Nasze opowieści zaręczynowe

Zaczęty przez Kasia, 13 Maj 2008, 12:52:44

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

jo_miekka

rilla84 ja tez nie płakałam. Powiem więcej, dostalismy oboje głupawki :) Na slubie podobnie.

dragonfly

Cytat: jo_miekka w 15 Maj 2008, 11:53:48
rilla84 jPowiem więcej, dostalismy oboje głupawki :) Na slubie podobnie.
tak samo u nas, ale my taz zawsze mamy... smiejemy sie, ze nasze dzieci beda sie nas wstydzic bo my zupelnie niepowazni jestesmy...

miracle8512

Nie za często udzielam się na tym forum, ale te wszystkie historie są bardzo wzruszające i romantyczne, postanowiłam więc dołączyć i swoją.
Nasze zaręczyny były bardzo rozległe w czasie.Byliśmy ze sobą dokładnie cztery miesiące, tego dnia wręczono nam świadectwa dojrzałości. Mój N zabrał mnie na pola mokotowski, bardzo się denerwował, zaczęłam zastanawiać się o co chodzi i wówczas wyjął srebrną obrączkę z wygrawerowanym napisem "forever". Powiedział mi że wie że to dla mnie za wcześnie, ale on tak czuje i chce żebym to wiedziała że jestem dla niego kimś ważnym i narazie może dać mi tylko tyle. W końcu oboje dopiero wkraczaliśmy w dorosłość.
Następny etap historii zaręczynowej. Byliśmy dokładnie rok ze sobą, leżeliśmy razem na łóżku i żartowaliśmy,nagle poczułam że wydarzy się coś bardzo ważnego, pojawiła się między nami silna więź i w tym momenci N powiedział "chciałbym abyś została moją żoną". A ja głupia spanikowałam :o i... nic mu nie odpowiedziałam, on nie powtórzył.
Tego samego roku N postanowił zabrać mnie w góry, nic nie przeczuwałam, wszystko sobie zaplanował. Drugiego dnia pobytu poszliśmy do restauracji zjedliśmy kolację, wypiliśmy wino i wracaliśmy do hotelu. Przed hotelem był piękny park, nagle mój N zaczął pytać czy nie jest mi zimno, że przyniesie mi z pokoju sweter, ja juz chciałam wracać do pokoju, ale On sie uparł. Wrócił, ja patrzyłam w niebo, stwierdziłam że jest romantycznie,i zażartowałam że brakuje mi tylko w tej chwili żeby dał mi gwiazdkę z nieba i w tym momencie N uklęknął przede mną, wyjął czerwone pudełeczko i zapytał czy taka gwiazdka może być i czy spędzę z nim resztę życia. I dalej nic nie pamiętam, oprócz tego że się wzruszyłm i wreszcie przyjęłam jego zaręczyny. Rankiem obudził mnie przynosząc mi śniadanie do łóżka i róże.
Pierścionek kupił na dzień przed wyjazdem i planowo zaręczyny miały odbyć się na szczycie Kasprowego, bo tam weszliśmy naszego pierwszego dnia narzeczeństwa. Jak wróciliśmy nasi rodzice byli zaskoczenni. Moi cieszyli się ż ejestem szczęśliwa i to było dla nich najważniesze, natomiast rodzice N - tata ok,mama powtarzała że nie jest na to gotowa(zresztą zaczęła być na to gotowa dopiero ze 3 miesiące temu)


dagi

no dobrze, niejako wywołana do odpowiedzi i ośmielona (jo_miekka piwko za to).

Obudziłam się rano w którąś sobotę a mój M. patrzył na mnie (ja oczywiście zaspana, rozczochrana, jak to nad ranem ;) ) i powiedział, że bardzo mnie kocha i co bym powiedziała gdyby zapytał czy za niego wyjdę, ja na to że odpowiem jak będzie pytał, no to zapytał i ja się oczywiście zgodziłam i wzruszyłam i wyściskałam   :love:

Jak widać obyło się bez spacerów, zachodów słońca czy świec i wina, bo mój M. do romantyków nie należy i czasem mi tego brakuje ale i tak go bardzo kocham.

