FOTOGRAF

Zaczęty przez zuzia, 14 Paź 2007, 19:42:26

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

5czwartych

Cytat: Kasia w 30 Gru 2008, 20:42:40

i zrobił je "dobry" nagradzany fotograf, którego nota bene marcin ma na n-k ;)


teraz wszyscy rzucamy się na mój profil na n-k żeby spojrzeć kto to.

Kasia... ile piw muszę postawić za info ? :)

Kasia

5czwartych  piszę PW :)

www.mariuszlanucha.pl

"noki" chyba się nie zrozumieliśmy:(

CytujPanie Marcinie, jak fotograf pisze, ze nie jest wazne jak kluczowe momenty sa pokazane (cyt. "jakieś cienie, doświetlanie lampą, ciemne tło itp."), to jestem pewna, ze jego portfolio w moj gust nie trafi.
Chodzi mi o to, o czym napisała Kasia powyżej. Ludzie podchodza do swoich zdjęć emocjonalnie, oglądając swój ślub przeżywają go jeszcze raz, inaczej niż postronna osoba.
Marek Bodzioch, który jest chyba obecny na tym forum robił test na znajomych, co sie bardziej podoba i go  opisywał. Wyszło mu dokładnie to o czym mówię:(
Mariusz Łanucha- moje zdjęcia ślubne.
www.mariuszlanucha.pl

5czwartych

skoro przeżywają to chyba dobrze. do tego służą zdjęcia ze ślubu. jeżeli oczekiwaliby więcej to wybrali by lepszego i pewnie droższego fotografa. czasem fotograf jest istotniejszy niż fontanna z czekolady w kącie.

Kasia

no moja siostra wzięła fotografa w normalnej cenie, który robi IMO ładne zdjecia modelkom w studio.

To raczej nie jest "slubny" fotograf

No a że kościół to nie idealnie oświetlone studio a młodzi to nie modele, którzy wiedzą jak się ustawić i jak prezentować to wyszło jak wyszło

ALE .... jeżeli mojej siostrze NAPRAWDE sie te zdjecia podobają to moje zdanie jest nieważne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Marcin widziałeś fotki? Napisz czy się czepiam czy może mam odrobine racji?

www.mariuszlanucha.pl

Cytat: 5czwartych w 30 Gru 2008, 23:27:14
skoro przeżywają to chyba dobrze. jeżeli oczekiwaliby więcej to wybrali by lepszego i pewnie droższego fotografa.
To bardzo dobrze! To znaczy jednocześnie, że się zdjęcia podobają. Czego można oczekiwać więcej? Dla niektórych ważne jest, że zdjęcia po prostu SĄ, a dla innych bez albumu sygnowanego podpisem np."Kalina-studio" się nie obędzie. Zresztą, Marcinie, co Ci będę tłumaczył, działasz w branży to wiesz jak jest i pewnie nie raz słyszałeś o nieudanych zdjęciach  fotografa, ale zadziałało nazwisko i jest OK ;)
Nawet kiedyś na forum Canona bodajże, ktos podał link do fotoreportażu Backstadt`a (materiał jaki oddał klientom) i odbiegało to od jakości prac na jego stronie, czy tego co pokazuje w filmie "Masters of Wedding..." ale nazwisko załatwiło sprawę, taką miał wizję;)
W Polsce jest to samo: w pewnych kręgach po prostu WYPADA zatrudnić znanego fotografa, niezależnie od efektu końcowego...
Mariusz Łanucha- moje zdjęcia ślubne.
www.mariuszlanucha.pl

noki

Cytat: www.mariuszlanucha.pl w 30 Gru 2008, 22:31:40
"noki" chyba się nie zrozumieliśmy:(

CytujPanie Marcinie, jak fotograf pisze, ze nie jest wazne jak kluczowe momenty sa pokazane (cyt. "jakieś cienie, doświetlanie lampą, ciemne tło itp."), to jestem pewna, ze jego portfolio w moj gust nie trafi.
Chodzi mi o to, o czym napisała Kasia powyżej. Ludzie podchodza do swoich zdjęć emocjonalnie, oglądając swój ślub przeżywają go jeszcze raz, inaczej niż postronna osoba.
Marek Bodzioch, który jest chyba obecny na tym forum robił test na znajomych, co sie bardziej podoba i go  opisywał. Wyszło mu dokładnie to o czym mówię:(

