Pytanie do mamusie, które...zostawiły niemowlaka z babcią na tydzień :)

Zaczęty przez olgaaa1, 01 Sie 2011, 17:47:32

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

justynaaaa2

Cytat: Angie w 01 Sie 2011, 22:53:36

justynaaaa2 no ja też myślę teraz o tym mężu i znajomych  :blush:
bo jednak Olga się zadeklarowała, że pojedzie ...  :blush:


I przecież jest Babcia, która chętnie zostanie i na pewno dobrze się zaopiekuje ...
no własnie o tym sobie pomyślałam
co innego gdy z góry deklarujemy i mamy takie podejście że skoro mamy rodzinę to wyjeżdżamy razem, lubimy być razem i nie czujemy potrzeby odpoczynku od siebie (od dziecka) to ok ale skoro pojawia się pomysł że jedziemy sami we 2 czy ze znajomymi i załatwiamy taki wyjazd a potem się rozmyślamy to już dziwnie tak, bo przecież coś nami kierowało że chcieliśmy pojechać bez dziecka  :hmm:

ale tak jak mówię, nie upieram się przy swoim tylko z ciekawością się przyglądam wypowiedziom, bo sama nie wiem jak to jest ale moi rodzice beze mnie wyjeżdżali, fakt że czasy były inne (ale np. kontakt był utrudniony) co nie zmienia faktu że dzieci były takimi samymi dziećmi, rodzice rodzicami a dziadkowie tak samo dobrze zajmowali się wnukami :) ja nie czuję się przez to mnie kochana a moi rodzice gorszymi rodzicami ;)

z drugiej strony gdybym miała wspólny wyjazd z mężem rozpatrywać w kategoriach koszmaru to chyba faktycznie lepiej nie jechać ;D

Kasia

Cytat: dragonfly w 01 Sie 2011, 23:08:11
OlaFasola no i git. Taki macie model, Kasia tez. I szafa gra :D Tylko, ze nie umawiacie sie z ludzmi, ze jedziecie, i nagle stwierdzasz, ze nie jedziesz bo nie zostawisz synka.

no tak :D dlatego tez oldzee odpisałam aby jednak przemyślala podróz bez dziecka, skoro tak wczesniej ustalili :D


OlaFasola

Cytat: dragonfly w 02 Sie 2011, 00:08:11Tylko, ze nie umawiacie sie z ludzmi, ze jedziecie, i nagle stwierdzasz, ze nie jedziesz bo nie zostawisz synka.
No tak, to jest zupełnie inna bajka.

Teraz mi się przypomniało jak poleciałyśmy z koleżanką do londynu i rano następnego dnia na mega kacu, stwierdziłyśmy, że strasznie tęsknimy i wracamy. Na szczęście już w pierwszym pubie koło południa nam przeszło  :rotfl: :rotfl: :rotfl:

rubin04

Cytat: abkasia w 01 Sie 2011, 21:52:46
to ja sie wylamie...
ja bym nie pojechala....
napewno nie na tyzien, to dla mnei za dlugo,...
2-3  dni tak, ale tydzien nie....

dla mnei to za male dziecko....
mimo, ze byloby pod dobra opieka, nei pojechalabym bez dziecka....
zreszta my wszedzie jezdzimy z malym... ostatno 1 raz zostal na wekend z dziadkami.... ;D

ja bym bez synka też nie pojechała - kwoka jestem i tyle.

Na 2-3 dni mogę jeszcze uciec, zwłaszcza jak Pawełek zostaje z tata, ale dłuzej bym nie dała rady.

P. jeździł z nami od małego (pierwsze wakacje z nim były jak miał 3 miesiace) i zupełnie nie czułam by on czy my się meczył. Wieczorem kładlisy małego spać, siadaliśmy z piwkiem/winem na pokładzie i było super.

Także ja jestem we frakcji jeździć, jeździć ..ale na dłuzej niż kilka dni to raczej z dzieckiem..

.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login



mobka

Ja bym nie zostawila dziecka nawet mamie. Ale tylko dlatego, ze mnie wk.wia sposob opieki babc nad mlodym. Boje sie, ze po tygodniu z babcia moje dziecko byloby rozpuszczone jak dziadowski bicz ;D I ze pozniej bym sie nawkurzala przy nawracaniu do rutyny i dyscypliny ;) Moge Mlodego z mezem zostawic i wtedy wiem, ze bedzie ok. Zna Mlodego, zna nasza filozofie wychowania. A babcie - no coz, jak byl Mlodszy to nie mogl zakwilic, bo zaraz na rece i do bujania, a K. nie lubil i dalej nie lubi. Mojej mamie dalo sie jeszcze przetlumaczyc. Z tesciowa do tej pory gorzej idzie... A drugi powod to taki, ze K. slabo spal w nocy, czesto sie wybudzal i obawiam sie, ze moglby byc problem z uspokojeniem go. Co prawda nam sie wieksze histerie nie zdarzaly, ale zdarzalo sie, ze 2-3 nad ranem ladowal z nami w lozku. Ostatnimi czasy z nocami problemow nie ma. A no i obawialabym sie jakby poradzily sobie z usypianiem w dzien - juz tesciowa go kiedys przyzwyczaila do usypiania przy nuceniu. I tak przez kilka miesiecy musielimy nucic. Na szczescie przeszlo mu.
A poza tym jakos czulabym sie jak bez reki na takich wakacjach tylko we dwoje. Fajnie nam sie razem czas spedza. I o ile jeszcze jakis miesiac temu taka opieka byla uciazliwa i meczaca, tak teraz juz jest calkiem fajnie i nie meczy to tak bardzo :)

