Przeglad prasy ciekawe aktykuly - linki

Zaczęty przez cherry, 05 Maj 2010, 14:41:25

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

wrobelek0403

#4025
@ddu cieżko powiedzieć. Pewnie zalezy od ludzi, pracownikow.
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login



ddu

skróty

PiS uratowało to, że stał się strażnikiem interesów osób mniej zarabiających, nie tylko tych, którzy żyją z socjalu. Tej emocji elektorat liberalny nie dostrzega, pogardliwie mówiąc o "kupowaniu głosów"

(...)
Źródeł porażki PiS trzeba najpierw poszukać w przeszłości. Przede wszystkim jednym z nich jest decyzja Trybunału Julii Przyłębskiej, który na żądanie Jarosława Kaczyńskiego niemal całkowicie zdelegalizował aborcję. Dla wielu ludzi, nawet tych, dla których aborcja jest złem, to był ruch nie do przyjęcia. To jedna z przyczyn przegranej, bo widzimy w tych wyborach wyjątkową mobilizację kobiet, o wiele większą niż w poprzednich. Jeden z byłych wyborców PiS powiedział mi: "Jednym z problemów tej partii jest to, że we wszystkim przegina. Na przykład w sprawie aborcji".

(...)
Drugim źródłem porażki było zablokowanie pieniędzy z Unii Europejskiej. Polskie społeczeństwo jest prounijne i tego Kaczyński do spółki ze Zbigniewem Ziobrą nie chcieli przyjąć do wiadomości

Jednocześnie Nowogrodzka przegrzała atak na Donalda Tuska.

W zeszłym roku jeden ze spin doktorów po wykonaniu badań tzw. fokusów miał sformułować trzy rady, których realizacja mogła gwarantować utrzymanie się PiS przy władzy: uczynienie Donalda Tuska jako główny cel ataku, odblokowanie pieniędzy z KPO oraz wyhodowanie sobie koalicjanta. Bo spin doktor już wtedy był pewny, iż PiS nie ma szans na samodzielne rządy.


Charakterystyczne jest to, że masowo poszli głosować młodzi ludzie, i to w dodatku w dużej mierze na Koalicję Obywatelską. Zapewne motywacje były różne, ale jedną z nich mogła być niechęć do obciachu, który PiS Polsce fundował. Przekazy rządzących były tak głupie i tak toporne, że umarłego by zniesmaczyły.

Rad spin doktora PiS nie wprowadził w życie. Nie odblokował KPO i postawił na totalną izolację polityczną. Potencjalnego koalicjanta postanowił utopić, licząc, że przejmie jego głosy. Temu służyła zmiana kursu na antyukraiński. Ale to było za mało: jeszcze w piątek TVP wypuściła taśmy z rozmowami prezesa NIK Mariana Banasia z prof. Markiem Chmajem, by pokazać, że Konfederacja to podnóżek Tuska.

Kasia

#4029
wklejam całość więc i z jakimiś wstawkami reklamowymi itd.



PiS uratowało to, że stał się strażnikiem interesów osób mniej zarabiających, nie tylko tych, którzy żyją z socjalu. Tej emocji elektorat liberalny nie dostrzega, pogardliwie mówiąc o "kupowaniu głosów"
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
PiS zdobył największą liczbę głosów i stracił władzę. Niektóre pomysły sztabowców były dobre i na pewno przyczyniły się do niezłego wyniku, inne natomiast zmobilizowały elektorat niechętny rządowi, szczególnie młodych ludzi i kobiety.

"W naszej grupie wiekowej to dupeczki głosują najmniej". Young Leosia pomogła KO i Lewicy?
ZAPISZ NA PÓŹNIEJ
Źródeł porażki PiS trzeba najpierw poszukać w przeszłości. Przede wszystkim jednym z nich jest decyzja Trybunału Julii Przyłębskiej, który na żądanie Jarosława Kaczyńskiego niemal całkowicie zdelegalizował aborcję. Dla wielu ludzi, nawet tych, dla których aborcja jest złem, to był ruch nie do przyjęcia. To jedna z przyczyn przegranej, bo widzimy w tych wyborach wyjątkową mobilizację kobiet, o wiele większą niż w poprzednich. Jeden z byłych wyborców PiS powiedział mi: "Jednym z problemów tej partii jest to, że we wszystkim przegina. Na przykład w sprawie aborcji".



