Jak się zwracacie do teściów?

Zaczęty przez mary, 30 Wrz 2007, 14:59:03

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

malutenka

Cytat: "julka"Malutenka, a Ty do godzilli mówisz "Mamo" czy "Godzillo"?
hahahahahahaha o rany, Julka umrę, nie dość, że mnie te plecy tak napier... to jeszcze z krzesła spadnę, zobaczysz! :mrgreen:
Ja do Godzilli mówię 'Pani', bo innego układu nie zaproponowała, z resztą nie mam zbyt wielu okazji, żeby nawet tak do niej mówić.

Ale jak powie 'Mów do mnie Godzillo' to czemu nie  :mrgreen:

julka

Cytat: "malutenka5"Ale jak powie 'Mów do mnie Godzillo' to czemu nie  

Dobre,  :mrgreen:  :mrgreen:  :lol:
A tak na poważnie - może gdyby Godzille poczytały, albo w inny sposób dowiedziały się, jak są odbierane przez synowe/zięciów, to może coś by drgnęło?
Dziewczyny, kurczę, one też były młode, wychodziły za mąż, były szczęśliwe, rodziły Waszych mężów, kochają ich i do Was chyba też coś czują, choćby przez fakt miłości ich dziecka, nie?  ;-)

zuzia

Cytat: "julka"rodziły Waszych mężów, kochają ich i do Was chyba też coś czują, choćby przez fakt miłości ich dziecka, nie?

i tu chyba leży problem. Pomyśl - miałaś ukochanego syneczka, a przyszła taka jedna i go zabiera. I on już nie mieszka z mamusią, mamusia nie jest najważniejszą kobietą w jego życiu (tak to pamiętają z lat kiedy synusiowie byli dziećmi) i w dodatku to ona bedzie mu prowadziła dom, a to przecież mamusia wie, co synek najbardziej lubi jeść, jak lubi wyprasowane koszule i tym podobne. Wiem, że to chore, ale przyjrzyjcie się - wiele matek tak mysli!

julka

Cytat: "zuzia"Pomyśl - miałaś ukochanego syneczka, a przyszła taka jedna i go zabiera.
Tak myśli chyba moja, ale z drugiej strony raczej nie chciałaby, żeby został starym kawalerem bez dzieci, więc jako mniejsze zło - toleruje moją obecność  :-P

zuzia

julka,
moja, jak mnie pierwszy raz zobaczyła, powiedziała "znowu jakąś gówniarę do domu przyprowadziłeś". a rocznikowo jestem od K. starsza o rok  :mrgreen:

malutenka

Cytat: "julka"Dziewczyny, kurczę, one też były młode, wychodziły za mąż, były szczęśliwe, rodziły Waszych mężów
Godzilla też podobno miała przekichaną teściową. Nie zdązyłam poznać babci mojego Męża, ale podobno była niesamowicie zazdrosna o swojego wnuka...
Cytat: "zuzia"Pomyśl - miałaś ukochanego syneczka, a przyszła taka jedna i go zabiera. I on już nie mieszka z mamusią, mamusia nie jest najważniejszą kobietą w jego życiu (tak to pamiętają z lat kiedy synusiowie byli dziećmi) i w dodatku to ona bedzie mu prowadziła dom, a to przecież mamusia wie, co synek najbardziej lubi jeść, jak lubi wyprasowane koszule i tym podobne. Wiem, że to chore, ale przyjrzyjcie się - wiele matek tak mysli!
No to niestety Godzilla jest wyjątkiem, który tak nie myśli, ona zachowuje się tak, bo dziaiły się rzceczy na które nie miała wpływu.
Ja nie wątpię w to, że kocha swoje dzieci, ale... matka nie mówi swojemu synowi, że jest beznadziejny, że i tak mu się nic w życiu nie uda... z resztą nie ma co opowiadać.

julka

Cytat: "zuzia"znowu jakąś gówniarę do domu przyprowadziłeś

Ale nie powiedziała tego przy Tobie?

