lyzka wazowa kontra chochla - watek jezykowy

Zaczęty przez mayagaramond, 20 Sie 2008, 20:58:49

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

magdalinska

w liceum mielismy półmetek :)
przypomnialam sobie, ze jak zamieszkalam w krakowie zobaczyłam szyldy (np): "szewc - w podworcu" jakistam sklep - w podworcu. Nie moglam zalapac na poczatku co to do cholery jest ten podworzec. W koncu zapytałam sie kolezanki i sie dowiedziałam :) a u nas mowi sie poprostu w podwórzu :)

jusia

Cytat: mika9983 w 22 Sie 2008, 18:14:02
u mnie
w podstawówce Pomorze- na koniec 8 klasy bal
w liceum na Mazowszu w połowie połowinki a na koniec studniowka
u mnie też na koniec podstawówki był bal ;)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

brawurka

na koniec podstawowki bal, w 1 klasie liceum ćwiarteczki:) potem połowinki

sonja

O u nas ćwiarteczek nie było:) ale bal i połowinki owszem:)

rilla

Cytat: magdalinska w 22 Sie 2008, 18:39:06
w liceum mielismy półmetek :)
przypomnialam sobie, ze jak zamieszkalam w krakowie zobaczyłam szyldy (np): "szewc - w podworcu" jakistam sklep - w podworcu. Nie moglam zalapac na poczatku co to do cholery jest ten podworzec. W koncu zapytałam sie kolezanki i sie dowiedziałam :) a u nas mowi sie poprostu w podwórzu :)

miałam to samo w Krakowie:)

jusia

a na studiach pierwsza impreza zapoznawcza FUKSÓWKA :)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

calla

A u mnie w 2 klasie liceum byl polmetek. Reszta nazywa sie tak samo jak u Was.
Wenn Dir das Leben eine Zitrone gibt, mach Limoncello ;)

konwalia

W liceum połowinki,
a na studiach to u nas było tylko kucie, ewentualnie bal medyka  ;D

bozena.dp

aaa i zapomniałam
idzie się oczywiście NA DWÓR ;)
na pole to mogę iść np. jesienią kartofle kopać :P

wrobelek0403

Cytat: mayagaramond w 21 Sie 2008, 08:56:45
Cytat: Angelos w 21 Sie 2008, 08:54:37
Sznytka to ukrojony kawałek chleba, a tutka to taka mała papierowa torebka, do której kiedyś w sklepach pakowali rzeczy kupowane no. na wagę  ;D

u nas to pajda, a tutka to z niemieckiego tüte, my mowimy na to papierowa torba ;D

sznytka to inaczej kromka chleba. Choc w poznaniu kromka mówi się na piętkę/przylepkę. M się ze mnie zawsze nabija, jak go prosze o kromkę, a on - ze nie ma, bo już zjadł obie  :hammer: :hammer: :hammer:

tutka lub tytka - papierowa torebka - rzeczywiscie z niemieckiego, podobnie jak spora czesc słow gwary poznanskiej.

a wracajac do głownego tematu: po dłuzszym zastanowieniu doszłam do wniosku, ze nie mowie ani tak, ani tak, tylko łyżka do zupy. M mowi chochelka.

co do innych słow: talerz płaski lub głeboki, sznurówki, NA DWÓR (piec lat studiów i nic się w tym krakowie nie nauczyłam  ;)  ) , ramiaczka a nie naramki.

Natomiast naduzywam zwrotu "ze spokojem", co jak zauwazyłam jest dosc popularne w poznaniu i mnie rowniez zarazilo  :D :D
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

brawurka

jestem uczulaona na końcówke -ęła,-ęłam nie sprzątłam tylko sprzątnęłam na przyklad, ale po czytaniu tegoi watku poszperałam troche w słowniku i np zniklam i zniknęlam to poprawne formy, co mnie boli na samą myśl.

wrobelek0403

Cytat: maroonbug w 21 Sie 2008, 09:51:22
A mam inne: mowicie kostka czekolady czyn kanka czekolady, czy moze kawalek czekolady. Jam owie kostka, ale przyjaciolka, tez Mazowszanka mowi kanka i sie upiera ze to jedyna wlasciwa forma :)

kanka????? kanka to takie metalowe wysokie naczynie na mleko lub jagody/jezyny (do lasu się z kanką chodziło)  :ag: :ag: :ag: :ag:

co do białej bułki zwanej weką/paryską itd. to u mnie w domu (Lublin) mowilo się na to parówka.

a po domu chodze w ciapach.

