Cos dla kochajacych KOTY

Zaczęty przez aniak1211, 20 Paź 2007, 20:17:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zwierzatko_mojej_mamy

gioseppe,  masz kokos obrasta na zime i juz ma ksztalt glowy jak brytyjczyk - i ten kretynczki usmiech typu "co wy tam wiecie... ;)", a o dogu to nawet nie wspominaj ;)

a kotem na wyjazd to jeszcze luzik - w zakopanem glownie spal jak chodzilismy, ale ci biedni ludzie z psami, ktore nie leja do kuwety ;), musza sie wybiegac, wszedzie w zakopcu zakaz, jak nie zjesc, to TPN.. no przekichane - chociaz w kraku mamy hotele, jakbys mieszkala w mniejszym miescie to tylko uradowana rodzina zostaje do obdarowania :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

gioseppe

Cytat: "zwierzatko_mojej_mamy"gioseppe,  masz kokos obrasta na zime i juz ma ksztalt glowy jak brytyjczyk - i ten kretynczki usmiech typu "co wy tam wiecie... ;)", a o dogu to nawet nie wspominaj ;)

a kotem na wyjazd to jeszcze luzik - w zakopanem glownie spal jak chodzilismy, ale ci biedni ludzie z psami, ktore nie leja do kuwety ;), musza sie wybiegac, wszedzie w zakopcu zakaz, jak nie zjesc, to TPN.. no przekichane - chociaz w kraku mamy hotele, jakbys mieszkala w mniejszym miescie to tylko uradowana rodzina zostaje do obdarowania :D
poproszę o prezentacje KOKOSA (to imię ma się rozumieć?)

a co do podrzucania psa/kota komukolwiek to to jest poza moją etyką że tak powiem.
Albo się decyduję na zwierzę albo nie.
Nie chciałabym nikogo uszczęśliwiać na siłę np rodziców podczas gdy ja wyjezdzam ani nie chcialabym zostawiac zwierzaka w hotelu.
http://www.szajnar.pl/   - makijaż Kraków - fotografia kobiet
http://www.facebook.com/EwelinaSzajnarMakeUP

zwierzatko_mojej_mamy

gioseppe,  tak - od kokoszenia sie i moszczenia wszedzie godzinami ;) oprocz lizania sobie roznych miejsc, zarcia i spania, to 4te i ostatnie ulubione zajecie :D

zdjecie trachne wieczorem, bo te jeszcze sprzed miesiaca to takie letnie futro ma, a teraz to wielki grzmot ;) no 7 kilo zywego kota ;D- moze go dzisiaj zwaze ;D ciekawe, czy znowu jakas niespodzianka :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

sonja

Mi się marzy brytyjczyk ale w takim biszkoptowym kolorku albo/i kot rosyjski:) a do tego saluki, berneńczyk, borzoj i poczciwy owczarek niemiecki:) poki co jednak musze poprzestac na 4 kotach, 2 psach i żółwiu:)

zwierzatko_mojej_mamy

a co do hotelu to tez mam mieszane uczucia - taki maly boksik ;( ale znalazlam babeczke w kraku, ktora oddaje kotu caly pokoj :D wiec jakby sie szykowala jaka podroz poslubna czy cos, to tam raczej bym dala z lzejszym sercem ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

magdalinska

Cytat: "zwierzatko_mojej_mamy"Kasia, no w kraku to juz przynajmniej z rok w M1 i carrefourze na zakopiance rozdaja - z jednej strony fajnie, z drugiej jak takie male u nogi jeczy, ze chce kotka to moze sie znalezc jakis nieodpowiedzialny rodzic, co wezmie, a potem wypierdyknie za okno..chociaz musze przyznac, ze najwiecej to zabieralo osob typu "boooze, mam juz trzy, ale nie moge go zostawic  "

moja kolezanka z bylej pracy wziela malutkiego kota wlasnie z tej adopcji w M1, kotek niby przebadany, zdrowy. Okazalo sie po pewnym czasie, ze kicius jednak byl chory, nosiciel jakiejstam grzybicy, pozarazal jej psa, psa innej kolezanki, 3 inne znajome, te znajome przeniosle ta grzybice na swojego kota i psa.... leczenie bardzo zmudne, dlugie i drogie, zarowno zwierzat jak i ludzi.
oczywiscie nie musi to byc regula, tak moglo sie zdarzyc w jednym przypadku.... ja w kazdym razie po tych doswiadczeniach (jeszcze przez 3 miesiace codziennie dokladnie sie ogladalam, czy aby nie mam jakichs krostek....) na pewno nie wezme zwierzaka niewiadomego zrodla pochodzenia... oczywiscie zal mi tych psów, kotkow, ktore sie mecza w schroniskach, ale zdrowie jest dla mnie wazniejsze...

Kasia

magdalinska,  to idąc tym tropem .............................
koleżanek lubiacych zwierzaki z niepewnego źródła też nie wpuszczasz?
albo koleżanek, które mają takie koleżanki
albo koleżanki koleżanek, które mają serce do podrzutków

?

ostrożność ostrożnością ale bez przesady

to z tym przykładowym sprawdzonym zdrowym zwierzakiem trzebaby było chodzić do jakiegoś weta gdzie nie ma żadnych innych zwierzakóww poczekalni

no i później tez trzeba pilnować tego zwierzaka aby broń Boże nie powąchał innego zwierzaka badź nieprzebadanego człowieka


rozumiem obawy ......... ale no właśnie ale nie dajmy się zwariować :)

magdalinska

Kasia,  moj pies tez ma stycznosc z innymi zwierzakami, nie jestem przewrazliwiona do bolu, dotykam psów czy kotow znajomych, ale chodzilo mi o to, ze chyba raczej nie wzielabym zwierzaka ze schroniska, tylko od kogos znajomego, gdzie wiem, czy cos im dolega czy nie. Jesli dolega - to wiem od razu jak i na co leczyc, no chyba ze sie ujawni dopiero pozniej, to wtedy trudno, trzeba szukac przyczyny i leczyc.
i ze swoim chodze do normalnego weterynarza  :-D

Kasia

dla mnie nie ma dużej różnicy pomiędzy MAŁYM zwierzakiem ze schronu a MAŁYM  zwierzakiem od znajomych

sama oddawałam działkowe zwierzaki
a ostatnio nawet znalazłam takiego małego przybłędę pod oknem
:)

magdalinska

dla mnie wczesniej tez nie bylo, od czasu epidemii grzybicy jest

sonja

No ale przecież można takiego nowego zwierzaka zabrać od razu do weterynarza, prawda? moim zdaniem niezależnie z jakiego źródła jest zwierzun trzeba go zawsze przepadać po przygarnięciu - im szybciej się wykryje tym i dla psa lepiej i dla właściciela. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie niewiele jest rzeczy gorszych niż widok chorego kota czy psa, który nawet nie może się poskarżyć co go boli, tylko cierpi w mileczniu:(

magdalinska

sonja,  oczywiscie ze mozna, ta moja znajoma przeciez chodzila z tym kotkiem do weterynarza na jakies tam standardowe rzeczy, szczepionki, tylko ze on nie mial zadnych objawow, jemu nic nie dolegalo, tylko byl nosicielem i zarazal. A ze schroniska miala zaswiadczenie, ze kotek jest calkowicie zdrowy, przebadany przez weterynarza i zaszczepiony. dopiero jak pozniej zrobila jakies dodatkowe i szczegolowe badania to wszystko stalos ie jasne.
I zeby nie bylo ze jestem bez serca - mnie bardzo ruszaja chore zwierzaki, sami wzielismy chorego malutkiego pieska, byl tak slaby, ze nie mogl sie utrzymac na lapach, caly czas tylko lezal, nie mogl glowy podniesc. leczylismy go, wozilismy co drugi dzien do weterynarza, dostawal wzmacniajace zastrzyki, wyszedl z tego, ale jest pod stala opieka lekarza, bo jest alergikiem i bardzo sucha skore:)
i oczywiscie ze kazdego zwierzaka trzeba zbadac, tylko nie wszystko od razu wyjdzie, a jak sie wezmie z wiadomego zrodla to jest wieksza szanse ze zwierzak bedzie zdrowy

sonja

Hmmm to widocznie zalezy od weterynarza. My (hehe jak to brzmi) mamy takich którzy nawet przy rutynowej szczepionce dokładnie oglądają nasze stwory-potwory:) no ale to tak jak w każdym zawodzie, są tacy z powołaniem i tacy z powołaniem do badania mięsa po świniobiciu;) a i żeby nie było - nie mówię że nie masz serca, ja Cie rozumiem. Bo wiadomo że mając już jakieś ukochane, wychuchane zwierzaki nie chce się ich narażać. A z drugiej strony rozumiem te miski ze schronisk. Nie rozumiem tylko ludzi którzy zaniedbują zwierzaki narażają je na choroby :-x  a wrzuć zdjęcie psiura proooooszę:)

magdalinska

wrzuce, ale nie teraz, bo jestem w pracy:) a w domu musze odszukac. To maly kundelek o ladnej mordce:)))

sonja

Wbrew mojej liście życzeń i zażaleń powyżej kundelki też kocham:)) w lipcu umarła moja ukochana, mała przybłęda:((

mayagaramond

Cytat: "asia407"A powiem,ze dobrze,ze nie wyjdzie.Przy odpowiedniej ilosci rozrywek,zabawek i czasu wlascicieli,a najlepiej w towarzystwie drugiego kota,zycie uplynie mu sielsko i anielsko.I co najwazniejsze,bedzie dlugie i nieprzerwane naglym uderzeniem samochodu. Jezeli ktos mieszka na zupelnym odludziu,otoczony lasami i polami,to niech sobie kotuchy wypuszcza na powietrze.Tylko niestety wiekszosc z nas nie ma tego szczescia.
Zadbaj tylko o zabezpieczenie okien (bo koty,wbrew pozorom nie zawsze laduja na czterech lapach i niestety maja tylko jedno zycie ;-) ).Jakis drapak by sie przydal,zeby pazurow na kanapie nie ostrzyly.Do tego duzo cierpliwosci i milosci.I juz.
Polecam lekture tego forum: www.forum.miau.pl skarbnica wiedzy dla nowicjuszy i juz zakoconych

Czyli kot naprawde nie bedzie plakal, ze na spacery nie wychodzi? My mielismy w domu psy i ona caly czas byl na dworzu, o kotach pojecia nie mam.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

zwierzatko_mojej_mamy

mayagaramond,  moj placze tylko wtedy, jak jedna osoba wyjdzie - chyba umie liczyc do 2 i rozumie, ze kogos nie ma ;D - natomiast jak wychodzimy do pracy na raz to tez rozumie, ze teraz ma chate wolna i nie ma co jeczec ;)
3 miesiace od urodzenia siedzial na wsi i latal po drzewach, ale jakos zapomnial o drzewach - tylko czasami jak cos usiadzie na barierce balkonowej i kot nie moze przejsc przez szklo to tak dziwnie szczeka ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mayagaramond

dzieki zwierzatko, H. bardzo chce kota, ale caly czas sie zastanawialismy nad tym wychodzeniem.

A gdzie sie zalatwia? Ma kuwete?
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

zwierzatko_mojej_mamy

mayagaramond,  no przeciez nie do kibla ani na dywan ;P - ma kuwete juz druga, bo tamta byla za mala i jak robil numer dwa to sie tak kokosil w kacie kuwety, ze czasami mu sie dupa wymskla poza ;D no jak sie ma 7 kilo i wymiary, pi razy drzwi, beagla no to tylek sie nie miesci ;D teraz z wyzszymi bokami i juz problemu nia ma - a sa tez takie budki z drzwiczkami, ze sobie kot tam wlazi i robi, ale to drogie bylo i nam sie nie chcialo kupowac:

http://www.allegro.pl/item257042726_promocja_kuweta_dla_kota_catit_z_filtrem_warszawa.html

tylko, ze to co pokazuje to medium - czyli tam bo sobie mogl tez pol tylka wlozyc ;D

a nauka lania do kuwety wygladala tak - przywiezlismy jeczacego brzdaca 3 h w samochodzie, potem szybkie jesc w domu i po jedzeniu wlozylam go do kuwety na siku - zrobil. to by bylo na tyle nauki :D nawet 2gi raz nie musialam, sam lecial kopac doly w zwirku, malo babek i zamkow nie lepil ;D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

aniak1211

Koty maja to do siebie ze nie narobia jak nie moga zakopac,
chybaze naprawde mu sie chce i nie ma gdzie to najlepiej miekki kocyk :mrgreen:  :mrgreen:  :mrgreen:

Moj kot nawet nie zrobil do mokrego piasku,musial miec kawalek suchy zeby narobic :lol:

mayagaramond

Cytat: "aniak1211"jak nie moga zakopac,

Czyli w gre wchodzi rowniez nasz bananowiec :mrgreen:
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

aniak1211

Cytat: "mayagaramond"
Cytat: "aniak1211"jak nie moga zakopac,

Czyli w gre wchodzi rowniez nasz bananowiec :mrgreen:



hehehe

i inne doniczki :mrgreen:

sonja

Chyba że przystosujesz kota do sedesu jak Jinxy`ego w poznaj mojego tate;)

zwierzatko_mojej_mamy

eee nigdy nie ryl mi w doniczkach, czasami podgryzal jakas smakowita roslinke, ale mu szybko przeszlo, woli ciete :D a i to tylko wtedy jak sa trawki takie w bukiecie - niestety te trawki kocie ktore mozna kupic i zasiac, zeby jadl, to sie do niczego nie nadaja..
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

sonja

Moje ubóstwiają bambusa w doniczce. Ale cholera wie co z tym w kwiaciarni robia, wiec im nie daje. A Zwierzątko próbowałaś papirusa? albo owies wyhodować? Moje przepadają zwłaszcza za tym pierwszym Za to zero reakcji na kocimiętke, czy jak to tam sie nazywa.