Gdzie mieszkamy

Zaczęty przez mary, 05 Lis 2007, 18:14:16

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

misiaczek187

Nionczka może masz troche racji co do sąsiadów :D ja znowu mieszkajac w bloku raczej nie trafiłam na tych wyjątkowych :D co do bezpieczeństwa to po części też przyznaje Ci rację,my akurat budujemy domek w miejscu gdzie sąsiadów mam za płotem :D ale w bloku brakuje mi takiej jakiejs intymności i wolności :D

sonja

My wiekszosc czasu mieszkamy razem w wynajmowanej kawalerce w centrum Torunia:) jest może trochę ciasno, ale jeszcze nas to bawi a nie męczy a jaki mamy ładny widok z okna:) a poza tym to każde u swoich rodziców w domach z ogrodem. Mi się marzy dom nad morzem:) a tak serio to żeby był przestronny i jasny, z wygrzewającymi się na plamach słońca na podłodze kotami i kanapowymi psami:) hmm czyli w sumie coś jak mój dom rodzinny

didi_loczek

My na razie wynajmujemy dwu-pokojowe mieszkanie. Jak na standarty niemieckie duzo nie placimy.
Po powrocie do Krakowa, zamieszkamy najprawdopodobniej w wynajetej kawalerce
(dzis przegladalam oferty, ale ceny.... fjiu fjiu). We wrzesniu slub, obrony doktoratow,
a co z mieszkaniem nie wiem :( W rodzinne strony wracac nie bedziemy, zostajemy na razie w Krakowie.

mary

Cytat: "gioseppe"
Cytat: "mary_popins"i Kraków i własne. Ty to szczęściara jesteś!  :-D
kraków jest piekny, nasze mieszkanko uwielbiam  ale mi sie itak marzy działka!
i oczywiscie domek na tej kurzej łapce...
ale tutaj działki raczej nie kupimy bo ceny sa kosmicznie wysokie. Pozostaje powrócić w rodzinne strony jak już się będziemy planowali rozrosnąć... No chyba, ze w lotto wygram kupę forsy to i tu działke kupie i tu dom wybuduje :P
póki co domek gdzies na, przepraszam, wypizdowie pod krakowem mnie nie interesuje bo z moją aktualną robotą (gł. lekcje) to nie widzę szans na przezycie :) nikomu na wypizdow nie chcialoby sie jezdzic

gioseppe, zamierzasz opuścić Kraków tylko dlatego, że będą dzieci? Czy ja coś źle zrozumiałam znowu?

[ Dodano: 06-11-2007, 17:15 ]
Cytat: "rilla84"
Cytat: "mary_popins"a co kupiliście? Z pierwotnego? My nastawiamy się raczej na wtórny. I ciągle nie możemy się dogadać co do liczby pokoi.

tak, 3 pokoje, kuchnia, lazienka, przedpokój, stryszek maly... stan deweloperski w cenie mieszkania 2-pokojowego do kompletnego remontu Katowicach

rilla, gdzie kupiliście takie mieszkanie ( 3 pokoje w cenie 2)??? Jestem bardzo zainteresowana!

[ Dodano: 06-11-2007, 17:19 ]
Cytat: "inkageo"Ja na studiach 5 lat mieszkałam w malutkim mieszkanku w wieżowcu. Nie było tak źle, ale jednak "dusiłam" się tam.. Nie chciałam słyszeć o mieszkaniu w bloku po ślubie, myślałam o budowie domu, ale tydzień temu byłam obejrzeć deweloperskie mieszkanie przyjaciółki w nowym ślicznym apartamentowcu i kurcze niczym nie przypomina to blokowiska w którym mieszkałam :) Jest tam pięknie i dużo przestrzeni :) Obszerna klatka schodowa, kute poręcze, full wypas :)

Inka, a wiesz ile koleżanka musiała zapłacić za taki full wypas?

ishka82

My mieszkamy w wynajmowanym jednopokojowym mieszkanku. Lubię je, ale chciałabym mieć własne. Przymierzamy się w przyszłym roku do kredytu :mrgreen:

kate.zet1

My mieszkamy we własnym mieszkaniu tzn, połowa ceny - wkład własny, połowa kredyt, ale udało nam sie je kupić po bardzo atrakcyjnej cenie, tuż przed bumem cen za m2. do spłaty kredytu zostało nam jakieś 60tyś - więc mysle ze nie jest zle. Mieszkanko bardzo mi się podoba, z dnia na dzien coraz bardziej - w trakcie remontu jesteśmy, położone jest w ładnej dzielnicy Wrocławia, budynek ok 10 letni - niska zabudowa.tylko jest zbyt małe żeby mysleć o powiększaniu rodziny - 47m2 - dwa pokoje, wiec brakuje mi pokoiku dla bejbika :-/  Marzę o domu z ogródkiem......może za kilka lat :-(

zuzia

kate.zet1,
teraz gdybyście je chcieli sprzedać to na pewno kupicie sobie za to spokojnie 3 pokoje jak nie np. dom do remontu.