To, ze ktos podchodzi emocjonalnie, IMHO nie znaczy, ze zdjecia moga byc slabe technicznie - takie sa moje osobiste oczekiwania. Pisalam wyzej - jedni wola rybki, drudzy akwarium. Komus wystarcza portfolio jednego fotografa, zeby go zatrudnic na swoj slub, a dla innej osoby to portfolio bedzie za slabe, zeby zaufac. Do tego oczywiscie dochodza opinie znajomych, bo przy takich poleceniach mozna sie wiele rzeczy dowiedziec.
Nie wiem jaki byl test Marka Bodziocha, chetnie poczytam, jesli mozna prosic o linka.
Nas do testu zmusila rodzina :)
Mam w rodzinie fotografa amatora, ktory byl na naszym slubie. Za wiele nie mogl, bo zdawalismy sobie sprawe z jego umiejetnosci, ale co napstrykal, to jego. Czesc rodziny byla "zdenerwowana", ze zatrudnilismy kogos z zewnatrz, w dodatku za stawke wyzsza iles tam razy od stawki ksiedza, zamiast oczywiscie pozwolic kuzynowi robic zdjecia.
Co sie okazalo? Jak potem zobaczyli zdjecia od naszego fotografa i od kuzyna, komentarz byl krotki -  zrozumieli, dlaczego ten fotograf "az tyle" bierze.

Cytat: www.mariuszlanucha.pl w 31 Gru 2008, 11:37:52
Cytat: 5czwartych w 30 Gru 2008, 23:27:14
skoro przeżywają to chyba dobrze. jeżeli oczekiwaliby więcej to wybrali by lepszego i pewnie droższego fotografa.
To bardzo dobrze! To znaczy jednocześnie, że się zdjęcia podobają. Czego można oczekiwać więcej? Dla niektórych ważne jest, że zdjęcia po prostu SĄ, a dla innych bez albumu sygnowanego podpisem np."Kalina-studio" się nie obędzie. Zresztą, Marcinie, co Ci będę tłumaczył, działasz w branży to wiesz jak jest i pewnie nie raz słyszałeś o nieudanych zdjęciach  fotografa, ale zadziałało nazwisko i jest OK ;)
Nawet kiedyś na forum Canona bodajże, ktos podał link do fotoreportażu Backstadt`a (materiał jaki oddał klientom) i odbiegało to od jakości prac na jego stronie, czy tego co pokazuje w filmie "Masters of Wedding..." ale nazwisko załatwiło sprawę, taką miał wizję;)
W Polsce jest to samo: w pewnych kręgach po prostu WYPADA zatrudnić znanego fotografa, niezależnie od efektu końcowego...

Panie Mariuszu, kazdy jakos na swoje nazwisko zapracowal, z powietrza sie taka popularnosc tego, czy innego fotografa nie wziela. To, jak popularny fotograf prowadzi swoj PR, to inna sprawa - imho bezpieczniej jest zajac sie podkreslaniem swoich atutow, niz wytykaniem czyichs bledow.

www.mariuszlanucha.pl


Cytuj
Nie wiem jaki byl test Marka Bodziocha, chetnie poczytam, jesli mozna prosic o linka.
Prosze bardzo..."cytat": autor Marek Bodzioch:
"kiedys też tak uważałem, teraz widzę, że to raczej wątek poszukiwawczo-wyśmiewczy i wielu co nie wie jak aparat trzymać wypowiada się tu napierniczając z innych. Niech "ci" sami idą zrobią slub jeden czy drugi i pokażą. Ponadto wiekszość włascicieli stron pokazanych w tym wątku robi śluby po 500-1000zł i często gesto zdjecia nie widzą kompa, no moze podczas zgrania z kart na płyte dla klienta. I na takie zdjęcia jest też klient i wcale nie najbiedniejszy. Sprawa kadrów, kompozycji, techniki fotografowania schodzi na drugi plan , jesli w ogóle jest brana pod uwagę. Przychodzi klient, który był chwilę wcześniej u konkurencji co to za 850zł Ds-em MKII robi cały ślub i oddaje 600-800 jpegów, młody przelatuje błyskawicznie album i cały czas pyta "no to za ile...??" nie opuszczając wzroku na album, na zdjęcia tylko dyskutuje. Młoda chce - młody mnie wyśmiewa, ja mu dziękuję i bedą mieć "piekne" foty i to 800szt za 850zł - taki klient Nawet nie zauważy wyjaranego czoła i jaskini czy też uciętych nóg, rąk bo on i tak wie ze ma te nogi i ręce  i z takim nie pogadasz. Dopóki popyt na kiczory jest to bedą tak robić. Pokażcie znajomym podobne foty z lampąi na małym iso w ciemnym kosciele a zdjęcia w zastanym gdzie pieknie kosciół wyeksponowany i zobaczycie ilu z nich wybierze te drugie. Robiłem kiedys taką próbę...ech.."

