Gdzie mieszkamy

Zaczęty przez mary, 05 Lis 2007, 18:14:16

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

riannka

My mamy ciasne ale własne,z wyrokiem 30 letnim, ale nareszcie czuję się u siebie....
Ciągle jeszcze niedorobione - mąż właśnie wierci dziury na okap w kuchni....
nie wiem kiedy wreszcie będziemy mieszkać po ludzku......
Ale już są zajawki mebli kuchennych (4 m-ce po przeprowadzce) więc jest nadzieja.

docelowo mam nadzieję na jakiś mały domek...... na wsi, ale to tak w sferze marzeń......

sweedee

Cytat: "gioseppe"No chyba, ze w lotto wygram kupę forsy to i tu działke kupie i tu dom wybuduje :P
żeby na chałupę było!!! Sama pisałaś. I zwierzak też.
"Bo żeby wygrać, trzeba grać!", joł  :-P

[ Dodano: 05-11-2007, 20:35 ]
moja mama z uporem maniaka puszcza totka zawsze 13 każdego m-ca, bo 13 ma szczęśliwą, ale... chyba sie ukrywa z tymi milionami...  :mrgreen:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


www.foto.adtwinzz.com
www.adtwinzz.com

rilla

Cytat: "mary_popins"a co kupiliście? Z pierwotnego? My nastawiamy się raczej na wtórny. I ciągle nie możemy się dogadać co do liczby pokoi.

tak, 3 pokoje, kuchnia, lazienka, przedpokój, stryszek maly... stan deweloperski w cenie mieszkania 2-pokojowego do kompletnego remontu Katowicach

zwierzatko_mojej_mamy

sweedee, to na taki system jeszcze nie wpadlam :D ostatnio wykreslilismy jedna kolekture jako nieszczesliwa ;P ale moze jakies czary odprawie ;D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

inkageo

My mieszkamy za miastem w domu moich rodziców. O minusach pisać nie muszę, bo wiadomo - zdarzają się spięcia i konflikt pokoleń, a plusy - dużo przestrzeni i ogród :) Niskie koszty utrzymania, więc pieniądze możemy odkładać i jesteśmy blisko chorej mamy. Czasem jest ciężko, ale na razie nie myślimy o ucieczce ;)
Imagine there is no hate

agnes

My mamy wlasne mieszkanko nowka nie smigana (74 m)a w zamian za nie 30 lat kredytu  ;-)
Powoli sie urzadzamy ... ale eszcze duuuzo nam brakuje do wymarzonego, wypieszczonego mieszkanka...no ale mamy czas
url=http://www.waszslub.pl]Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

vobi

agnes, ale ten czas urzadzania, planowania i wymyslania co gdzie i jak jest strasznie fajny, wiesz? Jak juz bedzie wypieszczone to ... to pewnie zaczniesz myslec o nowym ;)

zuzia

my na razie mieszkamy w mieszkanku mojego brata 38 m2 (jeden pokój, lazienka i kuchnia). Czekamy na nasze - ma byc oddane do użytku 30.09.2008 ale.... na razie na szczęście nam się nie spieszy (tak sobie tlumaczymy przesunięcie terminu oddania przez dewelopera).
Nasze docelowe mieszkanko, na miarę 30 lat kredytu będzie mialo 70 m2, 3 pokoje i spory balkon. Może kiedyś uda nam się wymienić je na domek :)

malutenka

A ja nie chcę domu :) Przez 20 lat mieszkałam w domku i zdecydowanie bardziej wolę mieszkania :mrgreen: szybciej się sprząta, nie gromadzi niepotrzebnych rzeczy :->

zuzia

Cytat: "malutenka5"Przez 20 lat mieszkałam w domku i zdecydowanie bardziej wolę mieszkania  szybciej się sprząta, nie gromadzi niepotrzebnych rzeczy  
a ja bym wolala. Ten ogród, brak sąsiadów na górze i na dole etc. dla kogoś kto w domku nie mieszkal - jest sporo plusów.

