czy uważasz, że to właśnie na mężczyźnie powinien spoczywać główny obowiązek utr

Zaczęty przez mayagaramond, 21 Lut 2010, 20:39:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anupka

I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

szelma

Cytat: inkageo w 23 Lut 2010, 11:14:59Grunt żeby wybrać ten, w którym my czujemy się najlepiej

Otóż to. I ten, w którym obie strony są zadowolone z sytuacji.

jestynka

Cytat: golinda w 23 Lut 2010, 11:14:26
zobaczysz może kiedyś, inka, ile w tym prawdy!
tu nie chodzi o odpoczynek od dziecka, tylko od tej rutyny, takich samych dni, braku kontaktu z ludźmi, poczucia uwięzienia etc. etc.

nie mam taskich emocji co golinda odnośnie bycia z własnym dzieckiem.
Tylko w życiu fajna jest różnorodność ;) mówię tu tylko o sobie.
Więc dwa dni w tyg, praca, dwa tylko bycie z Filipem, 1 dzień studia+ weekendy jakie sobie wymyślimy dla mnie jest świetnym rozwiązaniem.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


jestynka

Cytat: golinda w 23 Lut 2010, 11:17:04
słusznie! ja bym w domu nie mogła siedzieć - z dzieckiem, czy bez


a ja nie mogłabym bez dziecka, z dzieckiem zostaję bez problemu
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Moja szwagierka jest od prawie 3 lat w domu (ma dwoch synkow) i nigdy nie slyszalam, zeby narzekala na rutyne, ale ona prawie codziennie chodzi z dziecmi na jakies zajecia i wcale jej dni nie sa wypelnione myciem okien i praniem firanek ;)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

szelma

Co do firanek:

Kiedy Bogdan wędruje do pracy, cały dzień o nim myślę. Sprzątam, ustawiam kwiaty - uśmiecham się do niego, patrzę jakby jego oczami - spodoba mu się, czy nie. Gdy kupię nowe firanki, z drżeniem serca czekam, czy je zauważy.

Więcej ciekawostek tu: http://doza.o2.pl/?s=4097&t=8328

jestynka

Cytat: mayagaramond w 23 Lut 2010, 11:20:38
Moja szwagierka jest od prawie 3 lat w domu (ma dwoch synkow) i nigdy nie slyszalam, zeby narzekala na rutyne, ale ona prawie codziennie chodzi z dziecmi na jakies zajecia i wcale jej dni nie sa wypelnione myciem okien i praniem firanek ;)

otóz to! moim zdaniem jest takie myśłenie , że siedzenie w domu = codziennie robienie tego samego, sprzątanie, gotowanie i czekanie na męża
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

szelma

Cytat: jestynka w 23 Lut 2010, 11:24:19jest takie myśłenie , że siedzenie w domu

Niekoniecznie. Kiedy pracowałam w domu (jako freelancer), wcale nie oznaczało to sprzątania, gotowania i rutyny domowych obowiązków, ale jednak brakowało mi kontaktów z ludźmi i powodu, żeby wyjść z domu.

mayagaramond

Cytat: szelma w 23 Lut 2010, 11:26:28
Niekoniecznie. Kiedy pracowałam w domu (jako freelancer), wcale nie oznaczało to sprzątania, gotowania i rutyny domowych obowiązków, ale jednak brakowało mi kontaktów z ludźmi i powodu, żeby wyjść z domu.

to prawda i mi tez by tego brakowalo, ale widze po szwagierce, ze jej sie naprawde nie nudzi i nie narzeka, ze nie ma do kogo geby otworzyc. Majac dzieci poznala innych ludzi. I nie uwazam, ze np. poznana mama jest per se "gorsza" kolezanka niz dziewczyna z pracy.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

jestynka

golinda, wiem, że o dziecko nie chodzi, bo  kochasz Ninkę :)
tylko o emocje dotyczące  obecnego sposobu życia, który łączy się z obecnością dziecka.


Dodany tekst: 23 Lut 2010, 11:33:24

Cytat: golinda w 23 Lut 2010, 11:26:35i wiele razy już pisałam, że to jak kto odbiera macierzyństwo i to siedzenie w domu zależy od tego, jakie życie prowadził do tej pory


oczywiście ,że tak.
Tylko mi chodizło, o to że bycie z dzieckiem nie musi być rutyną, zależy to jaki model wychowania, opieki nad dzieckiem  się wybiera .
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dorcia

Cytat: inkageo w 23 Lut 2010, 10:38:49Bałabym się, że tracąc męża, stracę wszystko..

