Karmienie piersią-wątek problemowy

Zaczęty przez konwalia, 19 Sie 2011, 22:07:17

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

konwalia

Może to będzie miejsce na roztrząsanie problemów karmieniowych i komuś takie info się przyda

No więc aktualnie mam infekcję grzybiczą przewodów mlecznych. Objawy-ból przy zassaniu, potem mniejszy przy ssaniu i najgorszy tak 10-20min po-pulsujący, przypominający wbijanie igieł/żyletek, promieniujący do pleców koszmarny, do tego bielenie brodawki po karmieniu-wygląda jak "zdepnięta" czy niedokrwiona
w kolejnym etapie może pojawiać się nalot na brodawkach(uff, nie mam) i języku dziecka(myślałam, że ma-ale to mleko było-trzeba sprawdzać czy schodzi gazikiem z wodą przegot.)
u malej pojawiły się od 2 dni problemy brzuchowe(malutkie, ale wcześniej nie było)

przyczyną pewnie jest moje oslabienie(opryszczka po podróży), antybiotyki(przy zapaleniu piersi, po cc i przed porodem-bo paciorkowiec)+ciepło, dieta  :blush:

no i teraz się leczymy-pędzlowanie nystatyną po każdym karmieniu, małej buzię 4x dziennie, jak boli ibuprofen(w nocy myślalam, że zejdę-koszmarny ból), jak po tygodniu nie będzie poprawy to fluconazol doustnie  dostanę

w sumie to gdyby nei to, że chcę karmić i się zaparłam to mam pod górkę- walka z przystawianiem w szpitalu, trzaśniety  kanalik(krew zamiast mleka leciała 1 dobę blee), zapalenie, problem stanikowy i teraz to

z plusów-nie mogę cukru(nawet miodu) i jak najmniej cukrów prostych, może mi to dobrze na figurę zrobi lol

errata

konwalia o mamuniu faktycznie nie masz łatwo  :hugsurprise: :hugsurprise: Mam nadzieję, że szybko to przejdzie.

rubin04

Konwalia, trzymaj się i wielki szacun za upartośc! Nie jedna by odpusciła karmienie po takich przejściach!
I zdrowia, zdrowia!

(czyli dalej normalnie karmisz tylko z nystatyną na deser po karmieniu?)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

konwalia

rubin, tak normalnie a potem nystatyna

didi_loczek

konwalia współczuję bólu  :empathy: mam nadzieję, że szybko da się to wyleczyć  :thumbup:

konwalia

w sumie wg aktualnych wytycznych to tylko ropień piersi jest wskazaniem do odstawienia na czas leczenia chorej piersi

ps. mimo tych atrakcji wydaje mi się, że duzo wiecej zachodu(i kasy :D) z butlą

ziuta

Cytat: konwalia w 19 Sie 2011, 22:37:19
ps. mimo tych atrakcji wydaje mi się, że duzo wiecej zachodu(i kasy :D) z butlą
konwalia, wiem co czujesz. Miałam takie same objawy i też dostałam profilaktycznie nystatynę, tzn. wyżebrałam ją u pediatry,bo nie było komu mnie zdiagnozować ;D Ostatecznie tej grzybicy nikt nie stwierdził (oprócz mnie i doradcy laktacyjnego przez telefon po opisaniu objawów...), ale co się namęczyłam to moje, objawy miałam takie jak Ty.
I na samym początku też miałam przejścia, poranione do krwi brodawki, ból taki, że na myśl o przystawieniu robiło mi się niedobrze i modliłam się, żeby młody się jeszcze nie obudził... Potem zapalenie, zastój, za 2 miesiące kolejne zapalenie i potem jeszcze jedno. Ale też się zaparłam i też mimo tego wszystkiego nie zamieniłabym piersi na butelkę. Zresztą potem już było z górki i bardzo to lubiłam ;D
Trzymaj się kochana, będzie lepiej!  :hugsurprise:
A mój O. do dziś przy każdym płaceniu za mm mówi, że moje karmienie piersią było bardziej ekonomiczne ;)

yoy

konwalia, biedactwo :praising:
mnie też baaardzo bolało karmienie piersią przez 7 tyg. aczkolwiek nie mialam zadnego zapalanie/grzybków itp.
Też uważam, że karmienie jest mimo wszystko łatwiejsze niż butelką, bo teraz Franka powoli odstawiam i jak mam nad ranem robić mm to mnie szlag trafia  :crazy: a piersią jak karmiłam to pospałam przy tym a rano nie wiedzielam ile razy karmiłam, bo działałam jak w automacie  :rotfl: A teraz musze sie skupić, co by odpowiednią ilosc mm wsypac  :headbang:

olgaaa1

Konwalia wiem co czujesz, u mnie był okropny ból, popękane brodawki, gorączka 39,7, majaki, omdlenia, dziecko które nie chce opróżniać piersi i ropień, który wykryłam dopiero 3 miesiące później. Ja się poddałam, ale co zrobić.

