czy uważasz, że to właśnie na mężczyźnie powinien spoczywać główny obowiązek utr

Zaczęty przez mayagaramond, 21 Lut 2010, 20:39:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zwierzatko_mojej_mamy

szelma ale ja rozumiem ze chcecie ;) i podziwiam za konsekwencje, bo my tez chcemy i jakos nikt nie odklada 50% ;D jak my na cos zbieramy np wesele/remont/meble - to mamy jedno konto do wrzutek propocjonalnych ;) ktore teraz swieci pustkami ;D i wtedy przy wrzucaniu np na remont, dalej zostawalo cos tam mizernego na moje zachcianki ;)

ale chyba trzeba cos z tym zrobic, bo przekazalam Twoj pomysl mezowi :D

"Tomasz:
jestem za
:P
dobra kurwa
pol pensji az?

Anna:
no :D

Tomasz:
normalnie
to nic nam na dupeczki na boku nie zostanie
przynajmniej mi

"
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

Szaraczek

Cytat: szelma w 24 Lut 2010, 14:02:52Ok, zwierzu, niech Ci odwala . My z dużych wydatków to chcemy kupić dom, więc po prostu oboje na to zbieramy i na to pójdą oszczędności. A gdybym chciała cokolwiek dużego, to po prostu o tym rozmawiam z D. i potem kupuję. Akurat laptop, obiektyw czy kurs fotografowania to coś innego niż buty za 2000 - przynajmniej w moim odczuciu .
U nas jest tak samo :)

szelma

maya, wybacz, ale obIektyw.

Ale jak przy takim systemie oszczędzacie? Każdy wpłaca określoną sumę na oszczędności, po równo? Czy proporcjonalnie do zarobków? Jeśli po równo, to osobie, która zarabia mniej, zostaje mniej na koncie. Jeśli proporcjonalnie, to niesprawiedliwie, nie?

zwierzatko_mojej_mamy

szelma serio :D tzn nie do reki ;) tylko na konto, ale ustalimy kwote na moje popierdolki ;) wiadomo, ze nie na jedzenie i papier toaletowy, ale skoro nie zarabiam, to przeciez naturalne jest to, ze nie kupuje juz pudru za 150 zl, tylko za 20 ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mayagaramond

Cytat: Szaraczek w 24 Lut 2010, 14:07:23A co by było, gdyby to on został z firmą bez stałych dochodów. Czy przelknąłby, że dostaje :"kieszonkowe"?
Ale jak na pytanie główne z ankiety odpowiedzieliby Wasi faceci?

Zdaniem mojego meza - jesli kobiety teraz chca pracowac zawodowo, chca robic kariere, chca zeby mezowie pomagali im w obowiazkach domowych (co jest zupelnie naturalne, jesli obydwoje pracuja) to nie ma powodu, dla ktorego na mezu mialaby spoczywac glowna odpwiedzialnosc za utrzymanie rodziny.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

zwierzatko_mojej_mamy

Cytat: Szaraczek w 24 Lut 2010, 14:07:23
A co by było, gdyby to on został z firmą bez stałych dochodów. Czy przelknąłby, że dostaje :"kieszonkowe"?

tej sytuacji nie omawialismy ;) znajac jego potrzeby, to jeszcze by mu zostawalo lol lol a maz nie ma firmy, tylko umowe o prace i nie zamierza miec firmy ;D

Dodany tekst: 24 Lut 2010, 14:12:40

Cytat: golinda w 24 Lut 2010, 14:11:11nie zarabiasz=nie wychodzisz z domu=nie kupujesz pudru w ogóle LOL
tyz fakt :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

justynaaaa2

Cytat: doda w 24 Lut 2010, 14:08:23
no tak, my mamy dwa konta jedno wspólne, a drugie zakładane na szybko jako oszczędnościowe
i tylko dlatego, że na szybko zakładane formalnie jest na mojego męża. i co z tego, skoro w zasadzie to ja nim dysponuję :D
moi rodzice mają po kilka kont każde, żadnego wspólnego a i tak kasę mają wspólną i nikt nikogo nie rozlicza ;)
oczywiście to kasa ojca jest na wszystko, mamy pensja to drobny dodatek na jej bzdury ;)
tylko, że moja mama z racji swoje pracy, jak np. ojcu wpłynie kasa na konto firmowe od razu ją rozdysponowuje ;D

mayagaramond

Cytat: szelma w 24 Lut 2010, 14:09:47maya, wybacz, ale obIektyw.

Ale jak przy takim systemie oszczędzacie? Każdy wpłaca określoną sumę na oszczędności, po równo? Czy proporcjonalnie do zarobków? Jeśli po równo, to osobie, która zarabia mniej, zostaje mniej na koncie. Jeśli proporcjonalnie, to niesprawiedliwie, nie?

kazde oszczedza ze swojej pensji ile moze i nikt drugiego nie sprawdza. Ale zadne z nas nie jest na tyle szalone, zeby wydac cala pensje i nic nie odlozyc.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

zwierzatko_mojej_mamy

Cytat: mayagaramond w 24 Lut 2010, 14:13:37
kazde oszczedza ze swojej pensji ile moze i nikt drugiego nie sprawdza. Ale zadne z nas nie jest na tyle szalone, zeby wydac cala pensje i nic nie odlozyc.


o-oł ;D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

szelma

zwierzatko_mojej_mamy, ale wypłacałabyś mu też kieszonkowe czy jednak nie? ;)

Byłam na utrzymaniu D. przez prawie cały czas, kiedy byliśmy w Anglii - i po pierwsze, wiem, że nie mogłabym tak żyć na stałe, bo strasznie mnie to bolało, że nie zarabiam, a po drugie, dostawanie kieszonkowego chyba w ogóle już by mnie wtedy dobiło.

Kasia

Cytat: golinda w 24 Lut 2010, 14:14:31doda, bo co ma na celu wspólne konto, gdy oboje pracują? ja z kolei tego nie rozumiem

dla mnie to tylko wygoda, zadnej zbednej filozofii nie uskuteczniamy :D

zwierzatko_mojej_mamy

szelma no zalezy jakbysmy sie umowili ;) w te strone nie pytalam dokladnie jak by to dzialalo, moge spytac ;) dla mnie gorsze by bylo przychodzenie do meza i mowienie "wiesz kochanie, chcialabym sobie kupic to i to i wiesz, ze nie zarabiam to mi daj moglbys prosze? " niz umowa, ze chce 400 zl miesiecznie przelewem nie widzac kto przelewa lol lol i z tym mam sobie radzic ;D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

szelma

Zresztą - to dyskusja typu wyższość świąt BN nad Wielkanocą ;). Kiedyś o tym rozmawiałyśmy i wtedy przekonałyście mnie do osobnych kont :D. Tylko że z lenistwa nie założyłam i żaden z argumentów się w naszym przypadku nie sprawdził :D. Nie czuję się uciemiężona z powodu wspólnego konta, chodzę na zakupy i nie wyliczam się z każdego wydanego ojro, oszczędzamy wspólnie na wspólny cel - czyli szafa gra :).

mayagaramond

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 24 Lut 2010, 14:17:17
szelma no zalezy jakbysmy sie umowili ;) w te strone nie pytalam dokladnie jak by to dzialalo, moge spytac ;) dla mnie gorsze by bylo przychodzenie do meza i mowienie "wiesz kochanie, chcialabym sobie kupic to i to i wiesz, ze nie zarabiam to mi daj moglbys prosze? " niz umowa, ze chce 400 zl miesiecznie przelewem nie widzac kto przelewa lol lol i z tym mam sobie radzic ;D

zgadzam sie :)

Przez cale moje studia raz poprosilam H. o pieniadze, wrocilam z Anglii i nie moglam znalezc pracy i nic nie mialam. I raz poprosilam o pozyczke moja ciocie. A tak to od 18. roku zycia nie prosze nikogo o pieniadze.

Jak sie przeprowadzilismy i kupowalismy meble, to glownie H. za nie placil, bo ja grosze przy duszy nie mialam. Oczywiscie normalnie korzystam z tych mebli i nigdy nie ma tematu, ze "ja kupilem szafe", ale moim zdaniem to sa jego meble. (jakby przyszlo co do czego, tfu, tfu).

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

Szaraczek

Cytat: szelma w 24 Lut 2010, 14:14:42Byłam na utrzymaniu D. przez prawie cały czas, kiedy byliśmy w Anglii - i po pierwsze, wiem, że nie mogłabym tak żyć na stałe, bo strasznie mnie to bolało, że nie zarabiam, a po drugie, dostawanie kieszonkowego chyba w ogóle już by mnie wtedy dobiło.
Dokładnie....
Ja pracuję w branży niedochodowej (czyli w nauce  :rotfl:), gdzie po prostu wiele rzeczy "robię za darmo". Jasne, mój wybór. Ale też wybór mojego męża, który mnie w tym wspiera finansowo. A ponieważ mam potrzebę zarabiania pieniędzy, to generalnie nie zliczę swoich "etatów". A i tak zliczając wszystkie moje zajęcia zarabiam mniej. I by mnie na maksa frustrowało, gdybym dostawała kieszonkowe. Nie wyobrażam sobie tego. Tak jakby moja praca była deprecjonowana. Jakbym została w domu z dzieckiem też nie chciała bym dostawać kieszonkowego, z tego samego względu. To jest umowa między nami i wymaga gry do jednej bramki.

szelma

Ale skąd założenie, że musiałam prosić o pieniądze? Miałam kartę do konta i już. Z założenia kasa była wspólna, choć miałam osobisty problem z tym, że nie zarabiam. Z racji tego, że nie pracowałam i po prostu kasy nie mieliśmy za wiele, wydatki były ograniczone, ale dla obu stron. Nie było tak, że D. kupował kubańskie cygara, a ja chodziłam jak obdartus ;).

Szaraczek

Cytat: szelma w 24 Lut 2010, 14:18:27Zresztą - to dyskusja typu wyższość świąt BN nad Wielkanocą . Kiedyś o tym rozmawiałyśmy i wtedy przekonałyście mnie do osobnych kont . Tylko że z lenistwa nie założyłam i żaden z argumentów się w naszym przypadku nie sprawdził . Nie czuję się uciemiężona z powodu wspólnego konta, chodzę na zakupy i nie wyliczam się z każdego wydanego ojro, oszczędzamy wspólnie na wspólny cel - czyli szafa gra .
Ale to raczej nie jest dyskusja o wspolnym koncie, ale o wspolnej kasie. My nie mamy wspolnego konta, bo nie zalozylismy, ale kase mamy wspolna. Ja wiem ile ma J. On wie ile mam ja na koncie. Gadamy na biezaco, co kto placi z konta. Przynosimy kase w gotowce do domu.
I zastanawiamy sie, czy kiedys zaczniemy oszczedzac ;)

vobi

Cytat: golinda w 24 Lut 2010, 12:03:49
żona mojego kolegi kupuje np. buty za 2000zł, przy swoich zarobkach 1200zł
on zarabia coś koło 8000-10000zł

wg mnie to jest jakaś patologia! i nie uważam, żeby jego zarobki były wystarczająco wysokie na takie wydatki

golinda, ale jesli oni uwazaja ze maja wystarczajace zarobki na takie wydatki, to chyba ich problem? No, chyba ze zona podkrada mezowi kase czy inaczej kombinuje

Dodany tekst: 24 Lut 2010, 14:31:50

Cytat: mayagaramond w 24 Lut 2010, 14:10:54Zdaniem mojego meza - jesli kobiety teraz chca pracowac zawodowo, chca robic kariere, chca zeby mezowie pomagali im w obowiazkach domowych (co jest zupelnie naturalne, jesli obydwoje pracuja) to nie ma powodu, dla ktorego na mezu mialaby spoczywac glowna odpwiedzialnosc za utrzymanie rodziny.

to stawiam H. wirtualne piwo, bo uwazam ze ma racje :beer:

mayagaramond

Cytat: vobi w 24 Lut 2010, 14:30:04
to stawiam H. wirtualne piwo, bo uwazam ze ma racje :beer:

:beer: :beer: przekaze, jak wroci z nart :) Na pewno chetnie wypije!
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

Szaraczek

Cytat: szelma w 24 Lut 2010, 14:26:01
Ale skąd założenie, że musiałam prosić o pieniądze? Miałam kartę do konta i już. Z założenia kasa była wspólna, choć miałam osobisty problem z tym, że nie zarabiam. Z racji tego, że nie pracowałam i po prostu kasy nie mieliśmy za wiele, wydatki były ograniczone, ale dla obu stron. Nie było tak, że D. kupował kubańskie cygara, a ja chodziłam jak obdartus ;).
Nigdy nie prosiłam J. o kase, bo mam karty do jego konta czyli do naszych wspolnych pieniedzy. To jest kwestia samopoczucia, zgadzam sie z Szelmą.
Fakt rozdziału majątkowego chyba by mnie wpędził w depresję.
Wiadomo, że kwestie dysponowania kasą są dyskusyjne w małżeństwie i trzeba na to uważać :)
Po prostu, tak jak napisała doda - uważam, że są różne metody. A nie nowoczesne i tradycyjne podejście.
Moim zdaniem w tradycyjnym modelu, kobieta dostawała kase na dom.
A tak serio, wszystko zależy od charakteru i relacji. Mężczyna mógł zarabiać i całą kasę oddawać żonie. Znam takie przypadki :)

szelma

Cytat: Szaraczek w 24 Lut 2010, 14:28:24Ale to raczej nie jest dyskusja o wspolnym koncie, ale o wspolnej kasie.

Akurat w tej dyskusji założenie jest że wspólne konto=wspólna kasa, a oddzielne konto=zostawiam część kasy dla siebie ;). Jesteś szczególnym przypadkiem, który podpada pod kategorię 1 :D.

suegro

Cytat: golinda w 24 Lut 2010, 14:09:50jest zbyt ambitny, żeby mógł być w związku z kobietą więcej zarabiającą od niego

A co ma jedno do drugiego?
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond


Przyznam tez, ze mialabym problem, gdyby moj chlopak (ktorego teraz miec nie moge i nie mam ;) ) zarabial duuuzo wiecej ode mnie. Np. ja 2500€ m-ce, a on 8000€. Z moja pensja nie byloby mnie np. stac na dwutygodniowy luksusowy urlop w pld. Francji albo na weekend w Berlinie w adlonie ;) I on by musial za to placic, ale ja bym sie jakos dziwnie czula. Chyba wolalabym pojechac z nim do borow tucholskich lol lol

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

suegro

Cytat: golinda w 24 Lut 2010, 14:40:29no ma - skoro ona zarabiałaby więcej, to ona więcej wydawałaby na dom i utrzymanie

To ja inaczej rozumiem pojęcia ambicja ;)
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login