Pierścionek natomiast wybraliśmy już później razem ale kupił już sam i ponownie mnie zapytał z pierścionkiem i bukietem róż (ale to była już tylko formalność) a potem pojechaliśmy do rodziców z kwiatami dla mamy i flaszką dla taty (także dowiedzieli się z opóźnieniem).

url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

zosanka

miracle8512, Dagi piękne opowieści

Miracle zachęcamy do częstszego udzielania się na forum i na zachęte polewam
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mężczyźni działają na mnie bez przerwy, czasem na zmysły, częściej na nerwy...

rubin04

No to ja biję rekord nie-romantycznosci, i moze nawet odczuwam pewien rodzaj smutku że u mnie to wszystko było takie nijakie..

Obronił sie tego dnia, wrócił do domu, w pokoju powiedział "mam coś dla ciebie" i dał mi pierscionek pytaac sie czy sie podoba. Nie było klekania, nie było pytaia o to czy zostanę żona.. W sumie to ja zapytałam go czy mam rozumiec że to sa zareczyny i czy pyta czy zostane zona..
On powiedział "no chyba tak.." no to powiedziałam ze ok.


M. zupełnie nie czuje tematu zaręczyn, wesela.. twierdzi że da niego znaczenie ma tylko slub sam w sobie, a "oprawa" nie interesuje go totalnie. Chyba mi troche tego żal.

Nie, to nie jest tak ze nie jest romantyczny - jest i to bardzo, ale nie w tym temacie...

Dodam ze po owych "zaręczynach' ja pojechałam na piwo do miasta z koleżankami a on poszedł do kumpi oblewac obroe i "zaręczyny"

ech, gdyby nie to ze jest najfajniejszym i najbardziej kochanym facetem jakiego znam to mogło by być mi bardzo przykro że zaręczyny były takie nijakie. Nawet kwiatów nie było (twierdz ze nie wiedzial że też trzeba). A w sumie mógł poczytac na necie "jak to się robi"'
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

rubin04

..i tak sobie myslę, ze mi nie jest przykro przez brak tych świec, zachodów słońca, bo te ma z nim "na codzień"..
Mi tylko szkoda ze nie było takiego jednego wprost zdania, że chce bym została żoną bo kocha, pragnie itd.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Angie

U mnie tez super romantycznie nie było. Poza tym moje zaręczyny odbyły się 4 lata przed ślubem. Miałam wtedy 18 lat i byliśmy na wakacjach nad morzem. Oświadczył mi się wieczorem w pokoju. Powiedział, że jest pewien, że to mnie szukał i że chce, żebym kiedys została jego żoną. No ja sie oczywiście zgodziłam. A najśmieszniejsze było to że oświadczał mi się, a ja leżałam na łóżku z wysoką gorączką i oparzeniami słonecznymi, bo zaszalałam wtedy na słońcu  :hammer: Chyba się troszkę tymi zaręczynami denerwował i nie chciał czekać na lepszą okazję. 

O tym, że dostanę pierścionek wiedziałam, bo w sumie wcześniej przeciągnął mnie po sklepach i musiałam pokazywac co mi sie podoba  :)

golinda

Cytat: rilla84 w 15 Maj 2008, 11:45:25
boję się, że tak samo będzie w dniu ślubu... bo teraz mi się wydaję, że z pewnością będę ryczała

mnie też się wydawało, że się wzruszę, bo na cudzych ślubach beczę
ale na swoim własnym jest zupełnie inaczej
byłam spokojna i opanowana, uśmiechnięta
jedyne co mnie wzruszyło to moment, w którym mój brat czytał fragment Pisma Świętego  :'(

