czy uważasz, że to właśnie na mężczyźnie powinien spoczywać główny obowiązek utr

Zaczęty przez mayagaramond, 21 Lut 2010, 20:39:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

errata

Cytat: mayagaramond w 23 Lut 2010, 12:36:23jesli uklad byl taki, ze zona zajmuje sie domem to tak, w koncu nie siedzi przed telewizorem  Mowiac o gospodyni domowej mam na mysli takie kobiety jak moje tesciowa, ktore na tylko nie usiadzie, tylko ciegle cos robi, a to w domu, a to w ogrodzie, a nie kobiety, ktore siedza w domu i ogladaja seriale

on chyba uważał, że nawet wtedy kiedy kobieta pracuje ;D Ale w zamian chciał mieć obiad i dom posprzątany, bo sam się przyznawał, że on tylko książki ekonmiczne czyta  :padam:

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

dorcia

dodatkowo słyszałam kiedyś że kobiecy umysł jest tak skonstruowany, że doskonale radzi sobie z wykonywaniem większej ilości zadań jednocześnie i lepiej organizuje przez to czas - co szczególnie dobrze sprawdza się w prowadzeniu domu..
No bo kobieta to jednocześnie obiad gotuje i pranie zrobi, a tu jeszcze kota nakarmi i kurze pościera.
robiąc np obiad wiem od czego powinnam zacząć, co się najdłużej gotuje, a co ma ostygnąć.. że jak gotuje ziemniaki to już postawię sobie wodę na nie, żeby się zagotowała.. a facet?? wszystko po kolei.. zacznie najprawdopodobniej od obierania, a kot będzie musiał poczekać na jedzenie, no i na pranie nie starczy już czasu :)

Dodany tekst: 23 Lut 2010, 19:11:48

no i wcieło mi pierwszą, istotną połowę tekstu, no nic.. ;(

magoo

Cytat: dorcia w 23 Lut 2010, 18:56:08
dodatkowo słyszałam kiedyś że kobiecy umysł jest tak skonstruowany, że doskonale radzi sobie z wykonywaniem większej ilości zadań jednocześnie i lepiej organizuje przez to czas - co szczególnie dobrze sprawdza się w prowadzeniu domu..
No bo kobieta to jednocześnie obiad gotuje i pranie zrobi, a tu jeszcze kota nakarmi i kurze pościera.
robiąc np obiad wiem od czego powinnam zacząć, co się najdłużej gotuje, a co ma ostygnąć.. że jak gotuje ziemniaki to już postawię sobie wodę na nie, żeby się zagotowała.. a facet?? wszystko po kolei.. zacznie najprawdopodobniej od obierania, a kot będzie musiał poczekać na jedzenie, no i na pranie nie starczy już czasu :)


Dodany tekst: 23 Lut 2010, 20:11:48

no i wcieło mi pierwszą, istotną połowę tekstu, no nic.. ;(
dorcia piszesz, ze wcieo ci polowe tekstu wiec nie wiem co to za badania, ale dla mnie kompletnie bzdury. to nie jest uzaleznione od umyslu tylko od doswiadczenia, co empirycznie sprawdzilam :D moje pierwsze obiady notorycznie byly niedograne, bo wlasnie nie wiedzialm od czego zaczac... Teraz wiem, ale wynika do z tego, ze z czasem sie nauczylam, a nie ze jako kobieta urodzilam sie z ta wiedzą

inkageo

Imagine there is no hate

dorcia

Cytat: magoo w 23 Lut 2010, 19:31:20dorcia piszesz, ze wcieo ci polowe tekstu wiec nie wiem co to za badania, ale dla mnie kompletnie bzdury. to nie jest uzaleznione od umyslu tylko od doswiadczenia, co empirycznie sprawdzilam Cheesy moje pierwsze obiady notorycznie byly niedograne, bo wlasnie nie wiedzialm od czego zaczac... Teraz wiem, ale wynika do z tego, ze z czasem sie nauczylam, a nie ze jako kobieta urodzilam sie z ta wiedzą

ale nie chodzi tylko o gotowanie obiadu, czy prowadzenie domu. po prostu kobieta realizując wyznaczony cel jest w stanie w jednym czasie przeskakiwać pomiędzy różnymi zadaniami, łatwiej jest jest przejść z punktu A do punktu D (graficznie tworząc pajęczynę) . mężczyzna podobno realizuje cel po kolei, (graficznie jedna linia): A->B->C-> itd.
Oczywiście pewnie to stereotyp, ale zaciekawiło mnie to stwierdzenie..