mada.d.n

Godzillo, hehe
ciekawe co by ta Godzilla powiedziała na to ;p
do mnie teść przez pierwsze 2 lata -czyli do zaręczyn -mówił na pani :) teraz normalnie po imieniu, ale jest to dość uciążliwe, bo męża siostra też jest Magda i jak jesteśmy razem to bywa śmiesznie :)

mąż od początku mówi do moich mamo/tato, chyba nawet bez zbędnych podchodów, jakie ja przeprowadzałam :) a mi teraz jest o tyle łatwiej, że moja mama mieszka za granicą i się nei widujemy. choć jak była w zeszłym tygodniu, to przy niej przez przypadek do teściowej powiedziałam "pani Basiu" :oops:  - ale to było na cmentarzu, w ferworze gonitwy i nerwów (pogrzeb mojego dziadka), więc się nie pogniewała :)

malutenka

Cytat: "mada.d.n"ciekawe co by ta Godzilla powiedziała na to ;p
jakby była większa, to by mnie zjadła, nawet butów by nie przeżuła niestety... Wiesz, w kwietniu byłam u nich w rodzinie na pogrzebie, jakaś znajoma zapytała kim jestem, a Godzilla na to, że koleżanką jej syna. Cztery miesiące po zaręczynach...

julka

Cytat: "malutenka5"Wiesz, w kwietniu byłam u nich w rodzinie na pogrzebie, jakaś znajoma zapytała kim jestem, a Godzilla na to, że koleżanką jej syna. Cztery miesiące po zaręczynach...

No nie malutenka, zastrzeliłaś mnie  :shock: A raczej Twoja teściowa.

Dziadek N. to mnie od początku nazywał "narzeczoną"(widocznie za jego czasów nie było chodzenia ze sobą) , a rodzice po jakichś 2 latach. Oczywiście do osób postronnych tak mówią  :-P

Właśnie przeczytałam Twój post, jak to mamusia własnego syna dołuje. To już nic nie rozumiem. Myślałam, że to jest taka godzilla, bo u Was wszytsko szybko poszło i nie zdążyła się przyzwyczaić do nowej sytuacji, ale skoro i jemu się dostaje nie wiadomo za co, to naprawdę ona musi mieć charakterek...

malutenka

Cytat: "julka"No nie malutenka, zastrzeliłaś mnie  A raczej Twoja teściowa.
Żeby to były tylko takie pierdoły, to by mnie wcale nie obeszło, już się przyzwyczaiłam, że mnie nie akceptuje, z resztą ja próboałam byc ok, nie każdy musi mnie lubić. ale to jest wątek do opowiadania w strefie godzilli, trzeba by go odkopać, bo ten temat zaśmieciamy :mrgreen:

mary

Dziewczyny, nie czujecie się głupio/niezręcznie mówiąc "pani" do mamy swoich mężów/babci przyszłych dzieci? Nie wyobrażam sobie, aby -w gruncie rzeczy w rodzinie- mówić na "pani" jak do sąsiadki czy sprzedawczyni w sklepie.

malutenka

mary_popins wiesz co, ani mnie to ziębi, ani grzeje w tej chwili. Teściowej to pasuje najwyraźniej :->

vobi

Cytat: "julka"A tak na poważnie - może gdyby Godzille poczytały, albo w inny sposób dowiedziały się, jak są odbierane przez synowe/zięciów, to może coś by drgnęło?

Myslisz ze sa tak glupie ze tego nie widza? Chyba ich nie doceniasz... Przynajmniej moja na pewno wie ze jej nie lubie. Zreszta, nieraz celowo robi cos zeby mnie zirytowac i z krzywym usmiechem obserwuje moja reakcje. Nauczylam sie ja w takich sytuacjach ignorowac, ale ciagle walczy... a ja choleryk jestem, wiec pewnie tez predzej czy pozniej wybuchne.

mam6lat

ja po 5 latach niezmiennego nazywania tescia PANEM
(nigdy nie zaproponował jakiejkolwiek formy, choc w tym czasie starał sie "kolegowac" z  naszymi maluchami i mówic "Ben" - dzieci sa mądre i mówia "dziadku")
usłyszałam PANI KASIU
co mnie niezmiernie  ucieszyło
:P
nie lubię kolesia,
nie jest moim tatą, nie bedzie tez Benem (pewnie jestem za stara - tej formy nawet nie proponował, bo on lubi spoufalać sie z 16-latkami)
więc
jesteśmy PANEM I PANIĄ,
widujemy sie sporadycznie
(i tu wcale nie ja jestem tego przyczyna, tylko mąż b. nie lubi swojego ojca i atmosfery tamtego "burżujskiego" domu)
przy nim o nim mówie "mój teść" i z przyjemnością patrze jak się zapowietrza...

malutenka

Cytat: "mam6lat"atmosfery tamtego "burżujskiego" domu)
Oj kochana, wiesz co mój chłop przed ślubem usłyszał? 'Przez to małżeństwo się zdeklasujesz'. Jakby narzeczeństwo trwało u nas dłużej, to pewnie zaczęłabym dostawać anonimy, jak w 'Trędowatej' Mniszkówny :mrgreen:

julka

Cytat: "malutenka5"Oj kochana, wiesz co mój chłop przed ślubem usłyszał? 'Przez to małżeństwo się zdeklasujesz'. Jakby narzeczeństwo trwało u nas dłużej, to pewnie zaczęłabym dostawać anonimy, jak w 'Trędowatej' Mniszkówny  

Malutenka, to u nas są jeszcze klasy? :shock:
Myślałam, że to relikt epoki minionej (przedostatniej :mrgreen: )

Wnioskując z tego, co piszesz, to klasy Twoja teściowa za dużo nie ma...

malutenka

Cytat: "julka"Malutenka, to u nas są jeszcze klasy? :shock:
Myślałam, że to relikt epoki minionej (przedostatniej :mrgreen: )

Wnioskując z tego, co piszesz, to klasy Twoja teściowa za dużo nie ma...

No wiesz, ze strony teścia to tytuł szlachecki od Stefana Batorego otrzymany, a od Godzilli pan, co lampę naftową wynalazł.  :mrgreen: Nawet im przodek wisi na ścianie :mrgreen:

julka

Cytat: "malutenka5"Nawet im przodek wisi na ścianie  

Kurczę, to tak źle z finansami u nich? Moi nieżyjący przodkowie to są pochowani  :-P

sweedee

mamo/tato, ale w 3 os. lp.  :-? na początku nie mogło mi to przejść przez gardło, teraz też.
Najlepszy mój chłop! Moja mama jest raczej osobą wyluzowaną i z dużym dystansem do siebie, więc jak np. zabieramy ją na wycieczkę (Tato zmarł, mieszka sama), to mój mąż dzwoni i mówi:"Teściowo?! (z "o" na końcu), niech teściowo schodzi, bo już jedziemy!". Mama na niego "zińciu" i jest ok.
Ale kiedyś przyszła do nas moja Godzilla, mąż odebrał domofon i krzyczy do mnie:"Teściowo idzie!". Na co Godzilla-SzanownaPaniMatka była baaardzo urażona i powiedziała, że ona nie jest teściową, ona jest... mamą. No comment.  :-|
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


www.foto.adtwinzz.com
www.adtwinzz.com

julka

Cytat: "sweedee"niech teściowo schodzi, bo już jedziemy!".

He, he, dobre sweedee, bardzo dobre  :mrgreen:
Jak strefa przetrwa jeszcze pół roku, to napiszę, jak będę zwracać się do rodziców N.
Pewnie mina mi zrzednie i podpiszę się czterema kończynami pod Wazymi postami  :-P

zwierzatko_mojej_mamy

julka,  co Ty mnie tu straszysz? :> czego ma nie przetrwac? he? ;> wiesz cos? cebeesiu ?:>
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

julka

Cytat: "zwierzatko_mojej_mamy"julka, co Ty mnie tu straszysz?  czego ma nie przetrwac? he? ;> wiesz cos? cebeesiu ?:>

JAk mi czasami nie chce działać, to się zastanawiam, czy komuś nie podpadłyśmy  :mrgreen:
A napisałam tak profilaktycznie, mam nadzieję, że Żonki nie opuszczą strefy ślubnej :-P
A z cebeesiem gadałam tylko przez telefon, ja nie z tych służb, spoko  8-)

jo_miekka

Ja w niedzielę po ślubie, w ręczniku i z mokrymi włosami, przeszłam z teściówką na "Mamo", bo uznałam, że lepiej będzie od razu - potem juz nie te emocje i nigdy bym się sama nie zdecydowała na pytanie, a tak od razu i po sprawie. I od razu: ja zapytałam jak sie zwracać. Znam kobietę i wiem, że sama by nie zaczęła...
Nie przepadamy za sobą specjalnie, dla niej jestem trochę dziwadłem, ale co tam:)

malutenka

Cytat: "julka"malutenka5 napisał/a:   
Nawet im przodek wisi na ścianie


Kurczę, to tak źle z finansami u nich? Moi nieżyjący przodkowie to są pochowani :-P
Widocznie przodkowi na ścianie dobrze :-P