Diabel i dziewica - relacja gotowa.

Zaczęty przez mayagaramond, 29 Wrz 2011, 13:31:12

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

jestynka

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

#26
Teraz ide do domu, postaram sie wieczorem cos dopisac. Moze wstawie tez jakies foty, ale czekam na kabel od glownego aparatu...

Dodany tekst: pią, 30 wrz 2011, 13:13:51

Kilka fot:



Dodany tekst: pią, 30 wrz 2011, 14:30:14

K*** nie moge wstawic fot...

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

jestynka

nic nie widać w picassie
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


malutenka

Ale Ci zazdroszczę tej wyprawy!

mayagaramond

:beer: :beer:

Dodalam fote zebry i osiolka i pozwolilam tez innym ogladac foty ;) ;)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

inkageo

Maya daj link jeszcze raz, nie działa..
Imagine there is no hate

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"


inkageo

Cytat: mayagaramond w 30 Wrz 2011, 18:35:06
:beer: :beer:

Dodalam fote zebry i osiolka i pozwolilam tez innym ogladac foty ;) ;)
Kolejne miejsca pracy :D :beer:
Imagine there is no hate

jestynka

w tychh kombinezonach to Twoi znajomi?
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Cytat: jestynka w 30 Wrz 2011, 18:44:07
w tychh kombinezonach to Twoi znajomi?

dziewczyne kolo mnie poznalam tego dnia, zabukowala death road trip w tym samym biurze.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

jestynka

jestem przekonana,że tam jest pięknie,ale ci goście z karabinami odbierają chęc pojechania w tamte regiony.
Nie chciałabym codziennie tego oglądac, jak by wojna była,
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Cytat: jestynka w 30 Wrz 2011, 19:53:49jestem przekonana,że tam jest pięknie,ale ci goście z karabinami odbierają chęc pojechania w tamte regiony.
Nie chciałabym codziennie tego oglądac, jak by wojna była,


ha ha, to samo myslalam, w DE prawie nie widac policji, a juz na pewno nie z karabinami.

Ale np. w PL wiekszosc moich znajomych, ktorzy maja domy maja tez pozakladane alarmy, a wokol domu wysokie ploty. W Anglii chyba w kazdym sklepie, lacznie z supermarketem maja security. Przynajmniej tak bylo jak tam mieszkalam.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

jestynka

ok,ale ci z securiti nie mają takiej broni
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

justynaaaa2

mayagaramond bosko :)

czekam na więcej fot :) ciekawa jestem czy odwiedzałaś te same miejsca co brat M. :)

mayagaramond

Cytat: jestynka w 30 Wrz 2011, 19:37:59
ok,ale ci z securiti nie mają takiej broni

to prawda, mnie ta karabiny przerazaly, a raczej przeszkadzaly. Ale oni nie zwracaja na to uwagi.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

Kata

maya Opis wciąga, proszę o więcej :) No i zdjęć więcej też bym chętnie zobaczyła :)
Pozdrawiam

Kata

wrobelek0403

Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

cherry

 :thumbup: fajny opis nie moge sie doczekac kontynuacji...no i Boliwia...widzielismy tylko La Paz...chetnie bym znow pojechala  :dreaming:
Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better. (Samuel Beckett)

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Cytat: cherry w 01 Paź 2011, 16:20:31chetnie bym znow pojechala


to chodz, jedziemy. W przyszlym tygodniu? ;D ;D ;D

Zaraz dodam pare fot. Niestety dzis musze wypelnic deklaracje podatkowa, bleeeeeeeeeee, wiec nowego opisu raczej nie bedzie...
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

cherry

#46
Cytat: mayagaramond w 01 Paź 2011, 16:36:00to chodz, jedziemy. W przyszlym tygodniu?
...wtedy to je wyjezdzam na urlop...ale za 3tyg. nie ma sprawy;-)

Ciekawa jestem jakie okolice ogladaliscie. Strasznie chcialabym zobaczyc kiedys pustynie solna - Salar de Uyuni
Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better. (Samuel Beckett)

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

cherry

Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better. (Samuel Beckett)

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

#49
Cytat: cherry w 01 Paź 2011, 15:56:23

Neid ;-) fotki prosze...

beda, ale foty z salar de Uyuni mam w drugim aparacie i czekam na kabel...

