Aktualności KINOWE

Zaczęty przez salsa, 14 Gru 2008, 18:24:04

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

jo_miekka

#200
Ale ja wcale nie jestem pewna, że to, co ja uważam za dobre jest dobre. Tylko, że mi to nie przeszkadza.
To usiłowałam napisać powyżej.
I tylko tyle.
To samo zresztą dotyczy Masłowskiej jako pisarki. Ty się zniesmaczyłaś, mi się cholernie podobało. Uważam, że to świetna literatura, że dziewczyna ma talent. Ale przecież nie jestem literaturoznawcą, żeby powiedzieć, że sposób w jaki buduje narrację był genialny, a postaci skonstruowane rewelacyjnie ;)

vobi

Cytat: golinda w 03 Cze 2009, 12:02:54
nie, stwierdzenie, że film jest dobry jest bardzo ogólne i wiele można pod to podciągnąć
pisanie o montażu, że jest dobry lub zły to jak pisanie o równaniu matematycznym, że jest źle lub dobrze rozwiązane
montaż jest kwestią bardzo techniczną i mniej tu miejsca na subiektywne oceny

Montaz na pewno jest kwestia techniczna i ktos kto zajmuje sie tym profesjonalnie zapewne widzi wiecej i "inaczej" niz przecietny widz, ale bez przesady - nawet przecietniak widzi chyba roznice pomiedzy montazem np. "Miasta Boga" a nie wiem ... "Vicky Cristina Barcelona" na przyklad ("Wojny..." nie ogladalam wiec sie nie wypowiem).

golinda

Cytat: jo_miekka w 03 Cze 2009, 12:33:07
Ty się zniesmaczyłaś, mi się cholernie podobało. Uważam, że to świetna literatura, że dziewczyna ma talent. Ale przecież nie jestem literaturoznawcą, żeby powiedzieć, że sposób w jaki buduje narrację był genialny, a postaci skonstruowane rewelacyjnie ;)

i ja też nie pisałam o kwestiach technicznych książki
nie chcę ciągnąć wątku, ale chyba nie rozumiesz - montaż jest kwestią techniczną, jakąś częścią składową całego filmu i mimo stosu błędów i tak film może się widzowi podobać (film, ale czy montaż?)

zwierzatko_mojej_mamy

sluchajcie - a czym sie zajmuje montaz ? :D

"Montaż filmowy - techniczna operacja filmowa polegająca na połączeniu co najmniej dwóch kadrów (a dokładniej dwóch oddzielnych ujęć), przy którym ostatni kadr ujęcia poprzedzającego zostaje sklejony z pierwszym kadrem kolejnego ujęcia."

vobi - jesli chodzi o np "miasto boga", to zdjecia byly genialne i tzreba by bylo sie chyba mocno postarac, zeby z takich zdjec skopac montaz, a montazysta to nie operator kamery polaczony z rezyserem i scenografem i oswietleniowcem nie? i pewnie rettuszerem kolorow ;) poprawcie mnie jak sie myle ;D montazysta naklada filtry na film ?  chyba nie? :>
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

vobi

zwierzatko_mojej_mamy, no chyba nie tylko filtry naklada... IMHO sukces to dobre zdjecia + dobry montaz, jedno bez drugiego chyba nie funkcjonuje

golinda

dobry montaż jest w tych produkcjach tvn typu "nigdy w życiu"
beznadziejny, denny jest w serialach tvp
ale tyle to chyba każdy widzi ;)

vobi

o, ze sie podepre wikipedia (ktora jednakoz takze mylna bywa)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Monta%C5%BC_filmowy

golinda

można tak zmontować film, że nic się nie klei, a można tak, że oglądasz go na jednym oddechu, bo czujesz jakby był jedną wielką wielowątkową "sceną" :)

jo_miekka

#208
Tak, chodzi o przejścia w ujęciach, Można to zrobić dobrze lub źle. A można tak, żeby mi się podobało lub nie. "Wojna..." jest zmontowana momentami w konwencji teledysku. I mi się to podoba. Tym bardziej, że widziałam filmy z podobnym montażem, a mi się jednak nie podobały, coś musiało być nie tak, bo wyglądało tam, jakby film miał udawać coś czym nie jest (np. 0_1_0 Łazarkiewicza). A tu, tj. w "Wojnie..." trafiło do mnie. Montaż jest bardzo szybki i to jest wszystko tak poklejone, że człowiekowi czasem kręci się w głowie.
Co do konkretnych scen. To np. bardzo mi się podobała scena, kiedy Angela śpiewa Kloseterkeller, super realizacja. No i scena z krótkofalówkami!


jo_miekka

Cytat: doda w 03 Cze 2009, 12:50:36
tak, i ten dialog i to napięcie po kolejnych słowach
"Lewy to cwel"
"Arka Gdynia kurwa świnia" - co się zresztą okazało najgorszym z możliwych wyzwisk :D

No właśnie dlatego mi się pdobało. Ta gradacja była genialna!

Co do "Ruskich" to zgadzam się z Dodą.
A poza tym nie jestem pewna, ale w małych miasteczkach na północy (Wejherowo, Braniewo...) kwitł zdaje się handelek z Rosjanami z Obwodu kaliningradzkiego, więc  mogli być nie tylko symbolem.

zwierzatko_mojej_mamy

czyli rozumuje slusznie ;) a filmu nie widzialam ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

panikarola

ależ jestem ciekawa, co byscie napisały o Między nami dobrze jst...
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

jo_miekka

A właśnie tego nie czytałam jeszcze. Ale znajomym się podobało. Ale ja mam "Masłowskolubnych" znajomych :D

panikarola

ja też nie czytałam, czytać nie umiem Masłowskiej (wiem po Pawiu)
ale też wrażen z książki jestem ciekawa, a najbardziej ze sztuki
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

golinda

Cytat: doda w 03 Cze 2009, 12:42:39
ruscy, w tytule i w treści to jest zwyczajnie konstrukcja obcego, wroga.
gdyby to byli żydzi, byłoby zbyt wiele innych niepotrzebnych skojarzeń, podobnie gdyby byli to homoseksualiści. więc są ruscy, abstrakcyjnie i na potrzeby książki/filmu
chodzi o pokazanie ksenofobii/uprzedzeń





ok

nie rozumiem i nie podoba mi się fakt pokazywania przyrodzenia Szyca w ostatnich scenach i klatki piersiowej Gąsiorowskiej - wg mnie zupełnie zbędne, choć pewnie jakiś cel to miało

jo_miekka

Ma wyczucie społeczne, fakt. Potrafi się "wcielać" fantastycznie.
Poza tym ja lubię odkrywać takie obce światy. To nie jest już reportaż o blokersach, to blokersi od środka. I to jest świetne.
Na "Między nami dobrze jest" to niech ktoś skoczy w Wawie do TR i się podzieli wrażeniami.

panikarola

doda, co do stylu to ja się w tym zupełnie nie odnajduję, nie jest tak, że mnie Masłowska porywa
ale Między... było tak ciekawe, odkrywcze i odważne, jeśli chodzi o temat, że myślę, że Wojną też bym była bardzo poruszona

na pewno to obejrzę i Wam dam znać!

to jest taka twórczość, że tylko przegadanie pomaga zrozumieć, przynajmniej mi
żałuję, że mój mąż się tam szybko zmęczył tematem :D
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

jo_miekka

Mnie się język Masłowskiej bardzo widzi. W "Wojnie" podobnie jak w "Pawiu". On jest męczący, ale uzasadniony. I mało kto potrafi w ten sposób pracować z językiem.
A niedawno w telewizji widziałam relacje z francuskiej zdaje się premiery "Między nami" i podobno genialnie to ktoś przetłumaczyć, a to już jest taka szkoła jazdy, że wymiękam, bo nei wyobrażam sobie jak to można przetłumaczyć, żeby nie straciło na jakości.

zwierzatko_mojej_mamy

panikarola powinnysmy dzielic biblioteczke :D tak samo mnie irytuje wrecz fizycznie maslowska jak i cejrowski - ten ostatni niby i madrze i moze rozumny i ciekawy, ale dostaje wysypu krostek prawie jak o nim slysze ;) jak mamie kupowalam jego ksiazki pod choinke to "musialam sie zmusic" lol lol lol
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

panikarola

zwierzaku  :highfive:

no i ta wierność Christie...
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

jo_miekka

Z Cejrowskim to to mi się udało pierwszy raz w zyciu oddzielić pisanie od poglądów autora. Bo książki i muzyka jaką prezentował w 3 są super, a on sam i jego poglądy,... BRRRRRRRRR

zwierzatko_mojej_mamy

panikarola i christie i wczesna chmielewska :D  :beer: :beer:

jo - ja tam nawet nie wnikam w jego poglady, ale jego sposob zachowania i uwielbienie siebie to nawet mi przeszkadza w trojce sluchac tej dobrej muzyki :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

jo_miekka

Już tej audycji nie ma i w TVP2 też go nie ma, więc możesz czuć się bezpieczniej ;)

panikarola

noooo, i chmielewska ! niechwalebnie zapomniałam  :beer:
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

golinda

te jego podróżnicze programy były fajne, ale ten, który ma w tvn style (chyba) to jakiś koszmar