Jest jeszcze jedna ważna kwestia o której wspomniała inkageo...
Niby nie mam nic przeciwko takiemu modelowi rodziny, w którym na mężczyźnie "spoczywa główny obowiązek utrzymania" tejże rodziny, a kobieta wychowuje dzieci.. ale musimy myśleć przede wszystkim o sobie i o swojej przyszłości ! No bo niby nie podoba nam się robienie z kobiet kombajnów, ale gdybyśmy miały całkowicie zarzucić karierę zawodową i oddać się tworzeniu domowego ogniska, to czy za 20 lat nie obudziłybyśmy się w ręką w nocniku? Teraz wszystko jest cacy, jesteśmy szczęśliwe, maż zarabia tyle, że starcza na wszystko nie musimy pracować, dzieci są szczęśliwe, bo mają mamę w domu.. ale czy wiemy co się stanie za 20 lat. Jaką mamy pewność że mąż nie znajdzie sobie kochanki i nas nie zostawi np.? - nie będzie wtedy ani jego, ani jego pieniędzy! brzmi brutalnie.. ale to tylko życie. w tym wypadku nie mamy ani szansy na dobrą pracę, o emeryturze nie wspomnę.. mamy za to poczucie bezsilności i możemy stać się ofiarami takiego rozwiązania.
podsumowując.. kobieta musi być aktywna zawodowo

jestynka

Cytat: golinda w 23 Lut 2010, 11:35:31
takim małym dzieckiem? no niewiele można zrobić, zwłaszcza jesienią i zimą

każdy ma jakieś swoje wizje, dla niektórych prowadzanie się z innymi mamuśkami po parku to fajna rozrywka, dla mnie nie i tyle
brakuje mi pracy, a nie plot na kawie w firmie

mozna i z małym dzieckiem, nie tylko prowadzać się po parku i przesiadywac na kawie.
Można rozwijac swoje zainteresowania, przeczytać mnóstwo fajnych książek, nie wiem jeszcze co lubisz robić lub miałabyś ochotę robić.

Dodany tekst: 23 Lut 2010, 11:51:37

Cytat: dorcia w 23 Lut 2010, 11:42:51No bo niby nie podoba nam się robienie z kobiet kombajnów, ale gdybyśmy miały całkowicie zarzucić karierę zawodową i oddać się tworzeniu domowego ogniska, to czy za 20 lat nie obudziłybyśmy się w ręką w nocniku? Teraz wszystko jest cacy, jesteśmy szczęśliwe, maż zarabia tyle, że starcza na wszystko nie musimy pracować, dzieci są szczęśliwe, bo mają mamę w domu.. ale czy wiemy co się stanie za 20 lat. Jaką mamy pewność że mąż nie znajdzie sobie kochanki i nas nie zostawi np.? - nie będzie wtedy ani jego, ani jego pieniędzy!

też chcialam o tym napisac. Nawet jeśli , jedna osoba zajmie się domem, to potem może mieć problem w przyszłości, na emerutyrę trzeba teraz zapracowac
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

justynaaaa2

ja uważam, że facet powinien zapewnić byt swojej rodzinie i być w stanie sam utrzymać ją finansowo ;)
praca kobiety powinna być tylko dodatkiem ;)
u nas jak na razie się to sprawdza i chyba obojgu nam pasuje taki stan rzeczy :)

