Karmienie piersią-wątek problemowy

Zaczęty przez konwalia, 19 Sie 2011, 22:07:17

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

konwalia

aniak, a jakiś doradca próbował to korygować? węzidełko jest ok?

mada1981

aniak, a może przez nakładki siostra spróbowałaby karmić?
mój mały tez mało chwytał, i robił taki dzióbek jakby makaron spaghetti wciągał :)
a przez kapturki ładnie łapał i nie bolało

konwalia

ale piersi mogą boleć, to  nie jest standardowa stymulacja, muszą się zahartować

nakładki nie rozwiążą problemu-co najwyżej doraźnie jak są rany by zaleczyć, choć dużo lepiej bez i potem muszle założyc, ktoś powinien zweryfikować technikę
pytanie jak długie karmienie planuje siostra, w kapturkach stymulacja jest słabsza, wieć mleka z czasem będzie mniej
tak samo smoczek będzie utrudniał prawidlowe chwytanie

macie tam kogoś kto zna się na laktacji i technice, wbrew pozorom wielu pediatrów i połoznych jest o kant dupy rozbić ;)

elve

konwalia ja karmiłam w kapturkach pół roku bez wpływu na laktację, to mało?
Pewnie dałabym radę karmić dłużej
Aczkolwiek ich nie znosiłam, mycie, wylewanie się mleka bleeee

konwalia

elve nie mało-Podziwiam  :beer:, jasne nie ma reguły, ale często wszelkie silikony utrudniają stymulację otoczki, ona się musi wciągnąc do środka przecież

tak serio jakbym miała ściągac to wybrałabym butle, dla mnie laktator to horror, kapturek też nie podchodził, połozne kazały kupić, ale ani razu nie założylam ustrojstwa

elve

konwalia ja trafiłam na kiepskiego doradce laktacyjnego, uznała, ze bez kapturków nie dam rady karmić, bo mam za małe i płaskie sutki
dziecko momentalnie się przyzwyczaiło i nie chciało ssać bez
a ze chciałam karmić piersią, to się pół roku z tym dziadostwem męczyłam (poza tym bestia nie chciała butelki, więc wyjścia nie miałam)
Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej

konwalia

elve jak chcesz mogę ci poszukac doradcy z prawdziwego zdarzenia, na lipcówkach jest kilka fanatyczek karmienia
płaska brodawka nie ma znaczenia, ja na poczatku tez miałam, w zasadzie brodawka nie jest potrzebna, bo im głębiej otoczka w pyszczku tym lepiej
u mnie było 3 doradców w szpitalu i dopiero ta trzecia była sensowna i dzięki temu Daga załapała-w 3 albo 4 dobie dopiero

elve

konwalia liczę, że tym razem doradca nie będzie potrzebny ;) ale jakby co, odezwę się po pomoc

konwalia

jeszcze mi się przypomniało odnośnie kapturków sensowna położna laktacyjna jak przyszła na salę jedna dziewczyna karmiła własnie przez kapturki, ta pyta czemu pani tak karmi, dziewczyna-bo mniej woli, połozna a seks woli pani z prezerwatywą czy bez, laska, ze bez
a polozna-to czemu daje dziecku pierś przez gumę, to prawie tak samo ;)

zosia2007

elve ja tez w kapturkach karmilam ale mi sie udalo tylko 3,5 m-ca :(
na szczescie/nieszczescie mlody byl dokarmiany butelka odkad skonczyl miesiac

marcheewka

Cytat: konwalia w 13 Mar 2012, 21:01:12
jeszcze mi się przypomniało odnośnie kapturków sensowna położna laktacyjna jak przyszła na salę jedna dziewczyna karmiła własnie przez kapturki, ta pyta czemu pani tak karmi, dziewczyna-bo mniej woli, połozna a seks woli pani z prezerwatywą czy bez, laska, ze bez
a polozna-to czemu daje dziecku pierś przez gumę, to prawie tak samo ;)


chyba przesada! Koleżanka tak karmiła przez kapturki 8 miesięcy.
Ja tez miałam dwutygodniową przygodę z kapturkami, bo nie wiedzieć czemu Olka sie obraziła i nie chciała piersi, tylko przez kapturek piła. Byłam bliska załamania i odstawienia jej , choc miała 2 miesiace, właśnie doradca laktacyjna poleciła mi spróbować kapturki. Po ok dwóch tyg jej przeszło, butelki nie podawałam.
Uważam, że lepiej jest karmic piersia przez kapturek niz wcale.
Totalna głupota, to tak jak terror laktacyjny.