rubin04

A na miejscu Olgi bym pojechała jeśli to mozliwe to z dzieckiem
a jak nie to mimo wszystko bym pojechała skoro tak juz zaplanowałam,
poza tym Olga pisze, ze relacje z męzem ostatnio kiepskie wiec taki urlop to dobry powód/czas by to ponaprawiać - także dla dobra dziecka.

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mobka

RUbin, ale ja jakbym miala jechac i myslec czy mojemu dziecku dobrze, czy nie, to bym nie wypoczela i na pewno nie wplyneloby to dobrze na moje relacje z mezem ;D

Dodany tekst: 01 Sie 2011, 23:21:46

Wiec ja na wyjazd zabralabym tez dziecko ;D

dragonfly

rubin04  :hmm: :hmm: :hmm:
no zalezy jacy Ci znajomi - ja bym chyba kolezance z dzieckiem podziekowala  :mocking: W sumie zalezy co oni tam razem planuja.... ale ani to wyjsc wieczorem na jakies disco  :mocking: picie tez jakos nie za bardzo... no nie wiem....


Angie

no chyba nie bardzo w takiej sytuacji z dzieckiem, jak znajomi bez dziecka...

errata

A ja sama nie wiem, czy bym pojechała :D
Jestem w tym temacie, jak dziewica orleańska - chciałabym, a boje się ;D

Trochę z powodu, takiego jak mobka, że nie wszystkie metody zajmowania się Ania stosowane przez babcie mi odpowiadają. Jednak myślę, że głównie z powodu mojej zaborczości, że Ania jest moją i tylko moją córeczką :D No kwoka ze mnie, jak nic :D

Jednak na 2 lub 3 dni, kiedy Ania zostałaby z W. to nie miałabym żadnego problemu. W ciągu dnia na kilka godzin też nie mam problemu zostawić Ani z kimś (oprócz teściowej albo szwagierki ;) ) ;D

zwierzatko_mojej_mamy

ja bym nikogo nie brala, bo nie wyjezdzalam nigdy sama z mezem i nawet nie wiem, czy bym tesknila - wolalabym sie o tym przekonac sama niz na wszelki wypadek nie jechac ;) tylko tak jak u dragona, nikt nie chce brac frana do sprawdzenia lol
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

Angie

Też nie jestem w 100% zadowolona z opieki mamy/teściowej  ;)
Ale po takim pobycie zawsze można dziecko naprostować, bo w tydzień babcie potrafią rozpuścić :D

Mama Olgi się jednak Gabrysią na co dzień zajmuje, więc chyba mają takie rzeczy dogadane...

errata

mamę to jeszcze akceptuję, ale teściowa moja to daje popalić. np. w niedzielę trzymała Anie normalnie do siedzenia (a ma skończone dopiero 4 miesiące i sama jeszcze nie siedzi w ogóle)  :stupid:

Nie powiem też mi się zdarza tak Anie trzymać, ale zazwyczaj traw to chwilę, jak inaczej jej się nie da trzymać i zazwyczaj to kontroluje, aby jednak z tym nie przesadzić. A teściowa ma jeszcze manierę, że gdzieś z Anią idzie, gdzie jej nikt nie widzi :crazy:

rubin04

Cytat: dragonfly w 02 Sie 2011, 00:23:05rubin04    no zalezy jacy Ci znajomi - ja bym chyba kolezance z dzieckiem podziekowala
no nie wiem jakie były ustalenia, no i jakie dziecko..
Bo np. moja Mila jest zupełnie nie inwazyjna - je, śpi, popatrzy na świat i dalej śpi, hałas jej zupełnie nie przeszkadza itd.

No ale jak pisałam - zależy jakie były ustalenia i jakie są plany "imprezowania"
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dragonfly

Cytat: rubin04 w 01 Sie 2011, 23:55:43No ale jak pisałam - zależy jakie były ustalenia i jakie są plany "imprezowania"
no wlasie.... w sumie moze dziecko nie bedzie im przeszkadzalo... to tylko Olga wie...

