Organizujemy swoj czas - sprawdzone metody, pomysly itd

Zaczęty przez cherry, 17 Mar 2010, 13:34:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Alka

Ja przy dziecku nauczyłam się sprawniej i szybciej organizować sobie czas, nie żeby to było z własnej woli ale jednak.
Ponieważ pracuję od 7 rano, już poprzedniego dnia wieczorem mam plan co w kolejnym dniu muszę zrobić, łącznie z wyszykowaniem dziecka do niańki, zrobieniem zakupów i takie tam. Kiedyś po prostu kładłam się spać  :)



ze_nitka

Cytat: szelma w 17 Mar 2010, 13:53:27
Chętnie posłucham, bo w tym roku miałam ambitny plan żyć z kalendarzem, ale jest marzec, a ja dalej nie kupiłam kalendarza lol. Ale jakoś na wszystko mam czas i nie zapominam, więc może nie ma co kasy w błoto wyrzucać jak co roku ;).

A tak serio to na kursie z Time Management prowadzący pokazywał taki sposób, że dzieliło się kartkę na 4 kwadraty i one były jakoś opisane i potem rzeczy do zrobienia przesuwało się z któregoś na któryś. Ale nie pamiętam już, jakie nazwy te poszczególne części miały :hmm:. Ktoś wie, o co mi chodzi? Spróbuję sobie przypomnieć :D.
to jest kwadrat Eisenhowera ;) w pierszwym kwadracie sprawy pilne i wazne (tzw pozary), w drugim wazne ale nie pilne (planowanie), w trzciej pilne, ale niewazne (te mozna delegowac), w czwartej niepilne i niewazne - smieci, pozaeracze czasu

Jestem świeżo po szkoleniu ;)

sobieska

mi się miesza to nazewnictwo więc rozpisuję od góry strony a. TO DO b. c. d. śmieci hehe zapomniałam co było pomiędzy... :DDDD wiec nie planuje... generalnie im mam wiecej do zrobienie tym mi lepiej idzie im mniej tym mam wieksze zaleglosci  :P de facto nawet jak mam plan to szybko o nim zapominam.. na rzecz innych kawek... :)

panikarola

Cytat: suegro w 17 Mar 2010, 14:05:43
Wie :D


Jak zarządzać sobą w czasie?
Wyobraź sobie, że masz słój, do którego włożono po sam brzeg kamienie.
Żaden kamień się już nie zmieści. Czy słój jest pełen?

Nie, można jeszcze do słoja wsypać żwir, który wypełni puste przestrzenie między kamieniami. Czy teraz słój jest pełen?

Jeszcze nie, można teraz dosypać drobny piasek. Czy już słój jest pełen?

Nie, teraz spokojnie możemy wlać wodę aż po brzegi. I dopiero teraz słój jest pełen.

Metafora ta pokazuje sposób zarządzania czasem:
a    duże kamienie to sprawy ważne lecz niepilne,
b    żwir to sprawy ważne i jednocześnie pilne,
c    piasek to sprawy pilne, ale nieważne,
d    woda to sprawy niepilne i nieważne

Cytat: cherry w 17 Mar 2010, 14:17:29
hej salsa tez pracuje - nie chodzi o organizowanie czasu na prace domowe ale tak ogolnie "jak zrobic wiecej ze swojego czasu" ;-)

Dodany tekst: śro 17 mar 2010 14:18:54 GMT-1

To kwadrat Eisenhowera



Cytat: nionczka w 17 Mar 2010, 14:46:28
Sprzatanie: od czasów nastoletniych sprzatalysmy z siostra przy muzyce: 2 piosenki i skonczony pokój, cala plyta skonczone mieszkanie. czego nie dalo sie zrobic w tym czasie juz sie nie robilo. Nastepnym razem narzucalysmy sobie lepszy rytm (albo wybieralysmy dluzsza plyte).

Internet: nie wlaczam komputera bez listy co mam w nim zrobic. Np. sprawdzic to i to, napisac temu i tamtemu, sciagnac to i owo. Inaczej gnije na strefie :-)

Zakupy: duze raz na jakis czas, zeby zawsze z czego bylo cos przygotowac. Oszczednosc czasu i pieniedzy.

Planowanie, planowanie i jeszcze raz planowanie.

Skoro mam skoczyc do centrum i wiem, ze strace cale przedpoludnie to przynajmniej staram sie je dobzre wykorzystac i zalatwiam inne sprawy po drodze.

Wykorzystywanie poranków na durne zajecia domowe (to jak ktos siedzi w domu). Dla pracujacych sprzatanie w piatki bo wieczorem szybciej sprzatalam niz w sobote rano (mniejsza presja czasu bow  koncu ejst caly dzien przed nami).

Ustalone godziny na lekture. Zawsze czytam w wyrku.


Cytat: Alka w 31 Mar 2010, 21:12:05
Ja przy dziecku nauczyłam się sprawniej i szybciej organizować sobie czas, nie żeby to było z własnej woli ale jednak.
Ponieważ pracuję od 7 rano, już poprzedniego dnia wieczorem mam plan co w kolejnym dniu muszę zrobić, łącznie z wyszykowaniem dziecka do niańki, zrobieniem zakupów i takie tam. Kiedyś po prostu kładłam się spać  :)




dobra, to trzy zasady timemanagement:

1. kwadrat Eisenhowera
2. plan dzienny, tygodniowy
3. przymus z zewnatz - dostosowanie do jakiegoś stałego elementu (np. pory karmienia dziecka)
4. ode mnie - wyeliminowanie zjadaczy czasu - f5 na strefie, maile
....

?

kopiujcie i dopisujcie. jest tych zasad podobnież 10-12, na pewno pamiętacie ze swoich szkoleń jeszcze więcej niż kwadrat eisenhowera ;)

akura mi sie bardzo przyda, ostatni tydzien mi przeleciał przez palce, nie wiem gdzie ten czas się podział. :( jest to bardzo źle dla mnie akurat teraz! piszcie, laski!

Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.