kate.zet1

Zuzia to niestety mylące - jak sprzedamy swoje teraz to dostaniemy pieniążki na kupno identycznego mieszkania, ceny 3 pokojowych sa masakryczne - ponad 450tyś. to juz wolałabym w dom zainwestować ;-) ale nie da się ukryć, że sporo zaoszczędziliśmy -  mieszkanie kupilismy za 150 tyś a teraz jest warte 340tyś, moze więcej (sąsiedzi sprzedają takie jak nasze). gdybym miła teraz kupic mieszkanie, to nie dalibyśmy rady, no chyba że kredyt na 30 lat  albo i wiecej....:-/

dagmar

My zamieszkamy ze soba dopiero po slubie, w czyms wynajmowanym na 2-3 lata, a potem kupimy jakies mieszkanko, bez kredytu, jesli wszystko pojdzie po naszej mysli. I w planach takze kiedys dom (chociaz bardziej w planach J. niz moich, bo ja cale zycie w bloku  :mrgreen:).

mam6lat


siog

mamy wlasny dom. 3 sypialnie (1 b.mala zmieniona na biuro) + salon,duza kuchnia, maly przedpokoj, lazienka i b.maly ogrodek.

teraz juz szukamy wiekszego domu,bardziej rodzinnego. Moim marzeniem jest willa wiktorianska albo dom na wsi, stary farmerski. marzeniem sa oryginalne zachowane kominki i podlogi, drewniane bale przy sufitach... Mam nadzieje ze za rok-2 spelni sie.. chociaz czuje ze dostaniemy znowu propozycje wyjazdu zagranice, bedzie Paryz:) wiec przerzucam sie na francuski:) :mrgreen:

inkageo

Cytat: "mary_popins"inkageo napisał/a:
Ja na studiach 5 lat mieszkałam w malutkim mieszkanku w wieżowcu. Nie było tak źle, ale jednak "dusiłam" się tam.. Nie chciałam słyszeć o mieszkaniu w bloku po ślubie, myślałam o budowie domu, ale tydzień temu byłam obejrzeć deweloperskie mieszkanie przyjaciółki w nowym ślicznym apartamentowcu i kurcze niczym nie przypomina to blokowiska w którym mieszkałam  Jest tam pięknie i dużo przestrzeni  Obszerna klatka schodowa, kute poręcze, full wypas  


Inka, a wiesz ile koleżanka musiała zapłacić za taki full wypas?

Ona kupowała dziurę w ziemi ponad dwa lata temu, wtedy płaciła chyba ok. 3800 zł/m2, jakiś czas temu widziałam gdzieś ogłoszenie, że sprzedają ostatnie mieszkania na jej osiedlu i cena była powyżej 6000.
http://oferty.gazetadom.pl/nowe_mieszkania/mieszkanie/289-2592
Imagine there is no hate

konwalia

My mieszkamy w bloku w cztery osoby/3pokoje (tzn my i moje dwie siostry). Ciasnawo na plany rodzinne.....
Rozglądamy się za domem, ale ceny przytłaczają. Albo hektar od Poznania, albo ceny z kosmosu. A rata 3500 chyba by nas szybko na bruk doprowadziła, nie do własnego domu....... :(

feeling.good

Nasze mieszkanie ma 3 pokoje, lazienke, toalete, kuchnie i przedpokoj:) (64m2) Do tego blisko garaż i działka. Budynek 2 piętrowy na wsi niesełna 20 km od Wrocławia.
Na początku nie bardzo byłam przekonana, ale wolę mieć duże mieszkanie, a nie klitkę za te same pieniądze we Wrocławiu. Jesteśmy w o tyle komfortowej sytuacji, że mieszkanie jest po teściach, ktorzy w innej miejscowości wybudowali dom. O czymś innym pomyślimy pewnie za kilka lat, kiedy będzie dziecko w wieku szkolnym. Dom mi się marzy, ale za jakieś 15 lat:)

mary

A mi nie specjalnie marzy się dom. Na razie chcę mieć mieszkanie i nie martwić się o żadne ogrodzenie, przeciekający dach itp. Tyle, że mieszkania w K-c mają coraz wyższe ceny, a jakoś w administracji się nie przelewa.