mam6lat

my własne (dzięki dziadkom Marka kupione za gotówke, wiec bez 30-letniego kerdytu)
ale b. małe 2pokoje, kuchnia zbudowana loggia - strasznie ciasno dla naszej 4
do tego kupione od kogoś (dziennikarz) wymaga remontu - łazienka szczególnie, na razie wydatki zwiazane z dziecmi, studiami i firmą kaza nam sie wstrzymac z wkładaniem pie niedzy w to lokum;
bardzo powaznie myslimy o domu
na poczatku roku ruszyłam procedure przetargową - w majatku pewnej pieknej gminu jest przedwojenna szkoła w stylu dworkowym w prawie 1ha ogrodzie - prośba o wycene, wycena, przetarg jeden, drugi we wrzesniu czekam na trzeci - bo teraz przy braku zainteresowania cena może zejsc -40% wtedy znowu wrócimy do marzeń o remoncie tego dworku;
druga opcja - oczywiscie tez zwiazana z duzym kredytem- o budowa drewnianego domu (nie jakies tam kanadyjczyki) cos pomiedzy leśniczówka a świdermajerem;
w miedzyczasie bardzo prawdopodobne, ze juz tej wiosny zrobię wszytsko zeby przeniesc drewniana chałupę - do konca roku chcę zaliczkowac i szukam dobrej ekipy - chałupa pozostanie jako letnisko dla agroturystów jak juz bedziemy mieli dom
mieszkanie w w-wie na zoliborzu nie bedzie sprzedane - bezpieczniej mając kredyty i planujac budowę  - miec poczucie bezpieczenstwa, ze bedzie gdzie wracac jak nam cos sie nie uda....nie wiem, może bedziemy mieszkac na dwa domy, moze mieszkanie wynajmiemy...

inkageo

Ja na studiach 5 lat mieszkałam w malutkim mieszkanku w wieżowcu. Nie było tak źle, ale jednak "dusiłam" się tam.. Nie chciałam słyszeć o mieszkaniu w bloku po ślubie, myślałam o budowie domu, ale tydzień temu byłam obejrzeć deweloperskie mieszkanie przyjaciółki w nowym ślicznym apartamentowcu i kurcze niczym nie przypomina to blokowiska w którym mieszkałam :) Jest tam pięknie i dużo przestrzeni :) Obszerna klatka schodowa, kute poręcze, full wypas :)
Imagine there is no hate

agnes

Cytat: "vobi"ale ten czas urzadzania, planowania i wymyslania co gdzie i jak jest strasznie fajny, wiesz?
wiem.. jak durni  cieszymy sie z kazdego drobiazgu kupionego do mieszkanka ;-)  ostatnio podniecalismy sie ...nowa chochla  :mrgreen:
url=http://www.waszslub.pl]Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

mam6lat

"mieszkałam w malutkim mieszkanku w wieżowcu. Nie było tak źle, ale jednak "dusiłam" się tam.. Nie chciałam słyszeć o mieszkaniu w bloku po ślubie..."
oj inka - ja się dusze....
ja mieszkałam w domu z ogrodem, rodzice marka maja kamienice z małym ogródkiem - zadne z nas nie myslało "na zycie" zostac w mieszkaniu blokowym - u nas to X pietro! szaleństwo!
dobrze, ze dzielnica i osiedle spokojne;
ciągnie nas do domu, chcemy miec ogród - dla mnie to jak powietrze,
na razie jednak doceniamy bliskośc lekarza, przedszkola, ciepłe mieszkanie - nie trzeba palić w piecu, myslec o śmieciarzach, szambiarzach itd
poza tym i tak jako młode małzenstwo mamy szczesie: nie topimy kasy w wynajmowanie i nie mieszkamy kątem u rodziny
na dom jesteśmy tak mocno nastawieni, ze nie ma watpliwości , ze za kilka lat bedziemy go miec

talula

Cytat: "malutenka5"A ja nie chcę domu  Przez 20 lat mieszkałam w domku i zdecydowanie bardziej wolę mieszkania  szybciej się sprząta, nie gromadzi niepotrzebnych rzeczy

