Sesja plenerowa w dniu ślubu

Zaczęty przez estel, 02 Lis 2007, 18:01:42

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

estel

Za namowa zwierzatka_mojej_mamy zakladam watek na temat sesji plenerowej. jak pisalam na watku godzinowym nasz plener bedzie sie musial odbyc w dniu slubu wiec probujemy go wcisnac po kawalku przed slubem no i miedzy slubem a przyjeciem a zatem wybor jest nieco ograniczony. Jak bylo/bedzie u Was? Mozna to wszystko czasowo i nerwowo pogodzic jednego dnia?  

A jakie miejsca wybieracie na sesje zdjeciowe? U nas wiekszosc par jezdzi do palacyku pod miastem ale my chcemy cos oryginalnego. Moj N na widok typowych zdjec plenerowych dostaje tikow nerwowych - najbardziej mu sie podobaja takie gdzie pan mlody wrzuca panne mloda do fontanny ewentualnie jeziora... coz, w dniu slubu taki plener na pewno w gre nie wchodzi ;-)  Ogolnie chodzi nam o zaplanowanie sesji tak zeby zdjecia przekazywaly jakas historie, zeby mialy to "cos" - jak najmniej pozowania, jak najwiecej emocji. Latwo powiedziec, trudniej wymyslic. Jak wy planujecie?

mary

My planujemy w dniu ślubu. Po Mszy, przed weselem zamierzamy zrobić sobie krótką sesję na Równicy, potem zjechać w dół do naszego lokalu. Wypić toast, zjeść obiad i otworzyć imprezę pierwszym tańcem po czym znowu na zdjęcia, również w górskich klimatach.

zwierzatko_mojej_mamy

estel,  zmienie tylko temat na dokladniejszy ;) mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

estel

jasne ze nie mam, zwierzatko zmieniaj ;-)

inkageo

No to ja jestem doświadczona w tym temacie, miałam zdjęcia przed ślubem, w trakcie imprezy i w tygodniu po ślubie. Opcji w dniu ślubu nikomu nie polecam, ale rozumiem, że są różne sytuacje i czasem nie da się tego odłożyć na później..
Moje wrażenia.
Na zdjęcia umówiliśmy się godzinę przed ślubem, co wywołało niepotrzebny pośpiech i nerwy, właśnie tej godziny brakło nam do spokojnego przygotowania się, w efekcie w hotelu po imprezie okazało się, że nie zapakowaliśmy nawet szczoteczek do zębów.. Mycie palcem po całym dniu nie przyniosło oczekiwanego efektu ;) Zdjęcia robiliśmy od 15 do 15:55 blisko kościoła. Wiał wiatr, zmarzłam strasznie, rozczochrałam się i na ślubie wyglądałam jak strach na wróble. Byliśmy spięci i przemarznięci, więc miny mamy niewyględne.. Teraz żałuję, że nie mieliśmy czasu przywitać się przed ślubem z gośćmi i spokojnie przygotować.. Mentalnie też się nie przygotowaliśmy, nie wiem kiedy zdjęcia się skończyły i stałam w drzwiach kościoła zaskoczona, że to już (!), rok przygotowań, a ja zaskoczona :)
Zdjęcia w trakcie przyjęcia nie trwały długo (może 45 minut), ale i tak szkoda mi tych chwil. Zdjęcia są fajne, ale równie fajne, a nawet dużo lepsze można zrobić później.. Ta impreza tak szybko mija, że później szkoda każdej straconej chwili..
Jeżeli chodzi o ponowne ubieranie się w tygodniu po ślubie - to problem nie jest. Czesanie no dobra, ale nie koniecznie. Ja wydałam 30 zł, za wyprostownie i wpięcie kwiatka. Każdy fotograf raczej przyzna, że do sesji zdjęciowej (no może z wyjątkiej takiej w stylowych wnętrzach) nie pasują koki i misterne loki, chyba najlepiej wygląda naturalność. No bo wyobraźcie sobie para siedząca na pomoście nad wodą, wiejący wiatr i staranny kok na głowie ;) Makijaż warto powtórzyć to fakt, bo jest ważny do zdjęć. Warto się jeszcze raz ubrać i pomęczyć żeby nie tracić dnia ślubu na pierdoły. Niech ślub i wesele będą naszym czasem, a nie planem zdjęciowy, któremu wszystko podporządkowujemy ;) Oczywiście jeżeli jest taka możliwość..
Imagine there is no hate

aniak1211

Zalezy o ktorej godz.macie slub,
jezeli troche pozniej np. 16czy 17 to spokojnie mozecie wyszykowac sie z rana i na sesje,jezeli wczesniej to chyba po pierwszym tancu szybko na zdjecie.

