Nadeszła wiekopomna chwila - SPOWIEDŹ przedslubna

Zaczęty przez mary, 06 Maj 2008, 18:23:40

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mary

Cytat: Kasia w 07 Maj 2008, 14:06:41
Cytat: mary_popins w 07 Maj 2008, 07:27:01
Kasia, ja gromów zebrać nie mam powodu. Ciężkich grzechów brak ;)

aaaaaaaaaaaaa
to ja nie wiedziałam że ty w czystości dotrwałaś ;)
no to dla Ciebie to taka spowiedx to bedzie bułka z masłem
no i domyslałm się że Twój N skoków w bok nie miał więc też bedszie luzik


a mi sie zawsze wydawało że ty na tabsach jedziesz  ??? ??? ??? ???


Kasia - wydawało Ci się- dobre zdanie. Ja na tabsach???? No chance!
Poza tym ja nie powiedziałam nic takiego co tu napisałaś ;)

tachogti

No z katowickich kosciolow napewno Krypta jest najprzyjazniejsza :D i ksiadz Spyra bedacy BARDZO MADRYM CZLOWIEKIEM :) ja sie tez tam spowiedzi nie boje bo bywam ale A. byl przy bierzmowaniu 5 lat temu ostatnio ;) ale to niech on sie trzesie :P
Typical sharp-shooting, hard-drinking, katana-wielding, happily divorced housewife :P

mary

Ks. Spyra prowadziła nasz kurs przedmałż. N. był pod wrażeniem ;)
5 lat temu bierzmowanie? Wychodzisz za 20-latka?

Kasia

mary_popins mój miał bierzmowanie z rok temu a 16 lat to on już dawnoooooooo nie ma ;)

tachogti

mary_popins moj sie bierzmowal jak mial 20 lat bo mial zostac chrzestnym a w liceum bylo mu jakos nie po drodze  :D
Typical sharp-shooting, hard-drinking, katana-wielding, happily divorced housewife :P

magdalinska

tez sie bałam spowiedzi :) ja nie bylam wczesniej jakies 3 lata, ale moj maz to hoho.... :) poza tym nie uwazam ze popelnialam jakies straszne grzechy, nie kradne, nie zabijam, nie krzywdze nikogo swiadomie, staram sie byc dobrym czlowiekiem, a to ze kochalam sie z moim przyszlym mezem czy bralam tabl.- nie uwazam tego za grzech, nikogo nie krzywdzilam, nie robilam nic zlego. Poszlam do spowiedzi bo bylo to konieczne do slubu, jakiejs wyjatkowej potrzeby nie odczuwalam....

mary

Cytat: dodaa84 w 08 Maj 2008, 10:55:40
mary, przecież nie każdy bierzmuje się "w terminie" :)

no fakt- nie każdy. Choć ja nie znam nikogo takiego ;)

french

Czuję się w potrzebie wtrącić swoje trzy grosze ;)

Jeśli o nas chodzi to sprawa nie wygląda tak różowo. Mimo, że jesteśmy chyba dobrymi ludźmi, staramy się nie krzywdzić nikogo, nie złożeczyć, nie zazdrościć, nie kraść itd. daleko nam od przestrzegania kościelnych przykazań.
W moim przypadku jest średnio ciekawie, jestem wierząca, lecz do kościoła chodzę od święta, niestety:/ Zawsze byłam jednak pewna, że chcę ślubu kościelnego i jestem o tym przekonana nadal. Żałuję, że nie chodzę do kościoła, lecz to głównie lenistwo... :-[ W kwestii wiary jestem pewna.
U spowiedzi nie byłam również bardzo długo, choć kilka razy miałam ochotę... jakoś się bałam chyba :-\

Mieszkamy razem z N. od trzech lat już. Postanowienie popawy jest jednym z głównych warunków otrzymania rozgrzeszenia z tego co pamiętam... więc choć żałuję, że nie żyję "po bożemu" nie wyobrażałam sobie nigdy nie mieszkania razem z tego względu. Tym bardziej, że nasze zamieszkanie razem było uwarunkowane okolicznościami w jakich się znaleźliśmy a nie całkiem świadomą decyzją. Po prostu nie mieszkamy w rodzinnym mieście i przeprowadziliśmy się razem.