Podpisuje sie pod tym, obiema rączkami, choć nikt mi nie wierzy, bo w mojej rodzinie budowa domu jest chyba w genach zapisana, tylko ja jakoś sie im wyrodziłam;l)

A my czekamy na nasze pierwsze mieszkanko i juz nie możemy sie doczekac;) małe, ale własne... jeszcze tylko dzień, dwa, trzy....;)

vobi

talula19, malutenka5, ja wlasciwie przez ponad 30 lat daleka bylam od pomyslu mieszkania w domku, ale gwaltownie zmienili moje nastawienie do budownictwa jednorodzinnego ... obecni sasiedzi. Wspolnota mieszkaniowa, skladajaca sie z 18 zaledwie mieszkan, sklocona jest tak, ze nawet ogladajac obrady sejmu (przynajmniej poprzedniego) myslalam sobie, ze poslowie mogliby sie wieeele nauczyc od moich sasiadow... Domek daje jednak pewna niezaleznosc - tak to sobie tlumacze przynajmniej, nigdy w domu nie mieszkalam, ale marze o spokoju, zeby sasiedzi nie klocili sie na klatce schodowej o kazdej porze dnia i nocy, zeby alkoholik mieszkajacy pietro wyzej nie zmuszal nas do sluchania jego monologow (ostatnio rozmawial z ... Monika Olejnik), zeby mozna bylo spokojnie cos zrobic na podworku, nie bedac narazonym na ciekawskie spojrzenia wszystkich starych bab (niedawno przed blokiem cielismy stare meble, trwalo to jakies 30 minut, nagle wszystkie sasiadki zaczely podlewac kwiatki na parapetach, a pies sasiadow dostal chyba biegunki, bo trzy razy musiala z nim wychodzic na spacer...)

asia407

My nareszcie na swoim :) Troche ponad dwa miesiace temu przeprowadzilismy sie w koncu do naszago domku.Na kredyt, ale inaczej sie nie da.Bylismy dumni, ze udalo nam sie 10 % wkladu wlasnego uzbierac. A i tak podatki,prawnicy i urzedowe koszty przekroczyly nasze najsmielsze oczekiwania.
Dom nie za duzy, z papierow wynika ze 99 m kw.Na gorze dwie sypialnie i lazienka,na dole salon (z kominkiem  :mrgreen: ), kuchnia z oddzielna jadalnia, malutki kibelek i maly pokoj, ktory my szumnie komputerowym nazywamy  ;-)  Do tego maly ogrodek.
Cieszymy sie z niego jak dzieci. Remontujemy, planujemy co zmienimy i jak.W tej chwili realizujemy wielki projekt pod tytulem lazienka. K robi wszystko sam.Uparl sie i juz. Moze to i dobrze,bo podejrzewam ze na specjalistow nie byloby nas stac.Zejdzie mu pewnie do lutego...
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mika

my mieszkamy z rodzicami moimi... zbieramy na budowę tzn. żeby mieć wkład własny do kredytu hipotecznego ale coraz częściej zaczynamy też myśleć o kupnie mieszkania

magdalinska

Cytat: "malutenka5"A ja nie chcę domu  Przez 20 lat mieszkałam w domku i zdecydowanie bardziej wolę mieszkania  szybciej się sprząta, nie gromadzi niepotrzebnych rzeczy  
:shock:  powaznie??
ja cale zycie mieszkalam w domu na obrzezach miasta, pozniej krakow studia, czyli mieszkanie w bloku, gdzie slychac kazdy szept, kazdy ma o wszystko pretensje (ze za glosno oglada sie tv, ze talarz spadl na podloge, rozbil sie i halasu narobil, ze za glosno sie smiejemy..... itp), pozniej kilka lat tez w bloku..  
dlatego teraz mieszkamy w domu z moimi rodzicami, oszczedzamy kase, nasz wlasny dom sie buduje, mamy nadzieje wprowadzic sie przez zima za rok