Cytat: maroonbug w 21 Sie 2008, 09:58:11
ciapy Panikarola!!! you made my day!!! lol lol lol

no bardzo kuzwa smieszne ;)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wrobelek0403

Cytat: mika9983 w 21 Sie 2008, 10:35:18
co to są ciapy???? jak Boga kocham nie mam pojęcia!!!!
z racji tego że się kilka razy przeprowadzałam w życiu i cale dzieciństwo spędziłam z rodowitymi Kaszubami to tez przez pewien czas mialam rozdwojenie jaźni
rynek u Kaszubów to miejsce gdzie się sprzedaje warzywa, owoce, a tutaj głowny plac w mieście najczęściej z ratuszem


to ja przeszłam podobne rozdwojenie - w Lublinie na miejsce handlowe mówiło się 'targ", w Krakowie - 'plac', a w Poznaniu 'rynek' i wez tu nie zgłupiej  ;D ;D ;D ;D
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wrobelek0403

Cytat: zosia2007 w 21 Sie 2008, 19:35:19
Cytat: Kasia w 21 Sie 2008, 19:31:46
no to jakie to sa pierogi leniwe bo teraz to ja nie wiem ???



nie, leniwe są kluchy ale pisałam też ze w w-wie się spotkałam z tym, że ludzie  jedzą zwykłe pierogi z serem też na slodko - tak jak kluski leniwe - okropność

zosia2007, pierogi z serem na slodko są ok, ale bardziej lubie z serem i kaszą gryczaną - pychota. M nigdy nie jadł, wiec mniemam, ze są zwiazane z lubelszczyzną lub ogólnie wschodem Polski.
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wrobelek0403

Cytat: justynaaaa2 w 21 Sie 2008, 22:57:11
ja do swojego mówię po imieniu  :) nie wiem w sumie czemu, ale jakoś tak się już utarło i to od wielu lat  :-[ kiedyś coś tam mówiłam i z rozpędu powiedziałam "tato" i aż się zatrzymałam w pół zdania, bo jakoś tak dziwnie mi to zabrzmiało  ;)
do mamy mówię "mamo" ale czasami też sobie rzucę po imieniu  :)

hahahahhhaa., justynaaaa, ja mam tak samo. Od ojca odkad pamietam mowimy razem z siostra po imieniu. Jak zaczełam kiedys mowic tato, to ojciec stwierdzil, ze się starzeje, bo córka przy chlopaku mowi do niego tato  ;D ;D ;D ;D ;D moj M tez teraz mowi do niego po imieniu, bo ojciec tak zaproponował  :D
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

sputnik_sweetheart

a mowicie jeżyny, czernice czy ostrężyny?

ja jeżyny

wrobelek0403

Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

didi_loczek

Cytat: sputnik_sweetheart w 23 Sie 2008, 12:33:10
a mowicie jeżyny, czernice czy ostrężyny?

ja jeżyny

ja jeżyny, moja babcia z południa ostrężnice :)
w moim mieście rodzinnym nie chodzi się ani na targ, ani na plac ani na rynek, chodzi się na .... manhattan :D
ktoś kiedyś tak nazwał to miejsce i tak zostało

szelma

Jeżyny. Nigdy nie słyszałam tych innych nazw :(

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

panikarola

u nas tez manhattan albo blaszakz z oczywistych wzgledow ;)

i jezyny.
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

sonja

Jeżyny tylko i wyłącznie:) a mamy ich w tym roku zatrzęsienie :yes:

spragnienie

Cytat: szelma w 23 Sie 2008, 12:42:47
Jeżyny. Nigdy nie słyszałam tych innych nazw :(

ja tak samo - znam tylko okreslenie JEŻYNY :)

dzidzia101

Ale zapozniona jestem, dopiero przeczytalam ten watek i juz niewiele pamietam:
chochla, a mala chochelka
kapcie, temperowka, sznurowki, ziemniaki, targ
na dwor chodze, nie na pole
bulka wroclawska, kostka czekolady
ciul- to u nas nic milego

I jak mala bylam to czasem "tatowi, tatem" mowilam  :-[ :-[ ale juz uroslam i mi przeszlo  :)
Aaaa i jezyny oczywiscie

To wszystko Wroclaw, choc dziadkowie ze wschodu byli, to pewnie jakies nalecialosci zostaly
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zwierzatko_mojej_mamy

ja jezyny, ale ostrezyny tez slyszalam, jednakowoz w kontekscie wszelkich takkich plozacych sie krzakow z kujkami ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl