Planowane cięcie cesarskie - kiedy?

Zaczęty przez zwierzatko_mojej_mamy, 13 Gru 2010, 12:11:19

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

yoy

o mamuniu... ja juz nigdy nie dam sie wrobic w porod sn... Franek z wagą 3800 (ja szczupla, niska rozm 34) poczynił takie kur...a szkody, że mnie dalej wszystko boli :D

zosia2007

katgoli, mnie po cc bardzo malo bolalo, moze ze 2-3 godz, cc mialam o 15, w znieczuleniu ogolnym, nast dnia juz o 7 rano bylam na nogach
rana sie szybko zagoila, niczym nie smarowalam, nie nosilam pasa obciskajacego brzuch

katgoli

wielkie dzieki dziewczyny polewam  :beer:

Cytat: rubin04 w 06 Gru 2011, 16:52:55
a gdzie taki "luksus" ze odradzają itd?

Mi przewidywali 4 kg i nikt nawet nie wspomniał o cc.
Na szczescie Milcia została przy 3720 g :)

tutaj mniej chodzi o wage niz o obwod glowy.....lekarze mowia ze 37cm przy mojej staturze to max a mala ma juz 36cm i jeszcze 3 tygodnie do porodu wiec jak mi tak mowia to ja sie nie bede upierac przy SN ...


ishka82

Cytat: katgoli w 06 Gru 2011, 21:13:36jak mi tak mowia to ja sie nie bede upierac przy SN ...
i bardzo dobrze :) ja miałam cc, bo się Młoda nie obróciła i dziękuję jej za to ;) moja rana goiła się pięknie i niczym jej nie smarowałam :) przygotuj się na to, że pierwsze wstawanie boli, że kilka dni może potrwać zanim się rozruszasz i ważne co golinda pisała o prochach przeciwbólowych po cc ;) mnie w pewnym momencie tak zaczęło napierniczać, że miałam łzy w oczach, ale szybko przeszło, na początku miałam problem z szybkim wstawaniem z łóżka, podnoszeniem Młodej, ale to tylko na samym początku, szczerze mówiąc myślałam, ze gorzej to zniosę...nic się nie bój, cc nie takie straszne jak je malują :) ważne tez żebyś szukała wygodnych pozycji do karmienia, na siedzącą, leżąco, bo na początku może być ciężko jak rana boli długo wytrzymać w danej pozycji i nie martw się jakbyś od razu pokarmu nie miała, bo po cc ma prawo pojawić się później niż po sn ;)

Kasia

zastrzyki przeciwbólowe to podobno podstawa :)
mnie nic kompletnie nie bolało, zastrzyków nie chciałam, pielęgniara powiedziała stanowczo abym nie czekala zbytnio bo jak zacznie bolec to juz zaden srodek bólu nie usnieży ;)

i mimo iz mnie jeszcze nic nie bolalo to uleglam jej namowom i wzięłam zastrzyk
ciagłego bólu nie doswiadczyłam w ogóle :D
tyklko krótkotrwały przy [ierwszych wstawaniach i jak sie zakrztusiłam drugiegio dnia ;)


errata

Cytat: iksa_nl w 06 Gru 2011, 16:58:25pierworodkom chyba sie doradza od 4kg wzwyz.

raczej powyżej 4,5 kg dopiero.

katgoli

#231
 :thankyou:

A macie dla mnie jakies rady co zabrac do szpitala przy CC?

Mialy wasze dzieci jakies problemy z oddychaniem po CC?

aja

#232
Cytat: katgoli w 06 Gru 2011, 15:54:07czy ta rane sie czyms smaruje?
byłam wczoraj u gina powiedział,że można kupic krem i smarowac przez kilka miesięcy dwa razy dziennie ale.... no właśnie w aptece a pania przewertowałysmy wszystkie kremy i zele które miała i na ani jednej nie było info odnosnie karmienia piersią tzn. dosłownie na jednej ulotce była informacja,ze Z:"brak daanych odnosnie laktacji:Z i ostatecznie dałam sobie spokój.
(no i rana musi być zagojona całkowicie  aby ją smarowac)

katgoli mi przywieźli termos 2 l z herbaatą po tych 12 h i tak wymieniali mi go do końca pobytu w szpitalu

Dodany tekst: 07 Gru 2011, 08:23:51

Cytat: katgoli w 06 Gru 2011, 22:16:50Mialy wasze dzieci jakies problemy z oddychaniem po CC?
mój nie - w porównianiu z tym z naturalnego porodu to mały był bardzo ładny , zero spuchnięć