malutenka

Cytat: "talula19"odpisuje sie pod tym, obiema rączkami, choć nikt mi nie wierzy, bo w mojej rodzinie budowa domu jest chyba w genach zapisana, tylko ja jakoś sie im wyrodziłam;l)
Ja też się wyrodziłam, u mnie wszyscy w domach mieszkają, ale odkryłam uroki bycia w mieszkaniu i jest mi po prostu lepiej. Oduczyłam się chomikowania różnych rzeczy, bo zagracają :)
Dom dla mnie to jest beczka bez dna, szczególnie jesli jest duży i jeśli chodzi o remonty, jak się coś zacznie robić to olaboga :mrgreen: Poza tym mam działkę jakieś 18 km od Krakowa, tuż obok rodzinnego i jak sobie przypomnę poranne dojazdy to mi się ostatecznie odechciewa :->

nionczka

Cytat: "malutenka5"A ja nie chcę domu :) Przez 20 lat mieszkałam w domku i zdecydowanie bardziej wolę mieszkania :mrgreen: szybciej się sprząta, nie gromadzi niepotrzebnych rzeczy :->

Ja tez nie. Chyba, ze bylby to dom w centrum miasta, ale takich jak na lekarswto. Ja ejstem mieszczuchem i mieszkanie 40 minut od centrum, dojazd kolejka lub samochodem to nie dla mnie. Ja nie mam nawet prawa jazdy ani zamiaru robienia go w najblizszym czasie. Ja jestem pieszym mieszczuchem. Tym bardziej, ze dom to juz dla mnie powinien byc duzy. Bo dla 120 metrów ja bym sie nie pakowala w dachy i inne indywidualne ogrzewania.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

abkasia

Cytat: "inkageo"My mieszkamy za miastem w domu moich rodziców. O minusach pisać nie muszę, bo wiadomo - zdarzają się spięcia i konflikt pokoleń, a plusy - dużo przestrzeni i ogród :) Niskie koszty utrzymania, więc pieniądze możemy odkładać i jesteśmy blisko chorej mamy. Czasem jest ciężko, ale na razie nie myślimy o ucieczce
kurcze a ja myslalam ze mieszkcie w bloku....jakos tak mi sie wydawalo...
chyba zasugerowalam sie kuchnia :oops:

malutenka

Cytat: "nionczka"Tym bardziej, ze dom to juz dla mnie powinien byc duzy. Bo dla 120 metrów ja bym sie nie pakowala w dachy i inne indywidualne ogrzewania.
ja wiem co to jest ogrzewanie domu zimą węglem :-P zasypiasz- jest ciepło, budzisz się w lodowni ;-)
Poza tym mamy mieszkanko blisko wszystkiego w Krakowie, co mi do szczęścia potrzebne, też jestem typem pacerowicza, na bilet kom. miejskiej chyba od pierwszej klasy liceum nic nie wydałam :mrgreen:

W spadku dostałam dwie działki, ale one jeść nie wołają, niech sobie grzecznie będą tam, gdzie są, najwyżej jakąs altankę wybudujemy i będziemy w weekendy jeździć

misiaczek187

Mieszkamy w moim 70 metrowym mieszkaniu i budujemy domek :D ogólnie to podziwiam ludzi mieszkających w blokach,bo miałam przyjemność i dla mnie to tragedia,z reszta każdy ma inne zdanie i co innego lubi :)

nionczka

Cytat: "misiaczek187"ogólnie to podziwiam ludzi mieszkających w blokach,

Ja mysle, ze wiele zalezy od sasiadów. Ja w sumie nie moge sie skazyc a teraz w naszym budynku to nawet sie chwalic powinnam. Takie szczescie z sasiadami mamy.
Moze ja jestem nienormalna, ale swiadomosc, ze mam sasiadów daje mi poczucie bezpieczenstwa. W wolnostojacym domu, a szczegolnie gdzies na uboczu chyba bym ze strachu zwariowala.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login