Jeśli chodzi o mojego przyszłego męża jest niestety jeszcze gorzej :( Na ślub kościelny zgodził się tylko i wyłącznie z miłości do mnie, bo wie, że tego chcę. U spowiedzi ostatnio był przed bierzmowaniem (miał w 8 klasie chyba); a w kwestii wiary twierdzi, że chyba jej już nie ma  :(

Jest to dla mnie dość ciężka sytuacja, nie mam pomysłu jak ją rozwiązać. Bardzo bym chciała by było inaczej.
Sorki, że tak posmęciłam, ale chciałam przez to przekazać, że są chyba jeszcze gorsze przypadki.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

elizapj

french, nie jestes takim gorszym przypadkiem jak sie malujesz;)
nie martw sie, mysle ze podobnie jak Ty ma wiele ludzi. moze i my nie wiem... bo moj maz o swoje wierze nei mowi wcale, ja sie go nie pytam. jakos zostalam wychowana w   przekonaniu, ze wiara to sprawa b osobiste i, ze sie o niej nie rozmawia, chyba ze ktos sam na swoj temat zaczyna. wiec on nei opowiada, ja go nie pytam:) sakramenty wszystkie mamy - ale to przeciez formlanosci.

zadam moze glupie pytanie, nie karccie z brak wiedzy w tej dziedzinie.  intryguje mnie - skoro jestesmy malzenstwem, mimo ze w oczach kosciola slub cywilny nie jest uznawany, jestesmy, ergo razem mieszkamy i cala reszta - czy spowiadajac sie mam wymienic jako grzech cudzolozenia???:0

kiedys mi ktos wyjasnil, ze jak sie jest przed slubem to nie wazne z kim sie spi...spanie z kimkolwiek, nawet jesli z tylko 1 osoba podpada pod grzech cudzolozenia...bo to jakby nieprawe loze..
wydaje mi sie jednak przesadzone i nie na miejscu spowiadania sie z cudzolozeniam z wlasnym mezem..nawet jesli "tylko" cywilnym...
jestem ciekawa... jak to rozwiazaly inne cywilne zony przed sowim slubem koscielnym:)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

french

Cytat: elizapj w 09 Maj 2008, 20:16:25

zadam moze glupie pytanie, nie karccie z brak wiedzy w tej dziedzinie.  intryguje mnie - skoro jestesmy malzenstwem, mimo ze w oczach kosciola slub cywilny nie jest uznawany, jestesmy, ergo razem mieszkamy i cala reszta - czy spowiadajac sie mam wymienic jako grzech cudzolozenia???:0


elizapj,  jestem raczej pewna, że jest to właśnie uważane za cudzołożenie. Wiem, że to dość nonsensowne, ale wg kościoła tak jest. Dlatego warunkiem przyjmowania komunii św. dla rozwodników mających ślub cywilny z inną osobą jest zachowanie czystości - są to tzw. białe małżeństwa z tego co wiem. Takie, które postanowiły, że będą żyły w czystości. Wówczas chyba mogą przyjmować komunię... choć nie jestem pewna w 100 %, może poczekajmy jak ktoś lepiej zaznajomiony z prawem kanonicznym się wypowie :)

I chyba jest właśnie tak jak napisałaś, nieważne z kim, jak przed ślubem to przed ślubem, a wg Kościoła ważnym- wiążącym przed Bogiem jest ten sakramentalny- kościelny.

Jeśli zaś chodzi o nasz "przypadek" to dzięki, chyba mnie trochę pocieszyłaś. Nie zmienia się jednak nic w kwestii tego, że źle się czuję z tym, że tak jest :(
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

french

aha, jeszcze w kwestii wiary samej w sobie.

W moim przekonaniu to również bardzo osobista sprawa. Staram się również raczej nie ingerować w tą kwestię, przez kilka lat naszego związku raczej w ogóle nie rozmawialiśmy na ten temat.

Teraz jednak przed ślubem kwestia ta nabrała trochę większego/ innego znaczenia, stąd refleksje.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

elizapj

Cytat: french w 09 Maj 2008, 20:28:21
Jeśli zaś chodzi o nasz "przypadek" to dzięki, chyba mnie trochę pocieszyłaś. Nie zmienia się jednak nic w kwestii tego, że źle się czuję z tym, że tak jest :(