Kasia

Cytat: katgoli w 06 Gru 2011, 22:16:50Mialy wasze dzieci jakies problemy z oddychaniem po CC?
Michał nie miał, ledwo mu główkę wyjeli juz płakał ;)


dowiedziałabym się jakie sa zasady na pooperacyjnym w szpitalu
u mnie np. nie mozna było rozmawiac przez telefon, zakaz odwiedzin, oficjalnie nikt nie mógł wejść do sali pooperacyjnej.
dowiedziałabym sie czy i na ile nocek po cc mozesz oddac dziecko pielęgniarkom, u mnie w szpitalu były to dwie noce, na trzecia, ostatnia standardowo, dziecko miałaś przy sobie (ale wiem ze jak któraś czuła się wyjatkowo źle to tez mogła poprosić o zaopiekowanie sie dzieckiem w nocy)
jezeli nie ma opcji opieki dla dziecka w nocy to dowiedziałabym się czy ewentualnie ktoś z bliskich moze na noc zostać, jakbyś się bardzo źle czuła

dziecko przygotowuje się normalnie, tak jak do sn - warto mieć ubranka (komplety) popakowane w osobne torebki, torebki opisane że ta na ten dzień - aby położne nie musiały kombinować jak ubrac dziecko a ty potem abyś nie była niezadowolona ze ubrały nie tak jak chciałaś (niektóre szpitale maja swoje ubranka)

wziąć na wszelki wypadek smoczek i butelkę (o ile dopuszczasz ich uzywanie) aby mąż nie musiał ganiac w razie awarii i szukać co gdzie kupić


dodatkowo pokazac mężowi gdzie moze kupić potrzebne rzeczy, powiedzieć co jak się nazywa, jaki rozmiar, no aby obyty był

u mnie w szpitalu jedna dziewczyna wzięła za mało ubranek, w domu nic nie kupione (bo przed urodzeniem dziecka nie chciała kupować, bo nie można ;). finał był taki że ojciec dziecka, wysłany po ubranka dla synka wrócił z rózowym dresikiem na rozmiar 68 ;)
pomijam fakt ze laska koszmarna była i tym dresikiem rzuciła przez całą salę a dziecko dalej zapłakane i zmarznięte, gołe, tylko w pampersiku lezało w tej wanience

konwalia

Cytat: katgoli w 06 Gru 2011, 22:16:50Mialy wasze dzieci jakies problemy z oddychaniem po CC?
miała problemy, ale nie bezpośredniu po wyjęciu jej(rozpłakała się od razu) tylko jak mi ją przywieżli po godzinie, to wydawała takie chrząkające dzwięki i to były problemy oddechowe, ale wynikające z wiotkości krtani, wzięli ją na obserwację i badania i się unormowało po jakimś czasie(nie pamiętam kiedy, ale w miarę szybko)

ishka82

Dominika nie miała problemów z oddychaniem, a do szpitala, to wydaje mi się, że nic specjalnego brać nie musisz, wyposażenie jak do standardowego porodu ;) a zasady co do tego czy/do którego momentu może Ci towarzyszyć mąż, kiedy po cc będzie mógł Cię zobaczyć, kiedy dostaniesz dziecko itp., to każdy szpital ma swoje

rilla

ja miałam cc po próbach sn, właśnie ze względu na duże dziecko (4,5 kg, obwód główki 36 cm), ale mnie nikt nie odradzał sn, ale decyzja o cc była w miarę szybko. Jeśli lekarze sami proponują to muszą mieć powód, więc ja bym nie dyskutowała


katgoli

wielkie dzieki  :thankyou:

bardzo mi pomoglyscie  :thumbup: kurcze zostalo 9 dni  :padam:

Cytat: ishka82 w 07 Gru 2011, 16:28:59
a zasady co do tego czy/do którego momentu może Ci towarzyszyć mąż, kiedy po cc będzie mógł Cię zobaczyć, kiedy dostaniesz dziecko itp., to każdy szpital ma swoje
w Niemczech maz moze byc obecny przy CC - jezeli chce....mam nadzieje ze moj wytrzyma  ;)

czy nosilyscie pas obciskajacy brzuch?

Kasia

Odradzam odradzam odradzam
Dopóki sie rana dobrze nie zagoi to żadnych pasów czy ciasnych majtek

konwalia

nie, flaki same musza wrocic na miejsce

zosia2007

Cytat: katgoli w 07 Gru 2011, 17:22:56w Niemczech maz moze byc obecny przy CC - jezeli chce....mam nadzieje ze moj wytrzyma
mojego nie bylo, ale moj anastezjolog robil mi zdjecia z cc i po ich obejrzeniu, razem z R doszlismy do wniosku, ze dobrze ze ja spalam a jego tam nie bylo
masakra!
takze zastanowcie sie dobrze

ishka82

Cytat: zosia2007 w 08 Gru 2011, 10:28:32
mojego nie bylo, ale moj anastezjolog robil mi zdjecia z cc i po ich obejrzeniu, razem z R doszlismy do wniosku, ze dobrze ze ja spalam a jego tam nie bylo
masakra!
takze zastanowcie sie dobrze
ja miałam znieczulenie podpajęczynówkowe, więc byłam przytomna i cieszę się z tego ;) samo cc nie było dla mnie straszne, a możliwość usłyszenia i zobaczenia Dominiki tuż po wyjęciu z brzucha bezcenna :) niestety męża nie mogło być ani na sali ze mną, ani przy pierwszych pomiarach i badaniu przy Dominice :( ale na szczęście udało mu się odwiedzić mnie na pooperacyjnej i nawet położna przywiozła nam Dominikę i widząc jak on pewnie się nią zajmuje zostawiła ją na dłuższą chwilę z nami :D

konwalia

ze mna tez nie bylo P., zreszta brali mnie do cc po szybkiej decyzji, ale bylam szczesliwa, ze moglam mala zobaczyc i ucalowac, a na pooperacyjne pomogli mi ja przystawic
za to czas badan, jak mi ja zabrali z pooperacyjnej przez to oddychanie dluzyl sie niemilosiernie i dzwonilam po pielegniarke od noworodkow kilka razy(byla osobna do opieki nad nami i osobna do dzieci)

Justynna

w szpitalu, gdzie miałam cc położne zdecydowanie odradzały, żeby mąż oglądał cc, chociaż była możliwość.

ishka82

Cytat: Justynna w 08 Gru 2011, 11:20:43
w szpitalu, gdzie miałam cc położne zdecydowanie odradzały, żeby mąż oglądał cc, chociaż była możliwość.
ale wydaje mi się, że to nie chodzi o oglądanie cc, przecież jest parawan, więc tak na prawdę niewiele widać :hmm: mi w sumie męża na sali nie brakowało, ale przykro mu było, że stoi pod tymi drzwiami zdenerwowany, a nawet dziecka mu nie pokazali od razu :( mój brat, pomimo że jego żona rodziła w totalnej pipidówce po cc (mają za sobą dwa) od razu mógł towarzyszyć dzieciom w tych pierwszych badaniach i pomiarach i to było fajne :) a u nas mąż domyślał się tylko, że pielęgniara z sali operacyjnej wyniosła jego córkę, aby przenieść ją na noworodki...nie był pewien czy to Domi, widział ją tylko przez moment...

konwalia

mnie ilosc zakrawionych chust operacyjnych na podlodze zszokowala

laski a ma ktora taka grudke na plecach w miejscu wklucia? ja nadal mam

Justynna

ishka82, to jednak jest operacja i myślę, że sam widok sali operacyjnej, lekarzy w fartuchach może być ciężki ;) U nas w szpitalu jest takie okienko do oglądania i widzi się z boku jak wygląda cięcie. Jak bym chyba nie chciała tego oglądać ;D
Na szczęście Michała mój mąż widział od razu jak tylko wyjechał z sali operacyjnej i mógł mu nawet zrobić zdjęcie. Szkoda, że Twój mąż nie miał takiej możliwości.

ishka82

#247
Cytat: Justynna w 08 Gru 2011, 12:03:44Na szczęście Michała mój mąż widział od razu jak tylko wyjechał z sali operacyjnej i mógł mu nawet zrobić zdjęcie. Szkoda, że Twój mąż nie miał takiej możliwości.
no właśnie, tego mi trochę żal ;) u nas w szpitalu, to w ogóle masakra, bo jest zakaz fotografowania :crazy: bez sensu, jak złapią z aparatem foto, to jest opr, więc zdjęcia Młodej robiliśmy w szpitalu głównie telefonem i są kiepskie bardzo (teraz mam lepszy aparat w telefonie, wtedy nie miałam), dobrze, że mąż nie strachliwy i przyniósł raz aparat i jej kilka fot zrobił ;)

Dodany tekst: 08 Gru 2011, 12:12:46

Cytat: konwalia w 08 Gru 2011, 11:45:23
laski a ma ktora taka grudke na plecach w miejscu wklucia? ja nadal mam
ja w ogóle takiej nie miałam ;D a pytałaś lekarza, czy tak może być?

Justynna

Cytat: ishka82 w 08 Gru 2011, 12:12:15
no właśnie, tego mi trochę żal ;) u nas w szpitalu, to w ogóle masakra, bo jest zakaz fotografowania :crazy: bez sensu, jak złapią z aparatem foto, to jest opr, więc zdjęcia Młodej robiliśmy w szpitalu głównie telefonem i są kiepskie bardzo (teraz mam lepszy aparat w telefonie, wtedy nie miałam), dobrze, że mąż nie strachliwy i przyniósł raz aparat i jej kilka fot zrobił ;)
ale bez sensu te zakazy  :crazy: Dlaczego nie można robić zdjęć?
mój maż jechał do mnie do szpitala tak szybko, jak się dowiedział, że będą mnie cięli, że oczywiście zapomniał aparatu i pierwsze zdjęcia mamy zrobione telefonem i też kiepskie :D Na drugi dzień już się poprawił :)

Kasia

u mnie D. był tak przejety ze ze zdjęć które zrobiła mełemu jak go tylko zobaczył NIC się nie nadaje :D