372
500 PLUS DOMINIKA WIELOWIEYSKA DONALD TUSK JAROSŁAW KACZYŃSKI PIS TRZECIA DROGA WYBORY
Kaczyńskiego pokonały kobiety, Unia Europejska i pandemia
PiS wiedział, że ma przeciwko sobie kobiety. Wychodziło mu to w badaniach. Starał się to neutralizować, wystawiając wiele kobiet w pierwszym szeregu, m.in. Elżbietę Witek czy Beatę Szydło. "Wiadomości" wyemitowały spot z samymi prezenterkami, który miał nas przekonać, że kobiety są kluczowe w życiu publicznym, a te z PiS są takie sympatyczne i miłe. Ale to nie wystarczyło.

Drugim źródłem porażki było zablokowanie pieniędzy z Unii Europejskiej. Polskie społeczeństwo jest prounijne i tego Kaczyński do spółki ze Zbigniewem Ziobrą nie chcieli przyjąć do wiadomości.

Trzecim powodem jest pośrednio pandemia. Nie chodzi tylko o to, że wielu Polaków uznało, iż rząd średnio sobie radził z administrowaniem krajem w tym trudnym czasie. Również o to, że Polska była w czołówce krajów z nadmiarowymi zgonami. W ciągu czterech lat zmniejszyła się liczba osób uprawnionych do głosowania w porównaniu z zeszłymi wyborami - i to o milion. Sam PiS w nieoficjalnych rozmowach przyznawał, że najprawdopodobniej około 300 tys. osób zmarłych to jego wyborcy. Ostatecznie w liczbach bezwzględnych PiS stracił blisko 400 tys. wyborców w porównaniu z wyborami w 2019 roku.

Reklama


Dawno temu w Warszawie

Nadeszło Groźne i Inne

KUP E-BOOK

Kongo w Polsce

Włóczęgi z Josephem Conradem

KUP E-BOOK

Galeon

Powieść o tajemniczym galeonie i jego skarbach

KUP E-BOOK
Imigranci zabiorą nam pracę? ChatGPT i tak będzie szybszy. Więc posłuchajmy Zygmunta Baumana i zróbmy coś dobrego
ZAPISZ NA PÓŹNIEJ
Wydawało się, że strzałem w dziesiątkę jest pomysł z referendum. Ludzie boją się fali imigrantów i scen takich jak na Lampeduzie czy we Francji, choć część się do tego nie przyznaje. I referendum zadziałałoby, gdyby nie to, że jednocześnie rząd wpuścił setki tysięcy obywateli z Azji i Afryki. Ludzie widzieli to na ulicach. Do tego doszła afera wizowa: straty nią spowodowane PiS widział w swoich badaniach. Dlatego przekaz o zagrożeniu imigrantami był kulawy, a Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga zrobiły wszystko, by nie dać się ustawić w roli partii, które chcą szeroko otworzyć granice. Jedynie Lewica miała odróżniający się przekaz w tej sprawie, ale to akurat jej nie pomogło.

Kaczyński przesadził z atakami na Tuska
Jednocześnie Nowogrodzka przegrzała atak na Donalda Tuska. Przyjmowanie założenia Jacka Kurskiego, że ciemny lud kupi wszystko, okazało się błędem. Tak to w polityce jest, że metody, które wydawały się skuteczne cztery lata temu, tym razem nie zadziałały, bo nastroje społeczne są teraz inne i inne emocje są na pierwszym planie. Polityk, który nie ma tego słuchu społecznego, przegrywa.

W 2019 roku sytuacja była diametralnie inna: na świecie panowała znakomita koniunktura gospodarcza, Tusk - po dwóch globalnych kryzysach finansowych! - zostawił budżet z dobrymi fundamentami rozwojowymi. Dzięki temu PiS mógł realizować programy socjalne. Ludziom żyło się lepiej, reformy z ostatnich 30 lat zaczęły przynosić dobre owoce. Ale Kaczyńskiemu wydawało się, że jego dobre wyniki w wyborach to efekt nakręcania emocji, radykalny przekaz, szczucie na LGBT i na niemieckich sąsiadów. Postanowił ten wariant zastosować jeszcze raz, co przyniosło mu porażkę. Nie zrozumiał, że przyczyny sukcesu w 2019 roku są inne, niż mu się zdawało.

Tylko 15 proc. Polaków w 2015 r. uważało, że "żyje się źle". Jakim cudem Kaczyński wygrał?
ZAPISZ NA PÓŹNIEJ
W zeszłym roku jeden ze spin doktorów po wykonaniu badań tzw. fokusów miał sformułować trzy rady, których realizacja mogła gwarantować utrzymanie się PiS przy władzy: uczynienie Donalda Tuska jako główny cel ataku, odblokowanie pieniędzy z KPO oraz wyhodowanie sobie koalicjanta. Bo spin doktor już wtedy był pewny, iż PiS nie ma szans na samodzielne rządy. I miał rację.

W pierwszym PiS przesadził: owszem, Tusk mógł mobilizować potencjalnych wyborców partii rządzącej, ale Nowogrodzka z kampanii przeciwko niemu zrobiła karykaturę. Charakterystyczne jest to, że masowo poszli głosować młodzi ludzie, i to w dodatku w dużej mierze na Koalicję Obywatelską. Zapewne motywacje były różne, ale jedną z nich mogła być niechęć do obciachu, który PiS Polsce fundował. Przekazy rządzących były tak głupie i tak toporne, że umarłego by zniesmaczyły.


Rad spin doktora PiS nie wprowadził w życie. Nie odblokował KPO i postawił na totalną izolację polityczną. Potencjalnego koalicjanta postanowił utopić, licząc, że przejmie jego głosy. Temu służyła zmiana kursu na antyukraiński. Ale to było za mało: jeszcze w piątek TVP wypuściła taśmy z rozmowami prezesa NIK Mariana Banasia z prof. Markiem Chmajem, by pokazać, że Konfederacja to podnóżek Tuska.

Hołownia zaskoczył PiS. Przecież sondaże pokazywały inaczej!
Jarosława Kaczyńskiego zgubiły pycha i radykalizm oraz obrzydliwa kampania negatywna, co spowodowało, że PiS nie jest w stanie z nikim współpracować. Partia rządząca odpuściła polityczne centrum, była agresywna, zapomniała o jakimkolwiek pozytywnym przekazie dotyczącym przyszłości. Jedyne, co potrafiła, to straszyć armagedonem, w razie gdyby doszło do zmiany władzy. Ludzie w to nie uwierzyli, tak jak nie uwierzyli, że utrata władzy przez Platformę Obywatelską w 2015 roku oznacza katastrofę.

Psycholożka: Nauka wyszczególnia kilka powodów, dla których częste i brutalne ataki na Tuska są przeciwskuteczne
ZAPISZ NA PÓŹNIEJ
Kalkulacja, że Trzecia Droga będzie pod progiem - faktycznie sondaże w lecie to pokazywały - okazała się błędna. Szymon Hołownia świetnie wypadł w debacie telewizyjnej i pomógł swojemu ugrupowaniu. Jego poprzednie wystąpienia w kampanii nie były dobre, często widać było stres oraz pretensje do świata, że Trzecia Droga słabuje w sondażach. W TVP Hołownia przełamał to i odniósł sukces. Poza tym mobilizacja obozu anty-PiS była potężna, a jedną z obaw było to, że koalicja Trzeciej Drogi wpadnie pod próg. Wyborcy opozycji masowo ruszyli ją ratować.

Gdy już jesteśmy przy debacie, to faktycznie Tusk był słabszy od Hołowni, co było zaskoczeniem. Bo mało który polityk ma tak duże doświadczenie w ostrych starciach. Oczywiście TVP skoncentrowała się na atakach na lidera PO, dzięki temu Hołownia spokojnie rozwinął skrzydła. Ale też Tusk kilka razy celnie wypunktował Morawieckiego, mógł w widzach wzbudzić raczej sympatię niż nienawiść, starał się być przyjazny. Koniec końców udało mu się zneutralizować strategię PiS, polegającą na tym, by Tuskiem straszyć. Tymczasem Mateusz Morawiecki był kostyczny, nieprzyjemny i agresywny. Nie stawiał na jakikolwiek pozytywny przekaz. Manipulacja polegająca na tym, że w czasie debaty dwóch pracowników TVP odczytuje, i to dwukrotnie, przekaz PiS, też była aż nadto widoczna. 

Kradną, ale się dzielą, a tamci się nie dzielili
PiS w tej kampanii poszedł na wojnę ze wszystkim i skutecznie palił mosty. Został się więc sam na polu bitwy, choć przecież już wcześniej Mateuszowi Morawieckiemu zależało na tym, by ewentualnie wypchnąć ze Zjednoczonej Prawicy Suwerenną Polskę Ziobry i zawrzeć koalicję z PSL. A i w Stronnictwie odzywały się wtedy głosy, że dla dobra Polski można to zrobić, by  odblokować środki z Unii. Ale Kaczyński chciał ludowców zniszczyć. I ta strategia wygrała, była realizowana konsekwentnie do końca kampanii.