wydaje mi sie ze niepowinno Ci byc:) tzn jesli chodzi o Wasza wspolna sytuacje, to przeciez niedlugo sie zmieni..nie bedziecie juz zyc 'w grzechu'
a jelsi o samego narzeczonego...to nie satraj sie czuc odp za to jak on podchodzi do wiary. nie czyn jakis wypraw krzyzowych ( w cudzyslowiu) na jego dusze, etc...
wg mnie przekonac do wiary mozna sie jedynie samemu i inne osoby moga jedynie nas zainspirowac swoich zachowaniem, swoja wiara etc...ale w zyciu nei uwierze, ze ktos ma dar nawracania kogos innego. to sa za glebokie uczucia, zeby sie je dalo sterewoac, ksztaltowac , etc...
i nie bierze tego do sibie, ze czuje mnije, inaczej niz Ty...to przeciez nei Twoja zasluga/wina, i nei Twoim zadaniem jest dbanie o jego glebokosc/plytkosc wiary. ja przynajmniej tak nie odbieram obowiazkow malzenskich....

wyobraz sobie, ze on bylby zydem, muzulmaninem, czy protestantem, i strasznie by ubolewal, ze Ty nie jestes..i by probowal Cie 'nawrocic' na swoja strone...jesli mocno wierzysz w slusznosc swojej obecnej postawy to przeciez by Cie na swoja strone nie przekonal, tylko dlatego ze jest mezem, i  ze go kochasz... tak samo mi sie wydaje jest w kwestiach par, gdzie jedno czuje sie blizej wiary niz drugie...
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

french

elizapj, normalnie nic dodać nic ująć. Nie ma to jak posłuchać mądrego człowieka  :)


Wiem, że nie należy w to ingerować, miałam na myśli bardziej rozmowy na ten temat, kto jak odczuwa. Też jestem zdania, że siłą nikogo się do wiary nie przekona, a raczej wręcz przeciwnie. Rację masz również, że nie można brać tutaj na barki "odpowiedzialności"  za wiarę, której nie ma. Jest to w sumie dość dziwna sytuacja, bo są to dwa różne, całkiem inne punkty spojrzenia i nie ma na tym polu punktu styczności.

Jeśli chodzi o mojego przyszłego męża, to podchodzi do tej kwestii w moim przekonaniu bardzo mądrze. Zachęca mnie do tego, bym pielęgnowała swoją wiarę i bym zaczęła chodzić chociaż do kościoła, skoro niby chcę, a tego nie robię. Ba, zdarzało się nawet, że poszedł ze  mną tylko i wyłącznie z tego powodu, by było mi miło.

To ja chyba mam z tym jeszcze trochę problem, gdyż nie potrafię zaakceptować do końca sytuacji w takiej postaci w jakiej ona jest. Wiem jednak, że muszę sobie w tej kwestii w głowie trochę poprzestawiać :hammer:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

elizapj

Cytat: french w 09 Maj 2008, 21:01:21
elizapj, normalnie nic dodać nic ująć. Nie ma to jak posłuchać mądrego człowieka  :)


Wiem, że nie należy w to ingerować, miałam na myśli bardziej rozmowy na ten temat, kto jak odczuwa. Też jestem zdania, że siłą nikogo się do wiary nie przekona, a raczej wręcz przeciwnie. Rację masz również, że nie można brać tutaj na barki "odpowiedzialności"  za wiarę, której nie ma. Jest to w sumie dość dziwna sytuacja, bo są to dwa różne, całkiem inne punkty spojrzenia i nie ma na tym polu punktu styczności.

Jeśli chodzi o mojego przyszłego męża, to podchodzi do tej kwestii w moim przekonaniu bardzo mądrze. Zachęca mnie do tego, bym pielęgnowała swoją wiarę i bym zaczęła chodzić chociaż do kościoła, skoro niby chcę, a tego nie robię. Ba, zdarzało się nawet, że poszedł ze  mną tylko i wyłącznie z tego powodu, by było mi miło.

To ja chyba mam z tym jeszcze trochę problem, gdyż nie potrafię zaakceptować do końca sytuacji w takiej postaci w jakiej ona jest. Wiem jednak, że muszę sobie w tej kwestii w głowie trochę poprzestawiać :hammer:
milo mi ze Ci ulzylo:)
zapewne moje zdanie nie bedzie bardzo popularne wsrod bardzije gorliwyczh, ale takie wlasnie jest ..i mysle, ze takich par jest naprawde duzo..przyklad pierwszy z sufitu, poprzednia para prezydencka..jakos sobie radzili kazdy ze swoim stylem, i z odmiennym pogladme partnera:)

a odnosnie tej komunii w nilaych malzenstw to mi sie nasunal przypadek z przeszlosci mojego meza..lat temu wielu za czasow poprzedniej dziewczyny, byl na pogrzebie w jej rodzinie, i dostal od niej opieprz, ze nei poszedl podczas pogrzebu do komunii, kiedy poszla cala rodzina...wyjasnil, ze nie poszedl bo nie byl u spowiedzi...ona na to wielkie oczy i co z tego? mialo to miejsce w belgii, w kosc kat gdzie widac spowiedz nie zawsze jest potrzebna..
a ja o maly wlos nie dostalam kiedys rozgrzeszenia za przystapienie do komunii bez spowiedzi tez na rodzinnym pogrzebie, kt wypadl nagle i troche z braku czasu, troche z leku przed spowiednikami, nie poszlam...
dopoki wew kosc katolickiego beda takie zgrzyty jak wiedziec co jest tradycja??? a co religia???
to samo z postem w piatek..zniesionym w '66 roku...praktykowanym w polsce do niedawna...bedacym rowniez elementem grzechow, z kt minp kazano sie spowiadac...
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

malybob

1. Post w Polsce wciąż obowiązuje
2. Seks z mężem "cywilnym" jest uważany za grzech. Na 100 procent.
3. Przyjęcie Komunii w stanie grzechu ciężkiego jest świętokradztwem (nie ma okoliczności Łagodzących typu pogrzeb w rodzinie i brak czasu..)
4. mam pytanie zwłaszcza do Elizapj ( "moze i my nie wiem... bo moj maz o swoje wierze nei mowi wcale, ja sie go nie pytam. jakos zostalam wychowana w   przekonaniu, ze wiara to sprawa b osobiste i, ze sie o niej nie rozmawia"). Jak nie rozmawiając o wierze z mężem będziesz wiedziała jakie np. jest jego podejcie do wychowywania dzieci w wierze?.. Do czego się przecież zobowiązujecie w czasie ślubu kościelnego...

elizapj

moj maz jest bardzo dobrym czlowiekiem. i tyle mi wystarczy zeby wiedziec, ze wychowa dzieci ze mna w taki sposob w jaki mi i Bogu bedzie odpowiadal.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

malybob

Nie kwestionuję,że odpowiednio wychowacie dzieci. :) Ale moje pytanie było raczej- czy będziecie uczyć je wiary, w jaki sposób etc.. Dla mnie to była istotna kwestia do omówienia z moim N.

OlaFasola

Cytat: malybob w 09 Maj 2008, 21:44:39
1. Post w Polsce wciąż obowiązuje

A nam ostatnio ksiądz powiedzial, że nie obowiązuje post w piątek. Było to podczas rozmowy na temat ślubów i wesel w piątek, bo kiedyś trzeba się było starać o dyspensę, a teraz już nie ma takiej potrzeby.

Co do spowiedzi to dla mnie jest to bardzo problematyczna kwestia. Nie byłam już u spowiedzi całe wieki, głównie z powodu, "braku chęci prawy", tzn mieszkamy z N juz kupe czasu razem, a jest to bez ślubu kościelnego niedopuszczalne dla kościoła - grzeszne. Szczerze powiedziawszy trochę się tego obawiam, zwłaszcza, że mamy zamiar powiedzieć księdzu, że mieszkamy razem. Będziemy zatem przystępować tylko do jedej spowiedzi tuz przed ślubem.

Co do malżeństw cywilnych to faktycznie wedłóg mojej wiedzy malybob ma rację.

elizapj

Cytat: malybob w 09 Maj 2008, 22:07:25
Nie kwestionuję,że odpowiednio wychowacie dzieci. :) Ale moje pytanie było raczej- czy będziecie uczyć je wiary, w jaki sposób etc.. Dla mnie to była istotna kwestia do omówienia z moim N.
nie bede sie czula osoba kompetentna do uczenia o wierze. nie bede faktu wiary ani religii przed dziecmi ukrywac, ale nie beda one tematem przy obiedzie. zapewne naucza sie na lekcji religii/z ksiazek/internetu/filmu. od nas beda mogli sie nauczyc jak postepowac jak dobrzy ludzie, ale nie mam zamiaru, ich uczyc, tak postepuje 'dobry chrzescijanin'; mam nadzieje dac im dobry wzor , sluzyc przykladem, ale nie bede akcentowac, ze postepuje sie tak, bo tak nakazuje religia..
jako religijne moge je nauczyc, chodzenie do kosciola, obchodzenie swiat, wiare w zycie po smierci...etc..ale nie takie czy inne postepowanie.
chce by dzieci rozumialy znaczenie wlasciwego postepowanie...nie z powodu zgodnosci z religia, tylko z powodu implikacji (ziemskich) jakie wlasciwe i niewlasciwe zachowanie moze miec. mysle, ze jesli beda potrafi odroznic dobra od zla i zgodnie z tym postepowac, to moja misja bedzie spelniona.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

elizapj

no ja tez slyszalam ze zniesiony,tylko ze nie w '66 kiedy to FAKTYCZNIE mialo miejsce...a niedawno...jakos bo Babcia mi mowila, ze spowiadajac sie z tego ksiadz jej powiedzial, ze juz teraz nie musi;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

malybob

Jeśli chodzi o piątek:
http://slesicki.w.interia.pl/przykazania.htm
może to kwestia, ile Twoja Babcia ma lat?..
I dla przypomnienia i ku refleksji- w trakcie obrzędu małżeństwa kapłan zadaje pytanie "Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?"...

Kasia

jeżeli ktos mieszka ze zwoim N to wcale nie musi sie przejmować

samo mieszkanie nie jest grzechem !!!!!!!!

tutaj chodzi TYLKO o sex

w postanowieniu poprawy nie chodzi o wyprowadzanie sie tylko o CHĘĆ do niewspółżycia przedślubnego :)



french a czemu nie chcieliście wziąć slubu jednostronnego?
- może tak byłoby Wam lepiej i łatwiej :)



ze_nitka

Kasia, wydaje mi się że jeśli osoba A która jest wierząca (ma wszystkie sakramenty a przede wszystkim chrzest), bierze ślub z osobą B, również wierzącą i osobą A nie chce ślubu kościelnego i jest ślub jednostronny to wtedy osobą A odstępuje od wiary... nie wiem, ale tak było w przypadku znajomej

magdalinska

Cytat: elizapj w 09 Maj 2008, 22:19:08
Cytat: malybob w 09 Maj 2008, 22:07:25
Nie kwestionuję,że odpowiednio wychowacie dzieci. :) Ale moje pytanie było raczej- czy będziecie uczyć je wiary, w jaki sposób etc.. Dla mnie to była istotna kwestia do omówienia z moim N.
nie bede sie czula osoba kompetentna do uczenia o wierze. nie bede faktu wiary ani religii przed dziecmi ukrywac, ale nie beda one tematem przy obiedzie. zapewne naucza sie na lekcji religii/z ksiazek/internetu/filmu. od nas beda mogli sie nauczyc jak postepowac jak dobrzy ludzie, ale nie mam zamiaru, ich uczyc, tak postepuje 'dobry chrzescijanin'; mam nadzieje dac im dobry wzor , sluzyc przykladem, ale nie bede akcentowac, ze postepuje sie tak, bo tak nakazuje religia..
jako religijne moge je nauczyc, chodzenie do kosciola, obchodzenie swiat, wiare w zycie po smierci...etc..ale nie takie czy inne postepowanie.
chce by dzieci rozumialy znaczenie wlasciwego postepowanie...nie z powodu zgodnosci z religia, tylko z powodu implikacji (ziemskich) jakie wlasciwe i niewlasciwe zachowanie moze miec. mysle, ze jesli beda potrafi odroznic dobra od zla i zgodnie z tym postepowac, to moja misja bedzie spelniona.

mysle dokladnie tak samo, polewam !!

mary

Przychylam się do zdania malybob - wiara to zbyt ważna sprawa by o niej nie rozmawiać z przyszły mężem.
Sypianie z facetem, z którym nie wzięło się ślubu w kościele jest grzechem w KK, bez względu na posiadany ślub cywilny. Jeśli ktoś nie uznaje zasad KK nie będzie się tym przejmował. A jeśli uznaje to bierze ślub kościelny.

Kasia
- we wspólnym mieszkaniu nie chodzi tylko o seks. Chodzi także o grzech zgorszenia. Pewnie wiele osób się zacznie śmiać, ale jeszcze można kogoś zgorszyć życiem jak małżeństwo, gdy się małżeństwem nie jest ;) Więc jeśli nawet się nie współżyje mieszkając razem to i tak należy się z tego spowiadać.