Co robiłyśmy, gdy na świecie działy się ważne rzeczy

Zaczęty przez feeling.good, 25 Lip 2010, 22:36:31

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

wrobelek0403

#50

WTC- wlasnie sie dowiedziałam ze zdałam prawo rzymskie i jestem na drugim roku studiów. pamietam to jak dzis, wracam zszokowana po porcji info do mieszkania i przed sklepem na Mazowieckiej odbieram tel- dzwoni kolezanka i wrzeszczy, ze jestesmy na II roku.
WTC było wtedy tak odległe... ;)

podczas powodzi w 97 byłam z rodzicami nad morzem i była taka susza, ze był zakaz rozpalania grilla na polu namiotowym.


ze smierci JPII pamietam tylko, ze odwolali wszystkie przedstawienia w teatrach w krakowie, choc on jeszcze nie umarł (sztuka była na 19ta). Byłam wsciekła, bo czekałam na ta przedstawienie 3 miesiace.

a Smolensk przespałam. obudziłam sie chyba o 10 czy 11 i jak właczyłam tv, to myslałam, ze to jakis zart, ze niemozliwe.... potem zadzwonił M z pytaniem, co sie dzieje, ze był poza domem i cos tylko mu sie obiło o uszy.


o smierci innych waznych dla mnie osob zwykle dowiadywałam sie podczas wieczornych wiadomosci/faktów.


Dodany tekst: 09 Sie 2010, 17:58:58

Cytat: nionczka w 26 Lip 2010, 14:45:03Moja mama pamieta smierc Stalina. Dziadek wrocil do domu, zamknal drzwi i zaslonil okna, usiadl i zaczal sie smiac. Mama miala 4 lata.


usmiałam sie :D :D

Dodany tekst: 09 Sie 2010, 19:01:21

Cytat: Anupka w 27 Lip 2010, 19:12:53

Wejście PL do UE - kompletnie nie pamiętam gdzie wtedy byłam i co robiłam ;


a ja byłam wtedy z M w Krakowie - całą noc trwały koncerty imprezy, pieknie grali i spiewali ode do radosci na Rynku. To była fantastyczna noc :D :D
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

nionczka

Cytat: wrobelek0403 w 09 Sie 2010, 19:56:10podczas powodzi w 97 byłam z rodzicami nad morzem i była taka susza, ze był zakaz rozpalania grilla na polu namiotowym.

Ja bylam u rodziny w Kazimierzu. W niedziele mimo zakazu cale miasto poszlo na waly ogladac stan Wisly!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

callja

Cytat: wrobelek0403 w 09 Sie 2010, 19:56:10WTC- wlasnie sie dowiedziałam ze zdałam prawo rzymskie i jestem na drugim roku studiów. pamietam to jak dzis, wracam zszokowana po porcji info do mieszkania i przed sklepem na Mazowieckiej odbieram tel- dzwoni kolezanka i wrzeszczy, ze jestesmy na II roku.
WTC było wtedy tak odległe...

Ja dowiedziałam się o WTC wróciwszy od mojej promotoerki z uniwerku. Wiadomośc pochodziła od męża koleżanki, u której pomieszkiwałam - facet kawalarz nieziemski, więc kółko se na czole narysowałam, żeby nie kpił sobie ze mnie... W odpowiedzi włączył TV - wtedy uwierzyłam...

Cytat: wrobelek0403 w 09 Sie 2010, 19:56:10podczas powodzi w 97 byłam z rodzicami nad morzem i była taka susza, ze był zakaz rozpalania grilla na polu namiotowym
Byłam w domu, pamietam brak chleba i drożdzy (chciałam upiec bułkę drożdżową w zastępstwie pieczywa) i to, że wydzwaniałam do cioci z Wrocławia, czy jest bezpieczna...

