niemowlak na basenie

Zaczęty przez iksa_nl, 07 Wrz 2011, 10:22:06

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kasia

Cytat: kotabma w 07 Wrz 2011, 11:31:47
ale M pewnie ladnie stoi pod przysznicem a z Z jest jeden problem - bedzie chciala usiasc na podloge ;) albo poraczkowac sobie :D

nie no ;) jak był malutki to jeszcze nawet nie siedział :) na moich rekach go myłam, no w ręku go trzymałam
sama się umyłam i do przebieralni, nie raz prosiłam kogoś aby przytrzymał młodego na przewijaku, czesto teką panią sprzatajaca :D

to u mnie na basenie, bo u nas szatnia dla rodzin, niepełnosprawnych (to ta sama) jest bez przewijaka (sic!)
przewijak jest tylko w damkiej (z jakiej paki!) wiec tam musiałam sobie radzić sama

no ciężko jest ale jak mus to mus, dla mnie wygodniej było wykąpać siebie i młodego od razu

jak ktoś wraca do domu szybko to nie ma problemu


my dodatkowo jeździmy na inne baseny w warszawie czy pod, na warszawianke nieraz jeździmy a to drugi koniec Warszawy więc nieraz jeszcze cos w drodze powrotnej załatwielismy :)
albo do Mszczonowa na termy, co najmniej godzina drogi - ale tutaj to bez problemów bo i na warszqwiance i w mszczonowie sa szatnie rodzinne wiec dziele robote razem z D. :D

nionczka

Irene nie dala sie jeszcze wsadzic do basenu. Na widok prysznica zaczyna krzyczec i uciekac, anwet jesli to ja mam brac prysznic. Na platny absen nie odwazylismy sie wybrac. u babci ma gratis i nie chce korzystac. No, ale ona kapieli ogolnie nie lubi. Do morza tez nie weszla, a w wannie na stojaco sie kapie.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

iksa_nl

my jednak wczoraj nie pojechalismy, Mlody zastrajkowal, znowu mu sie zeby pchaja i od 15.00 do 19.00 co chwile plakal i sie wkurzal wiec stwierdzilismy, ze nie ma sensu. Kolejne podejscie za tydzien.
Oczywiscie polewam za pomoc  nextbeer

iksa_nl

Wczoraj udalo nam sie pojechac ale na razie Mlodemu basen nie przypadl do gustu.
Juz w szatni bylo mu za glosno (zmiana grup), pod prysznicem tez mu sie nie spodobalo (na urlopie kapal sie ze mna w kabinie wiec to nie byl pierszwy raz).
Na samym basenie byl juz placz z przerwami. Wiekszy halas, nowe miejsce, dopiero jak dostal jakies zabawki (takie same ma w domu) to sie uspokoil troche, no i w tunelu tez byl cicho.
A jak juz sie uspokoil ale zabralam mu reke spod tylka albo odsunelam troche od siebie i tylko pod paszkami trzymalam to tez zaraz plakal.
Inne dzieciaczki szalaly i bardzo im sie podobalo (Tomek jest najmlodszy, tamte to juz takie chodzące).

Generalnie sprobujemy jeszcze 2-3 razy, jak sie nie przyzwyczai to sobie odpuscimy na jakis czas.

martullek

iksa_nl Wojtek też pierwsze zajęcia przepłakał - zaczęliśmy w kwietniu, jak miał 1,5 roku. ale potem było już coraz lepiej

iksa_nl

Potem lepiej tzn. juz na drugich zajeciach? ;)
Jak te zajecia sa raz na tydzien to nie wiem czy on nie zdazy zapomniec i za tydzien znowu bedzie placz a piac od nowa...

Mam nadzieje, ze bedzie lepiej bo szkoda by bylo a tez nie chce go meczyc jak mu sie nie podoba (teraz ma 8,5 m-ca).

martullek

drugie przepłakał w części, trzecie były bez płaczu ;)

iksa_nl

Musze sie pochwalic, ze rzeczywiscie bylo lepiej  :thumbup:
Poplakal moze z 5 minut na samym poczatku (halas bo zmiana grup) a potem byl juz calkiem zadowolony, no i jeszcze zjezdzalania mu sie nie podobala ale tylko go przytulic i ok.
Macha nogami jakby plywal zabka hehehe polecam i dziekuje za rady by nie rezygnowac za wczesnie :)  nextbeer