Tutaj link do dłuuugiego wątku, żeby nie było że wyrwane z kontekstu:

http://www.canon-board.info/showthread.php?t=18329&page=65

Wypowiada się sporo znanych fotografów pod różnymi nickami ;)
CytujNas do testu zmusila rodzina :)
Mam w rodzinie fotografa amatora...
Co sie okazalo? Jak potem zobaczyli zdjecia od naszego fotografa i od kuzyna, komentarz byl krotki -  zrozumieli, dlaczego ten fotograf "az tyle" bierze.
O tym pisałem wyżej, powoli świadomość klienta się zwiększa.
Ale odkąd można kupić "fajny i duży" aparat za ok.1000zł to każdemu się wydaje że umie robić zdjęcia. "Ślubne" to trudna dziedzina fotografii i nikomu nie życzę, aby ten fakt potwierdził się dopiero przy oglądaniu zdjęć:( Już wielu, nawet dobrych fotografów w innej tematyce "przejechało się" na zdjęciach ślubnych. Jeśli ktoś ma w porfolio ładne krajobrazy to wcale nie znaczy, że zrobi dobre "ślubne"(i na odwrót;)) To zupełnie inna specyfika i podejście.
Pozdrawiam Noworocznie:)
Mariusz Łanucha- moje zdjęcia ślubne.
www.mariuszlanucha.pl

zwierzatko_mojej_mamy

Cytat: www.mariuszlanucha.pl w 02 Sty 2009, 12:05:50

Ale odkąd można kupić "fajny i duży" aparat za ok.1000zł to każdemu się wydaje że umie robić zdjęcia.

z tym akurat sie zgodze - mam juz w gronie znajomych ok 10 osob, ktore pokupowaly lustrzanki, 8 osob z powodow mi nie znanych, 1 razem z porzadna ksiazka i zapalem do uczenia i tej akurat wierze, 1 z powodu takiego, ze juz umie - w tych 10 osob 9 deklaruje fantastyczny pomysl zarabiania na zdjeciach zanim aparat jeszcze do nich przyszedl...  :padam: :padam: :padam: normalnie slabo mi sie robi.. oczywiscie nie musze dodawac, ze pierwszym pomyslem sa sluby...
najsmieszniejsze jest to, ze nie deklaruje tego pomysluoczywiscie osoba, ktora umie, ma fajne zdjecia i pomysly, technicznie tez jest na poziomie wyzszego wtajemniczenia, do ktorego najprawdopodobniej tamtych 8 nigdy nie dotrze.. ;D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

elve

zwierzatko_mojej_mamy też mam lustrzankę, może dorobię sobię :point_lol:

mayagaramond

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 02 Sty 2009, 13:09:02
Cytat: www.mariuszlanucha.pl w 02 Sty 2009, 12:05:50

Ale odkąd można kupić "fajny i duży" aparat za ok.1000zł to każdemu się wydaje że umie robić zdjęcia.

z tym akurat sie zgodze - mam juz w gronie znajomych ok 10 osob, ktore pokupowaly lustrzanki, 8 osob z powodow mi nie znanych, 1 razem z porzadna ksiazka i zapalem do uczenia i tej akurat wierze, 1 z powodu takiego, ze juz umie - w tych 10 osob 9 deklaruje fantastyczny pomysl zarabiania na zdjeciach zanim aparat jeszcze do nich przyszedl...  :padam: :padam: :padam: normalnie slabo mi sie robi.. oczywiscie nie musze dodawac, ze pierwszym pomyslem sa sluby...
najsmieszniejsze jest to, ze nie deklaruje tego pomysluoczywiscie osoba, ktora umie, ma fajne zdjecia i pomysly, technicznie tez jest na poziomie wyzszego wtajemniczenia, do ktorego najprawdopodobniej tamtych 8 nigdy nie dotrze.. ;D

to jak w anekdocie o kucharzu i garnkach - dobrze gotuje, bo ma dobre garnki ;)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

5czwartych

Cytat: Kasia w 31 Gru 2008, 08:47:01
Marcin widziałeś fotki? Napisz czy się czepiam czy może mam odrobine racji?

pół na pół. to tak jakby wynająć kierowcę rajdowego do wożenia Starem ziemniaków. nijak jego posiadane umiejętności mają się do tego co ma zrobić. widziałem parę reportaży robionych przez fotografów mody - często masakra. no i widziałem próby fotografii mody robione przez "ślubniaków" - to jest dopiero porażka.

5czwartych

Cytat: www.mariuszlanucha.pl w 31 Gru 2008, 11:37:52
Cytat: 5czwartych w 30 Gru 2008, 23:27:14
skoro przeżywają to chyba dobrze. jeżeli oczekiwaliby więcej to wybrali by lepszego i pewnie droższego fotografa.
To bardzo dobrze! To znaczy jednocześnie, że się zdjęcia podobają. Czego można oczekiwać więcej? Dla niektórych ważne jest, że zdjęcia po prostu SĄ, a dla innych bez albumu sygnowanego podpisem np."Kalina-studio" się nie obędzie.

Anka nie robi albumów :)

Cytat: www.mariuszlanucha.pl w 31 Gru 2008, 11:37:52Zresztą, Marcinie, co Ci będę tłumaczył, działasz w branży to wiesz jak jest i pewnie nie raz słyszałeś o nieudanych zdjęciach  fotografa, ale zadziałało nazwisko i jest OK ;)

grypę mam i może źle czytam: fotograf z nazwiskiem może oddawać kiepskie zdjęcia... bo ma nazwisko?

Cytat: www.mariuszlanucha.pl w 31 Gru 2008, 11:37:52Nawet kiedyś na forum Canona bodajże, ktos podał link do fotoreportażu Backstadt`a (materiał jaki oddał klientom) i odbiegało to od jakości prac na jego stronie, czy tego co pokazuje w filmie "Masters of Wedding..." ale nazwisko załatwiło sprawę, taką miał wizję;)
W Polsce jest to samo: w pewnych kręgach po prostu WYPADA zatrudnić znanego fotografa, niezależnie od efektu końcowego...

Brniesz Mariusz w bardzo ciężkie wnioski. zdradzę Ci tajemnicę: nie są znani dlatego że są hiperfotografami. znani są dlatego że robią swoje. że ich styl jest rozpoznawalny. że nawet jeżeli pójdzie im gorzej to nadal jest to akceptowalny materiał, plus jest ogromny ładunek osobowościowy w tym. zdjęć-perełek na ślubie nie robi się w ilości tuzina. ich jest kilka. może to złe miejsce do napisania ale co tam: fotografa wybierają ludzie nie tylko ze względu na portfolio. powyżej pewnego poziomu zdjęć nie mówi się już o zdjęciach tylko czynnikach stricte ludzkich: kontakcie z osobą - to co się nazywa "nadawaniem na tych samych falach" etc. fotograf sprowadza się do pewności co do tego co będzie na zdjęciach. do tego służy portfolio. a potem powinno być coś takiego jak wyjątkowość tych zdjęć czyli brak sztampy.

www.mariuszlanucha.pl

#138
Cytuj]Anka nie robi albumów :)
Miała podobno wprowadzić do oferty od tego roku;)
Cytujgrypę mam i może źle czytam: fotograf z nazwiskiem może oddawać kiepskie zdjęcia... bo ma nazwisko?
Nie chodzi o to, że może, ale przez to że ma nazwisko to jeśli zrobi gorszy materiał niż zwykle, to i tak się wytłumaczy ;)

Cytujże nawet jeżeli pójdzie im gorzej to nadal jest to akceptowalny materiał, plus jest ogromny ładunek osobowościowy w tym.
Płacąc komuś np.5tyś za zdjęcia, tak na polskie realia, nie mówię o Zachodzie gdzie jest jeszcze więcej, to nie dopuszczam myśli, że może coś mu pójść "gorzej".
Wyobrażasz sobie znanego zaufanego i cenionego chirurga, który miałby Cię zoperować i coś by mu poszło "gorzej", ale "akceptowalnie"? Postaw się w takiej sytuacji w jakiej wtedy są Młodzi...
Cytujpowyżej pewnego poziomu zdjęć nie mówi się już o zdjęciach tylko czynnikach stricte ludzkich: kontakcie z osobą - to co się nazywa "nadawaniem na tych samych falach" etc. 
Sorry, ale moim zdaniem to już jest wciskanie kitu... Trzeba być człowiekiem na poziomie, traktować każdego klienta z szacunkiem, sprawić, by nawet po rozmowie telefonicznej darzył cię zaufaniem i powierzył ci tą robotę, ale to ZDJĘCIA są najważniejsze i jeśli one bez słów się nie bronią same, to żadna gadka nie pomoże. A jeśli pomaga, to miejscem dla takiego gościa jest stragan na targu, bo tam właśnie dobra "gadana" jest najważniejsza.
Ps. Marcin, odważyłbyś się zrobic komuś zdjęcia ślubne, komu tak do końca nie podoba się Twoje portfolio, ale zadziałałby tzw."czynnik ludzki", czyli przekonałbyś Młodych podczas spotkania?
Ja Ci od razu powiem, że jak ktoś ma wątpliwości, to wolę siedzieć w domu w sobotę, niż mieć świadomość, że nie spełniłem czyichś oczekiwań.
Mariusz Łanucha- moje zdjęcia ślubne.
www.mariuszlanucha.pl