kotabma

to moze i ja opowiem
grudzien 2006 r, sylwester.
szykowalam sie do wyjscia na bal i w koncu przyszedl po mnie moj M. Przed wyjsciem powiedzial ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie :) ale sie nie oswiadczyl.
W trakcie balu przy stoliku padlo to pytanie czy zostane jego zona. Odpowiedzialam - tak.
Ale pierscionka wtedy nie dostalam, po prostu jak sie pozniej przyznal nie planowal wtedy tych oswiadczyn, po prostu poczul ze musi to zrobic.
ja sie smieje, ze to dlatego, ze jesta rodowitym Poznaniakiem i najpierw musial miec pewnosc ze pieniedzy na darmo wydawac nie bedzie :)
Piersconek dostalam jakis czas pozniej - M czekal na mnie w domu i po prostu wreczyl mi pierscionek :) pocalowal i przytulil ;)
Rozmiar znal bo po oswiadczynach zabral mnie do jubilera i przymierzylam kilka pierscionkow. Ale ten wlasciwy pierscionek M kupil sam.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dragonfly

Cytat: rubin04 w 15 Maj 2008, 12:37:59
..i tak sobie myslę, ze mi nie jest przykro przez brak tych świec, zachodów słońca, bo te ma z nim "na codzień"..
wiesz, ja tez tak mam, bo chociaz na codzien on jest 100 razy bardziej romantyczny niz ja, to "zareczyny" byly nijakie zupelnie, ale to byla chyba taka przeciwwaga do okolicznosci poznania sie i rozwijania "znajomosci";)... chociaz to ze kocha i pragnie i "i mean world to him" mam na codzien, i jest super!

rilla

Cytat: rubin04 w 15 Maj 2008, 12:37:59
..i tak sobie myslę, ze mi nie jest przykro przez brak tych świec, zachodów słońca, bo te ma z nim "na codzień"..
Mi tylko szkoda ze nie było takiego jednego wprost zdania, że chce bym została żoną bo kocha, pragnie itd.

hm ale to nei jest najważniejsze... chociaż ja do dzisiaj słyszę w uszach czasami ten cichy głosik: Anuś zostaniesz moją żoną..."

magdalinska

rubin   przytul  przytul  przytul
ja nawet nie mam pierscionka.. :P
a bylo to tak: od pewnego czasu zaczal cos przebakiwac, ze chyba musimy sie zastanowic co dalej (zwiazek na odleglosc), ze jak przyjedzie to idziemy na buritto, i ze jest wazna sprawa do obgadania. No to juz wiedzialam co sie swieci :P
no i poszlismy. jemy sobie, jemy, widze ze sie wierci, zestresowany jak nigdy w zyciu, to pytam, co to za wazna sprawa. zaczyna.. no bo wiesz... moze bysmy sie zdecydowali na cos.... moze ja zaczne szukac pracy w kraku.... widze jak sie meczy, to juz chcialam mu pomoc i mowie, to dobra, ja widze to tak i tak, slub juz w tym roku ie zdazymy zalatwic, to w przyszlym, chcialabym we wrzesniu. On: ufff...... tak, wrzesien ok, twoja wizja mi jak najbardziej odpowiada, to super, kiedy sie przeprowadzasz :)
Pozniej mnie olsniolo: "a gdzie pierscionek??" "aaa....to mozemy isc cos wybrac jak chcesz" "a to sie wypchaj, wymuszonego nie potrzebuje" "nie to nie :P "
i tym sposobem jestem mezatka, a pierscionka do dzisiaj nie mam :)
chociaz nie mialam zareczyn ze snów, moj maz nie jest romantykiem (raz udalo mis ie wymusic sniadanie do lozka - jedna kromka chleba posmarowana cienko pasztetem  :hammer: ), to kocham go najbardziej na swiecie  lol

rubin04

Dragon - no własnie na codzień jest super... Na 8 marca był goździk i rajstopy, nawet na walentynki zorbił mi laurke i kupił ciastko ulubione.. A tu taka troche..no klapa ;)

Ciekawe jak na slubie bedzie..

