Przeglad prasy ciekawe aktykuly - linki

[Norka]

http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,127222,12429875,To_feministki_odpowiadaja_za_balagan_w_polskich_domach_.html

LOL, ja tam nie wierzę w niechlujstwo ideologiczne, tylko we wrodzone. Kiedyś były wady, nad którymi się pracowało, a teraz to wszystko wina okoliczności zewnętrznych, hłehłe Jako zagorzała feministka sprzątam regularnie (wiadomo, że nie sama ), bo dzięki dobrej organizacji poświęcamy na porządki o wiele mniej czasu.

[wrobelek0403]

a ja twierdze, ze człowiek nie jest stworzony do sprzatania jak ktos nie ma ochoty, to po co go zmuszac?? zwłaszcza jesli mieszka sam i to jego osobisty bałagan jest???

[szelma]

No ale co to w ogóle jest, że bałagan i niechlujstwo to wpływ feministek? Jako feministka żyję we względnym porządku i czystości, bo sprzątam z mężem A wrodzone moje bałaganiarstwo widoczne na biurku to nie jest kwestia feminizmu - jestem biurkową flądrą i tyle

[Norka]

jak ktos nie ma ochoty, to po co go zmuszac??

Z bałaganem jak z bezrobociem - ciężko potem z niego wyjść Czystość sprzyja zdrowiu i dobremu samopoczuciu, a z zasady nie pozwalamy w społeczeństwie na autodestrukcję
Dodany tekst: 06 Wrz 2012, 10:52:38

jestem biurkową flądrą i tyle

[golinda]

bzdury to są i już!
ja nie sprzątam, bo nie muszę. ale porządek uwielbiam.
kocham siedzieć w czystym domu, widzieć, że w każdym kącie jest czysto - jak gdzieś nie jest to sprzątam, bo mi wtedy milej

na biurku mam bałagan nie z powodu fląderstwa biurkowego ale z racji mojej profesji

[szelma]

na biurku mam bałagan nie z powodu fląderstwa biurkowego  ale z racji mojej profesji

To w pracy W domu pozostaje mi jedynie moje prywatne flądrostwo

[suegro]

Zawrzało.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,123696,12433395,Matki_terrorystki__Jak_prof__Mikolejko_wbil_kij_w.html

[Norka]

Jak dla mnie ta debata tylko potwierdziła ogromny brak szacunku dla kobiet w Polsce Co to w ogóle za stwierdzenia, że urodzenie dziecka nie jest niczym szczególnym a głupotę dziedziczy się po matce? No ręce i nogi opadają

[wrobelek0403]

urodzenie dziecka nie jest niczym szczególnym

w kontekscie ogolnospołecznym nie jest niczym szczególnym. jest czescią zycia podstawą biologii ze tak powiem, nie widze w tym nic co nakazywałoby matki traktowac jako "lepszą kategorie" obywateli. a co w takim razie z ojcami? 

[golinda]

a co w takim razie z ojcami?

nie chodzą w ciąży, nie przeżywają bólu porodu, nie karmią piersią, nie są zmuszeni siedzieć w domu

nie oszukujmy się - większość spada na kobiety
i na żadne pieniądze się tego przeliczyć nie da...

jako facet chętnie miałabym już trójkę dzieci

[Justynna]

nie chodzą w ciąży, nie przeżywają bólu porodu, nie karmią piersią, nie są zmuszeni siedzieć w domu

nie oszukujmy się - większość spada na kobiety
i na żadne pieniądze się tego przeliczyć nie da...

jako facet chętnie miałabym już trójkę dzieci

i jeszcze mają 2 tygodnie tacierzyńskiego

[wrobelek0403]

większość spada na kobiety

golinda, nikt ich do tego nie zmusza. to jest swiadomie podjeta decyzja i nie moze prowadzic do postawy "ja sie tak poswiecam, to teraz zasługuje na wiecej praw/szacunku czy czegokolwiek innego".

[golinda]

to jest swiadomie podjeta decyzja

decyzja to może być o kupnie samochodu

zapomniałaś o biologii, na którą się powołujesz.

[wrobelek0403]

decyzja to może być o kupnie samochodu

zapomniałaś o biologii, na którą się powołujesz.

instynkt instynktem, ale jednak po cos mamy rozum. w przeciwnym razie kazda z nas miałaby juz po 10 dzieci

[golinda]

instynkt instynktem, ale jednak po cos mamy rozum. w przeciwnym razie kazda z nas miałaby juz po 10 dzieci

i w drugą stronę - gdyby tylko rozum o tym decydował, ludzkość by nie przetrwała

[Norka]

Gdyby ojcowie tak często paradowali z wózkami to przypuszczam, że cała dyskusja toczyłaby się pod szyldem "rodzice" a nie "młoda matka" W kontekście ogólnospołecznym jest to o tyle szczególne, że umożliwia przetrwanie - nieważne czy całego pokolenia (system emerytalny, opieka zdrowotna) czy jednej rodziny, bo jakby nie patrzeć, jesteśmy systemem naczyń połączonych. Co do "lepszej kategorii" to czy dostawienie przewijaka w toalecie to taki straszny przywilej? Czy niskopodłogowe środki komunikacji to taka fanaberia? (przydadzą się wszak wózkowym, niepełnosprawnym, dzieciom i osobom starszym - jaki to procent społeczeństwa?). A elastyczny czas pracy - czy skorzystałyby na tym tylko kobiety? Kilka usprawnień załatwiłoby sprawę, ale jeśli sprowadzić zmiany do rangi "przywileju" to nagle jest krzyk, że komuś w tym kraju będzie lepiej. Jak na razie najlepiej jest facetom, choć kobiet jest 50% - dlaczego im też nie miałoby być wygodnie?

Wiadomo, że są matki, które przeginają z narzucaniem innym towarzystwa swoich dzieci (od tego wszak są normy współżycia), ale nie robi tak 100% z nich (z moich obserwacji wynika, że jest to nadal niewielki procent, choć dobrze widoczny). W debacie naprawdę b. zróżnicowaną grupę wrzucono do jednego worka. To tak, jakby powiedzieć, że wszyscy palacze palą fajki na dworcu poza wyznaczonymi strefami albo wszyscy właściciele psów nie sprzątają kup ze środka chodnika. A problem kultury osobistej dotyczy również drugiej strony tej dyskusji: kierowców blokujących chodniki; meneli, emerytów i bógwico zajmujących altany do karmienia piersią itd. Może po prostu czas przypomnieć Polakom, jakie są normy społecznego współżycia?

Całą debatę odczytuję tak, że kobietom umniejszać jest łatwo, bo nie potrafią się obronić (albo nie mają na to siły)
Dodany tekst: 06 Wrz 2012, 17:04:24

nikt ich do tego nie zmusza. to jest swiadomie podjeta decyzja

Nie mówię już o presji ze strony pokolenia naszych rodziców (bzdury typu "każdy powinien mieć dziecko"), państwa ("głupie baby nie rodzą obywateli"), mediów ("bezdzietne kobiety są samolubne i niekobiece"), ale formą zmuszania jest dla mnie np. próba zmiany prawa aborcyjnego (jak za mało obywateli, to sobie pogwałćmy na ulicach). Ja bym bardzo chciała, żeby to była sprawa tylko osobista

[golinda]

zastanawiam się w ogóle, skąd tam tyle jadu...
gdzie autor widuje te matki rozwrzeszczane z rozwydrzonymi dzieciakami? te matki skupione tylko na plotkach i przeklinające?
co on...? na wrzecionie mieszka?!?

a co te biedne matki na urlopach macierzyńskich mają robić, do cholery? przynajmniej na chwilę spotkają się z kimś, z kim mogą porozmawiać, a nie tylko pogugać...

już naprawdę nie mają o czym pisać...
Dodany tekst: 06 Wrz 2012, 19:20:23
pozostając na poziomie autora: Mikołejko chyba dawno nie r...ł

[inkageo]

nie widziałam programu, ale Ince się podobał, więc może nagonka nie jest bezpodstawna

Się nie podobał!

Ja szczerze mówiąc nie znam żadnej wózkowej z tego felietonu Nikt mi nigdy pieluchy obok stolika kawiarnianego nie zmieniał, ani nic z tych rzeczy A raz pomagałam koleżance pchać wózek i dopiero wtedy zauważyłam jakie to głupie, że nie wszędzie są obniżone krawężniki przy przejściach dla pieszych, zanim doszłyśmy do placu zabaw, to ręce mi już mdlały...

[Angie]

ciąg dalszy dyskusji

http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79353,12442780,Dajmy_spokoj_matkom__Skrytykujmy_leniwe_babcie__profesorow.html

http://www.edziecko.pl/rodzice/1,79353,12443516,Filozof_dr_Mazur__Atak_prof__Mikolejki_jest_nieco.html

[inkageo]

A ja przeczytałam cały ten felieton i on ma jednak inny wydźwięk, jest całkiem ok.
Jutro go zeskanuję i wkleję!
Dodany tekst: 09 Wrz 2012, 21:07:44
Jest ładnie i dowcipnie napisany, warto go przeczytać, ja zaczęłam od czytania streszczeń i komentarzy, a to była zła kolejność
Dodany tekst: 10 Wrz 2012, 08:57:08
Zeskanowałam, po pobraniu na komputer powinno być większe:

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


Uploaded with ImageShack.us

[jestynka]

ja nie przeczytałam przez1 rok życia Filipa (ani!)jednej ksiązki, nie dałam rady, dwa zdania i zasypiałam. Miałam przewalone noce (pewnie pamiętacie jak Wam pisałam), pobudki o 5 rano.
Naprawdę powód do śmiechu dla "profesora".

[szelma]

Przecież on pisze, że nie chodzi mu o wszystkie młode matki - drugi akapit, pierwsze zdanie - klucz do tekstu i dyskusji...

[jestynka]

wiem ,że nie o wszystkie młode matki.
Ale ogólnei (ja tak zrozumiałam) o nierozwijające się i te co nie pilnują własnych dzieciaków, a więc przez pierwszy rok rozwój osobisty było pojęciem dla mnie abstrakcyjnym

[szelma]

o nierozwijające się i te co nie pilnują własnych dzieciaków

Wydaje mi się, że tak jakby pełen obraz przedstawiony w felietonie jest jednak trochę inny.
Dodany tekst: 10 Wrz 2012, 18:29:51
Nie z prasy, ale nie wiedziałam, gdzie to najlepiej wrzucić. Opad rąk...
http://www.radareklamy.org/uchwala,432.html

[zwierzatko_mojej_mamy]

no i w takim kraju ludzie zastanawiaja sie, czy dziecko na religie zapisywac.. ale oddalili chociaz, juz sie balam, ze poparli