aniak1211

Wiem ze próbowała karmic przez kapturki i mala dawala rade,
nie wiem czy/dlaczego zrezygnowala.
Watpie by miala dobrego doradce,dlatego tu napisalam o tym :)
Niby dzisiaj byla u lekarza"od noworodkow" na poradzie;D

Chcialaby jak najdluzej karmic piersia,chociaz kilka tygodni,
mala nie ma 2 tyg.jeszcze.
Tez jej mowilam ze takie sciaganie laktatorem i karmienie butelka nie jest fajne.
Kurcze,chcialabym jej pomoc a nie mam jak:(
Dobrze ze kupilam jej ten laktator,ona nie chciala bo nie bedzie jej potrzebny;D
Jutro zadzwonie do niej powiem o tym węzidełku.

ziuta

aniak1211 w takiej sytuacji koniecznie do doradcy laktacyjnego, nie lekarz, nie pediatra, nie ginekolog, oni, tak jak konwalia napisała, w większości są o kant d... potłuc w kwestii problemów laktacyjnych
powiedz, gdzie siostra mieszka, to znajdziemy kogoś sensownego w okolicy

aniak1211

#138
Wlasnie nie wiem czy u nas jest doradca.
.

konwalia

#139
aniak ja moge spróbowac znalezc namiar jesli chcecie, napisz mi na priv gdzie mieszkacie i gdzie ew dojedzie sis

Dodany tekst: śro, 14 mar 2012, 09:40:49

Cytat: marcheewka w 13 Mar 2012, 22:29:59Totalna głupota, to tak jak terror laktacyjny.
nie chce mi się w dyskusję wdawać, nigdzie terroru laktacyjnego nie stosuję, jest różnica między radami dla osoby która szuka porady w karmieniu a namawianiem do niego, jak ktos chce butli czy karmienia mieszanego

elve

Cytat: konwalia w 13 Mar 2012, 21:01:12
jeszcze mi się przypomniało odnośnie kapturków sensowna położna laktacyjna jak przyszła na salę jedna dziewczyna karmiła własnie przez kapturki, ta pyta czemu pani tak karmi, dziewczyna-bo mniej woli, połozna a seks woli pani z prezerwatywą czy bez, laska, ze bez
a polozna-to czemu daje dziecku pierś przez gumę, to prawie tak samo ;)


a butelka to wibrator?

marcheewka

Cytat: konwalia w 14 Mar 2012, 09:39:10
aniak ja moge spróbowac znalezc namiar jesli chcecie, napisz mi na priv gdzie mieszkacie i gdzie ew dojedzie sis

Dodany tekst: śro, 14 mar 2012, 09:40:49
nie chce mi się w dyskusję wdawać, nigdzie terroru laktacyjnego nie stosuję, jest różnica między radami dla osoby która szuka porady w karmieniu a namawianiem do niego, jak ktos chce butli czy karmienia mieszanego

ale ja nie piszę, że TY stosujesz terror laktacyjny, tylko że taka wypowiedź pielegniarki jest jak terror.
wyluzuj ;)

konwalia

#142
marchewka spoko ;)

a tak naprawdę to przeginają w każdą stronę-bo druga każe kazej kupić kapturki bo brodawki wszystkie mają złe, po prostu skrajności są tu bez sensu

a tamta jako jedyna potrafiła pomóc, a jej wypowiedz nie była dla mnie terorem, bo najpierw pytała nas na sali jak chcemy karmic(pierś, butla, mieszanie, ściągając) i to było ok
inne tylko wydawały werdykt-kapturki, głodne, przystawić, dokarmić itd....

magdarynka

A u mnie w szpitalu jak mala pierwszego dnia przystawila mi polozna do cyca, to praktycznie nie uslyszalam zadnego pytania o karmienie. Jedynie lekarki na obchodzie sie pytaly czy wszystko w porzadku i czy nie potrzebuje pomocy.No i w ostatnia noc byly fajne i pomocne polozne na dyzurze. Niby poradnie laktacyjna na oddziale i sraty taty gadanie o szpitalu przyjaznym matce i dziecku a polozne z noworodkow byly beznadziejne. Mialam szczescie ze obie z mloda jakos od razu zalapalysmy kontakt z cyckiem, i obeszlo sie bez ich "pomocy".
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

ziuta

mnie też nikt w szpitalu nie pomagał, postanowiłam się upomnieć i jak kiedyś połozna noworodkowa była u nas na sali, a ja akurat karmiłam, to zapytałam ją czy może spojrzeć, czy dobrze przystawiam, a ona spojrzała na mnie (z odległości 2 metrów) i rzuciła tylko, że przy TAKIM BIUŚCIE (w domyśle takim małym!) można karmić tylko na leżąco :crazy: :crazy:
dopiero doradca laktacyjny poproszony o pomoc zaraz po powrocie do domu pomógł naprawdę (na tyle, że karmiłam 13 miesięcy, w tym może 6 razy na leżąco ;))