yoy

no własnie, niech mi nikt nie mówi, ale karmienie piersią wymaga czasem ogromnego poswiecenia. Owszem, nie każda mama ma perypetie, ale myslę, że większość je ma. A idiotyczny "terror laktacyjny" powoduje wyrzuty sumienia u mamy, która zaprzestaje karmić. Ja po tych siedmiu tyg. tez już chcialam przejsc na butelkę, ale dosłownie w ciagu dwóch dni ból minął. I nadal karmię. Ale pewnie jeszcze z tydz. takiego bólu i bym nie dala rady. A już ropni/zapaleń to już sobie w ogólę nie potrafię wyobrazić. Bardzo Wam współczuję dziewczyny, że Was tak bolało :(

olgaaa1

Ja się poddałam i miałam ogromne wyrzuty sumienia. Tak teraz patrząc na trzeźwo, to w szpitalu tyle gadania o tym, że karmić, karmić, karmić, wszyscy karmić. No a gdzie pomoc? ja to myślałam, że to takie naturalne, a to gówno prawda, Jedna laska od laktacji na cały oddział to ta pomoc? Jak pojechałam na izbę przyjęć z tygodniowym dzieckiem i gorączką i okropnym bólem, to usłyszałam, że się karmić nie chce, czekałam tam 3h!!! aż poprosiłam o oddanie dokumentów i wyszlam, tam potraktował mnie podobno jeden z najlepszych szpitali w Warszawie

errata

u mnie w szpitalu jakiegoś "terroru laktacyjnego" nie było. Nie miałam większych problemów z karmieniem, ale przy kryzysie laktacyjnym złapałam doła, kolejnego jak kazano mi Anie dokarmiać i teraz też mi źle, że moje karmienie się kończy ;D

yoy

doda, 2 miesiesiące to dużo! Zresztą nawet jakbyś wcale nie karmiła, to dla dziecka ważniejsza jesteś Ty -cała i zdrowa, a nie Twoje mleko!
Moja przyjaciółka miała depresję- trudno powiedzieć czy poporodową, bo zaczęły się problemy już w ciąży a po porodzie poprostu była "kumulacja" i karmiła tydzień, bo też musiala przyjmować leki. Szala przechyliła się, gdy bała się podejść do łózeczka... I też baaardzo chciała karmić. Na szczęści silna z niej kobietka. Zaczęła się leczyć i cieszyć macierzyństwem. A zdrowa mama jest najbardziej potrzebna dziecku! A mleko to już swoją drogą- ale zdecydowanie w drugiej/ czy następnej kolejności. A najbardziej mnie wkurza, jak ludzie pytają- karmisz? (w domyśle piersią) a ja odpowiadam, nie, głodzę. (pomimo, że karmię piersią). Terrorowi laktacyjnemu mówimy NIE!

zuzia

a mojej sis lekarz powiedział wprost, że jeżeli nie jest bardzo przywiązana do karmienia to on radzi przestać (karmiła coś ok. 3 miesięcy) bo po ciązy miała tak rozjechaną tarczycę, że musiała brać leki, które w ciązy nie są wskazane.

katgoli



Justynna

konwalia, kurde, ale Ci się porobiło  :empathy: zdrowia życzę i niech już będzie z górki :)
Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że może być tyle trudności z karmieniem, u mnie oprócz nawałów pokarmu na początku, zero innych problemów  :blush:
Dlatego podziwiam te, które mimo trudności, nie poddają się  :bravo:

rubin04

Cytat: yoy w 21 Sie 2011, 00:08:09A najbardziej mnie wkurza, jak ludzie pytają- karmisz? (w domyśle piersią)
o też mnei to wkurwia...
Serio, mało rzeczy mnei irytuje tak jak to pytanie, wiec określenie "wkurwia" najbardziej tu pasuje.
Moje cycki - moja sprawa.
Dla mnei to na swój sposób intymne..
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mary

 
Cytat: rubin04 w 23 Sie 2011, 17:55:49o też mnei to wkurwia...
Serio, mało rzeczy mnei irytuje tak jak to pytanie, wiec określenie "wkurwia" najbardziej tu pasuje.
Moje cycki - moja sprawa.
Dla mnei to na swój sposób intymne..

podpisuję się pod tym, co pisze Rubin. Ja w ogóle nikogo nie wypytywałam nigdy o karmienie. Za to sama już parę razy słyszałam to pytanie.
Mnie też mega wnerwia jak moja teściowa pyta się czy mały "dobrze ciągnie".  :bad:

zuzia


konwalia

dzięki dziewczyny, u mnie lepiej, boli z dnia na dzień mniej, więc bez tabletek się obejdzie
mała nie chce dawać sobie pędzlować buzi tylko nupla ten gazik, dobre i to

bozena.dp

o, to wątek dla mnie ;)
ja też miałam problemy z piersiami od samego początku - najpierw mały nie chciał ssać, bo wolał spać (żółtaczka), potem piersi krwawiły, miałam je tak poranione, że szok... potem niby je wyleczyłam, ale i tak co jakiś czas problem wracał ;/
przez pierwsze 3 mies. 90% mleka, które mały dostawał to było moje mleko, potem z czasem coraz częściej pojawiała się butla mm, w 5-6. mies. karmiłam już tylko w nocy... niby te pierwsze 3 mies. są najważniejsze, ale i tak miałam wyrzuty sumienia czasami, że nie walczyłam bardziej, że może mogłam karmić przez te 6 mies. tylko piersią...
niestety zgadzam się, że teraz panuje straszny terror laktacyjny, ze wszystkich stron atakują informacjami jakie to ważne, itd...
no nie ma lekko

konwalia

mi brakuje mó\wienia, ze karmienie jest wazne, ale moze byc trudno

a pytanie karmisz, karmi pani słyszałam zewszad  :crazy:

zwierzatko_mojej_mamy

ja mialam ochote odpowiadac w pewnym momencie "a jak pani/panu oddawanie moczu idzie? bez problemow? :>"
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

konwalia

i kurde ja akurat karmie piersia, ale bliskosc dziecku mozna na rózne sposoby, nie przesadzajmy-a czasem takie ma sie wrazene