czy uważasz, że to właśnie na mężczyźnie powinien spoczywać główny obowiązek utr

Zaczęty przez mayagaramond, 21 Lut 2010, 20:39:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

wrobelek0403

Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

golinda

edit

nie wiadomo jak mocno awangardowa osoba to przeczyta :crazy:

cherry

Cytat: mayagaramond w 15 Lut 2012, 14:36:16Ostatnio jak mialam mlyn w pracy zastanawialam sie, kto nam wmowil, ze praca jest taka fajna
Ja ostatnio duzo pracuje i mnie to wkurza wracam do domu po 20 tej wychodze po 7.00.
Maz robi zakupy, gotuje, jak jest na odwrot, ze on ma faze w pracy i wraca pozno ja robie
zakupy i gotuje - zmieniamy sie.
Nie wyobrazam sobie zycia bez pracy, jak sie ma dom i dzieci jest caly czas zajcie, ale tylko z mieszkaniem...
co mialabym roboc caly dzien...potrzebuje pracy
My mamy wspolna kase, maz zarabia wicej. Nie rozliczamy sie, kazdy ma taka sama kwote na swoje
zachcianki. Nie chicalabym byc na utrzymaniu meza, no moze sa fazy (jak ma sie male dzieci).
Ale nawet wtedy chcialabym jak najszybciej wrococ do pracy.
Nidgy nie wiadomo jak zycie sie ulozy, ale majac lata przerwy w pracy i emerytura bedzie mniejsza i
w przypadku ewentualnego rozwodu nie chcialabym miec nizszego standardu zycia.
Chece sama zarabiac na siebie i ze swoimi zarobkami pozwolic sobie na porownywalny standard zycia
jak z mezem. Niezaleznosc finansowa i rozwoj zawodowy sa dla mnie bardzo wazne, choc
widze, ze pary z klasycznym podzialem rol maja mniej stresujaca codziennosc.
Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better. (Samuel Beckett)

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dragonfly

o, ja moglabym zarabiac wiecej niz M. ale chyba bym dziecka nie widziala w ogole.... nie mowiac juz o tym, ze nie wiem jakby sie to na moim malzenstwie odbilo.....
a razie nic nie zarabiam i tez jest dobrze :D

cherry

Cytat: dragonfly w 16 Lut 2012, 13:51:01bym dziecka nie widziala w ogole.... nie mowiac juz o tym, ze nie wiem jakby sie to na moim malzenstwie odbilo.....
Z rodzina to moje godziny pracy nie przechodza...majac dzieci za chiny nie chcialabym tyle pracowac.
To teraz taka faza, bo nie chce tyle pracowac ciagle - poszukalabym czegos innego.
Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better. (Samuel Beckett)

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mobka

Cytat: Angie w 16 Lut 2012, 07:44:06
Ja znam Dziewczyny, które zarabiają więcej od facetów
i co ciekawe one się z tym źle czują.
Wolałyby, żeby to facet zarabiał jednak więcej.

Toz przeciez napisalam, ze "6 niestety". Ja bym wolala, zeby maz zarabial wiece, bo sciagnal by ze nie odpowiedzialnosc za utrzymanie nas i kredytow. A tak, to ja sie czuje bardziej odpowiedzialna i ciazy mi to ;D


mayagaramond

Cytat: mobka w 17 Lut 2012, 05:07:12A tak, to ja sie czuje bardziej odpowiedzialna i ciazy mi to

Rozumiem (mimo, ze zadnych kredytow nie splacam;) ), ale mysle, ze facet moze miec tak samo.

Tzn. nie uwazam, ze mezczyzna jest tak skonstruowany, ze odpowiedzialnosc za oplacenie rachunkow i rat nie bedzie mu ciazyc. 

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

ziuta

Cytat: mayagaramond w 17 Lut 2012, 10:26:49Tzn. nie uwazam, ze mezczyzna jest tak skonstruowany, ze odpowiedzialnosc za oplacenie rachunkow i rat nie bedzie mu ciazyc.
dokładnie

niewiemjaka


mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

niewiemjaka


cherry

Ja uwazam, ze dobrze jak utrzymanie rodziny jest rozlozone na dwoje (w miare mozliwosci), mniejsze ryzyko jak jedno z partnerow zachoruje itp.
i presja mniejsza. Mysle ze nie mialabym problemu zarabiajac wiecej, moj maz nie wiem jak by mu z tym bylo. W terorii mowi, ze nie przeszadzalo
by mu...w praktyce...? To zalezy tez o naszym wyobrazeniu o meskosci itp. nie widze nic zdroznego jak faceci robia "babskie" roboty. Mieszkamy
razem, to jest do zrobienia, robi jedno albo drugie (prasowanie mozna oddac).
W ostatecznosci to zawsze kompromis pary: jak i co. Jak jedno nie pracuje, i nas stac na to, to sie czlowiek nie ugoni, jest spokojniej.
U nas czasem sie zdazy, ze zmeczeni i glodni stoimy przed pusta lodowka, bo nikt nie mial czasu na zakupy i gotowanie...nie jest to fajne,
choc mozna cos zamowic.
Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better. (Samuel Beckett)

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zwierzatko_mojej_mamy

Cytat: cherry w 17 Lut 2012, 14:36:17U nas czasem sie zdazy, ze zmeczeni i glodni stoimy przed pusta lodowka, bo nikt nie mial czasu na zakupy i gotowanie...nie jest to fajne,
choc mozna cos zamowic.
czasem ? :D to ja bym uznala, ze calkiem fajnie, jak tylko czasem ;D mowie oczywiscie o zakupach, o gotowaniu w ogole nie wspominam :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

ddu

nie uważam, ale niestety tak to u nas wygląda
aktualnie ja się lepiej zajmę dzieckiem, kt. nie mogę "oddać" w inne (np. żłobkowe) ręce,
a mąż lepiej zarabia

więc chcąc nie chcąc, to ja gotuję i sprzątam więcej. buuu

cherry

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 17 Lut 2012, 14:38:26czasem ?  to ja bym uznala, ze calkiem fajnie, jak tylko czasem
zwierzak czasem to plynna definicja ;-) moze znaczyc 2 w tyg. a i 2-3 w mies.
Ever tried. Ever failed. No matter. Try again. Fail again. Fail better. (Samuel Beckett)

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mobka

Cytat: mayagaramond w 17 Lut 2012, 10:26:49
Rozumiem (mimo, ze zadnych kredytow nie splacam;) ), ale mysle, ze facet moze miec tak samo.

Tzn. nie uwazam, ze mezczyzna jest tak skonstruowany, ze odpowiedzialnosc za oplacenie rachunkow i rat nie bedzie mu ciazyc.  



Nie przecze, ale wole, zeby to jemu ciazylo, bo wiesz, macierzynski, l4 na dziecko, to raczej stawia kobiete w gorszym swietle u pracodawcy, wiec ryzyko utraty pracy wieksze. Do tego ja pracuje w meskim zawodzie i mezczyzni maja wieksze pole manewru i wiecej plusow, wiec jak pracodawca ma do wyboru mnie, albo faceta, co to mu ewentualnie wlezie na wieze, pojedzie w teren, cos wniesie, to wezmie faceta. Powiedzmy, ze z 5 ofert pracy na rynku, 3 mnie dyskwalifikuja z tego wzgledu,ze tezyzna fizyczna nei dorownuje mezczyznie. (a moze nawet i 4 z 5, jakbym chciala sie czysto telco branza zajac)

Dodany tekst: pią, 17 lut 2012, 23:53:40

No a najlepiej by bylo, aby ta pensja byla porownywalna (oczywiscie rownajac do gory ;)). Wtedy ta presja jest znacznie mniejsza.