Nie zmienia to jednak tego, że PiS nadal ma bardzo duże poparcie grubo ponad 7 milionów wyborców. To osoby, które mają poglądy konserwatywne, przywiązane do Kościoła, są tam też wyborcy nieufni wobec świata, postrzegający otoczenie naszego kraju w kategoriach tylko i wyłącznie zagrożenia. Tak jak i sam Kaczyński, u którego ta emocja z biegiem czasu stała się dominująca.

Matczak: Lewica nie wierzy w istnienie Polaka-konserwatysty. Chce go reedukować, bo to musi być fałszywa świadomość
ZAPISZ NA PÓŹNIEJ
Ale też w analizie wyniku PiS jeden element jest bardzo istotny. W ciągu ostatnich dziesięciu lat partia Kaczyńskiego stała się w - mniemaniu dużej części społeczeństwa - strażnikiem interesów osób mniej zarabiających, w większym stopniu liczących na pomoc państwa. To te osoby dostały 13. i 14. emeryturę, wielu pracowników instytucji publicznych dostało nagrody okolicznościowe, które były ulgą w ich domowych budżetach. Część rodzin mogła zauważyć, że więcej leków dla dzieci jest darmowych. I uwaga! To nie są ludzie, który żyją tylko z socjalu. To rodziny, w których oboje małżonków pracuje, ale ich dochód nie pozwala na ekstra wydatki i taka nagroda w pracy rzędu 150 zł jest istotnym wydarzeniem.

Tej emocji elektorat liberalny nie dostrzega, czasami dość pogardliwie nazywając to kupowaniem głosów i w ten sposób skutecznie pogłębiając przepaść między dobrze sytuowanymi elitami a obywatelami z dołu drabiny dochodowej. Natomiast dla tych mniej zamożnych wyborców hierarchia ważności jest następująca: na pierwszym planie jest dobro mojej rodziny i moich dzieci. To jest absolutnie zrozumiałe.

PiS uczynił się rzecznikiem interesów tych ludzi, i tę pozycję utrzymał. To jedna z przyczyn względnie dobrego wyniku wyborczego. Oczywiście jednocześnie działacze partii rządzącej bezwstydnie napychali sobie kieszenie publicznymi pieniędzmi. Jednak dla wielu osób, które nie śledzą polityki na co dzień, ten aspekt był drugorzędny. Generalnie uważają, że każdy, kto dochodzi do władzy, czerpie z tego korzyści. Zwracają więc przede wszystkim uwagę na to, jakie osobiste korzyści mają oni jako obywatele. 

Władza potraktowała wyborców jak idiotów
Na drugim biegunie była inna emocja: podświadomie przekonanie Polek i Polaków, że zdrowa demokracja wymienia władze co jakiś czas. Po ośmiu latach rządów trzeba wprowadzić nową ekipę. I to taką, która jest poukładana i dogadana. To, że Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica w końcówce kampanii wspierały się nawzajem, wygasiły spory, zadziałało ewidentnie na korzyść opozycji demokratycznej. I demobilizowało potencjalnych wyborców partii rządzącej.

Dominika Wielowieyska: Gdyby Czarnek nie istniał, Kaczyński musiałby jakiegoś znaleźć
ZAPISZ NA PÓŹNIEJ
PiS dysponował gigantycznymi możliwościami finansowymi i logistycznymi, zaprzęgając zasoby państwa do swojej kampanii. W tym kontekście walka była skrajnie nieuczciwa: media rządowe emitujące na okrągło materiały o charakterze spotów PiS, stronniczość w czasie kluczowej debaty, zaangażowanie w kampanię spółek państwa na wielu poziomach, rozdawanie punktowe publicznych pieniędzy na zasadzie kiełbasy wyborczej.

I mimo to PiS traci władzę: to mówi coś o naszym społeczeństwie. Większość dostrzegła tę manipulację i oszustwo na wielką skalę, pogwałcenie standardów wynikających z prawa wyborczego. Zobaczyliśmy, że władza traktuje nas jak idiotów. To jeden z najbardziej optymistycznych wniosków z tych wyborów i przyczyna rekordowej frekwencji.

ddu

O, dzięki, musiałam iść do bankomatu pp kasę dla Heli na wycieczkę   :D


ddu

artykuł mówi, że "choroba Alzheimera charakteryzuje się gromadzeniem się w mózgu specyficznych, nieprawidłowo pofałdowanych białek, w tym przypadku białek beta amyloidu i tau."

moja teściowa choruje na amyloidozę, kilkanaście lat temu w Polce prawie nie znana choroba, latała do Londynu, tam wysyłała próbki krwi,
obecnie pod opieką lekarzy we Wrocławiu i Gdańsku, zakładam więc, że przypadkow jest więcej...