Bo teraz to nawet nie chce sam wymyslic co mi wygrawerowac na obraczcce - mówi "no wymysl cos" "sama zdecyduj"
A ja od poł roku mam wymyslone co dla niego..
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zosanka

Cytat: magdalinska w 15 Maj 2008, 12:56:08

chociaz nie mialam zareczyn ze snów, moj maz nie jest romantykiem (raz udalo mis ie wymusic sniadanie do lozka - jedna kromka chleba posmarowana cienko pasztetem  :hammer: ), to kocham go najbardziej na swiecie  lol

ja znam kilku cholernych romantyków. Jakie ładne szopki potrafią odstawić :D normalnie jak w filmach. ale co z tego jak na codzień to kawał sku....
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mężczyźni działają na mnie bez przerwy, czasem na zmysły, częściej na nerwy...

rilla

Cytat: rubin04 w 15 Maj 2008, 13:00:06
Dragon - no własnie na codzień jest super... Na 8 marca był goździk i rajstopy, nawet na walentynki zorbił mi laurke i kupił ciastko ulubione.. A tu taka troche..no klapa ;)

Ciekawe jak na slubie bedzie..

Bo teraz to nawet nie chce sam wymyslic co mi wygrawerowac na obraczcce - mówi "no wymysl cos" "sama zdecyduj"
A ja od poł roku mam wymyslone co dla niego..

u na sbyło to samo.. więc została tylko data:(

magdalinska

Cytat: rubin04 w 15 Maj 2008, 13:00:06
Dragon - no własnie na codzień jest super... Na 8 marca był goździk i rajstopy, nawet na walentynki zorbił mi laurke i kupił ciastko ulubione.. A tu taka troche..no klapa ;)

Ciekawe jak na slubie bedzie..

Bo teraz to nawet nie chce sam wymyslic co mi wygrawerowac na obraczcce - mówi "no wymysl cos" "sama zdecyduj"
A ja od poł roku mam wymyslone co dla niego..
a u mnie i na codzien jest podobnie,.... na urodziny, gwiazdke itp " to co chcialabys" "to wymysl cos, wysil sie, zaskocz mnie" - to raz dostałam klawiature numeryczna do laptopa - ale fakt, przydala sie bardzo :)
niespodzianki ograniczaja sie zabrania mnie na dobra kolacje - idziemy cos zjesc? - ale nie narzekam, bo to uwielbiam :)
ale za to chodzi ze mna po sklepach,, nawet potrafi doradzic calkiem niezle  :o  :D


importerka2008

Cytat: magdalinska w 15 Maj 2008, 12:56:08
rubin   przytul  przytul  przytul
ja nawet nie mam pierscionka.. :P
a bylo to tak: od pewnego czasu zaczal cos przebakiwac, ze chyba musimy sie zastanowic co dalej (zwiazek na odleglosc), ze jak przyjedzie to idziemy na buritto, i ze jest wazna sprawa do obgadania. No to juz wiedzialam co sie swieci :P
no i poszlismy. jemy sobie, jemy, widze ze sie wierci, zestresowany jak nigdy w zyciu, to pytam, co to za wazna sprawa. zaczyna.. no bo wiesz... moze bysmy sie zdecydowali na cos.... moze ja zaczne szukac pracy w kraku.... widze jak sie meczy, to juz chcialam mu pomoc i mowie, to dobra, ja widze to tak i tak, slub juz w tym roku ie zdazymy zalatwic, to w przyszlym, chcialabym we wrzesniu. On: ufff...... tak, wrzesien ok, twoja wizja mi jak najbardziej odpowiada, to super, kiedy sie przeprowadzasz :)
Pozniej mnie olsniolo: "a gdzie pierscionek??" "aaa....to mozemy isc cos wybrac jak chcesz" "a to sie wypchaj, wymuszonego nie potrzebuje" "nie to nie :P "
i tym sposobem jestem mezatka, a pierscionka do dzisiaj nie mam :)
chociaz nie mialam zareczyn ze snów, moj maz nie jest romantykiem (raz udalo mis ie wymusic sniadanie do lozka - jedna kromka chleba posmarowana cienko pasztetem  :hammer: ), to kocham go najbardziej na swiecie  lol

Boskie!!! Mnie właśnie takie opowieści rozczulają  lol lol lol
Polewam!!!

importerka2008

Cytat: zosanka w 15 Maj 2008, 13:01:41
Cytat: magdalinska w 15 Maj 2008, 12:56:08

chociaz nie mialam zareczyn ze snów, moj maz nie jest romantykiem (raz udalo mis ie wymusic sniadanie do lozka - jedna kromka chleba posmarowana cienko pasztetem  :hammer: ), to kocham go najbardziej na swiecie  lol

ja znam kilku cholernych romantyków. Jakie ładne szopki potrafią odstawić :D normalnie jak w filmach. ale co z tego jak na codzień to kawał sku....