Cytat: wrobelek0403 w 09 Sie 2010, 19:56:10ze smierci JPII pamietam tylko, ze odwolali wszystkie przedstawienia w teatrach w krakowie, choc on jeszcze nie umarł (sztuka była na 19ta). Byłam wsciekła, bo czekałam na ta przedstawienie 3 miesiace
Wiadomość o śmierci dostałam wracając z opery po spektaklu studenckim. Odszedł, gdy publiczność biła brawo wykonawcom...

Dnia ogłoszenia stanu wojennego nie pamiętam (a chyba powinnam, miałam juz parę latków), ale pamiętam zomowców grzejących się przy koksownikach ;) a w dniu wyborów 89' obserwowałam otwieranie lokali wyborczych wracając z wesela ciotki - było już jasno, słonko świeciło, szłyśmy z kuzynką przez miasteczko zasmiewając się do rozpuku. Matko, jaka ja wtedy młoda byłam, istny szczypiorek zielony...
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

magoo

z powodzi w 97 pamietam kiedy spadl pierwszy deszcz, od ktorego sie zaczelo...
bylam wtedy u babci rowerem, zaczelo lac, wujek odwiozl mnie samochodem do domu
i pamietam jeszcze jak w niedziele jezdzilismy z tata ogladac przeciekajace waly w okolicy, strasznie to wszystko wygladalo

callja

Cytat: errata w 26 Lip 2010, 13:52:27Smoleńsk spalismy jeszcze z W. aż ciocia do nas zadzowniła, aby włączyć TV, bo prezezydent nie żyje. Nie powiem myślałam, że ktoś sobie robi jaja.

Dowiedziałam się w piekarni - byliśmy z P. w drodze, za godzinę miałam wygłosić wykład. Tez sądziliśmy, że ktoś robi sobie wybitnie makabryczny żart... potwierdziło się w PKS-ie, oczywście wykład został odwołany, uczelnia zamknięta.
Odpracowałam wykłady miesiąc później...
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

rilla

WTC: byłam na próbie chóru w Pałacu Młodziezy, wychodząc na schodach złamałam sobie obcas - hehe w LO chodziłam w szpilach. Zamiast zrobić jak w reklamie mentosa (żal mi było szpilek) zadzwoniłam do mamy i usiadłam na ławce na pl. Andrzeja. Mama przyszła z innymi butami i powiedziała co się stało. Jakoś nie zrozumiałam i martwiłam się o moje szpilki. Później siedziałam nosem w tv.
śmierć JPII: byłam na urodzinach kolegi w akademikach AGhu. Po 22 ktoś przyszedł, ze mamy byc cicho, ktoś się stawiał, zę dlaczego, ze mają pozwolenie na imprezę. Ta osoba odparła, że papież umarł. Poszliśmy na rynek. Pod kościołem Mariackim usiadłam sobie na murku, bo ledwo żyłam - piliśmy spirol z Liftem cytrynowym. Trzymałam się za głowe i jacyś ludzie z kamerami chcieli mnie nagrywac, że niby rozpaczam. A ja próbowałam opanować helikopter:/
Wejście do UE: byłam na imprezie z tej okazji w Mysłowicach
śmierć Jacksona - nie wiem

ale pamiętam wybory 4.06.89
moja mama wstała i śpiewała "Mury" Kaczmarskiego

rubin04

A ja powódź '97 spędziałm na wałaach przy workach z piasku..
Dopóki nie otworzono mostów po powidzi nie wiedziałam jak strasznie jest.
Byliśmy generalnie odcięci od miasta, mosty pozamykane. Ale atmosfera była bardzo serdeczna - mężczyźni ukłądali worki na wałach, kobiety robiły im kanapki, nalewały herbate...

Naszą częśc miasta udało się utrzymac.
Ale jadac do babci po otwarciu mostów zobaczyłam miasto, które wygladąło jak po wojnie..

A u babci, pod grusza mama zorganizowała biuro (biura w porcie miejskim zostały zalane) by wydawać (bo o sprzedaży w tamtej sytuacji nikt nawet nie myślął) towar dla piekarzy - drożdże, polepszacze, mieszanki na chleb..
Na szczęscie mama w porę ewakuowała magazyny z portu, choć pracownicy klęli na czym świat stoi bo nie chcvieli pakowac całych magazynów, bo jaka tam powódź.. A potem przyznali rację.. No ale nikt nie wyobrażal sobie takiej powodzi.

No i jedno co chyba całemu miastu zapadło w pamięc to nasz ówczesny prezydent miasta - Bogdan Zdrojewki (obecnie minister kultury) - on całą akcją kierował, wszystko wiedział, gdzie worki stawiac, gdzie ludzi wezwac do przenoszenia np. biblioteki czy sądu.. On chyba wtedy wcale nie spał. Wzbudził naprawdę wielki podziw wszytskich wtedy.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

callja

Cytat: rubin04 w 10 Sie 2010, 00:53:05No i jedno co chyba całemu miastu zapadło w pamięc to nasz ówczesny prezydent miasta - Bogdan Zdrojewki (obecnie minister kultury) - on całą akcją kierował, wszystko wiedział, gdzie worki stawiac, gdzie ludzi wezwac do przenoszenia np. biblioteki czy sądu.. On chyba wtedy wcale nie spał. Wzbudził naprawdę wielki podziw wszytskich wtedy.

Pamiętam. W wymiętej koszuli, z przekrwionymi z niewyspania oczami, wyglądał jak zombie, ale co się dało ratować - ratował. Łopatą wywijał bez ściemniania - potwierdzają to świadkowie. Niski pokłon.
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

Kasia

Cytat: wrobelek0403 w 09 Sie 2010, 19:56:10WTC
siedziałam w pubie, z siostra sobie balangowałysmy i pamiętam że sie strasznie wszyscy wkurzali bo w TV zamist jakiś kanał muzyczny "lecieć" to cały czas były wiqdomosci właczone. a ze głos był wyciszony to nikt nie miał swiadomosci co się wydarzyło

Cytat: wrobelek0403 w 09 Sie 2010, 19:56:10podczas powodzi w 97
byłam z D. we Władku, codziennie rano włączaliśmy radio i słuchalismy co się dzieje i nie moglismy tego pojąć.
w końcu to była chyba pierwsza TAKA powódź za naszego zycia.

Cytat: wrobelek0403 w 09 Sie 2010, 19:56:10ze smierci JPII
byłam w domu, poryczałam się ...

Cytat: wrobelek0403 w 09 Sie 2010, 19:56:10a Smolensk
wyjątkowo wstaliśmy o 9 i włączyliśmy TV, na poczatku mysleliśmy że to tylko awaryjne ladowanie,
nawet sobie żartowalismy że kaczki to nic nie zniszczy itd

z minuty na minuty nasze dobre humory rzedły :( nie moglismy uwierzyc że to co się dzieje to prawda, mieliśmy nadzieję ze jednak ktos ocalał
list pasażerów słuchalismy w ciszy ... to był szok :(

D. tylko na predce zadzwonił do pracy aby całkowicie muzyke wyłaczyli i zachowywali się stosownie do sytuacji

czarnasia13

Śmierć JPII - w dniu śmierci byliśmy w Panewnikach z moim m wtedy jeszcze chłopakiem i jego siostrą by pomodlić się za Papieża, potem gdy mnie odwoził byliśmy akurat na przystanku rozdzwoniły się dzwony, już wiedzieliśmy co się stało.
Smoleńsk - akurat przygotowywałam Pawełkowi roczek, M zawołał że samolot miał problem z lądowaniem, włączyłam w kuchni telewizor i już podawali że samolot się rozbił. Na mszy roczkowej ksiądz mówił kazanie o tej tragedii.
WTC- nie pamiętam dokładnie, wiem że byłam w domu i oglądałam tv.