znieczulenie ogólne-niemowlak

Zaczęty przez olgaaa1, 24 Wrz 2011, 12:35:50

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

olgaaa1

Hej, 2 listopada Gabrysiek ma mieć usuwanego włókniaka, którego ma na podniebieniu twardym, odnalezionego zupełnym przypadkiem. Istnieje prawdopodbieństwo, że będzie rósł razem z nią, więc musimy go usunąć. Niby taka pierdola i powinniśmy się cieszyć, że  Gabrysia jest okazem zdrowia, ale strasznie mnie to martwi. A najbardziej znieczulenie. Jak usypia się takiego maluszka? Ze mną na sali, czy mi ją zabiorą?
Czy któraś z Was to przechodziła? dzięki

magdalinska

o własnie, tez jestem ciekawa. Kiedy bedzie miala zabieg?
obawiam sie, ze mała pojedzie bez was na sale...

foszek

Wszystko zalezy od polityki szpitala. F. mial 3 razy znieczulenie, po rozmowie z anestozjologiem skonczylo sie tak, ze szlismy z nim pod sale op, tam oddawalismy go w ich rece i odbieralismy juz po zabiegu.
Poczatkowo chcialam byc zarowno przy znieczulenieu jak i op, ale wyperswadowano mi to, tlumaczac, ze szybciej i lepiej bedzie dla mnie i dla dziecka, jak nie bede obecna, ze latwiej bedzie im podac narkoze, ze dziecko bedzie odczuwac moje zdenerwowanie itp.
Ale przyznam ci sie, ze do tej pory serce mnie sciska jak przypomne sobie znikajacego malego za drzwiami sali op w ramionach anestozjologa... wiec chyba mieli racje, bo ne wiem co by bylo jakbym byla przy wszystkim obecna

magdalinska

foszek czekaliscie pod salą operacyjna?
jak bylismy w katowicach, to jedno dziecko z oddziału miało zabieg (na 1p. a oddział jest na 2p.), rodzice czekali na 2p., na oddziale, po zabiegu dziecko przywiezli na góre, do sali i wtedy rodzice dopiero byli z dzieckiem.
tylko nei wiem czy tak jest zawsze, czy to specyfika oddziału, ze na ten oddział operacyjny nie ma wejscia w ogole dla osob postronnych

foszek

u nas wszystko bylo na jednym pietrze, ostatnim razem mielismy tak ze drzwi od naszego pokoju sasiadowaly z drzwiami do pokoju zabiegowego, skad bylo przejscie na sale op, tak wiec czekalismy na malego w pokoju. A wczesniej w specjalnej salce pod sala op. choc i do pokoju nie mielismy daleko, jakies 100 m na tym samym pietrze tylko na ze na koncu.
I w trakcie tych wszystkich op, nigdy nie widzialam przypadku zeby rodzice byli z dziecmi podczac znieczulenia/op

magdalinska

no bo tak na zdrowy rozsadek to chyba osoby postronne nie moga byc podczas operacji.... w ogole chyba nie moga wchodzic na sale operacyjna