inkageo

Ja miałam ślub na 16, wstałam o 7 rano, a i tak nie byłam gotowa jak trzeba o 15.. Nie miałam czasu na maseczkę, balsam do ciała (a kupiłam 3 z drobinkami rozświetlającymi), aplikację sztyftu na odciski, poprawienie włosów i spakowanie wszystkiego do walizki..
Imagine there is no hate

mary

inkageo, Ty powinnaś zostać konsultantką ślubną! Jesteś w tym wszystkim mistrzowsko obeznana ;)

inkageo

Jeszcze trochę i będę tu same ekspertki ;)
Imagine there is no hate

panikarola

ja sie podpisuje pod inkageo. mialam slub o 17,  wracajac od fryzjera stalismy godzine w  korku, ale dzieki temu, ze nie bylo pleneru i zaplanowalam fryzjera na rano zdazylam zjesc obiad i nawet sie zdrzemnac (ale nie za dlugo, bo dom byl pelen ludzi). pod kosciolem byl czas na witanie sie z goscmi i w ogole luz.
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

dagmar

nasz slub bedzie o 19.00 i sklaniamy sie ku opcji zdjec przedslubnych (nie znosze pozowania, wiec wolalabym miec wszystko za soba jednego dnia). fotograf przekonuje nas, ze lepiej umowic sie w innym terminie, bo na ogol narzeczeni sa spieci w dniu slubu i kiepsko sie z nimi pracuje, a poza tym mozna z czystym sumieniem wyszargac suknie  :-D .  Ostateczna decyzja jeszcze przed nami.

mary

Cytat: "inkageo"Jeszcze trochę i będę tu same ekspertki ;)

obawiam się, że Tobie to nigdy nie dorównam. Mam tylko nadzieję, że to nie odbierze zadowolenia z całościowego efektu.
Powinnaś założyć osobny wątek pod hasłem "co każda PM wiedzieć powinna" i na pewno byłby najbardziej popularnym wątkiem forum. Część Twoich rad, jak np. zabranie ładnego pióra do podpisania dokumentów w kościele, zapisałam sobie w kalendarzu ;)

Kata

My mieliśmy sesję w dniu ślubu. Ślub był o 15:00. Wstaliśmy po 8:00 żeby spokojnie zjeść śniadanie i na 9:00 pojechać po kwiaty i żebym zdążyła do fryzjera na 9:30. Potem w domu makijaż i ubieranie się. Byłam gotowa na 11:15, a o 11:30 byliśmy umówieni z fotografem na plener, z którego wróciliśmy na 14:00 bo o 14:20 miało być błogosławieństwo i wyjazd do Kościoła. W dniu ślubu zamiast pięknej polskiej jesieni, na którą liczyliśmy było szaro i zimno, więc trochę zmarzliśmy, ale i tak bym nie zamieniła terminu sesji. Oprócz zdjęć zrobionych przed ślubem mieliśmy też zdjęcia robione w trakcie przyjęcia - na zewnątrz oraz we wnętrzach zamku w Wieliczce, w którym mieliśmy wesele. Ze wszystkim spokojnie się wyrobiliśmy, bez stresu i nerwów. Dlatego jeśli macie taką możliwość to polecam Wam zdjęcia w dniu ślubu - przed lub po, albo obie opcje :-).
Pozdrawiam

Kata

eva_luna

hej, my mielismy mini sesje w dniu slubu. Nie podoba mi sie ona, ale przyczyna nie jest to, ze odbyla sie w dniu slubu:) Slub byl na 16, wstalismy o 8 i zdazylismy zrobic wszystko co planowalismy, wlacznie z sesja wlasnie, ktora odbyla sie przed slubem (miala miejsce w Gdansku, slub 50 km dalej i na wszystko zdazylismy bez pospiechu).
Z naszej sesji bylam srednio zadowolona poniewaz popsula ja pogoda- bylo zimno i padalo. Z drugiej strony nie zaluje, ze miala miejsce w tym dniu i nigdy w zyciu nie przenioslabym jej na inny dzien. Dlaczego? Bo wg mnie celem tych zdjec jest oddanie naszych emocji w tym dniu. Robienie studiowanych fotek tydzien po nie ma dla mnie juz tej magii i uroczystosci i niepowtarzalnosci chwili.
Estel, rozplanuj dobrze dzien, a napewno zdązysz!!!!

estel

Cytujrozplanuj dobrze dzien, a napewno zdązysz!!!!

Jako ze jestem optymistka, tez mi sie wydaje. Wiadomo ze roznie to bywa i wszystkiego sie nie da przewidziec. Inkageo miala szalony dzien. Zawsze mozna trafic na korki, czy fryzjer sie przedluzy ale ostatnio przeczytalam ze slub na ktorym wszystko idzie tak jak zaplanowano lamie niepisane prawa wszechswiata. Postaram sie zaplanowac wszystko tak zeby sie udalo. Slub jest o 16-ej wiec powinno byc ok ale chyba sesja godzine przed slubem jak bylo u Inki to jednak nie jest najlepsza opcja - ja tez na pewno przed samym slubem bede sie strasznie stresowac.

Cytujdo sesji zdjęciowej (no może z wyjątkiej takiej w stylowych wnętrzach) nie pasują koki i misterne loki, chyba najlepiej wygląda naturalność.

zgadzam sie w stu procentach! poza tym te dziewczyny ktore mialy sesje tydzien po slubie mowia ze fajnie jeszcze raz zalozyc suknie i przypomniec sobie ten dzien. ;-)

irula

Co do sesji plenerowej w dniu ślubu - zdecydowanie nie polecam... Jeżeli wybrany teren to jakaś łąka czy park, to można sobie nieźle ubrudzić sukienkę. Ja miałam sesję dzień po ślubie i sukienka nadawała się tylko do prania :(
Jeżeli chodzi o ciekawe miejsca - mój brat wybrał dworzec kolejowy :-) Piękny oryginalny budynek... A ze stacji akurat odjeżdżał parowóz :-)

siog

w dniu slubu zdecydowanie nie polecam! chociaz ja wcale nie mialam sesji zdjeciowej (bije sie w piersi i zaluje) to jakbym mialam miec jeszce w tym dniu sesje zdjeciowa to padlabym! mialam slub o 14 i prawie godz spoznienia :shock:
dzien zlecial tak szybko i pamietalam tylko kawalki z tego...

najlepiej jak mowi Inka zrobic po i na spokojnie!

emcia

#17
;

kalwa

my mieliśmy zdjecia robione w parku w dniu ślubu, przed błogosławieństwemi i kościołem. wydaje mi sie że dobrze rozplanowaliśmy dzień i ze wszystkim zdążyliśmy  :-D akurat jak skończyliśmy zdjęcia zaczął padac deszcz i do kościoła wchodziliśmy już biegiem  :cry: na weselu nie obawiałam się o sukienkę i pochłonełam sie zabawą bez reszty. na drugi dzień niestety moja sukienka nie nadawała sie do zdjęć (min. mój mąż nadepnął mi na tren i oderwały się szlówki :( jednak nie przejęłam się tym zbytnio, zawiązałam supeł i bawiłam sie dalej, a fotograf powiedział ze jeszcze nie widział tak wyluzowanej pm) myślę ze mimo wszystko fajnie mieć zdjecia w dniu ślubu (tylko trzeba dobrze rozplanować dzień), bo później nie trzeba zwracać uwagi na sukienkę, buty (moje miały pourywane paski hahaha)itp w trakcie zabawy (ja zostałam nawet trwale pozbawiona welonu i na zdjęcia po weselu musiałabym kupić nowy)

marie

My też mielismy zdjecia w dniu ślubu, chociaz kuzynka mojego meza, która robi zdjecia slubne, bardzo nam odradzala. Dlatego mielismy 2 sesje zdjeciowe.
Pierwsza tuz przed slubem, ze swiadkami, z samochodem (wołga, rocznik 64), z fryzurą, z czystą sukienką, z welonem itd.
Druga sesja byla w niedziele po slubie, nie mialam juz slubnej fryzury (czego nie zaluje), makijaz mialam (of course nie zmylam go po weselu bo o 5 rano nie mialam sily ruszyc reka), petelelki od trenu urwane, sukienka na dole czarna, welonu nie mialam bo jeden wziela swiadkowa (jak zmienialam dlugi na krotki miedzy slubem a weselem) a drugi stracilam podczas oczepin:). Świadkow nie musielismy juz fatygowac, bylismy bardzo wyluzowani, ja nie balam sie o sukienke, fryzurę i makijaż. Generalnie zdjecia z drugiej sesji sa moim zdaniem lepsze, chociaz te z pierwszej sesji tez niczego sobie.

beesok

Dziewczyny nie straszcie mnie :) ja planuje dwie sesje w dniu slubu :P
Planujemy rozpoczac ok 17:30 a poniewaz slub bedzie cywilny i w tym samym ogrodzie co wesele (tylko w dziedzincu) wiec odpada juz poploch zwiazany z dotarciem do kosciola i przejazdem z kosciola do miejsca wesela.....
Slub jest w centrum Krakowa a fryzjer+makijazystka przyjda do mnie :) wiec rano po sniadaniu planujemy spokojna sesje na Krakowskim Rynku i otaczajacych uliczkach (jeszcze dokladnie nie zaplanowalam gdzie - jak macie pomysly to chetnie skorzystam ;)
chcielibysmy tez miec szybka sesje w samych ogrodach jeszcze przed sama ceremonia a juz po zachodzie slonca krotka nocna sesje w Starym Miescie (nie wiem tylko czy bedzie mi sie chcialo :)

Dla mnie sesje plenerowe to nowosc :) wszystkie zdjecia ktore ogladalam ze slubow przyjaciol to byly po porstu zdjecia z danego dnia :) i dla mnie to jest najwazniejsza pamiatka - uchwycic te momenty i nie kazde zdjecie musie byc swietnie wykadrowane i upozowane ;)

bozena.dp

ja początkowo też chciałam robić plener w dniu ślubu, ale po przemyśleniu i przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw zdecydowaliśmy się na plener w niedzielę po weselu i nie żałuję :-) w dniu ślubu zrobiliśmy sobie tylko zdjęcia przy sali na "łączce" ze świadkami, rodzicami, rodzeństwem, itd.
co do fryzury i makijażu w tą niedzielę... no cóż nie były idealne, ale chyba aż tak źle nie wyglądałam  :-P (kilka zdjęć plenerowych pokazałam w moim wątku "29.09.-kiedy to było", na resztę jeszcze czekam)

foszek

Moim marzeniem jest zrobic sobie fotke slubna na koniu. Wyobrazcie sobie jakbym ladnie pachniala na swoim slubie gdybym zrobila w tym dni  plenerek :-D

aniak1211

Sesje mielismu po slubie pare dni i bylo wszystko pieknie bez pospiechu.
W dniu slubu szybko w pieknym ogrodzie znajomej ze swiadkami i pare na sali.

Jednk w dniu slubu wyglada sie inaczej,dlatego polecam pare fotek w tym dniu.

mollana

No a ja wyjścia nie mam - ani przed ani po weselu sesja nie wchodzi w rachube.
Przed, bo mój N nie chce mnie widzeć przed kościołem.. taka angielska tradycja:) a po też nie bo w poniedziałek wyjeżdżamy.

Postanowiliśmy więc, że plener zrobimy po mszy (goście mają kawałek drogi do sali i będą musieli się zakwaterować w pokojach więc mam nadzieję, że się wyrobimy:)