brawurka


aja

Cytat: rubin04 w 02 Sie 2011, 00:55:43Bo np. moja Mila jest zupełnie nie inwazyjna -
rubin ale Ty porównujesz kilkutygodniowe dziecko do półroczniaka - to jednak rózniaca
bo wiadomo,że niemowle prawie każde tylko śpi,je,chwilkę się popatrzy i dalej śpi, pólroczniak.... no cóz mimo,iż nie ucieka to jednak jest juz bardziej ciekawy świata

brawurka

myślę, że tu nie chodzi o Gabrysię tylko olgee. ;)
co innego jakbyś karmiła małą piersią, ale dostaje butelke. wstanie rano, jesć dostanie, babcia się pobawi, pospaceruje, znowu da jesć, przytuli. to nikt obcy dla Gabrysi. Myślę, że spokojnie możecie jechać sami

konwalia

ja bym pojechała z dzieckiem
inna sprawa, że my nie mamy opcji babć, więc problem odpada

a co do wyjazdu bez dziecka, to zdecydowałabym się może, gdyby to było bliżej i w razie W mogłabym wrócić, a nie czekac na czarter raz w tygodniu

my teraz mamy zagwozdkę, chcielismy jechać w listopadzie na kanary, a nawet w biurze podróży nam odradzili z takim małym dzieckiem ze względu na 6h lotu i sami nie wiemy

ps. ja póki co ciągam Dagi wszędzie-nad jezioro, do koleżanki, do galerii a ma 6 tygodni, zwariowałabym w domu, ale wyjścia z nią są ok :)

yoy

ja bym również pojechała z dzieckiem. Takie mi  to naturalne się wydaje. Zresztą ja młodego karmię piersią, więc dłużej niż na dzień  bym go jednak zostawic nie mogła. Ostatnio własnie dostalismy zaproszenie na wesele w pazdzierniku- oczywiscie chcemy franka zostawić z babciami  i wrócic dopiero w niedziele ok południa :D moja mama juz zadeklarowala chęć zostania z młodym w nocy a tesciowa bedzie z nim w dzien :) jezu jak sie ciesze na ten wyjazd :D jak na jakieś wczasy normalnie :D :D

Kasia

Cytat: konwalia w 02 Sie 2011, 10:11:17a nawet w biurze podróży nam odradzili z takim małym dzieckiem ze względu na 6h lotu i sami nie wiemy

zalezy jaki egzemplarz dziecka macie i jak się przygotujecie do lotu :D
my do egiptu lecielismy  ponad 4h i spokojnie 6 moglibysmy lecieć :D
ale ja po pierwsze staram się młodego przetrzymac aby spał w samolocie, po drugie ubieram go ciepło + biorę koc (tak mu się lepiej spi), miałam w zanadrzu mleko, no i miałam smoczka :D

wiem że to nie reguła ale jak my lataliśmy to te płaczece, wręcz drace się dzieci to z reguły były rozgogolone na maxa (bo przeciez do/z egiptu lecą, wiec w klimatyzowanym, zimnym samolocie sam bodziak wystarczy) głodne, bo mleka rodzice nie zrobili, (raz oddałam michałowe mleko aby dzieciak się uspokoił, druga babka się pytała czy nie mam wiecej) no i jedna mnie rozwaliła jak dzieciak się DARŁ (w bodziaku, bez mleka) i mąż mówi do niej "może smoczka damy" a ta do męża że nie, bo dziecko odsmoczkowują.

róznie bywa ale ja za każdym razem widziałam że te drące się dzieciaki to takich całkowicie nieprzygotowanych, wyluzowanych zbytnio rodziców były :D

jedno dziecko nie spało, delikatnie marudziło ale matka je non stop zabawiała, nosiła, podkarmiała, a to smoczek a to książeczka itd
widac ze egzemplarz był trudniejszy ale rodzice robili wszystko aby dziecko nie płakało i wzglednie cisza była :)





iksa_nl

Na obecnym etapie (Mlody wczoraj skonczyl 7 m-cy) nie zostawilabym go na tydzien ani z moja mama ani z tesciowa.
Mama nie dalaby rady bo w ogole nie ma do czynienia z dziecmi a tesciowej metody mnie irytuja (caly czas go nosi, ledwo zakwili to juz jest na rekach, itp., itd.).

Na jedna nocke ok (na razie praktukujemy pól nocki jak jedziemy na jakis koncert, etc.) albo jesli zostalby z mezem to nawet na dwie,trzy nocki (chociaz wiem, ze wtedy tesciowa mialaby współudział ;), ale na dluzej chyba nie.

Poza tym jakos tak mi sie zrobilo, ze nie chcialabym zeby w razie W został sam na swiecie wiec dalekie wyjazdych nas samych nie sprawiaja mi juz takiej frajdy. Wiem, wiem, przesadzam...

W kazdym razie sam u dziadków (w sensie nocowania poza domem) zostanie jak skonczy co najmniej 2 latka ;)  wiec poki co nie planuje wakacji bez niego.


konwalia

Kasia póki co mam egzemplarz idealny(tfu tfu) :)
tzn je, spi(w nocy z nami), mało płacze, jest bezsmoczkowa(wypluwa, toleruje tylko piers póki co), wyjscia lubi-wszedzie ja ciagam

w sumie ja się boję nie tyle lotu, co tego że ja nie znam ang, P. tez średnio i jakby się cos działo, to boję się, ze sie nie dogadamy  :blush: :blush: