świetnie na "plecki" robi te z wiosłowanie na siłowni.
Wróbelku, dziękuje za te ćwiczenia polewam :)

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

atrament.owa

Cytat: jo_miekka w 11 Gru 2008, 16:18:29
No tak, tylko to wynika tez z rytmu dnia, nie?
Jak sie normalnie pracuje, to wiadomo, ze najlepsze i największe posiłki się je dopiero wieczorem...
Buuu
Jakby tak na druga zmainę się przestawic? Długie i duze sniadania, mały obiad, a wieczorem przekąska?

No niestety :( a druga opcja pod względem żywieniowym byłaby idealna, ale ciężka do realizacji

wrobelek0403

Cytat: atrament.owa w 11 Gru 2008, 18:29:30
Cytat: jo_miekka w 11 Gru 2008, 16:18:29
No tak, tylko to wynika tez z rytmu dnia, nie?
Jak sie normalnie pracuje, to wiadomo, ze najlepsze i największe posiłki się je dopiero wieczorem...
Buuu
Jakby tak na druga zmainę się przestawic? Długie i duze sniadania, mały obiad, a wieczorem przekąska?

No niestety :( a druga opcja pod względem żywieniowym byłaby idealna, ale ciężka do realizacji

ja miałam swietny system jak pracowałam od 8.15 do 16.15.

sniadanie jadłam w pracy - ale porzadne - brałam do roboty kanapki na ciemnym pieczywie, serek light, jajko na twardo itp. Obok pracy miałam mały targ, wiec kupowałam warzywa i owoce i było do tego, co wziełam z domu. Ok. 13 cos w ramach mini-lunchu - surówki (tez z targu), sałatki, owoce. O 17 obiad i wieczorem już nic. Tylko, ze w pracy mielismy lodówkę, wiec mozna było trzymac w niej zarcie.

To jest jedyna rzecz, której załuje z tamtej pracy ;)

Teraz mam tylko barek z kiepskim zarciem (tzn. bez warzyw i owoców, same pierogi, naleśniki, kotlety i zupy typu zurek, flaczki)  :zly: :zly: :zly:
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

giga

Cytat: ze_nitka w 24 Lis 2008, 20:39:20
Zrobiły mi się takie okropne boczki, które okropnie wylewają mi się znad spodni i trzesą jak idę ;) Jakimi ćwiczeniami to cholerstwo pogonić? Czy któraś z Was zgubiła nadmiar z tych okolic?
A jeździsz na rowerze ? Wspaniała sprawa.!!! :run:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

tusia

Cytat: wrobelek0403 w 11 Gru 2008, 19:21:24
Cytat: atrament.owa w 11 Gru 2008, 18:29:30
Cytat: jo_miekka w 11 Gru 2008, 16:18:29
No tak, tylko to wynika tez z rytmu dnia, nie?
Jak sie normalnie pracuje, to wiadomo, ze najlepsze i największe posiłki się je dopiero wieczorem...
Buuu
Jakby tak na druga zmainę się przestawic? Długie i duze sniadania, mały obiad, a wieczorem przekąska?

No niestety :( a druga opcja pod względem żywieniowym byłaby idealna, ale ciężka do realizacji

ja miałam swietny system jak pracowałam od 8.15 do 16.15.

sniadanie jadłam w pracy - ale porzadne - brałam do roboty kanapki na ciemnym pieczywie, serek light, jajko na twardo itp. Obok pracy miałam mały targ, wiec kupowałam warzywa i owoce i było do tego, co wziełam z domu. Ok. 13 cos w ramach mini-lunchu - surówki (tez z targu), sałatki, owoce. O 17 obiad i wieczorem już nic. Tylko, ze w pracy mielismy lodówkę, wiec mozna było trzymac w niej zarcie.

To jest jedyna rzecz, której załuje z tamtej pracy ;)

Teraz mam tylko barek z kiepskim zarciem (tzn. bez warzyw i owoców, same pierogi, naleśniki, kotlety i zupy typu zurek, flaczki)  :zly: :zly: :zly:

Ja przez pół roku pracowałam w godz. 9-17:45, w tym godzinna przerwa na lunch.
Przed wyjściem do pracy, po 7 jadłam małe śniadanie lub żadnego, bo często nie było czasu. Później w pracy jakieś kanapki, owoce, jogurty itp, wracałam do domu ok.19 i dopiero wtedy mogłam porządnie zjeść.
Niestety, przytyłam przez to ok.5kg, przybrałam w boczkach :zly: i teraz zastanawiam się jak szybko i skutecznie to zrzucić :(
Życie jest dane człowiekowi tylko jeden raz, więc warto je przeżyć tak,
by nie odczuć męczącego żalu po latach spędzonych bez celu...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

noki

#48
Mnie pomoglo bieganie i ograniczenie tluszczow w jedzeniu. Staram sie tez nie jadac przed spaniem, a przekaski z powodzeniem zastepuje sushi wlasnej roboty. Na poczatku wazne bylo skurczenie zoladka, bo siedzenie przed komputerem sprzyjalo ciaglemu podjadaniu - teraz spokojnie najadam sie mniejszymi porcjami. Obiad jadalam pozno, ok. 20, wiec najpierw oszukiwalam zoladek salatami, a dopiero po 20-30 minutach "wlasciwy" obiad.

ze_nitka

Dobrze pracują mieście w okolicach boczków jak się stoi w rozkroku, podniesie rękę do góry i przechyla się tułów w przeciwległą stronę do podniesionej ręki, takie boczne skłony.