mayagaramond

Cytat: dorcia w 23 Lut 2010, 11:42:51
Jest jeszcze jedna ważna kwestia o której wspomniała inkageo...
Niby nie mam nic przeciwko takiemu modelowi rodziny, w którym na mężczyźnie "spoczywa główny obowiązek utrzymania" tejże rodziny, a kobieta wychowuje dzieci.. ale musimy myśleć przede wszystkim o sobie i o swojej przyszłości ! No bo niby nie podoba nam się robienie z kobiet kombajnów, ale gdybyśmy miały całkowicie zarzucić karierę zawodową i oddać się tworzeniu domowego ogniska, to czy za 20 lat nie obudziłybyśmy się w ręką w nocniku? Teraz wszystko jest cacy, jesteśmy szczęśliwe, maż zarabia tyle, że starcza na wszystko nie musimy pracować, dzieci są szczęśliwe, bo mają mamę w domu.. ale czy wiemy co się stanie za 20 lat. Jaką mamy pewność że mąż nie znajdzie sobie kochanki i nas nie zostawi np.? - nie będzie wtedy ani jego, ani jego pieniędzy! brzmi brutalnie.. ale to tylko życie. w tym wypadku nie mamy ani szansy na dobrą pracę, o emeryturze nie wspomnę.. mamy za to poczucie bezsilności i możemy stać się ofiarami takiego rozwiązania.
podsumowując.. kobieta musi być aktywna zawodowo


masz racje.

Nota bene w DE "Hausfrau" jest zawodem i np. moja tesciowa, ktora po wyjsciu za maz juz nie pracowala zawodowo dostaje rente, mala, ale jest. Oprocz tego pobiera rente wdowia po mezu.

Wczesniej bylo tez tak, ze w przypadku rozwodu maz musial placic alimenty nie tylko na dziecko, ale i na zone. Ale ta sytuacja byla tak wykorzystywana (kobieta nie szla do pracy, nawet jak mogla, bo przeciez maz-dyrektor ja nadal utrzymywal ), ze chyba dwa lata temu zmienili przepisy.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

szelma

justynaaaa2, w znaczeniu że mąż ma pracować, a kobieta zajmować się domem, a dodatkowo może pracować, ale nie musi? Pytam, żeby się upewnić, czy zrozumiałam - to nie atak ani krytyka ani nic takiego :).

vobi

Cytat: mayagaramond w 23 Lut 2010, 09:53:49bo kobieta bardziej spelnia sie przy wychowywaniu dzieci niz robiac kariere.

hmm... a nie przy szydelkowaniu (vide podpis u wrobelka ;))

mayagaramond

Cytat: vobi w 23 Lut 2010, 12:00:02
hmm... a nie przy szydelkowaniu (vide podpis u wrobelka ;))

jedno obejmuje drugie, bo jak - stol bez wlasnorecznie wyszydelkowanego obrusa????


lol lol lol
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

justynaaaa2

Cytat: szelma w 23 Lut 2010, 11:59:09
justynaaaa2, w znaczeniu że mąż ma pracować, a kobieta zajmować się domem, a dodatkowo może pracować, ale nie musi? Pytam, żeby się upewnić, czy zrozumiałam - to nie atak ani krytyka ani nic takiego :).
tak ;)
to czy kobieta pójdzie do pracy będzie tylko jej wyborem, czy chce się realizować w pracy, zarabiać kasę
jeśli zarobi więcej od męża, to tym lepiej będą mieć więcej  :P
ależ ze mnie materializm wychodzi  :padam:

teraz tak myślę jak powyżej, ale gdyby tfu tfu przytrafiło nam się coś takiego, że M. nie ma pracy a ja tyram to nie oznacza, że bym go od razu rzuciła, bo nie potrafi zadbać o rodzinę ;) choć znając M. on by nie dopuścił do sytuacji, że siedzi w domu, on musi pracować bo inaczej by sobie dał w łeb  ;) i pewnie to też sprawia, że mam pogląd taki jaki mam, bo przywykłam do tego, że facet pracuje, facet zarabia i nie wyobrażam sobie inaczej :) to co ja zarobię (a ostatnimi czasy niewiele  :blush:) jest dla mnie ii na moje wydatki, ja nie mam obowiązku utrzymywać domu  ;)

suegro

Cytat: doda w 23 Lut 2010, 12:15:29ale dla mnie idealny układ jest taki, że główny ciężar utrzymania rodziny spoczywa na tym, kto ma aktualnie większe i lepsze możliwości zarobkowe.


O własnie.
Idealnie by było gdyby każda osoba w małżeństwie była w stanie czasowo utrzymać całą rodzinę.
Sytuacje są różne - ciąże, choroby, wychowanie dziecka itp

Myślę, że byłoby nierozsądne i zwyczajnie nie w porządku zrzucać całą odpowiedzialność na jednego człowieka.

Nie chcę też by moja praca była dodatkiem albo fanaberią, bo jest to dla mnie niesprawiedliwe.
Pracujemy tyle samo, więc dlaczego mam umniejszać swoją rolę?
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Anupka

Cytat: mayagaramond w 23 Lut 2010, 11:56:24Nota bene w DE "Hausfrau" jest zawodem i np. moja tesciowa

W NL też, nawet nazywa się prawie identycznie, (huisvrouw). I dostaje się za to kasę. Nie jakoś w pytę kasy, bo chyba w sumie jest to jakieś 2.500 euro rocznie (chociaż nie znam obecnych stawek), no ale jednak.

Jak na początku mojego pobytu tutaj nie pracowałam (najgorszy okres w moim zyciu, depresja i właśnie wtedy zdobyłam całą moją nadwagę), to mimo, iż nie byliśmy jeszcze z R małżeństwem, nawet nie mieliśmy w sumie żadnego kontraktu partnerskiego, ani nic, to i tak dostałam tę kasę od państwa.

Btw: holenderki głównie nie pracują. One są właśnie z reguły huisvrouw, ktore ew. pracują na pół etatu. O takim głupim zawodzie sekretarki obcjokrajowiec może tylko pomarzyć. Kiedy szukałam pracy i poszłam na rozmowę do urzędu pracy, urzędniczka powiedziała mi: "cóż, ma pani o milion razy lepsze wykształcenie i doświadczenie, ale powiem uczciwie: o pracy biurowej może pani zapomnieć. Bo te są obsadzone przez huisvrouw i trudno będzie to przebić".

Mama R też całe życie nie pracowała. W domu robiła wszystko, dla męża i trzech synów. Jak jesteśmy tam na jakimś obiedzie, czy coś, to bracia R nie ruszą nawet dupy po sól, bo wiedzą, że matka przyniesie. I jedynie R nie przeżył szoku, gdy wyprowadził się z domu i zamieszkał ze mną, bo jako jedyny po prostu matce pomagał.

No i na koniec - te wszystkie huisvrouw nie chcą pracować. One idą na te pół etatu, żeby mieć wyższą emeryturę. Jak dla mnie holenderki to strasznie leniwe baby :P
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

siog

u mnie na mezu spoczywa obowizek finansowego dbania. w najwiekszych marzeniach i przy najwiekszych checiach nie bede w stanie zarabiac az tyle. gdyby nie nowy dom i brak wydawania sum do ktorych jestem przyzwyczajona to chetnie zostalabym "w domu". no ale ja rzadko siedze w czterech scianach

errata

moj wykładowca ekonomii uważał, że mąż powinien odkładać kase na emeryture dla zony  :rotfl:

szelma

Cytat: suegro w 23 Lut 2010, 12:20:36Myślę, że byłoby nierozsądne i zwyczajnie nie w porządku zrzucać całą odpowiedzialność na jednego człowieka. Nie chcę też by moja praca była dodatkiem albo fanaberią, bo jest to dla mnie niesprawiedliwe.
Pracujemy tyle samo, więc dlaczego mam umniejszać swoją rolę?

Polać jej, dobrze gada :beer:.

mayagaramond

Cytat: doda w 23 Lut 2010, 12:15:29
nie głosuję, bo mi się pytanie nie podoba ;P

ale dla mnie idealny układ jest taki, że główny ciężar utrzymania rodziny spoczywa na tym, kto ma aktualnie większe i lepsze możliwości zarobkowe.
co może się zmieniać w trakcie trwania małżeństwa.

ale to jednoczesnie oznacza, ze nie uwazasz, ze to facet powinnien utrzymywac rodzine, czyli wybrac taki zawod, zeby starczylo na dom, jedzenie, wakacje dwa samochody i spa dla zony ;)

Dodany tekst: 23 Lut 2010, 12:38:28

Cytat: errata w 23 Lut 2010, 12:32:44
moj wykładowca ekonomii uważał, że mąż powinien odkładać kase na emeryture dla zony  :rotfl:

jesli uklad byl taki, ze zona zajmuje sie domem to tak, w koncu nie siedzi przed telewizorem ;) Mowiac o gospodyni domowej mam na mysli takie kobiety jak moje tesciowa, ktore na tylko nie usiadzie, tylko ciegle cos robi, a to w domu, a to w ogrodzie, a nie kobiety, ktore siedza w domu i ogladaja seriale ;)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"