sonja

Jestem mężczyzną  :rotfl: zdecydowanie wolę realizować wszystko po kolei :D

Kasia

po przemyśleniu wszystkich kwestii doszłam do wniosku że myslenie i kombinowanie o tym KTO POWINIEN utrzymywać dom i rodzinę jest dla mnie bez sensu ;)

u nas pieniadze wpadaja na wspólne konto i raczej się nie zastanawiamy kto kogo utrzymuje ;) kto płaci rachunki etc
kasa jest wspólna i tyle :)

chociaż podsiwadomie dopinguję męża aby to on lepiej zarabiał, zmieniał prace na lepiej płatna, awansował, zajmował wyższe stanowisko itd
ja jestem bardziej nastawiona na fajniejszą pracę, INNĄ pracę, nowe obowiązki a przy okazji większa kasę :D

mayagaramond

Cytat: dorcia w 23 Lut 2010, 19:54:49o prostu kobieta realizując wyznaczony cel jest w stanie w jednym czasie przeskakiwać pomiędzy różnymi zadaniami


jak tak potrafie, ale wg mojego meza nie jest to multitasking, ale multichaos lol lol

Dodany tekst: 23 Lut 2010, 20:21:20

Cytat: Kasia w 23 Lut 2010, 20:00:44kasa jest wspólna i tyle


Ty tak myslisz, a ja nie. Ja w dalszym ciagu mysle w kategoriach "moje pieniadze", "jego pieniadze", co nie oznacze, ze sie jakos szczegolnie rozliczamy, ale ani ja jemu nie dokladam do motoru, a on mi do torebki ;) (no dobra, musialabym chyba wybrac sobie birkin zeby kwota byla podobna lol).

Przy oddzielnych kontach sama planuje swoje zakupy - czyli wiem, ze moge i chce wydac sume X i tylko ja wiem ile zaplacilam ;)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

marax

u nas w domu sa 2 rodzaje pieniędzy  Wspolne (zarobione przez męza ) no i Moje )zarobione przeze mnie (teraz juz coraz regularniej pracuje i cos sie uda zarobic) lol lol lol czyz nie jest to uklad idealny  :dance: :dance: :dance:

konwalia

nie rozumiem sensu podziału puli pieniędzy, chyba ze jedno jest hazardzistą

a co do pracy, to lubię posiedziec w domu, ale sytuacji, ze nie pracuję sobie nie wyobrażam, tylko że ja lubię to co robię

justynaaaa2

maraxela dla mnie idealny  :highfive: mam podobny :D
poza tym mam przykłady z życia, że taki układ też się sprawdza i to całkiem nieźle więc czemu nie  ;)

Angie

U nas tez są wspólne i moje :D  Ale moje skromne bo to tylko stypendium ;D

marax

ztego MOJEGO to na razie moznaby ledwo ledwo nasze psy wyzywic wiec mąż nawet nie chce podzialow lol lol

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

Kasia

ja na rzie nie potrzebuje zaskórniaków )
biore z konta ile potrzebuje i sie n ie tlumaczę :D a że oboje mamy raczej niewlekie zachcianki to problemu nie ma
kasa na koncie jeszcze zostaje :D

pewnie musialabym pomysleć nad innym systemem gdyby nam z tych wspólnych pieniedzy na moje zbytki brakowało, gdybym moze jakaś bardziej rozrzutna byla

ale niestety nie jestem :D

justynaaaa2

doda dla mnie też zawsze było jasne, że pieniądze są wspólne ;)
moi rodzice mają jednych znajomych (w swoim wieku), którzy zawsze na wszystkich wyjazdach mieli osobną kasę ;) jak wyjeżdżaliśmy gdzieś razem z nimi, szliśmy np. do knajpy to każde płaciło za siebie  :crazy: tzn. matka płaciła za siebie i za córkę a ojciec sam za siebie ;) jak np. jemu zabrakło to pożyczał od żony, ale potem musiał jej oddać :D sytuacja komiczna i te ich dyskusje o kasę były tak śmieszne i niepojęte, że zawsze mieliśmy z tego ubaw z rodzicami ;)
ja też w sumie dopiero na strefie zorientowałam się, że można mieć podział kasy i że nie zawsze wszystko idzie do wspólnego wora ;) ale mam wrażenie, że to chyba teraz się częściej spotyka, bo jednak pokolenie naszych rodziców nie stosowało takich podziałów  :hmm:

magoo

Cytat: mayagaramond w 23 Lut 2010, 20:12:25

Ty tak myslisz, a ja nie. Ja w dalszym ciagu mysle w kategoriach "moje pieniadze", "jego pieniadze", co nie oznacze, ze sie jakos szczegolnie rozliczamy, ale ani ja jemu nie dokladam do motoru, a on mi do torebki ;) (no dobra, musialabym chyba wybrac sobie birkin zeby kwota byla podobna lol).

Przy oddzielnych kontach sama planuje swoje zakupy - czyli wiem, ze moge i chce wydac sume X i tylko ja wiem ile zaplacilam ;)
:beer: u nas jest identycznie

zwierzatko_mojej_mamy

ja tez nie moge sobie wyobrazic wspolnych pieniedzy i nie wiem jak mozna tak funkcjonowac ;D i parafrazujac konwalie "nie widze sensu robienia wspolnej puli" :D:D:D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mayagaramond

justynaaaa2 - mamy oddzielne konta, ale nie placimy osobno.

Co do osbnych kont to chodzi mi poprostu o to, ze ja pracuje, maz pracuje i nie widze powodu dla ktorego ja mialabym brac jego pieniadze, a on moje na zachcianki (zachcianki czyli wszystko to co nie jest potrzebne do zycia ;) ). I moje fanaberie finansuje z moich pieniedzy. Zreszta za studia podyplomowe tez zaplacilam sama - sama w tym sensie, ze musialam gospodarowac swoimi pieniedzmi, a nie wydac pol pensji na torebki i oczekiwac, ze maz mi dolozy na czesne.


U nas nie ma tez b. duzej roznicy w zarobkach, gdyby byla to poprostu inaczej podzielilibysmy oplaty stale.


Dodany tekst: 23 Lut 2010, 22:54:43

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 23 Lut 2010, 22:49:20
ja tez nie moge sobie wyobrazic wspolnych pieniedzy i nie wiem jak mozna tak funkcjonowac ;D i parafrazujac konwalie "nie widze sensu robienia wspolnej puli" :D:D:D

:beer: :beer:

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

sonja

Cytat: doda w 23 Lut 2010, 21:53:58
ja też nie,
tzn nie umiem wyobrazić sobie tego U NAS.

ale wiem, że dużo osób tak woli i ceni sobie taki układ.

u mnie w domu zawsze pieniądze rodziców były wspólne i było to dla mnie tak jasne jak słońce i tak oczywiste, że tak właśnie na ogół jest. Dopiero na strefie zauważyłam, że w rzeczywistości często bywa inaczej ;D

ważne, aby ludzie się dogadali co do pieniędzy i żeby się o nie nie kłócili i wypracowali najlepsze dla siebie rozwiązanie. nie ma jednego dobrego modelu. :thumbup:


Mogę to samo napisać o sobie :) I jestem pewna, że u nas tak będzie (jak już zacznę zarabiać:) )

zwierzatko_mojej_mamy

mayagaramond  :beer: :beer:

wiem, ze maz duzo wiecej zarabia ode mnie, przez co placi kredyt, ktory jest wiekszy niz oplaty stale, za ktore ja place - reszta dla wlasnej przyjemnosci - w koncu po to pracuje, zeby miec :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

zwierzatko_mojej_mamy

doda no wlasnie bym pewni niczego sobie nie kupila na zasadzie "a jesli to jego kasa?" - musialabym prowadzic dzienniczek wyplat na moje osobiste zakupy i sumowac, czy juz wykraczam poza limit mojej pensji lol lol maz nie chadzywa ze mna na zakupy, takze watpliwe to jest, czy by tak mowil, a jak o czyms mowie w domu to predzej slysze "a kup se jak chcesz" lol lol
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mayagaramond

Cytat: doda w 23 Lut 2010, 23:05:24ale to nie jest tak, że we wspólnym układzie nie masz Grin
wręcz przeciwnie, masz więcej
i męża, który zazwyczaj mówi, "kup sobie, czemu sobie nie kupisz?"

ale maz tez sobie chce cos kupic ;)

Nie wiem ile masz par butow, ale moj maz na pewno nie powie, zebym sobie jeszcze jedna pare kupila lol lol lol
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

zwierzatko_mojej_mamy

no wlasnie - a jesli tego samego miesiaca w tym samym dniu ja uznam, ze chce se kupic konsole Wii za 900 zl, a on tego samego dnia bedzie chcial wydac 600 zl na buty do biegania ?? a na koncie bedzie 1300 zl i jedna z osob cmoknie terminal przy kasie, bo mu odrzuci transakcje? :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl