czy uważasz, że to właśnie na mężczyźnie powinien spoczywać główny obowiązek utr

Zaczęty przez mayagaramond, 21 Lut 2010, 20:39:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

justynaaaa2

golinda to pochwal się jeszcze co kupiłaś i będziesz rozgrzeszona ;D

siog


effik

a ja nie mam w ogóle karty kredytowej. ale to chyba nie należy do tematu lol

zwierzatko_mojej_mamy

oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl


zwierzatko_mojej_mamy

oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

effik

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 26 Lut 2010, 08:29:35
effik ja chyba nie ;) nie lubie wydawac kasy, ktorej nie mam ;)

no ale kredytówka tworzy złudzenie, że masz lol
ja też nie lubię ;D

zwierzatko_mojej_mamy

Cytat: effik w 26 Lut 2010, 08:32:17no ale kredytówka tworzy złudzenie, że masz LOL
mi nie tworzy ;) tworzy natomiast przekonanie, ze jak wydam teraz to w przyszlym miesiacu zostanie mi 500 zl na koncie na przyklad ;D i to juz pierwszego lol lol nawet na studiach mialam debet przyznany i tylko kilka razy na -100 wlazlam ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

jo_miekka

ja mam taką kartę płatniczą, która pozwala płacić w necie etc.
i to jest super opcja, bo nie ma pokusy, a jest podstawowa funkcja

zwierzatko_mojej_mamy

jo_miekka no ale to nie kredytowka - tylko normalna z wypuklymi? :> ja pokusy bym nie miala - co to za radosc wydac kase tak, ze w nastepnym miesiacu bede miala nic na koncie?:>
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

Angie

Cytat: jo_miekka w 26 Lut 2010, 08:47:09
ja mam taką kartę płatniczą, która pozwala płacić w necie etc.
i to jest super opcja, bo nie ma pokusy, a jest podstawowa funkcja

My mamy identyczną  :highfive:  Jakoś kredytówki nam niepotrzebne ;D

suegro

My mamy kredytówkę (tzn jest wyrobiona na D.) i bardzo nam się przydaje :)

A przez to, że dużo płatności nią robimy to jeszcze dostajemy jakiś procent od wykonanych transakcji.
Przydaje się, bo np czasem chwilę trwa zanim ściągnie się wszystkie płatności za zlecenia itp. Zresztą D umie tym rozsądnie zarządzać - ja bym popłynęła.



"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

jo_miekka

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 26 Lut 2010, 08:49:50
jo_miekka no ale to nie kredytowka - tylko normalna z wypuklymi? :> ja pokusy bym nie miala - co to za radosc wydac kase tak, ze w nastepnym miesiacu bede miala nic na koncie?:>

ja nie wiem, czy bym nie miała, ale po co mi kredytówka, skoro nie chce pożyczać? ale w necie chcę kupować :D
jasne, że to nie kredytówka, ale dla mnie podstawowa funkcja takiej karty sa płatnosci przez net, więc to jest idealne wyjście jak dla mnie

szelma

E, przecież to, że ma się kredytówkę, wcale nie oznacza, że żyje się na kredyt i wydaje kase, której sie nie ma. My kredytówkami płacimy po prostu przy zakupach w Internecie, za bilety na samolot itp. :). Pokusy, żeby wydać więcej niż mamy, nie było :).

suegro

szelma no właśnie, zgadzam się :)

Poza tym bywa, że czekamy aż spłyną pieniądze za różne dodatkowe zlecenia, a chcemy dokonać jakiegoś większego zakupu to wtedy korzystamy z karty.
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


dragonfly

poza tym placac karta kredytowa jest bezpieczniej w razie gdyby druga strona nie wywiazala sie z transakcji (my tak mielismy, bank nam zwrocil kase)

errata

tak czytam i czytam...

I moim marzeniem było by być utrzymanką męża :D Ja bym się domem zajmowała, oczywiście na zasadzie, jak mi się chce, a nie że musze  :rotfl: :rotfl:  Lubie wykonywać obowiązki domowe, nie przeszkadzają mi, o ile nie jestem do nich przymuszana :) Nie stanowiło by dla mnie problemu korzystanie z pieniędzy męża. I zawsze mu powtarza, że mógłby zarabiać tyle, aby ja nie musiała pracować :) Codziennie rano mu to mówie, jak musze wstawać  :rotfl: :rotfl:

Za to on powtarza mi, że mam skończony kierunek po którym ja powinnam zarabiać dużo więcej od niego  :rotfl: :rotfl: I tylko dla tego został moim mężem, bo miałam zarabiać dużooooooo. Wtedy on będzie sobie siedział w domu ;D

Prawda jest tak, że pewnie po miesiącu siedzenia w domu już bym wytrzymać nie mogła i pewnie bym i tak szukała jakieś pracy ;D

Kase mamy wspólną, W zarabia wiecej ode mnie i to on płaci praktycznie wszystkie nasze rachunki. To co ja zarabiam zazwyczaj jest tylko dla mnie (w myśl zasady co twoje to moje, a co moje to moje ;D ). Jednak w większości wypadków ja robie zakupy jedzeniowe do domu, wiec i ja za nie płace. Czasami jednak się zdarza, że W nie ma kasy w danej chwili (prowadzi własną działalność, więc z kasą jest różnie) to wtedy płacimy z mojej rachunki i nie żądam później od W zwrotu. Nie mam też oporów sięgnąć do portfela W informując go że biorę kase ;D ale i w drugą strone to działa.

Patrząc na moja siostre, ktore z powodu choroby nie moze pracowac, a jej maz na tyle zarabia, ze na szczęście nie musi. T. pozwala jej na kupowanie wszystkiego, nie kontroluje jej, daje karte, jak jedziemy na zakupy, płaci za paczki, jak zamawia przez net. Jednak ona czuje się w obowiązku dbania o dom i jego, czyli aby miał obiad, posprzątane itp. On tego od niej nie wymaga, ale to jest jej taka wewnętrzna potrzeba zrewanżowania się.

effik

Cytat: errata w 27 Lut 2010, 21:10:50W zarabia wiecej ode mnie i to on płaci praktycznie wszystkie nasze rachunki. To co ja zarabiam zazwyczaj jest tylko dla mnie (w myśl zasady co twoje to moje, a co moje to moje Grin ). Jednak w większości wypadków ja robie zakupy jedzeniowe do domu, wiec i ja za nie płace.

my mamy podobnie, a zasadę mam identyczną i często ją D. powtarzam lol lol
z tym, że z tego, co ja zarabiam, większość idzie jednak na jedzenie. ale na jakieś przyjemności dla mnie a czasem na prezent bez okazji dla D. też wystarcza ;)

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

fasolka1980

maya, ten obrazek jest tak niezgodny z moim światopoglądem ze szok :D

w sumie nie wiem, jak mozna tak pomyśleć...ale pewnie mozna ;)

mayagaramond

Ja cierpie na rozdwojenie jazni. Z jednej strony bardzo sobie cenie swoja niezaleznosc i fakt, ze sama moge sobie kupic, to co chce, spelnic swoje marzenia. Ze jestem sama sobie w stanie zapewnic zycie na dobrym poziomie.

Z drugiej strony czasem chcialabym nie pracowac ;)

I nie wiem tak naprawde, na ile potrafilabym byc zalezna od faceta...
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

ziuta

Cytat: mayagaramond w 15 Lut 2012, 14:22:04Z drugiej strony czasem chcialabym nie pracowac
też miałam kiedyś takie myśli, ale pół roku macierzyńskiego przekonało mnie, że nie umiałabym nie pracować ;D
i to nawet nie chodzi o pieniądze, bo na macierzyńskim pieniądze spływały przecież na konto

mayagaramond

Cytat: ziuta w 15 Lut 2012, 14:30:32też miałam kiedyś takie myśli, ale pół roku macierzyńskiego przekonało mnie, że nie umiałabym nie pracować


tego nie wiem, bo takich czasow nie bylo ;)

Ostatnio jak mialam mlyn w pracy zastanawialam sie, kto nam wmowil, ze praca jest taka fajna lol

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

magdalinska

Cytat: ziuta w 15 Lut 2012, 14:30:32ale pół roku macierzyńskiego przekonało mnie, że nie umiałabym nie pracować
ja do pracy wrociłam jak na skrzydłach, ale:
gdybym mogła sobie wychodzic w domu kiedy chce i na ile chce,do kosmetyczki, na siłownie, zakupy czy gdzies tam jeszcze, to chyba mogłabym nie pracowac :)
macierzynski to inna bajka, chociaz kasa sama spływa to i tak nie mozna z niej korzystac jakby sie chcialo :/