asiczka

My kupiliśmy rok temu mieszkanie od developera i...
(uwaga!) za kilka dni tj. 14.11. odbieramy klucze  :-D  :-D  :-D
3 pokoje, 64m²
Cała kamiennica wygląda mniej więcej tak:
http://img137.imageshack.us/my.php?image=stm8cl3.jpg
http://img152.imageshack.us/my.php?image=beztytuuvs1.jpg
Wewnątrz byliśmy na początku sierpnia i wtedy nie wyglądało to za ciekawie ;)
http://img99.imageshack.us/my.php?image=001057mv8.jpg

foszek

My wynajmujemy, jakos ciezko kupic nam mieszkanie, ja marzy nam sie domek.
Narzie mamy 3 pokojowe, z mikroskopowa lazienka. Umowa konczy nam sie w maju, zaczynamy powoli czegos szukac. Mam nadzieje ze nie przyjdzie nam sie przeprowadzac przed lub zaraz po slubie :-D

zwierzatko_mojej_mamy

asiczka, no to chyba skaczecie do gory jak kangury ? :>:>
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

asiczka

Na razie to małe podskoki ale w środę - to będziemy hycać pod sufit :)

zwierzatko_mojej_mamy

asiczka, a jak z wykonczeniem - zrobione czy teraz Wam sie zacznie kolomyja?:>
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

asiczka

Niestety, jeszcze trochę roboty musimy w to włożyć (panele, kafelki, kolor na sciany, meble...). Stety, bo możemy sobie urządzić "po naszemu".

malutenka

#71
Cytat: asiczkaStety, bo możemy sobie urządzić "po naszemu".
oj jak ja w końcu wparuję do naszego mieszkania, to będzie tylko kurz i bibeloty fruwać, a teście będą płakać, że pakuję w pudła i wynosze do piwnicy pamiątki :mrgreen: Na razie jest tam taka graciarnia i tyle 'łapaczy kurzu', ze nie mogłabym mieszkać. Tyle, że z kuchnią i łazienką spokój, bo fajnie urządzone, nie będzie trzeba kafelków kłaść, bo od tego zawsze szału dostawałam :mrgreen:
:rotfl: :rotfl: po 5 latach została szafa z Kalwarii vel Lwowa (do wyboru) kafelki okazały się tragedią grecką, która wtedy widziałam na zdjęciach li i jedynie, więc się usprawiedliwiam. Kurz i bibeloty fruwały od startu :D

jusia

my obecnie mieszkamy w mieszkaniu, które po dziadkach odziedziczyła siostra mojego męża, 3 pokoje, ponad 50 m. , blisko do centrum, do pracy, powoli je remontujemy, ale bez szaleństw, zrobiliśmy już sypialnię i bibliotekę, został jeszcze do zrobienia salon i kuchnia, do świąt planujemy jeszcze założyć terakotę w przedpokoju i zamówić szafę, może to i bez sensu, robić remont w cudzym mieszkaniu, ale ono takie własne- nie własne, nie chcemy, ja nie chce rozglądać sie za innym mieszkaniem, bo marzy nam sie domek, ja wychowałam się na dużych przestrzeniach, duży dom, ogród, mieszkanie w bloku, chociaz duże to cały czas mieszkanie w bloku, więc szukamy działki pod Lodzią, dajemy sobie 5 lat, na to by się wyniesc z tego mieszkania do naszego wymarzonego domeczku  :)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

kamu2

My mamy to szcęście że od maja mieszkamy w swoim mieszkanku w nowo wybudowanym bloku,także jest fajnie czysto i somsiedzi mniej więcej w naszym wieku.
Aktualnie mamy tylko 2 pokoje,ale w przyszłości myślimy o czymś większym.Może jakis domek...zobaczymy.
prawdziwa kobieta jest jak herbata: mocna i gorąca, jak posłodzisz-słodka, jak nie posłodzisz to pij kurwa gorzką!

callja

Ech, mieć swój kącik.... Filia nieba :!:

Na razie szósty rok wynajmuję dziupelkę (jakieś 6 czy 7 metrów kwadratowych) w suterenie willi. Nie narzekam, bo gospodarzy mam superowych, ale ile mozna się tułać po cudzych kątach?? U mnie trwa to już czternanasty roczek - stancje, "prywatki", akademiki... :-| A o kredycie etc. to tylko pomarzyć można - c'est la vie  :-?
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /