po ślubie

Zaczęty przez panikarola, 29 Paź 2007, 01:45:40

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dragonfly

olgaaa1, moj maz jest oficerem w brytyjskiej armii, wiec jest na kontrakcie, ktory moze przedluzac, ale nie musi, no i zdecydowalismy ze po zakonczeniu tego juz nie bedzie nic przedluzal, bo mnie wkurza takie zycie (tzn. lubie z nim podrozowac, ale np na misje juz nie moge jechac, a on np na pare miesiecy musi wyjechac). Z tego powodu wyjezdzamy do Niemiec, bo zostal tam wyslany (z rodzina) ale juz w jesienia wyjezdza na 5 m-cy do Iraku(sam). Lipa...
Tym bardziej sie wkurzylam, bo ja bede w wysokiej ciazy, na styczen/luty porod a jego nie bedzie. 

olgaaa1

Ach to chociaż tyle dobrze, że mąż nie chce już przedłużać i będzie wolny :) Mój niestety nie wyobraża sobie życia bez wojska i dlatego nie ma mowy o odejściu z wojska :(

dragonfly

Cytat: olgaaa1 w 18 Cze 2008, 20:37:00
Ach to chociaż tyle dobrze, że mąż nie chce już przedłużać i będzie wolny :) Mój niestety nie wyobraża sobie życia bez wojska i dlatego nie ma mowy o odejściu z wojska :(
wiesz, jak ja poznalam mojego meza, wiedzialam, ze jego przygoda z armia niedlugo sie skonczy... wiec gdyby teraz stwierdzil, ze jednak nie wyobraza sobie zycia bez wojska, ja zaczelabym wyobrazac sobie zycie bez niego, powaznie....

dragonfly

dodaa84, plan jest taki, ze zrobi MBA (2 lata, w Londynie), potem nie za bardzo wiemy, Polske traktujemy jako miejsce docelowe, ale wczesniej jeszcze chcemy pomieszkac np w Singapurze (tzn. Mike mieszkal tam 2 lata i bardzo mu sie podobalo).  Na razie maz mnie wkurzyl dzisiaj swoim telefonem, mowic ze szykuje mu sie 2 tyg wyjazd do Afganistanu w lipcu... wkurzylam sie, nie na niego a na cala sytuacje ale jemu sie oberwalo;)

dragonfly

Cytat: dodaa84 w 18 Cze 2008, 21:12:03
hmm dragon, no nieciekawie, no ale pomyśl tak, już niedługo skończy się to szaleństwo. to tylko jest tymczasowe, przecież mąż nie wyjeżdża sobie z kumplami na wakacje, tylko do pracy... hmm, ale ja wiem, jak Ci musi być ciężko..
pocieszać łatwo..
ja wiem, ze sie skonczy, ale poki co to mnie troche wkurza:) ale cos za cos...
ja wiem, ze Ty wiesz, jak to jest jak maz duzo wyjezdza... przytul

dragonfly

dodaa84, on chce odejsc, w zasadzie mial juz odejsc na poczatku tego roku, ale stwierdzilismy (wspolnie) ze (z roznych powodow) dla jego kariery bedzie lepiej jezeli zostanie... Mialo byc jednak inaczej i mielismy wyjechac do Nepalu, tzn zadne inne wyjazdy nie wchodzily w gre. W miedzyczasie wyszledl wyjazd do Niemiec i jeszcze lepsze perspektywy zawodowe, w sumie jest ok, ale ciagle jego wyjazdy (i ich nieprzewidywalnosc) doprowadzaja mnie czasem do szalu. Ale nie jest najgorzej, przynajmniej nie mamy czasu sie klocic jak sie widzimy:)

olgaaa1

 że jak bym się uparła, to mąż zmieniłby pracę, nie teraz, bo to niemożliwe, ale za jakiś czas tak. tylko czy warto to robić? tzn, żądać od faceta czegoś takiego, jeśli jego praca to jego pasja i ja widzę w jego oczach, że on to kocha?
to jest cholernie trudne...
[/quote]

No właśnie o to chodzi, myśle, że jakbym to na nim wymusiła to on by to zrobił  i odszedł, no ale niemiałabym serca, poza tym miałabym wyrzuty sumienia. Ale wkurza mnie to i zawsze jak mu mówie, że dość mam tego, to się afery zaczynają :argue:. Nie wiem, le oni to jakoś inaczej przeżywają, jakoś ta rozłąka ich tak bardzo nie męczy, potrafią sobie z tym poradzić, też bym tak chciała  ???

dragonfly

#57
Cytat: olgaaa1 w 18 Cze 2008, 22:56:24
że jak bym się uparła, to mąż zmieniłby pracę, nie teraz, bo to niemożliwe, ale za jakiś czas tak. tylko czy warto to robić? tzn, żądać od faceta czegoś takiego, jeśli jego praca to jego pasja i ja widzę w jego oczach, że on to kocha?
to jest cholernie trudne...



No właśnie o to chodzi, myśle, że jakbym to na nim wymusiła to on by to zrobił  i odszedł, no ale niemiałabym serca, poza tym miałabym wyrzuty sumienia. Ale wkurza mnie to i zawsze jak mu mówie, że dość mam tego, to się afery zaczynają :argue:. Nie wiem, le oni to jakoś inaczej przeżywają, jakoś ta rozłąka ich tak bardzo nie męczy, potrafią sobie z tym poradzić, też bym tak chciała  ???
olga, tez im jest bardzo ciezko... ale uciekaja w prace i kolko sie zamyka... jedyna rada dla nas to znalezc sobie takie zajecie ktore bedzie nam zajmowalo czas... 

olgaaa1

No właśnie ja jeszcze nie pracuje, oddałam dzisiaj prace magisterską  jupi w lipcu będę szukać pracy (jakby miał ktos jakieś oferty dla psychologa, to ja tu jestem i jestem bezrobotna  :P) i może coś w tym jest, poza tym mój mężuś nie okazuje emocji, poza tym jego podejscie do życia jest bardzo lajcikowe np. chce mieć już dzieci TERAZ kiedy nie mieszkamy razem, ja nie pracuje  lol  dyzio marzyciel z niego straszny :)

panikarola

olga, za dyzia marzyciela az ci poleje, dziewczyno!

no, a jesli o prace chodzie - ja jestem nienormalna, chcesz mnie naprawic lol ??
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

dragonfly

Cytat: panikarola w 19 Cze 2008, 09:25:41
no, a jesli o prace chodzie - ja jestem nienormalna, chcesz mnie naprawic lol ??
a da sie? ;)

panikarola

tez mi sie zdaje, ze sie nie da, ale poiwiadaja, ze to kwestia motywacji ;D

ale znajdzie sie tu pare innych kandydatek :D
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

dragonfly

Cytat: panikarola w 19 Cze 2008, 11:33:58
tez mi sie zdaje, ze sie nie da, ale poiwiadaja, ze to kwestia motywacji ;D

leczonego czy leczacego? ;)

panikarola

zawsze  leczonego ;D o motywacje leczacego znacznie prosciej, zazwyczaj wystarcza pieniadze :D
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

dragonfly

Cytat: panikarola w 19 Cze 2008, 11:44:53
zawsze  leczonego ;D o motywacje leczacego znacznie prosciej, zazwyczaj wystarcza pieniadze :D
e, mi jakby kto zaplacil, od razu bym znormalniala...;)

panikarola

to musisz isc do takiej pracy, gdzie musisz przynajmniej z grubsza byc normalna :D

np. na urzednika, nauczyciela, polityka..... no i od razu ci bedzie lepiej :D

patrz, jaka jestem dobra terapeutka, ciekawe, czy cos zarobie?...
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

dragonfly

Cytat: panikarola w 19 Cze 2008, 12:04:11
to musisz isc do takiej pracy, gdzie musisz przynajmniej z grubsza byc normalna :D

np. na urzednika, nauczyciela, polityka..... no i od razu ci bedzie lepiej :D

patrz, jaka jestem dobra terapeutka, ciekawe, czy cos zarobie?...
ja nauczycielka? hmmmm, nie.... jestem o wiele szczesliwsza z moimi odchylami...;)
panikarola, no ale za chec pomocy zarobilas na piwko ;)

panikarola

eee, no wiesz, kazdy orze jak moze, czyli oni tez udaja ;) twinnie tez nauczycielka, a sama widzialas jej ciasteczka ;)

odlewam soczku!!


Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

dragonfly

Cytat: panikarola w 19 Cze 2008, 12:17:44
eee, no wiesz, kazdy orze jak moze, czyli oni tez udaja ;) twinnie tez nauczycielka, a sama widzialas jej ciasteczka ;)

odlewam soczku!!



paranoja z ta twinnie, nauczycielka i te ciasteczka.... musi sie nameczyc z tym udawaniem, biedna!
dziekuje za soczek (normalnie jak mysle o samym soczku to na wymioty mi sie zbiera, bo ja jak soczek, to tylko z czyms, w normalnych warunkach...:( )

panikarola

luz, moja droga, odbijesz sobie z nawiazka we wlasciwym czasie!!!

na pocieszenie masz bezalkoholowego Lecha!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

dragonfly

Cytat: panikarola w 19 Cze 2008, 12:22:09
luz, moja droga, odbijesz sobie z nawiazka we wlasciwym czasie!!!

na pocieszenie masz bezalkoholowego Lecha!
dzieki, dobra duszo! a masz jeszcze jedno piwko, sama nie moge ale chamska nie jestem, niech inni pija chociaz;)

panikarola

Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

olgaaa1

Cóż nie specjalizuje się w nienormalnych a w rekrutacji pracowników, ale mogę spróbować- na twoją odpowiedzialność :P

panikarola

eeee, to nie chce, powiedz lepiej na co sie zwraca uwage przy rekrutacji pracownikow !!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

olgaaa1

Zależy na jakie stanowisko :) Poza tym nie mogę zdradzać pewnych szczegółów, to ściśle tajne ;p