O, dokładnie!!

magdalinska

importerka2008 dzieki  :D odlewam  :drunk:
a ja najbardziej sie wzruszylam przy opowiesci marchewki - az mi sie lezka zakrecila....
a usmialam przy zawiadomieniu rodziców przez Jo  lol

rubin04

#96
Magdalinska - no na urodziny moje  to zawsze sie postara, pod choinke też.. Nawet  po obronie dr dostałam prezent na pamiatkę :) Tylko ślubno/weselny temat mu nie idzie :)

No i tekst do zaproszenia (vide poniżej) tez jest jego autorstwa. ja tylko Gałczyńskiego wcisnłęam!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

inspiracja

Cytat: zosanka w 15 Maj 2008, 13:01:41
ja znam kilku cholernych romantyków. Jakie ładne szopki potrafią odstawić :D normalnie jak w filmach. ale co z tego jak na codzień to kawał sku....

taki właśnie był moj ex  ;D pod tym względem- istny ideał  ??? Zawsze dbal o to  by bylo klimatycznie, wyjatkowo. No ale co innego mialo to stworzenie za uszami  ;D

natomiast moj N.  to  jego   k o m p l e t n e   :o  przeciwnieństwo
Zaręczyny byly planowane, znaczy sie- juz wczesniej zaczelismy rozmawiac o ty, ze chcemy byc razem. W czerwcu zeszlego roku udalo nam sie z wlasnym M i N. stwierdzil, ze to TEN moment na powazne decyzje. Razem pojechalismy po pierscionek, bo inaczej dostalabym cos, w czym wolalabym nie chodzic  :P
Potem kolacja w restauracji, bez klękania, za to z pytaniem "czy za niego wyjdę".
Zgodzilam sie,  a potem ustalilismy, ze za rok wezmiemy slub, co nastapi niebawem  :D

Jak tak czytam Wasze wspaniale przepelnione romantyzmem opowiesci, to niby troszke mi zal tylek sciska :-[ , ze u mnie tego nie bylo   :Dno ale wszystkiego miec nie mozna hihi
Dla mnie On i tak jest najcudowniejszym czlowiekiem na ziemi, w innym razie nie zgodzilabym sie na to, by zostac Jego zona ...  ;)

dragonfly

Cytat: rilla84 w 15 Maj 2008, 13:02:06
Cytat: rubin04 w 15 Maj 2008, 13:00:06
Dragon - no własnie na codzień jest super... Na 8 marca był goździk i rajstopy, nawet na walentynki zorbił mi laurke i kupił ciastko ulubione.. A tu taka troche..no klapa ;)

Ciekawe jak na slubie bedzie..

Bo teraz to nawet nie chce sam wymyslic co mi wygrawerowac na obraczcce - mówi "no wymysl cos" "sama zdecyduj"
A ja od poł roku mam wymyslone co dla niego..

u na sbyło to samo.. więc została tylko data:(
kurcze, a to cos inne powinno byc? bo u nas data tylko i inicjaly... w zasadziej u mnie, bo na nowej obraczce Mike'a zapomnielismy zamowic grawer (na tej zgubionej mial date)

magdalinska

Cytat: rubin04 w 15 Maj 2008, 13:21:06
Magdalinska - no na urodziny moje  to zawsze sie postara, pod choinke też.. Nawet  po obronie dr dostałam prezent na pamiatkę :) Tylko ślubno/weselny temat mu nie idzie :)

No i tekst do zaproszenia (vide poniżej) tez jest jego autorstwa. ja tylko Gałczyńskiego wcisnłęam!
e, rubin, to nie narzekaj, nie mozna miec wszystkiego jak napisala inspiracja :P popatrz na mnie - ja to dopiero mam przej.... !!  ;)