Dodany tekst: sob, 1 paź 2011, 13:57:31

Dodalam kilka fot:

https://picasaweb.google.com/mayagaramond/Bolivien2011?authuser=0&authkey=Gv1sRgCODeg9jqy5-UogE&feat=directlink

Dodany tekst: sob, 1 paź 2011, 15:22:34

Cytat: wrobelek0403 w 01 Paź 2011, 09:44:05
mayagaramond mnie sie najbardziej podoba to :dreaming:

https://picasaweb.google.com/mayagaramond/Bolivien2011?authuser=0&authkey=Gv1sRgCODeg9jqy5-UogE&feat=directlink#5658177727360774546

to jest Yungas, czyli dzungla przez ktora wije sie El Camino de la Muerte (Droga Smierci).

Dodany tekst: sob, 1 paź 2011, 18:01:30

On the road again...

15:30 piatek - o tej godzinie odjezdza pociag z Oruro do Uyuni, skad wybiore sie w dalsza droge, zeby obejrzec pustynie solna. Ale najpierw trzeba dojechac do Oruro. To tylko kilka godzin autobusem wiec wyjazd zaplanowany jest na piatek rano. Jak to w La Paz bywa, wszystko zmienia sie w srode wieczorem, gdy dowiadujemy sie o zaplanowanym na piatek strajku generalnym. Strajk oznacza zablokowane miasto i zero mozliwosci wyjazdu. Nie mamy wyboru musimy wyjechac w czwartek wieczorem.

Mina rzednie nam po dotarciu na dworzec autobusowy - nie ma juz biletow...Nastepny autobus jest o 4 rano, ale nie wiadomo na 100% czy wyjedzie. Na razie nawet nie sprzedaja biletow. Szybka decyzja - jedziemy do Cochabamby a stamtad do Oruro. Ustawiamy sie w kolejce po bilet. I wtedy po raz kolejny okazuje sie, ze Bog istnieje. Jest jeszcze jeden autobus do Oruro - o 1 w nocy. Udaje nam sie zdobyc bilet. I teraz czeka nas ponad 4-godzinne czekanie na odjazd.

Zawsze zastanawialo mnie czamu ci ludzie na dworcach tak owijaja sie kocami. Teraz juz wiem, owinieta spiworem szczekam zebami i marze o tym, zeby ktos zapomnial o swoim kocu. Takie cuda sie jednak nie zdarzaja. Nadchodzi 1, ale nie autobus. Czekamy. Mija 10 minut, 15, 30. Co dziwnego, ja turystka z Europy Zachodniej w ogole sie nie denerwuje tym faktem. Jestem w Ameryce Poludniowej, jestem na wakacjach, jestem kwiatem lotosu. Po prawie godzinie czekania pojawia sie autobus.

Nie wiedzialam co mnie czeka. Czy w srodku beda siedzialy kolo mnie kurczaki? Albo pani z workiem ziarna? A moze pan z polowka swini? Czy umre z zimna? Nie ma ani kurczakow ani polowek swini. Za to sa siedzenia, ktore rozkladaja sie prawie na plasko, mam b. duzo miejsca na nogi. I to wszystko za niecale 8€...

Deutsche Touring obslugujacy trase w Europie powinnien popatrzec na autokary w Boliwii i je importowac. Pasazerowie byliby wdzieczni. Nawet za cene wyzsza niz 8€.

Oruro

Do Oruro nie przyjezdza sie we wrzesniu ale w lutym. To tutaj odbywa sie najslynniejszy i najwiekszy karnawal w Boliwii. cdn

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"