5czwartych

#139
Marisuz mówimy o momencie kiedy zdjęcia są na tyle dobre, że dochodzą już tylko kwestie stylistyk. reszty już nie chcę komentować - masz swoje zdanie i swoje zdjęcia - oby jedno i drugie się zawsze broniło, pozdrawiam.

www.mariuszlanucha.pl

Dodałem PS. do poprzedniego posta ;)
Jasne, to nie jest miejsce na taką polemikę, bo Młodych chyba nie bardzo interesują nasze wywody ;)
Życzę w Nowym Roku samych zadowolonych klientów, poczucia dobrze wykonanej pracy i wielu "perełek" w każdym reportażu.
Pozdrawiam:)
Mariusz Łanucha- moje zdjęcia ślubne.
www.mariuszlanucha.pl

elve

a ja z taką oto "ludową mądrością"
po przezyciu slubu własnego oraz znajomych stwierdziłam, że fotograf, który robi reportaż powinien być żonaty/zamężny
bo wtedy zrozumie że zdjęcie przysłowiowej ciotki przy kotlecie to nie szczyt bezguścia tylko konieczność

ale to taka mała dygresja

Kasia

elvelve co racja to racja

wtedy może inaczej spojrzy na swoja pracę :)

bo najważniejsze aby fotograf robił DOBRE zdjecia DLA MŁODYCH a nie dla siebie

mayagaramond

Ale takie sprawy trzeba omowic z fotografem, jak na weselu jet 100 osob, ktorych fotograf nigdy na oczy nie widzial to skad ma wiedziec, ktora z pani po 50 to ciocia basia, a ktora piata zona kolegi z ojca pracy.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

5czwartych

elvelve, Kasia

tak zgadza się - ale to z kolei sprowadza się do jednej prostej rzeczy: czynnika ludzkiego. robimy zdjęcia ludzi i dla ludzi. można się mocno zasłaniać artyzmem ale nie zmienia to prostej uczciwości: nie robimy tych zdjęć tylko dla siebie. z drugiej strony - moje Panie pamiętajcie: fotograf ma zawsze dwóch klientów: tych, którzy płacą i tego który ma się rozwijać (siebie). zapominanie o jednej części tego układu to porażka: albo coś oderwanego od realiów albo druga strona medalu czyli kotlet. jeżeli klient oczekuje czegoś ze znanionami indywidualizmu (mam na myśli zdjęcia) to musi liczyć się że nie będzie katalogu gości. temat można rozwijać w nieskończoność - fotografia ślubna niestety nie jest sprawą prostą bo jest to wojna kompromisów i wiecznie za ciemnych miejsc. A Mariuszowi polecam "Fast Track Photographer" Sandersa.

elve

5czwartych ja myślę, ze to się da pogodzić, przy odrobinie dobrej woli obu stron...

można robić artystyczne zdjęcia i równocześnie w kościele czy przed deserem uchwycić gości
jest na to duuużo czasu
część mojej i nabyte rodziny miała wielką frajdę odnajdując się na fotografiach

a fotografowie niech nie zakładają, ze milczenie klienta oznacza oddanie się woli fotografa, bo może to oznaczać jedynie ze klient pierwszy raz się zeni/wychodzi za mąż i nie ma pojęcia ze takie rzeczy się ustala :P

BTW przeglądałam cytowany wątek nt kiczowatych fotografii
łojjj

5czwartych

elvelve - da się. tylko tak jak napisałaś trzeba chcieć ;)

panikarola

jaki wątek, jaki wątek? ja tez chcę zobaczyć kiczowate!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

suegro

CytujTutaj link do dłuuugiego wątku, żeby nie było że wyrwane z kontekstu:

http://www.canon-board.info/showthread.php?t=18329&page=65

tu masz link panikarolu :)
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

panikarola

 :beer:
dziekuje suegro
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.