marcheewka

#145
U nas chodzila doradca laktacyjna po salach i pytała czy sa jakieś problemy, doradzała, pokazywała jak trzymać, jak przystawiać, przynosila herbatki laktacyjne.
Ola ssala, ale szybko zasypiała, doradca pokazała mi jak ja stymulować, pokazała wygodną pozycje do karmienia.
Jedna dziewczyna miała problemy, miała pogryzione brodawki, doradca przyniosła jej kapturki, pokazała jak karmić, dziewczyna w końcu przestala płakać ( płakała jak karmiła)
Naprawdę byla bardzo pomocna, sympatyczna, nic na siłę, pocieszała, ze lada chwila będzie pokarm.

Ale w sumie nawet położne były sympatyczne, też pomagały przystawić dziecko.

Na leżąco nikt mnie nie nauczył karmić i nigdy tak nie karmiłam. Jakoś mi było niewygodnie

Justynna

Cytat: marcheewka w 14 Mar 2012, 12:32:22
Na leżąco nikt mnie nie nauczył karmić i nigdy tak nie karmiłam. Jakoś mi było niewygodnie
Dla mnie to była najwygodniejsza pozycja do karmienia, mogłam wtedy nawet książkę poczytać ;D

iksa_nl

na lezaco karmilam zaraz po cesarce, tyle, ze wtedy czesciej z jednej piersi bo latwiej bylo mi sie obrocic i mniej mnie wszystko bolalo no i sobie narobilam...ehhh
kapturki tez byly (jedna polozna kazala leciec mezowi i kupowac, druga kazala zaraz odstawiac), potem Mlody w szpitalu stale, spanie na podlodze etc. no i sciagalam laktatorem. Po 5 m-cach sobie odpuscilam.
Nie mam najlepszych wspomnien dot. karmienia

ishka82

Cytat: konwalia w 13 Mar 2012, 21:01:12
jeszcze mi się przypomniało odnośnie kapturków sensowna położna laktacyjna jak przyszła na salę jedna dziewczyna karmiła własnie przez kapturki, ta pyta czemu pani tak karmi, dziewczyna-bo mniej woli, połozna a seks woli pani z prezerwatywą czy bez, laska, ze bez
a polozna-to czemu daje dziecku pierś przez gumę, to prawie tak samo ;)

:crazy: :crazy: :crazy: wg mnie tekst bez sensu, nie na miejscu i w ogóle nie przekonałaby mnie taka osoba ;D a w szpitalu najbardziej wkurzało mnie to, że co położna, to mówiła co innego i miała własne zdanie, wykonując zalecenia jednej obrywało się od następnej i tak w kółko, dezinformacja totalna :crazy:

dzidzia101

Cytat: marcheewka w 14 Mar 2012, 12:32:22
U nas chodzila doradca laktacyjna po salach i pytała czy sa jakieś problemy, doradzała, pokazywała jak trzymać, jak przystawiać, przynosila herbatki laktacyjne.
Ola ssala, ale szybko zasypiała, doradca pokazała mi jak ja stymulować, pokazała wygodną pozycje do karmienia.
Jedna dziewczyna miała problemy, miała pogryzione brodawki, doradca przyniosła jej kapturki, pokazała jak karmić, dziewczyna w końcu przestala płakać ( płakała jak karmiła)
Naprawdę byla bardzo pomocna, sympatyczna, nic na siłę, pocieszała, ze lada chwila będzie pokarm.

Ale w sumie nawet położne były sympatyczne, też pomagały przystawić dziecko.

Na leżąco nikt mnie nie nauczył karmić i nigdy tak nie karmiłam. Jakoś mi było niewygodnie

a podobno rodziłyśmy w tym samym szpitalu  :crazy: :crazy:
ja żadnej laktacyjnej nie widziałam, pielęgniarki też się nie interesowały, nikt nam nie pomagał  :zly:
a ja nie wiedziałam, że mogę dopominać się o doradcę
na szczęście na oddziale pracowała połozna ktora pracuje u mojego gina, wiedziala, ze tam bede
miala dyzur w niedziele (urodziam w piatek) i od razu do mnie przyszła, obejrzała brzuch, przyniosła tabletki przeciwbólowe i pomogła przystawiać Młodą. wsadziła jej palec do buzi i powiedziała, że mała ustawia juz język do butelki nie do piersi
przez całą niedzielę kilka razy mi pomagała i Młoda lepiej załapała cyca
gdyby nie ona pewnie cięzko by było
pielegniarki i lekarze "prawie"  się nami nie interesowali
ale może dlatego, że to majowy weekend był
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login