co teraz fajnego czytacie? co ostatnio czytalyscie?

Zaczęty przez panikarola, 11 Mar 2008, 22:31:16

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

panikarola

sonja, no popatrz, byłam pewna, że Werter nie w głowę...

mi ze śmierci najbardziej Ajza Tuhaj-Bejowicz jednak.

gatka, a to jest świetne!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

jo_miekka

#601
panikarola U R here!  :hugsurprise:

Dodany tekst: 30 Mar 2009, 12:47:16

Co do Wertera - no nieudacznik był z niego, nawet się zastrzelić porządnie biedak nie umiał...

Ale śmierć Rolanda to moja ulubiona scena.
Mózg wycieka, a on ciagle patriota!

szelma

Roland to chyba nawet stał po kostki w swoim własnym mózgu i trzewiach, nie? ;) Pięęęęęęękna scena!

vobi

Cytat: jo_miekka w 30 Mar 2009, 12:45:28
Ale śmierć Rolanda to moja ulubiona scena.
Mózg wycieka, a on ciagle patriota!

moze wlasnie dlatego... coz, w nienajlepszym swietle stawia to patriotow ;)

mayagaramond

Poniewaz placze nawet przy reklamie towarzystw ubezpieczeniowych to i przy ksiazce latwo o lzy ;) Ostatnio plakalam prze Lektorze.


A co do bohaterow to ryczalam jak zginal D'Artagnan ;)

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

vobi

Cytat: mayagaramond w 30 Mar 2009, 12:57:28
Poniewaz placze nawet przy reklamie towarzystw ubezpieczeniowych

???  :rotfl:

Dodany tekst: 30 Mar 2009, 13:01:58

Cos kojarze ze "Rogas z Doliny Roztoki" i "O psie ktory jezdzil koleja" jakies lzy ze mnie wycisnely, ale czy bohaterowie zakonczyli (w ksiazce) swego zywota czy tez ich koleje losu byly tak wzruszajace - to nie pomne...

szelma

O psie... to tak - pies zginął pod kołami pociągu chyba :hmm:. Ale na pewno zginął. Kolejna trauma z dzieciństwa :(. I to lektura była! Obowiązkowa!

zwierzatko_mojej_mamy

ja plakalam jak bobr przy wiekszosci smierci w "swiecie wg garpa", na musierowiczce w kazdym tomie cos sie znajdzie sentymentalnego - wiecznie placze z babcia borejko przy swietach, w ogole wlasciwie to czesto placze przy ksiazkach i filmach ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

szelma

Hm, przy Musierowicz nie płakałam chyba nigdy :hmm:. Pamiętam, że płakałam jak bóbr na którejś części Ani z Zielonego Wzgórza, kiedy jej syn zginął w I wojnie światowej  :crying:. I strasznie płakałam czytając Bułeczkę - a potem kiedy moja mama czytała mojej siostrze, to też obie płakały :D.

zwierzatko_mojej_mamy

ja jak bylam mala to plakalam jak moja mam mi spiewala "myju myju chlastu chlastu, nie mam raczek jedenastu" podczas kapieli ;) minely lata, zanim sie wyjasnilo dlaczego :D

na ani nie plakalam, bo ja za mlodu bylam twarda i cyniczna, i z wiekiem mi sie zbiera na jakis sentymenta... :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

magdarynka

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 30 Mar 2009, 13:17:41
ja jak bylam mala to plakalam jak moja mam mi spiewala "myju myju chlastu chlastu, nie mam raczek jedenastu" podczas kapieli ;) minely lata, zanim sie wyjasnilo dlaczego :D

na ani nie plakalam, bo ja za mlodu bylam twarda i cyniczna, i z wiekiem mi sie zbiera na jakis sentymenta... :D
:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
A ta piosenka a wlasciwie wiersz to moja trauma z liceum  :rotfl: Do dzis na haslo literatura dziecieca mam dreszcze.

A ja chyba nigdy nie plakalam nad ksiazka, no nie pamietam, ale nie moge byc przeciez taka zimna i wyrachowana  ;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

jo_miekka

Ja na pewno ryczałam przy "Opowieści dla przyjaciela" H. Poświatowskiej.
I chyba na jakiejś Atwood też.
No i na "Chłopcach z Placu Broni".

Ale ostatnio częściej płaczę nad własnym marnym losem...

panikarola

a ja z Ani najbardziej Mateusza opłakałam, Walter jakiś taki papierowo/do dupy poetycki był od początku.

cześć Jo!!!!!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

inkageo

Ja płakałam na smutnych wieczorynkach, a później to nawet zamykałam się w łazience i udawałam pilną potrzebę, gdy słyszałam, że wieczorynka się zaczyna, żeby sobie oszczędzić przykrych doświadczeń :crazy: Rodzice nie kumali dlaczego nie chcę oglądać bajeczek..
Imagine there is no hate

vobi

szelma Buleczka - masz racje, to byla wzruszajaca historia! :)

Dodany tekst: 30 Mar 2009, 15:37:20

fajna byla ta dziecieca literatura - nigdy potem tak ksiazek nie przezywalam  :rotfl:

wspomniana juz Buleczka
Pollyanna
Mary Poppins
Mis Paddington
ksiazki A.Lindgren
Karolcia
Godzina pąsowej róży...
o, przy "Sercu" Amicisa tez plakalam jak pijany bobr  :blush:

hmm, moze zaczne juz gromadzic biblioteczke dla Hanki?  ;)

golinda

Cytat: inkageo w 30 Mar 2009, 14:30:02
Ja płakałam na smutnych wieczorynkach, a później to nawet zamykałam się w łazience i udawałam pilną potrzebę, gdy słyszałam, że wieczorynka się zaczyna, żeby sobie oszczędzić przykrych doświadczeń :crazy: Rodzice nie kumali dlaczego nie chcę oglądać bajeczek..

ja płakałam w połowie Misia Uszatka, bo wiedziałam, że za chwilę się skończy! lol

P.S. Inka, rozbawiłaś mnie, ale dla dziecka to musi być niezła trauma!

zwierzatko_mojej_mamy

mnie wyrzucali z pokoju jak wbijali azje na pal wielokrotnie, a jak podgladalam to w sumie nie widzialam o co tam chodzi - bo raczej nic nie pokazywali - tylko ten pal wczesniej, a potem paroksyzm bolu na twarzy i tyle - tak czulam, ze mu krzywde jakas robia, ale mi jakis azja i pal powiewaly :D
natomiast zanioslam sie placzem, jak po wielu powtorkach janosika wreszcie mi pozwolili zobaczyc ostatni odcinek i ON TAM UMIERAL!!!! to bylo nie do przezycia prawie.......

lol lol
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

panikarola

janosik byl nie do przeżycia, zgadza się, a też ryczałam jak umarł lew Aslan w baśniach z Narni.

a w książce temu biednemu Azji jeszcze Zydor Luśnia oko wydłubał świderkiem, jak on już na tym palu wisiał, i na koniec mu ręce owinęli słomą i podpalili - to jest dopiero niezła jatka!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

szelma

vobi, widzę, że mamy podobny gust w kwestii literatury dziecięcej :D. Ja dalej uwielbiam Godzinę pąsowej róży - i w wersji filmowej też. Zawsze jak leci w TV, to oglądam razem z moim tatą, który też jest wielbicielem lol. Za młodu zaczytywałam się też w Niziurskim, Bahdaju i Panach Samochodzikach :). Nawet przez jakiś czas chciałam być historykiem sztuki :D.

panikarola

ja oprócz tych wyżej wymienionych jescze czytałam Tomków Szklarskiego.
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

szelma

O, zapomniałam o Tomku! Ach, jak ja chciałam takie życie jak Tomek prowadzić! :D Bardzo nostalgicznie mi się zrobiło teraz lol.

panikarola

oj, ja też! jeszcze winnetou czytywałam seriami!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

zwierzatko_mojej_mamy

ja tam tomka raczej nie lubilam w sensie czlowieka - zbyt idealny ;) - co innego bosman nowicki ;d to byl chlop ;D i zywe gasienice zjadal ;D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

panikarola

no
i popijał rumem jamajka

jasne, tomek najsympatyczniejszy był w na początku, jak był chłopczykowaty bardziej a nie taki sztywny, ale i tak wielbiłam!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

zwierzatko_mojej_mamy

aczkolwiek podczas umierajacego slubu to mi sie zaryczalo ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl